Skocz do zawartości

Dotyczy: Dobry test osobowości z wyczerpującymi opisami oparty na MBTI


Selqet

Rekomendowane odpowiedzi

@Androgeniczna

Problem jest w tym, że to się dużo zgadza z tego :D 

 

Ja i tak polecam eneegram, bo jest trochę nie doceniany. Ja jestem tragiczny romantyk nr 4 i wyjątkowo trafnie się zgadza, kierunek mojego zdrowienia. Dziwnym trafem engram mi wskazał, to co sam odczuwam podskórnie, innymi słowy muszę nabierać cech z jedynki. 

 

Wklejam tutaj na szybko, bo wam się nie bedzie chciało poszukać wątku z eneegramem znając życie ? 

 

Patrzcie na punkty "demotywujące" tam siebie odnajdziecie ? 

 

enneagram-map.gif

 

2015-10-WhatMotivatesPeople-300x225.jpg

 

Type Number & Name Motivated By: Demotivated by: Value Add to Team
1.  Perfectionist/Reformer Doing the right thing, ethics, values, morals Unethical/immoral leadership, inequality Discernment: Focus on finding out what’s wrong and fixing/improving it; moral compass
2.  Helper / Giver Connections, relationships, being needed Feeling unneeded or unappreciated for their contributions/support Helpfulness, seeing what’s needed and fulfilling the need
3.  Performer Goals, achievement, money, recognition Harming their reputation or image of being the best at ____. Focus on goals, efficiency, getting things done, action orientation
4.  Romantic/Artist Beauty, originality, uniqueness, being special Feeling common, ordinary, “run of the mill” Creativity, identifying what’s missing, empathic connection to feelings and emotions
5.  Observer/Analyst Data, Learning, Information Forced connection to people Analysis, Objectivity
6.  Loyal Skeptic Comfort, security, safety Threats to personal safety, comfort, security Contingency/worst case scenario planning
7.  Adventurer/Epicure Fun, opportunities, options, experiences Limits Ideas, innovation, fun, excitement, spirit
8.  Boss/Protector Debate, Challenge, Control Injustice, Threat to their turf or people Execution, action orientation, accountability holding
9.  Mediator/Peacekeeper Harmonious, collaborative, positive environments Change to the status quo, Conflict Collaboration, seeing all perspectives

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RENGERS napisał:

Dokładnie to samo mówi każda borderka :D

 

Ja znam dziewczyny, które przyznają się do borderline. 

 

Może Ty dajesz etykietkę "borderka" socjopatkom (lub dziewczynom z zaburzeniem narcystycznym), a tak naprawdę nie odróżniasz jednego od drugiego?

 

Borderline to nie jest ogólne określenie na dowolne odstępstwo od normy, tylko konkretne zaburzenie, z charakterystycznymi objawami. Tak się składa, że ja reprezentuję wręcz odwrotność tych objawów. 

 

12 minut temu, SzatanKrieger napisał:

W przypadku skrajnego stresu, zmęczenia lub choroby może pojawić się cień ESTJ - negatywna forma INFP. Przykładowe cechy to wycofywanie się i chęć samotności, intensywne emocje (które mogą być wyrażane lub nie), bycie bardzo wrażliwym na krytykę oraz przypisywanie nierealistycznego negatywnego znaczenia działaniom lub wypowiedziom innych osób. Cień jest częścią nieświadomości, która jest często widoczna dla innych, na których rzutowany jest cień. ESTJ może zatem łatwo dostrzec te wady u innych, nie rozpoznając ich w sobie.

 

Ani tego w sobie nie widzę, ani nic mi nie wiadomo, aby widzieli to we mnie znajomi. :)

 

12 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

Moim zdaniem @ViolentDesires nie przejawia bordera. 

