Skocz do zawartości

Niesamowity debilizm


Ziomek

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj byłem uczestnikiem niesamowitej sytuacji.

 

Wspomniałem kiedyś, że mam starszego brata, który mieszka z żoną, obok domu rodziców i mojego.

 

Otóż dzisiaj odpaliłem lont. A raczej głupia, spięta i zakompleksiona na dodatek dresiara ( nawiązanie do piosenki Mesa), czyli żona brata postanowiła się ponabijać ze mnie, a może raczej z moich nowych okularów. Z koniowatym śmiechem stwierdziła, iż ładnie wyglądam. Uśmiechnąłem się i poszedłem rozpakować zakupy do domu.

 

Następnie pantofel, znaczy starszy brat przyszedł poprosić mnie o pomoc w jednej czynności. I niestety mu odmówiłem i oznajmiłem, aby poprosił żonę o pomoc.

 

Stek bzdur i wyzwisk, które na mnie wylał był niesamowity. Aż się zacząłem uśmiechać. Nic się nie odzywałem, bo i po co mam gadać do ściany i narazić się na atak?

 

Poza tym i tak osiągnąłem cel. Tutaj nie dałem się wykorzystać. I teraz będę przez nich traktowany jak nosiciel trądu ( choć tak jest w sumie na codzień), ale przynajmniej mnie o nic nie poproszą.

 

Usłyszałem, że jestem pasożytem. Ale który pasożyt kupuje rodzicom nową lodówkę, zmywarkę, do naczyń, węgiel na zimę lub czasami jedzenie do domu? I pasożyt czasem nie podkrada kasy rodzicom, tak jak on, bo jest takim idiotą, że całą wypłatę oddaje żonie?

 

Ps. Dzięki forum zaczynam się coraz bardziej szanować.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie pękaj teraz! Bo jak pękniesz i następnym razem znów się postawisz, będą cię naciskać jeszcze dłużej i bardziej. Utrwali się w ich głowach myśl, że i tak ustąpisz, więc w końcu będą posuwać się coraz dalej. Jak będziesz twardy (i spokojny), w końcu odechce im się ujadania, bo zobaczą, że już tak wiele razy nic to nie dało, to zrezygnują, kiedyś.

W sytuacji, gdy nie możesz, dla swojego dobra, reagować gwałtownie (gdy spotyka cię przemoc emocjonalna), dla każdego, kto uważa się za lepszego od ciebie, i cię naciska, będzie bardzo dotkliwa, obojętność z jaką odniesiesz się do jego zachowania (a ponieważ to rodzina, to chyba najlepszy sposób, żeby nie palić za sobą mostów). A nóż brat przejrzy na oczy, a wtedy, nie trzeba będzie prostować wielu rzeczy.

Choć z drugiej strony, jak nie wypalisz frustracji, to może cię to rozsadzić od środka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki;).

 

I nie tylko. Zawsze byłem uważany za odmieńca, dziwaka, przez co jedni mi zazdrościli, a inni potępiali. A może fakt, że nie pociągały mnie destrukcyjne decyzje, które zniszczyły życie innym. Albo nikt nie był wstanie tolerować tego, że jestem sobą i akceptuję siebie takim jakim jestem. Lub suma wszystkich czynników doprowadziła do wytykania mnie przez ludzi.

 

Niedawno próbował marnej prowokacji i jedyne co zobaczył to uśmiech na mojej twarzy, co jeszcze bardziej wkurzało tego nieszczęsnego człowieka. Następnie usłyszałem, że jestem lewakiem(hahaha) i zniszczy mi życie( beka, czy szczyt marności?).

 

Nie wiem, jak bardzo trzeba mieć mózg przećpany i przepity, by się tak uwstecznić.

 

Szczerze w to wątpię. On nie ma mózgu i zawsze był łatwo manipulowany przez innych. Dlatego zamierzam przestrzegać powyższej rady i ignorować tą parę, która stanowi obraz nędzy umysłowej i rozpaczy.

 

Nie wiem czy ja mam rodzinę, skoro ojciec już oznajmił, że jeśli dostanę się na zawodowego żołnierza, to załatwić mi 5lat piekła u oficerów.

