Skocz do zawartości

Inicjowanie seksu przez kobietę


Logan

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Leonard napisał:

Nie MA SIĘ BAĆ, bo jak będzie się ciągle bała, to w końcu w psychiatryku wyląduje, więc wyjdzie gówno, a nie zdrowy związek dwójki ludzi. Ma widzieć, że jesteś atrakcyjnym facetem, który jest podrywany, a to nie to samo. Ma świadomość, że jak coś spierdzieli, to koniec z Wami, ale życie w ciągłym strachu to nie rozwiązanie, bo jeszcze zacznie grać całkowicie pod Twoje dyktando, a wtedy to już nuda.

Jak zdrowy związek ma wyglądać to nam mass media pięknie pokazują i społeczeństwo - rezultat strasznie mizerny

 

Nazywaj to jak chcesz - bojaźliwością lub strachem ale to uczucie musi być w kobiecie względem swojego faceta - i nie widzę nic złego, że partnerka gra pod moje dyktando, może dla Ciebie to nuda - moje odczucia są inne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, radeq napisał:

A to nie jest strach? :D chyba nawet ryjący banię bardziej niż ten strach fizyczny. 

Właśnie następuje tu rozróżnienie, strach strachowi nierówny. Z tego, co napisał JoeBlue, ona ma się bać w każdej minucie swojego życia(Chyba, że źle zrozumiałem Twoją wypowiedź, wtedy mnie popraw). Tymczasem ja to określam jako świadomość w kobiecej głowie "Nie mogę nic spaprać, bo może pójść do innej", ale właśnie na zasadzie świadomości - Ona ma to z tyłu głowy, a nie myśli o tym 24/h

 

Godzinę temu, Porucznik Optymista napisał:

Jak zdrowy związek ma wyglądać to nam mass media pięknie pokazują i społeczeństwo - rezultat strasznie mizerny

 

 

 

Jesteśmy na forum, które raczej stroni od mass mediów, myślałem, że to oczywiste, ale w takim razie zaznaczam - zdrowy związek oznacza zdrowy związek, a nie szajs który jest wciskany przez media.

 

Godzinę temu, Porucznik Optymista napisał:

 

 

Nazywaj to jak chcesz - bojaźliwością lub strachem ale to uczucie musi być w kobiecie względem swojego faceta - i nie widzę nic złego, że partnerka gra pod moje dyktando, może dla Ciebie to nuda - moje odczucia są inne

 

Musi być to uczucie w niej - pełna zgoda. Jednakże przez złe nazewnictwo już wielu przegrało w swoim relacjach/przegrywa nadal, więc wolę sprostować. Bo później naczyta się ktoś forum i zastanawia się "Jak wystraszyć swoją kobietę", co byłoby komiczne, gdyby nie było straszne.

 

Dla mnie to nuda, Twoje odczucia są inne - spoko, nic do tego nie mam, każdy ma jakieś swoje zasady ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Logan
1. Od kiedy seks jest tabu w związkach, dla mnie jest normalne, że rozmawiam o seksie z dziewczyną/kochanką.
2. Mylisz psychopatów z imbecylami/islamistami. Psychopaci bardzo dobrze odczytują mowę ciała kobiet + są charyzmatyczni, kobiety mówią, że mają "to coś" i nie mogą się oprzeć.

3. Wszystkie (oprócz feministek :D) kobiety są nimfomankami w różnym stopniu.

4. Jak mówisz o fizycznym zaciągnięciu przez kobietę, to zazwyczaj ona jest:
   -feministką
   -w ciąży
   -chora psychicznie
   - nimfomanką wysokiego stopnia, kilkanaście partnerów na dzień

   - trap, czyli kobieta z fiutem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4.10.2017 at 3:33 PM, Leonard said:

strach strachowi nierówny. Z tego, co napisał JoeBlue, ona ma się bać w każdej minucie swojego życia(Chyba, że źle zrozumiałem Twoją wypowiedź, wtedy mnie popraw). Tymczasem ja to określam jako świadomość w kobiecej głowie "Nie mogę nic spaprać, bo może pójść do innej", ale właśnie na zasadzie świadomości - Ona ma to z tyłu głowy, a nie myśli o tym 24/h

To nieglupie podsumowanie.

Jasne ze nie ma sie bac non stop ale wiedziec ze to ty panujesz nad sytuacja a nie ona.

To te wibracje władzy unoszace sie w powietrzu.

 

Mialem pewien epizod pewien okres temu.

 

Bylo tak ze mojej obecnej nic do konca nie dogadzalo.

Nagle, po latach, odezwala sie do mnie kolezanka ze szkoly sredniej. W sumie wiecej niz kolezanka.

Byla chwila zawirowania.

Zawirowalo mnie, jej i "mojej obecnej" ktora nagle z dnia na dzien stracila stanowisko "mojej obecnej".

Tamto nie trwalo dlugo ale spowodowalo ze Ziemia zaczela sie krecic w druga strone.

"Mojej obecnej" juz nic nie przeszkadza i choc tamtej nie ma i nie bedzie - zrobila mi najlepsza przysluge jaka mozna. Postawila "moja obecna" do pionu.

Dotarlo ze ja tez mam cos do powiedzenia i nie jestem dozywotnio zagwarantowany jako sluzba domowa.

Od pewnego czasu zyję szczesliwie, jesli chcę isc na dziwki to ona woli nie wiedziec a zwazywszy wszystko juz nawet nie potrzebuję chodzic bo jak grzecznie poprosze o mily wieczor czy masaz czy tez inne takie co mezczyznom chodza po glowie - mam wszystko w domu bo ona wie za ta druga gdzies tam istnieje.

Nie ma pytan, nie ma wymagan.

 

Sytuacja wrecz wymarzona.

Tylko dlatego ze istnieje gdzies kobieta ktora ciut namieszala ale zagraza tym ze moze namieszac kolejny raz.

Proste jak konstrukcja cepa.

 

Proponuje skopiowac sobie ten tekst bo jak serwer padnie to ja go drugi raz pisal nie bede.

Do tego trzeba miec natchnienie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JoeBlue napisał:

"Mojej obecnej" juz nic nie przeszkadza i choc tamtej nie ma i nie bedzie - zrobila mi najlepsza przysluge jaka mozna. Postawila "moja obecna" do pionu.

Dotarlo ze ja tez mam cos do powiedzenia i nie jestem dozywotnio zagwarantowany jako sluzba domowa.

 

 

Widzisz, błędnie oceniłem to, co napisałeś, bo nie wziąłem uwagę Twoje wcześniejszego doświadczenia. Jeśli faktycznie byłeś trochę pod pantflem, to co napisałeś to najlepszy sposób na wyzwolenie się z tego, aby wszystko grało jak trzeba. Ja natomiast wolę od samego początku pokazywać, że jeśli jej przyjdą głupie pomysły do głowy, to ja mam koleżanki i dla mnie nie ma problemu skorzystać z takiego przywileju. Grunt to wyczucie, ale dopiero teraz Cię dobrze rozumiem i się zgadzam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.