 

Tak, absolutnie nie przejawiam. Tylko ja mam wrażenie, że @RENGERS tak naprawdę nie we, co to jest borderline. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2020 o 00:10, ViolentDesires napisał:

Skąd wiesz, że te osoby miały w sobie te demony, "krokodyle"? Może po prostu miały tendencje socjopatyczne, wynikające z genów lub doświadczeń życiowych?

"Wiem" stąd, że miałem ziomka na studiach, którego teksty były czasami jak kalka Twoich. Aparycja gangusa z oczami cherubina, aura wiecznego wygrywu i zamiłowanie do jak najmłodszych (w ramach prawa) dziewczyn. Wszystko, co najlepsze, należało mu się z automatu, ale bez krzty grymasu na twarzy. Ustawiał tak kolegów, że jechał sobie na wakacje, a oni mu pokój przeprowadzali za niego do innego mieszkania.
Lubił czasem komuś pogrozić znienacka wpierdolem i chełpić się tym strachem, który w tych ludziach wytworzył. Brzmi znajomo?
Ostatecznie skończyło się powtarzającymi problemami z kręgosłupem szyjnym, a potem trafił do psychologa. Zarówno on jak i psycholog byli pod wrażeniem opisu tych "krokodyli". Tak w telegraficznym skrócie, bo na forum też nie chcę pisać wszystkiego.
 

W dniu 10.08.2020 o 00:10, ViolentDesires napisał:

Jeżeli chodzi o prowokowanie, to nie rozumiem, czemu miało to służyć. Ja miałam wrażenie, że masz ograniczone pojęcie o świecie i nie mieści Ci się w głowie, że mogę odstawać od przeciętności . Myślałam też, że gdyby to miało na miejsce na żywo, to wyglądałoby to zupełnie inaczej.

Na żywo wziąłbym pewnie ochraniacz na szczękę ze sobą i podręcznik świeckiego egzorcysty ;) 

Oczywiście, to bardzo wygodne w dyskusji przyjąć od razu, że nasz oponent ma ograniczone pojęcie.  Nie trzeba się wtedy głowić np. z introwertycznym wczuwaniem w inne punkty widzenia (a propos INFP itd.)

No ale - mi tu nie zależy na budowaniu aury debeściaka.
Dla mnie Twój styl pisania to jak mix narcyzmu, autyzmu i maturzystki z zapędami pisarskimi.  Ja mam dość babską intuicję pod tym względem.
 

W dniu 10.08.2020 o 00:10, ViolentDesires napisał:

Jeżeli chodzi o bicie partnerów, to tego tak naprawdę zawsze było mało. Nie biłam każdego faceta, a gdy biłam, to najczęściej kończyło się na "plaskaczach". Tylko jeżeli facet próbował oddać, szarpał się ze mną lub obrażał, to dostawał pięściami. 

No tak, pewnie - drobiazg przecież. To przecież tylko przeciętni ludzie byli.


Przypomnieć Ci? 

W dniu 10.08.2020 o 00:10, ViolentDesires napisał:

Ja czasami czuję, że jestem "Boginią" czy też "Wężową Boginią". Nie, nie jestem chora psychicznie i wiem, że jestem człowiekiem. :)  Jednak czasami pojawia się we mnie takie uczucie, fantazja. 

 

Lubię, gdy ludzie oddają mi cześć jako "Pogańskiej Bogini". Nie w słowach, to mnie nie interesuje, ale w swoich sercach. Lubię, gdy seks i ogólnie kontakty ze mną są dla nich obcowaniem z Bóstwem, religijnym oddawaniem czci. Piszę to nie w przenośni, a dosłownie. 

Ciekawy opis... opętania? Przejęcia? 


Wiesz, w moim otwartym umyśle możesz być i sobie nawet rodową wiedźmą  czy też genetyczną spadkobierczynią magów z Atlantydy czy innych przepotopowych gigantów. Ale czy to oznacza, że mam gloryfikować Twoje patologiczne postawy na forum?
 

W dniu 10.08.2020 o 00:10, ViolentDesires napisał:

[....] Mam wrażenie, że to jest powierzchowna, nieistotna warstwa mnie. Coś jak moje gusta muzyczne czy kulinarne. 