 

Ale mimo tego wszystkiego nie czuję do nich nienawiści. I nie mam zamiaru srać, tak jak oni do własnego gniazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że twoja postawa wymagała odwagi - postawienie się własnej rodzinie (niezależnie od tego jak bardzo toksycznej) zawsze wymaga dodatkowych sił. A ty temu sprostałeś. Dobrze jest wzmacniać własną osobowość, czyż nie? ;) 

 

Zastanawia mnie jednak drobny szczegół, czy nie mógłbyś postąpić inaczej? Czy nie było innej opcji z której mógłbyś skorzystać? Pomyśl nad tym. Wszakże nie możesz uciąć kontaktów ze swoją rodziną całkowicie, więc po co wchodzić w grę którą oni rozgrywają? Jesteś od nich inteligentniejszy ponieważ zauważasz to jakimi są naprawdę. Widzisz również błędny sposób w jaki oni żyją. 

Czy nie dałoby się tych relacji odmienić na neutralne - lub lepiej - wykorzystać z korzyścią dla siebie? Są tylko ludźmi którymi rządzą emocje.

Ty jesteś tego świadom.

Po co zaślepionych emocjami zombie przemieniać we wrogów, zamiast pomocników?  Twoje działania względem nich na pewno są odważne, tylko czy również roztropne? Czy to przyniesie korzyści czy nie? Bo na neutralność nie ma co już liczyć. 

 

 

Ciekawi mnie twój punkt widzenia na tę sprawę. 

 

Edytowane przez Elokwentny Egoista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem ciekaw pewnych teorii w tej kwestii:

"Sam bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie"

"Zmień siebie, a cały świat się zmieni"

To jest mocne!

Chodzi o stan, kiedy to inni zaczynają naśladować ciebie, pomagać tobie i ogólnie życie sprzyja ci tak bardzo, że on nie mają wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej nie była odwaga. Powiedziałbym, że rewanż, odpłacenie się złośliwością na złośliwość plus chęć wykorzystania. Odwagą byłoby gdybym mu np. Spryskał oczy gazem łzawiącym i porządnie skopał. Ale to jest mój brat i w przeciwieństwie do niego nie zamierzam używać przemocy.

 

Nie, to jest jak telenowela, która się ciągnie od dzieciństwa. Wymyśliłem jeden argument. Ale takim śmieciem nie będę. Neutralnie będzie za kilka dni. Pewnie się upoi, przypali, zacznie się rozczulać ( uwaga, on i jego Balbina mają na bank bordeline), po czym nie będziemy na siebie zwracać uwagi. A i on tak ciągle szczekał i szczekał. Myślał, że odpyskuję i będzie miał wytłumaczenie, usprawiedliwienie, dlaczego mnie pobił lub się lał. Zastał jedynie oazę spokoju.

 

To samo było w różnych dziedzinach. Chciał abym był jego chłopcem na posyłki, ale gdy przewózka " gier" stała się ryzykowna ( raz mijałem dwie suszarki), to zrezygnowałem. Kilka dni się boczył, po czym mu przeszło i już nie robię za " kuriera".

 

Innym razem chciał mnie oszukać na kasę. Przypuszczam, że zapożyczył się u mnie lub nakradł ode mnie jakieś 5000 spokojnie. Więc miał mi oddać 100, a wciskał mi kit, że pożyczył 50zł. Oczywiście zaczęła się kłótnia. Potem stwierdziłem, żeby tą kasę sobie zatrzymał. Nie odbierałem telefonu, ani nie odpisywałem na sms-y. W jego sms-ach były jak zwykle w takich sytuacjach pogróżki i stek wyzwisk. Zignorowałem go. Następnego dnia rzucił we mnie stówkę i epitety krzywe. Najgorsze było to, że jej nawet nie chciałem, ale cel osiągnąłem. Już nie rusza mojej kasy.

 

Także przewiduje, że przez kilka, kilkanaście dni będzie miał okres, ale teraz przestanie się mną wysługiwać. Przypuszczam, że przyniesie korzyści. To on ma lipę, bo związał się z nieodpowiednim babskiem. Osobiście nic do niego nie mam, ale takie rzeczy się jednak pamięta. Więc raczej nie będę go darzył takim szacunkiem jak kiedyś.

