Skocz do zawartości

Zanim pożegnam się z forum czyli ... męskie Ultimate Combat Mission


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Narzucam sobie ostatnie zadanie.

Zadanie, które zweryfikuje jak działa w rzeczywistości ustawiony w ciągu ostatnich dwóch lat mindset, ogrom pochłoniętej i przetrawionej na zasady postępowania w życiu codziennym wiedzy, sposób podejścia do ludzi oraz proces ich 'oczarowywania' - szczególnie co do rozwijania znajomości stricte damsko-męskich. Ostateczny poligon, blitzkrieg z wymagającym 'przeciwnikiem'. Wyzwanie, które na dzień dzisiejszy jawi mi się jako topowe co do możliwości jego podjęcia. Topowe - bo trudne dla mnie z wielu powodów. W dalszej części wyjaśnię.

 

Może zaczniemy od celu.

Celem jest rozbudzenie arcyciekawości swoją osobą, w dalszej mierze pokazania się jako ktoś 'wyjątkowy' i 'niepowtarzalny' ergo 'unikalny'. Nawiązanie jak najbliższej więzi osobistej bez kwestii stricte łóżkowych, oczarowanie i zaszczepienie super pozytywnego wizerunku swojej osoby. Chodzi o ten stan, takie balansowanie na pewnej umownej krawędzi, w którym kobieta zaczyna łapać się na bardzo intymnych myślach związanych z wami. Taki moment dosłownie na krok czy dwa od podjęcia decyzji o ostatecznej bliskości / seksie. Ten ostatni, co oczywiste, odpada - powodów tłumaczyć Wam nie muszę. 

Mogę spotkać się z zrzutem, szczególnie od kobiecej części załogi forum - że cynicznie i wyrachowanie, za pomocą różnego rodzaju sztuk i sztuczek werbalnych i niewerbalnych zamierzam 'prawie rozkochać' w sobie młodą dziewczynę, że to 'zabawa cudzym kosztem' i możliwość 'zranienia uczuć'. Zarzut, od strony logicznej jak najbardziej rozumiem choć co do istoty sprawy - nie zgadzam się z nim, zamiarów złych nie mam. Wykorzystać w żaden sposób nie zamierzam. Z resztą tłumaczyć myślę, że się nie muszę - przez wspólnie spędzone lata mieliście dobrą okazję poznać mnie, choć trochę.

 

Fundamentalne pytanie - KOGO? Oraz dlaczego to zadanie 'topowe'.

To nie będzie samotna trzydziestka ani znudzona mężatka, nie będzie to również kobieta samotnie wychowująca dzieci. To byłoby zadanie tak trudne jak łapanie karpi na wędkę w przepełnionym stawie hodowlanym, i na dodatek - głodnych karpi ;) Dlatego stawiam poprzeczkę najwyżej jak moim zdaniem mogę sobie postawić. Przynajmniej na chwilę obecną nie potrafię wskazać innego, trudniejszego wyzwania w tej dziedzinie.

A więc. Kobieta młodsza ode mnie o prawie dwie dekady - co już samo z siebie jest dużym wyzwaniem bo dochodzi pewna zauważalna, od pewnej znacznej rozbieżności wieku, różnica pokoleniowa. Nie ma dla mnie problemu, i to żadnego, z relacjami z kobietami młodszymi o lat 7, dziesięć czy nawet dwanaście. Prawie dwie dekady - to już nie ukrywam jest dużo. Druga kwestia - dziewczyna jest z topowej ligi - fotomodelka. Na dodatek z tego co się orientuję - wzięta fotomodelka. W necie można znaleźć na wielu stronach agencji modelek - portfolio z jej zdjęciami. Co za tym idzie - trzeba wyjść z naturalnego założenia, że atencji jej nie brakuje, nadskakiwaczy i chętnych 'do zapoznania się' również :) Korci mnie jak diabli, żeby wrzucić Wam link - ale bezpieczniej będzie nie. Kwestie dobrze pojętej prywatności i zachowania, choćby szczątkowej w dobie dzisiejszych czasów - anonimowości. Uchylę tylko rąbka tajemnicy - jedna z finalistek konkursu Look of The Year z lat ... 2011-2013, na pewno przeglądając zdjęcia z finałów owych konkursów - znajdziecie jej zdjęcia. Wybaczcie, więcej napisać nie mogę. Z mojej strony nie mam jej do zaoferowania teoretycznie nic, co na pierwszy rzut oka mogłoby skusić młoda dziewczyną. Bo wszelkie moje zasoby - to zasoby rodzinne. Nie mieszkam więc sam jak Gray w stupięćdziesięciometrowym apartamencie z widokiem na Wawel i Wisłę gdzie mógłbym ją zaprosić na upichcone własnoręcznie dania kuchni fusion i lampkę Moët&Chandon, nie bujam się po Alei Pokoju megawypasionym czerwonym kabrioletem wartości segmentu mieszkalnego w Dębnikach. Wie, że jestem żonaty i mam dzieci, wiem że mam ułożone życie rodzinne. Skąd ją znam? Daleka, bardzo daleka rodzina wspólnych znajomych. Mieliśmy okazję zobaczyć się parę razy i niezobowiązująco zamienić parę zdań. Kobieta bardzo atrakcyjna ale ... doceniając jej walory od razu napiszę że to nie jest w 100% mój gust. Nieistotne.