Czekaj, czekaj - a jeszcze nie tak dawno nie pisałaś przypadkiem jak to dobre jedzenie i zmysłowe przyjemności stanowiły dla Ciebie bardzo ważną część stylu życia? Coś się zaczynasz gubić w zeznaniach.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, t0rek napisał:

"Wiem" stąd, że miałem ziomka na studiach, którego teksty były czasami jak kalka Twoich. Aparycja gangusa z oczami cherubina, aura wiecznego wygrywu i zamiłowanie do jak najmłodszych (w ramach prawa) dziewczyn. Wszystko, co najlepsze, należało mu się z automatu, ale bez krzty grymasu na twarzy. Ustawiał tak kolegów, że jechał sobie na wakacje, a oni mu pokój przeprowadzali za niego do innego mieszkania.
Lubił czasem komuś pogrozić znienacka wpierdolem i chełpić się tym strachem, który w tych ludziach wytworzył. Brzmi znajomo?
Ostatecznie skończyło się powtarzającymi problemami z kręgosłupem szyjnym, a potem trafił do psychologa. Zarówno on jak i psycholog byli pod wrażeniem opisu tych "krokodyli". Tak w telegraficznym skrócie, bo na forum też nie chcę pisać wszystkiego.

 

Tak, to brzmi dość podobnie. Szczególnie ta "aura wiecznego wygrywu" i silny wpływ na innych ludzi. Nie pasują problemy zdrowotne, bo ja żadnych nie posiadam.

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Na żywo wziąłbym pewnie ochraniacz na szczękę ze sobą i podręcznik świeckiego egzorcysty ;) 

 

:)

 

Mi chodziło o to, że na żywo mało kto ma ochotę lub odwagę odzywać się do mnie w nieprzyjemny sposób. Nie mówię tu o wizji fizycznej przemocy z mojej strony, bo tego po mnie nie widać. Mówię o tym, że ludzie, a już szczególnie mężczyźni, najczęściej traktują mnie jako osobę lepszą od nich, jako powiedzmy "księżniczkę". Nie rozumiem, co miało dać Twoje "prowokowanie". Miało mnie zaboleć, zdenerwować, wybić mnie z mojego "samozadowolenia"? Ja pomyślałam, że gdybyś poznał mnie na żywo, nie wiedząc, że to jestem ja, to pewnie uległbyś mojemu urokowi tak samo, jak ulega prawie każdy mężczyzna. 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Oczywiście, to bardzo wygodne w dyskusji przyjąć od razu, że nasz oponent ma ograniczone pojęcie.

 

Wielu ludzi ma coś takiego, że oceniają realność, wiarygodność informacji poprzez jej zgodność z przeciętnością. Co jest głupie, bo przecież wiadomo, że część ludzi wybija się ponad przeciętność. Gdy czytałam Twoje wpisy, to miałam wrażenie, że nie dopuszczasz do siebie możliwości, że osoba taka jak ja może istnieć. Teraz się okazuje, że masz kolegę, który jest dość podobny do mnie. Nie rozumiem, dlaczego od razu tak nie napisałeś, bawiąc się zamiast tego w "prowokowanie". 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

No ale - mi tu nie zależy na budowaniu aury debeściaka.

 

Sam napisałeś, że Twój kolega, którego jak rozumiem uznajesz za podobnego do mnie, ma "aurę wiecznego wygrywu". Ja mam coś takiego w swoim życiu. Pewnie w trochę innej formie niż Twój kolega, ale te słowa i tak zdecydowanie pasują. Tak wygląda moje życie, to jest moja perspektywa i dla mnie to jest normalne, że piszę z takiej perspektywy. Bo z jakiej mam pisać? Z perspektywy przeciętnej, normalnej osoby, którą nie jestem? 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Dla mnie Twój styl pisania to jak mix narcyzmu, autyzmu i maturzystki z zapędami pisarskimi.  Ja mam dość babską intuicję pod tym względem.