 

Nie wierzę w cuda. Oni mają mentalność średniowiecznego pospólstwa. Przecież każdy mój krok do przodu jest wyszydzany. Trenuje? Co za debil. Biega w gejowskich kalesonach. Czytam? Wielki filozof za piątaka, a rodziny na bank by nie utrzymał. Brak związku? Jesteś pedałem. Związek ( całe szczęście, że się rozpadł)? Ty się tylko dymasz. Nie pijesz, nie ćpasz? Ty jesteś jakiś nienormalny. Taka panuje u mnie mentalność w okolicy i po części w najbliższej rodzinie ( bo w tej dalszej ciotki, wujkowie i nawet jeden kuzyn zauważyli, że wychodzę na ludzi). Dlatego ich nie zmienię. Nikt mnie nie zamierza naśladować, ponieważ mam opinię nieudacznika lub bezmózga. Jakiś czas temu otworzyłem się na ekologiczny egoizm, czyli dbam tylko o siebie. I mam gdzieś tych zawistnych cebulaków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co opisujesz to patologia. Jedynie ucieczka od tych ludzi, i wieloletnia praca nad swoimi wzorcami które Ci zaszczepili, może sprawić że poczujesz spełnienie. Z takimi się nie wygra w żaden sposób, zawsze będą Cię o coś obwiniali, mieli żal i nienawidzili.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, pewien gość uświadomił mi (w sytuacji niebezpiecznej), że ludzie, prymitywni, głupi, czy po prostu źli, jeśli tylko będą mogli poczuć się od kogoś lepsi, nie cofną się przed niczym, aby to osiągnąć. No prawie przed niczym, bo tacy ludzie boją się tylko szaleńców. Ponieważ zwykle mają (w odróżnieniu od szaleńca) spory instynkt samozachowawczy i nie wiedzą do czego, ktoś taki jest zdolny, często wolą się wycofać.

Może, gdy frustracja cię dopadnie, po kolejnej ostrej akcji, żeby ją trochę wypalić w sobie, jeśli masz możliwość, idź na podwórko, tak żeby wszyscy zainteresowani widzieli, weź duuużą siekierę, pieniek i drwa do rąbania i napierdalaj te drwa z całej pary, żeby drzazgi leciały. A jak zacznie brakować ci siły, rąb jeszcze chwilę i zacznij drzeć ryja, jakbyś rąbał krzyżaków pod Grunwaldem. Potem usiądź na tymże pieńku, podeprzyj się siekierą i ochłoń nieco. Rzuć siekierę w cholerę, zostaw drwa porozwalane i idź do siebie. Taką mam wizję kontrolowanego szaleństwa :). Nikogo nie ranisz, ale inni widzą, że możesz przestać się kontrolować i widzą siebie w miejscu drew. Jak mawiali skinheads: Jak nie będą się ciebie bali, będą się z ciebie śmiali.

Nie powtarzaj zbyt często takich (i tym podobnych) akcji, bo przywykną. Czasem, tylko wystarczy spojrzeć wymownie na kogoś, jak na te drwa. Poza tym, spokój i ignorowanie ujadaczy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bojkot - a pomyślałeś że mogą to nagrać na komóreczkę, a później próbować go ubezwłasnowolnić albo gdy dojdzie do jakiegoś świństwa, będą mieć dowód że jest szajbusem i przegra każdą sprawę w sądzie? Podłożyłby się w ten sposób konkretnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rąbać drewno każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Nic nie niszczy, pożyteczny nawet jest, i lepiej tak, pod kontrolą, wypalać wewnętrzną wściekłość, niż stracić kontrole w niewłaściwym momencie, bo to dopiero może się skończyć źle. Nie mówię, żeby wył jak potępieniec, rwał włosy z głowy i tarzał się w błocie tocząc ślinę.

Trzeba dawać ujście wewnętrznym napięciom, jest sport, ale i rąbanie drewna, kopanie dołów, targanie bali, opon od traktora, worków cementu, ścinanie drzew siekiera, rąbanie kilofem betonowej posadzki i inne aktywności, które dają wyładowanie, ale w swej naturze są pożyteczne, a nawet konieczne.