 

Taktyka.

Dziewczyna jest inteligentna i elokwentna, tak ją oceniam. To w moim przypadku bardzo ułatwia zadanie, bo umożliwia sprawną szermierkę słowem. I co najważniejsze - słowem, które zostanie lub powinno zostać zrozumiane i można liczyć na feedback. Druga kwestia - doskonale domyślam się czego ona ma nadmiar w chwili obecnej, więc uderzenia po tej linii 'nadmiaru' będzie nieskuteczne. I wydaje mi się, że wiem czego może - może nie tyle nie mieć - ile czuć pewien niedosyt / brak. I w tym kierunku zamierzam poprowadzić cała interakcję/prezentację. Mój wewnętrzny mentalny lis uśmiecha się lekko i kręci puszystą kitą - bo plan ma ręce i nogi. A co najważniejsze - wcielanie go w życie będzie miłe, sympatycznie bawiło i  powinno sprawić satysfakcję/radość obu stronom. Lis to lubi - bo to megapozytywne WIN:WIN. A rudzielec docenia jak intelektualnie bawi niczym sudoku, jak daje pozytyw i jak obie strony czują się zadowolone. WIN i WIN, czego chcieć więcej.

 

Kiedy.

Początek sierpnia. Trzydniowa impreza rodzinna w górach, cóż tu dużo pisać - ślub i wesele. Zaczyna się w piątek, kończy w niedzielę. Grunt już przygotowałem. Pretekst oparty na wspólnym kontekście - również. Więc całość wystartuje w sposób naturalny i gładki - to ułatwia sprawę. Tak, będę z całą rodziną więc kwestie ogarnięcia logistyki / czasu / podziału uwagi - w tym zakresie też odgrywają megakardynalną rolę.

 

Ciekawym strasznie. I przyznaję z ręką na sercu - jest to już dla mnie wyzwanie :) 

Męskie Ultimate Combat Mission.

Dam znać jak poszło, jakie są moje odczucia i wrażenia.

I się pożegnamy.

 

S.

 

334974681_orig.jpg

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, znaczy nie to, że chcesz bałamucić nastoletnie fotomodelki :P 

 

Szkoda,że chcesz się żegnać z forum, będzie to niepowetowana strata.

 

Poziom i ilość merytorycznego materiału jaki wnosisz jest nieoceniona.  

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mosze Red napisał:

Szkoda, znaczy nie to, że chcesz bałamucić nastoletnie fotomodeli :P 

 

Kobieta ma > 20 :)

 

4 minuty temu, Pyrrus napisał:

Zdradzisz jakieś szczegóły swojego planu? W którym momencie uznasz misję za zaliczoną? Nie boisz się że przekroczysz granicę którą sobie postawiłeś?

 

Nie przekroczę, nie będę eskalował pewnych rzeczy - co jednocześnie jest paradoksalnie swoistym utrudnieniem. Bo gdybym eskalował - można wejść na ścieżkę zrozumiała dla każdej kobiety czy też większości z nich tj. zostawiam dotychczasowe życie i chcę zacząć z tobą, wszystkie moje zasoby itd - idą teraz na 'nas'.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, Panowie, Panowie ! :D

 

Ja Was proszę - nie piszcie proszę o zmieszczonych przeze mnie treściach. Jeśli się przydało - bardzo się cieszę, jeśli nie - no trudno.

Nic nowego już nie wniosę, takie mam wrażenie, więc pisanie po raz enty tego samego to dublowanie i deptanie sobie po ogonie ;)

Stąd pożegnanie, po prostu ograniczam aktywność i tyle. Od czasu do czasu wpadnę, bo Wasze teksty mocno inspirują, luz. Ale skrobać

będę od święta, jak trafi się coś naprawdę wyjątkowego/unikalnego do przekazania.

 

Co do tematu @seven, tak - to rodzaj nauki/utwierdzenia się poprzez praktykę.