 

To po prostu socjopatia i (uzasadnione) wysokie poczucie własnej wartości. 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

No tak, pewnie - drobiazg przecież. To przecież tylko przeciętni ludzie byli.

 

Dlaczego to Cię porusza?

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Przypomnieć Ci? 

 

Przypomnieć co, atakującą mnie wypowiedź? Co w związku z tym? :)

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Ciekawy opis... opętania? Przejęcia? 

 

Nie wiem, dla mnie to jest tylko spełnianie moich potrzeb emocjonalnych. :)

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Wiesz, w moim otwartym umyśle możesz być i sobie nawet rodową wiedźmą  czy też genetyczną spadkobierczynią magów z Atlantydy czy innych przepotopowych gigantów. Ale czy to oznacza, że mam gloryfikować Twoje patologiczne postawy na forum?

 

Ja mam częściowo otwarty umysł i wierzę, że w sumie wszystko jest możliwe. Jednocześnie jestem sceptyczna co do tego, dlaczego akurat dana hipoteza ma być prawdziwa. :)

 

Jeżeli chodzi o gloryfikowanie moich postaw, to czy ja mówię, że masz je gloryfikować? 

 

13 godzin temu, t0rek napisał:

Czekaj, czekaj - a jeszcze nie tak dawno nie pisałaś przypadkiem jak to dobre jedzenie i zmysłowe przyjemności stanowiły dla Ciebie bardzo ważną część stylu życia? Coś się zaczynasz gubić w zeznaniach.

 

To nie jest żadne gubienie się w zeznaniach. Dobre jedzenie stanowi bardzo ważną część mojego stylu życia, ale to jest powierzchowny poziom. To nie jest część tego, co można nazwać rdzeniem mojego "ja". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/11/2020 at 12:36 PM, Androgeniczna said:

Jak tak was czytam to chyba trochę za bardzo wierzycie w te testy. 

A zagłębiałaś się w to bardziej? Próbowałaś obserwować ludzi na podstawie tych typologii? ;) Jeśli nie to spróbuj i później oceniaj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa

Faktycznie w opisie @Ważniak na temat INFJ coś jest i o mnie.

Sam trochę się czuję jak kameoleon.

Uczę się nowych taktyk środowiskowych aby przetrwać na terenie wroga i uzyskać wymierne korzyści.

Z tymże w tej swojej najniższej warstwie jestem takim outsiderem, którego tylko ja sam rozumiem.

Owszem jesteśmy hybrydą tych wszystkich typów, ale chyba nie spotkałem nigdy kogoś podobnego do mnie.

Wśród introwertyków uchodzę za ekstrawertyka, chociaż wśród ekstrawertyków już nie, więc wychodzi na równo.

 

Co do wzrostu mojej mamy i mojej pierwszej dziewczyny były podobne.

Jednak kiedy byłem młodszy nie brałem zbytnio tego czynnika pod uwagę.

Większość dziewczyn z moich czasów szkolnych miała właśnie te ok. 160cm.

Dopiero jak poszedłem na studia zacząłem zauważać, że jest masa takich ok. 170cm. 

 

Generalnie jednak wolę wyższe mimo, że do sypialni te mniejsze i lżejsze lepiej się sprawdzają.

Mam ogólnie wrażenie, że im się jest niższym tym trzeba mieć lepsze proporcje ciała. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2020 o 18:37, ViolentDesires napisał:

Mi chodziło o to, że na żywo mało kto ma ochotę lub odwagę odzywać się do mnie w nieprzyjemny sposób. Nie mówię tu o wizji fizycznej przemocy z mojej strony, bo tego po mnie nie widać. Mówię o tym, że ludzie, a już szczególnie mężczyźni, najczęściej traktują mnie jako osobę lepszą od nich, jako powiedzmy "księżniczkę". Nie rozumiem, co miało dać Twoje "prowokowanie". Miało mnie zaboleć, zdenerwować, wybić mnie z mojego "samozadowolenia"? Ja pomyślałam, że gdybyś poznał mnie na żywo, nie wiedząc, że to jestem ja, to pewnie uległbyś mojemu urokowi tak samo, jak ulega prawie każdy mężczyzna. 