Jak ktoś zaciekle i z determinacją walczy na ringu czy macie, to można go oskarżyć o szaleństwo? No można, ale czy to spowoduje, że od razu będą chcieli go zamknąć u czubków?

Sam musi ocenić, czy to co napisałem może coś dać, to tylko przykłady. 

Mnie zdarzyło się to parę razy, na samym początku mojej bytności w armii i powiem, że nawet zabawnie było obserwować reakcje obserwatorów i zmianę w ich stosunku do mnie.

 

Ale jak by co, to ja do niczego nie namawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu, to sobie uświadomiłem. Już nie chodzi o ich zachowanie, ale o negatywną energię, którą w sobie noszą. Najbardziej szkoda mi dziecka, ponieważ to wszystko chłonie. Ale czy dziecko jest w ogóle jego ( coraz więcej faktów przemawia, że nie. Może założę o tym temat)?

 

Brat i jego " wife" mieliby niezły ubaw połączony z satysfakcją. Otóż "głupek" porąbałby im drzewo lub część by sobie przywłaszczyli. " Głupek" zachowywałby się jakoś dziwacznie, tak śmiesznie. Byłyby komentarze w stylu " ale steryd, ale paker", " wrzeszczysz jak goryl". Wydaje mi się, że na moją okolice by podziałało, ale nie na tych dwoje, ponieważ oni są bardzo psychiczni.

 

Na chwilę obecną spokój jest najlepszym rozwiązaniem. Spokój oraz ignorancja wobec " złotoustych lokatorów". A przede wszystkim zaznaczenie swojej odmienności. Czyli rozwój osobisty. Praca. Już kilka rzeczy układa się w całość, badania psychotechniczne w celu uzyskania szkolenia początkowego w wojsku coraz bliżej. Kasa lub dofinansowanie na kat. C też się znajdzie. Kuzyn proponuje pracę zagranicą, która oferuje dwa razy większe zarobki od moich obecnych. Przypuszczam, że gehenna ( lub inaczej, splot mało sprzyjających czynników) skończy się w przyszłym roku lub najpóźniej za dwa lata. Także wszystko przede mną. Jestem pozytywnie naładowany. I nie zamierzam teraz pękać, gdy wiem, że jestem w stanie coś zdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spierdalaj stamtąd bracie. Nawet ciężko mi sobie wyobrazić takie coś, co Ty przeżywasz. Może to nic nie znaczy, ale masz wsparcie duchowe od nas.

 

Wg mnie to tylko kwestia siły i słabości. Przeżywałem w początkowym okresie mojego dorosłego życia coś podobnego kiedy za wszelką cenę ojciec (nie mam braci) próbował pokazać swoją dominację nad bądź co bądź młodym ale już dorosłym samcem w domu. To jest odwieczna gra. Twoją rolą jest albo się wynieść albo dać im do zrozumienia, że nie będziesz tolerował takiego zachowania i wywalczyć uznanie siebie jako równorzędnego mężczyzny.

 

Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam Wasze wsparcie. To po części dzięki Wam pozbyłem się moich wątpliwości z poczatku maja.

 

Jeszcze chwilę pomieszkam. Góra dwa lata. Warunkiem jest stabilność finansowa.

 

Sytuacja jest już spokojna i stabilna. Tak jak mówiłem, pewnie brat pewnie zaczął się rozczulać i mu przeszło. Nawet odzywamy się do siebie normalnie półzdaniami. Bratowa oczywiście nie może znieść tej " zniewagi", przez co nawet się na mnie nie patrzy.

 

Marnych prowokacji nie było i na razie się nie spodziewam. Przypuszczam, że gdy usłyszę od kogoś, z tej dwójki pochlebstwa, to prawdopodobnie zostanę poproszony o " pomoc", a raczej wykorzystanie mnie. Tyle, że to już się wcale stać nie musi. Chce być jednak elastyczny, biorę pod uwagę każdy możliwy scenariusz, przez co nie będę zaskoczony najgorszą intencją. Aczkolwiek będę na to przygotowany.

 

Ps. Panowie, jeszcze niecałe trzy tygodnie i dam Wam znać, czy zaliczyłem testy psychotechniczne na szkolenie początkowe do wojska:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.