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc z tym opuszczeniem się wyjaśniło :)

Cwany z Ciebie lis najpierw podnosisz nam "emocje", potem wyjaśniasz, że będzie to tylko mniejsza częstotliwość odwiedzin forum:D

 

@Subiektywny Jak się zapatrujesz na sytuację gdy ona będzie na tym weselu ze swoim "narzeczonym" czy innym samcem towarzyszącym?

Co z reakcją ślubnej, gdy zauważy Twoje nadmierne zainteresowanie modelką?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Brat Jan napisał:

 

@Subiektywny Jak się zapatrujesz na sytuację gdy ona będzie na tym weselu ze swoim "narzeczonym" czy innym samcem towarzyszącym?

Co z reakcją ślubnej, gdy zauważy Twoje nadmierne zainteresowanie modelką?

 

 

Logistyka.

Będzie ciężko.

Ale jak wspomniałem - przygotowałem grunt 'kontekstowy' pod wspólną, dłuższą rozmowę, zrozumiałą (że rozmawiamy ze sobą) dla 'naszych partnerów'. Jak ona 'chwyci' - będzie ok. Jak nie chwyci bądź chwyci słabo - no cóż ...

Będę improwizował, konstruktywnie :)

Jak wspomniałem - nie będzie łatwo.

Edytowane przez Subiektywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny oczywiście jestem (jesteśmy) bardzo ciekawy co z tego wyjdzie :) IMHO mimo, że poprzeczka, bez dwóch zdań, ustawiona wysoko, to nie powinieneś mieć większych problemów :) sam status społeczny zawodu powoduje, że masz +5 do mocy na starcie, błyskotliwa inteligencja +10 ... itd. itp. Powodzenia !!

 

Natomiast jeśli odejdziesz z forum, to poniesie ono niepowetowaną stratę, więc .. przemyśl jeszcze ...

Pozdrowienia !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak ogólnie czemu chcesz skończyć z forum ? ;) można raz na miesiąc odwiedzić albo raz na jakiś czas ? 

 

P.S Przyznajcie się obywatelu Subiekcie Subiektowiczu  ,kazali wam tak napisać  ? "cele,modelki,ślub,wesele" ... Wierchuszka forumowa uznała żeś "Polityczny" i skazała na "Kołyme" :D  bilet trans-syberia już dostaliście ...

 

Pozdrawiam trzymaj się! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę pisał:

"nie odchodź",

"Twój wkład był nieoceniony",

"forum ucierpi na Twoim odejściu" itp.

 

To wszystko wiesz, a i takie więzi za często po prostu ograniczają człowieka ambitnego.

 

 

Nie życzę Ci, powodzenia, szczęścia - bo takie pisanie to klepanie się po chujach - nie często cokolwiek daje mężczyźnie.

 

Życzę Ci coś co zrozumiałem w twórczości Nietzcsche'go:

Żebyś miał jak najgorszej i żeby dopadły Cię jak największe klęski i błędy możliwe, żebyś upadał niezliczoną ilość razy, ale żebyś koniec końców, każdą napotkaną trudność w życiu przezwyciężył i stał się dzięki niej silniejszy.

Tego Ci życzę drogi @Subiektywny, żebyś nie osiadł na laurach choć w Twoim wieku już bardziej się ceni komfort.

Żebyś nie umarł po nudnym życiu, jak prawie każdy, bo jesteś wartościowy.

 

A jeśli chodzi o Twój wkład tutaj to kojarzy mi się ten cytat:

140526-cytaty-motywacja-inspiracja-nauka

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck

@Voqlsky

@GluX

@Oktabryski

Czy oprócz tytułu przeczytaliście posty?

 

@Subiektywny Wszędzie piszesz o taktykach i realizowaniu założeń z forum w kontaktach z poznanymi kobietami.

Jako zaobrączkowany i kontynuujący związek muszę zapytać czy stosujesz w relacji z żoną? Jeżeli tak to może podzieliłbyś się spostrzeżeniami zanim ograniczysz tu aktywność?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że 3 dni to zdecydowanie za mało. Tego typu dziewczyny są zaszczepione i widziały większość zagrywek. :) 3 dni mogą być cudownym flirtem ale jej emocje najprawdopodobniej ani drgną. (w sensie zauroczenia, zakochania) . 

Co więcej wydaje mi się ,że ją przeceniasz :) w sensie sam nadajesz jej wyższą wartość. 