Jak to tak? Żuczek się wyłamał spod jurysdykcji? :D 
Zabawne jest w tym to, że Ty zakładasz, że to działanie skierowane było tylko do Ciebie bezpośrednio. To jest właśnie ten moment, kiedy Twoja planetoida zaczyna wytwarzać własną grawitację :) No ale - nie będę wybudzał ze snu. 

Może bym uległ, może nie? Może lubię PRZECIĘTNE karlice i jesteś za wysoka? :D 

Ale dobra, odwróćmy sytuację. Lejesz gościa znienacka, a on potem mówi z zakrawionym nosem:
"Pfff, nie wiem co to miało być? To mnie miało poniżyć? Złamać mnie? I tak jestem panem i władcą i wszystkie panienki klękają dzień w dzień do mojego miecza, dlaczego w ogóle próbujesz się wyłamać? Co *MI* chcesz tym udowodnić?!"
 

W dniu 13.08.2020 o 18:37, ViolentDesires napisał:

Wielu ludzi ma coś takiego, że oceniają realność, wiarygodność informacji poprzez jej zgodność z przeciętnością. Co jest głupie, bo przecież wiadomo, że część ludzi wybija się ponad przeciętność. Gdy czytałam Twoje wpisy, to miałam wrażenie, że nie dopuszczasz do siebie możliwości, że osoba taka jak ja może istnieć. Teraz się okazuje, że masz kolegę, który jest dość podobny do mnie. Nie rozumiem, dlaczego od razu tak nie napisałeś, bawiąc się zamiast tego w "prowokowanie". 

To akurat sam na tym forum zauważyłem - ludzie nie wierzą nawet w zarabianie hajsu typu 10k we w miarę lajtowej pracy IT. No tylko można się tym brandzlować do absurdu, a można też spojrzeć szerzej, (próbować) zrozumieć czemu tak jest, nabrać pokory i przejść do życia. 
Swoją drogą - znowu to zrobiłaś. Wciągnięta przez grawitację swo
jej planetoidy nie widzisz chyba opcji, że czyjeś intencje mogą nie dotyczyć tylko Ciebie, Twojej (rzekomej) urody, księżniczkowatości i całej tej pieczołowitej epitetozy, którą tu lapidarnie budujesz.

 

W dniu 13.08.2020 o 18:37, ViolentDesires napisał:

Tak wygląda moje życie, to jest moja perspektywa i dla mnie to jest normalne, że piszę z takiej perspektywy. Bo z jakiej mam pisać? Z perspektywy przeciętnej, normalnej osoby, którą nie jestem? 

Ej no, nie bądź taka - na pewno jest chociaż jedna czynność, którą wykonujesz jak zwykły mieszkaniec tej planety. Dziesięć palców u stóp jest łącznie? :) 

 

W dniu 13.08.2020 o 18:37, ViolentDesires napisał:

Jeżeli chodzi o gloryfikowanie moich postaw, to czy ja mówię, że masz je gloryfikować?

Nie, ale przy próbach polemiki podejmujesz się (groteskowej) próby natychmiastowej dewaluacji rozmówcy, którą dawno @tytuschrypus wypunktował. Jednocześnie racjonalizujesz lub milcząco pomijasz aspekty siebie, które przeciętnym/niesocjopatycznym (celowy sarkazm) osobom kojarzą się równie obrzydliwie jak np. maltretowanie swoich zwierząt domowych.

 

W dniu 13.08.2020 o 18:37, ViolentDesires napisał:

Dlaczego to Cię porusza?

To mniej więcej podobne poruszenie jak widok hordy ludzi, którzy w szale i bez świadomości dokonują nieludzkiego linczu na kimś.

 

 

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, t0rek napisał:

Jak to tak? Żuczek się wyłamał spod jurysdykcji? :D

 

Nie wyłamałeś się spod mojej "jurysdykcji", bo nigdy pod nią nie byłeś.

 

Moim zdaniem Twoje zachowanie jest o tyle słabe, że tu na forum robisz przytyki, korzystając z internetowego odizolowania i bezkarności, podczas gdy na żywo najprawdopodobniej wyglądałoby to zupełnie inaczej. Podejrzewam, że na żywo bałbyś się powiedzieć mi jakiekolwiek słowo krytyki. Bo w realnym świecie faceci mają przy mnie problemy z pewnością siebie, rzadko kiedy traktują mnie w sposób inny niż przymilny i usłużny.

 

Ja podejrzewam, że w realnym życiu jesteś daleko poniżej mnie. To nie jest nic strasznego, bo ja bardzo mocno odstaję od przeciętności i jestem "przegięta", większość ludzi jest daleko poniżej mnie. Jednak dla mnie te przytyki są czymś żenującym. Nie mam pojęcia, co starasz się osiągnąć. Bo nie obniżysz mojego poczucia własnej wartości przytykami w internecie w sytuacji, w której moje życie winduje je w górę.

 

16 godzin temu, t0rek napisał:

Zabawne jest w tym to, że Ty zakładasz, że to działanie skierowane było tylko do Ciebie bezpośrednio. To jest właśnie ten moment, kiedy Twoja planetoida zaczyna wytwarzać własną grawitację :) No ale - nie będę wybudzał ze snu. 

 

Czy odnosisz się do Twojej wcześniejszej opinii, według której noszę w sobie demona, który zapewnia mi dobre życie? :)

 

Czy przytyki internetowe to Twoja metoda komunikacji z tym rzekomym demonem? ?

 

16 godzin temu, t0rek napisał:

To akurat sam na tym forum zauważyłem - ludzie nie wierzą nawet w zarabianie hajsu typu 10k we w miarę lajtowej pracy IT.

 

Nie wierzą w zarabianie 10 tysięcy w IT? Wow. To straszne, że niektórzy ludzie mają tak wąskie horyzonty. 

 

16 godzin temu, t0rek napisał:

Nie, ale przy próbach polemiki podejmujesz się (groteskowej) próby natychmiastowej dewaluacji rozmówcy, którą dawno @tytuschrypus wypunktował.

 

"Wypunktował". ?

 

Gość wykłócał się na temat seksu, nie mając o tym większego pojęcia. Nie tylko ja, ale i wiele innych osób uznało go za osobę niepoważną. 

 

To samo tyczy się kilku innych użytkowników typu "nie zna się, ale się wymądrza". 

 

16 godzin temu, t0rek napisał:

To mniej więcej podobne poruszenie jak widok hordy ludzi, którzy w szale i bez świadomości dokonują nieludzkiego linczu na kimś.

 

Moim zdaniem jesteś nadwrażliwy i wyolbrzymiasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ja podejrzewam, że w realnym życiu jesteś daleko poniżej mnie. To nie jest nic strasznego, bo ja bardzo mocno odstaję od przeciętności i jestem "przegięta", większość ludzi jest daleko poniżej mnie. Jednak dla mnie te przytyki są czymś żenującym. Nie mam pojęcia, co starasz się osiągnąć. Bo nie obniżysz mojego poczucia własnej wartości przytykami w internecie w sytuacji, w której moje życie winduje je w górę.

A ja podejrzewam, że w realnym życiu wymawiasz głoskę "r" inaczej niż ja. No i? :) 
Mój wspomniany kolega też żył przez długi w czas w świecie ciągłego "ratingu" - wszystko miało "ile na dziesięć". Rating, rating, rating i ciągła analiza.

Nie musisz mieć pojęcia - mam swoją agendę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.