 

Moim zdaniem Męskie Ultimate Combat Mission to doprowadzenie do sytuacji w której usłyszysz : " Rozumiem ,że mnie nie chcesz ale proszę zrób mi dziecko bo chcę mieć cząstkę ciebie na zawsze" 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia @Subiektywny w realizacji planów i przyszłości. Nie mam na myśli tylko tej "zabawy" z tą loszką modelką. Jak większość mam też nadzieję, że często będziesz zaglądał na Forum jednak.

 

Muszę przyznać, że zaciekawiłeś mnie bardzo. Ciekawi mnie Twój plan i jak "uderzysz". Bardziej "podejdziesz". Jaka to będzie taktyka, tak czy inaczej.... pozostaje tylko czekać....

 

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to poetycko.

 

Ja też chetnie skorzystam? ze schematu jak uwieść na rodzinnej imprezie super topmodelke, gwiazdę telewizyjną mając  już własną rodzinę, dzieci.

 

Oczywiście życze powodzenia w tak trudnej misji. Z panem bogiem.✌

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał:

@GurneyHalleck

@Voqlsky

@GluX

@Oktabryski

Czy oprócz tytułu przeczytaliście posty?

 

@Subiektywny Wszędzie piszesz o taktykach i realizowaniu założeń z forum w kontaktach z poznanymi kobietami.

Jako zaobrączkowany i kontynuujący związek muszę zapytać czy stosujesz w relacji z żoną? Jeżeli tak to może podzieliłbyś się spostrzeżeniami zanim ograniczysz tu aktywność?

 

Nie czytałem, Twojego postu też nie czytałem.

 

Wchodzę na temat, kiedy widzę, że się świeci neon.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.06.2017 o 18:09, GluX napisał:

 

Tego Ci życzę drogi @Subiektywny, żebyś nie osiadł na laurach choć w Twoim wieku już bardziej się ceni komfort.

 

 

90% znajomych mi rówieśników osiadło już na (wątpliwych) laurach, tyje i odcina coraz chudsze i bardziej pożółkłe kupony od tego, co niegdyś robili. A gdyby nie konieczność utrzymywania się w jako-takich ryzach - bo w końcu pracować trzeba celem opłacania rachunków za życie - to by nawet i rozważyli ograniczenie mycia się. Góra raz na tydzień :D

 

S.

 

Dnia 9.06.2017 o 18:35, Brat Jan napisał:

Wszędzie piszesz o taktykach i realizowaniu założeń z forum w kontaktach z poznanymi kobietami.

Jako zaobrączkowany i kontynuujący związek muszę zapytać czy stosujesz w relacji z żoną? Jeżeli tak to może podzieliłbyś się spostrzeżeniami zanim ograniczysz tu aktywność?

 

Tak. Stosuję.

I od razu Ci napiszę wprost - w stosunku do ślubnej działa, a bo ja wiem ... może z góra połową skuteczności. Ale efekty przynosi.

Pisałem wielokrotnie, że zaprezentować się topowo nowopoznanej kobiecie - dla której jesteśmy czymś nowym, fascynującym, innym, niecodziennym to całkiem inna para kaloszy niż zarządzanie długoletnim związkiem, gdzie właściwie 'sprzedaliśmy się' w całości - i babka nie musi się, teoretycznie, w żaden sposób spinać - bo nie ma nic 'nowego' do ugrania. Czysta psychologia behawioralna.

W przypadku długoletnich partnerek, szczególnie 'ślubnych' czyli takich które mają papier - dobrze sprawdza się taktyka dozowania zmian. Czyli powoli dajemy odczuć, że coś się u nas w życiu zmienia, interesujemy się czymś nowym itd. Kontrolowane zaskoczenie. To wybija je z pewnej rutyny, stagnacji i przezwyczajenia oraz sprawie, że znowu zaczynają lekko odczuwać utratę gruntu pod nogami. I jak to kobiety, bo u nich to odruchowe, zaraz to łączą z inną 'nową' kobietą na horyzoncie. Inaczej nie potrafią, a to podobno my jesteśmy tacy jednowymiarowi ;)

I niestety, nie ma mocnego na Mariolę, bez podniesienia naszego SMV + wywołania u niej odruchu utraty pewności że ma nas w garści, ani rusz. Jedności serc, górnolotnych frazesów o połączonych jaźniach i umysłach - to tu nie działa. Atawizmy, kurka jego mać, zwykłe proste i jednoczesne skuteczne w swej bezpośredniości atawizmy.

Tego m.in. nauczyło mnie forum. Forma i przekaz mogą być górnolotne i poetyckie. Wysublimowane i przeurocze. Ale jeśli nie stoją za tym pierwotne atawizmy, nie ruszają tych najprostszych i podświadomych strun natury ludzkiej - no to pupa zbita.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.