Skocz do zawartości

Reakcja kobiety na intercyzę


Rekomendowane odpowiedzi

Ta wiedza jest darmowa, ta wiedza jest dostępna, tylko wystarczy nie mieć klapek na oczach i nie wierzyć ślepo jak ostatni dureń drugiemu człowiekowi. Fakt - zaporgramowanie od najmłodszych lat robi swoje i wielu niestety zrobi ogromny błąd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób.

Jej było mieszkanie (na kredyt), zapowiedziałem, że zakładam ryzykowny, choć potencjalnie zyskowny biznes (rzeczywiście założyłem i po jakimś czasie zamknąłem).

Ale żeby, przy wspólności, w razie bankructwa, nie zabrali jej mieszkania, lepiej zrobić rozdzielność majątkową. Przeszło bezboleśnie.

Wcześniej już, w kilku rozmowach, poruszałem temat, więc znała moje stanowisko, dołożyłem jeszcze tylko mocny motywator (podobnie w sprawie oddzielnych kont itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, giorgio napisał:

No i co teraz z tą wiedzą zrobisz?

Wystarczy mi, że wiem.

Wielu przed ślubem nie wiedziało i jak na tym wyszli - szkoda gadać. ;) 

@Bojkot no ale wystarczy, że kobieta nie ma nic i to już nie przejdzie, bo skoro do niczego sama nie doszła, to wartości czegokolwiek też nie zna. ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Mój ojciec się rozwiódł. Następnie poznał kobietę też po rozwodzie. Inteligentna ale widziałem że czyta Wysokie Obcasy (wyborcza) co zwróciło moja uwagę... 

 

Baba chciała zamieszkać w domu Ojca. Zaczęły się kłótnie z moim bratem o to jak będzie wyglądał ogródek, jaki karnisz... 

 

Potem baba chciała żebyśmy my synowie (wiek 21-24) zabrali swoje rzeczy z domu, te co nie używamy itd. 

 

Największy ból i rozstanie z jej woli, nastąpiło gdy dowiedziala się że majątek jest przepisany na mojego brata. Nie mogła przebolec tego 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 2 tygodnie temu spotkałem się z jedną laską na herbatkę, a potem w miasto na spacerek, potem jej mówiłem, że jeżeli mam brać ślub to tylko i wyłącznie z intercyzą, a ona mi na to: że grubo pojechałem. No cóż odpowiedziałem jej, że zbankrutowałem w lutym 2016 roku i wyjątkowo nie chciałbym doświadczyć tego jeszcze raz, bo co ze mnie byłby za ojciec lub mąż, że ponownie do tego bym doprowadził? A nie chciałbym utracić miejsca zamieszkania, no niby ok ok, ale czy podpisała po pewnym czasie? Teraz tak myślę, że nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Co do intercyzy, to jestem za podpisaniem ,ale trzeba się postawić trochę w ich sytuacji. Kobieta nigdy nie zarobi takich pieniędzy jak mężczyzna. Często nie pracuje. Oczywiste, że szuka na to rozwiązania, żeby zapewnić sobie jakiś byt. Uważam, że uczciwy podział majątku to 75% dla faceta i 25% dla jej. Pół na pół zdecydowanie nielogiczne i nieuczciwe. Najlepiej poszukać sobie Pani z zamożnego domu, ale ile takich jest na rynku ? 5-10%.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 1.07.2017 o 18:36, Jorund napisał:

@PewnySiebie dokładnie to działa w obie strony. I to nie tylko jak kobieta straci urodę, ale nawet jak zostanie zgwałcona to facet raczej zawsze taką zostawi :) Kantują i obiecują po równo kobiety jak i mężczyźni i w razie czego w dużej części odchodzą niezależnie od płci. W sumie dobre to porównanie do biznesu gdzie wbić nóż w plecy może ci w pewnych sytuacjach nawet najlepszy kumpel. W związku, każda ze stron ma swoje nadrzędne cele i odpowiednio chce się zabezpieczyć. W przypadku kobiet jest to bezpieczeństwo finansowe aby w razie czego facet jak pójdzie do młodszej nie zostawił jej na lodzie gdy ta najlepsze lata będzie mieć za sobą, uroda przeminie i będzie mieć marne szanse na znalezienie kogoś. W przypadku mężczyzn chcą oni zapewnić sobie stały i pewny sex z kobietą, która będzie tylko ich i będzie im dawać niezależnie od ich sytuacji oraz ewentualnie potomstwo jeśli chcą. Konflikty rodzą się wtedy, gdy druga strona zaczyna być zmuszana do pewnych czynności przez pierwszą, np. kobieta do seksu z facetem, który się zaniedbał, już jej nie pociąga, czy przestał zapewniać jej bezpieczeństwo, a mężczyzna do utrzymywania kobiety, która już mu nie daje albo się zestarzała i go nie podnieca, ewentualnie zdradza go.

Intercyza to jawne powiedzenie w twarz kobiecie, że w razie czego i tak nie zostanie jej zapewnione bezpieczeństwo gdy on sobie pójdzie do innej i zmarnuje dla niego swoje najlepsze lata. Nic więc dziwnego, że w ten sposób one reagują. To tak jakby ona powiedziała do niego "Słuchaj skarbie po ślubie już nie będziemy uprawiać seksu" Który tutaj z obecnych by wziął ślub z babą po takim tekście? :D Inna sprawa to wy posiadacie w ogóle jakieś poważne majątki, że wyskakujecie z tą intercyzą? Większość młodych chłopaków w Polsce to ma co najwyżej parę tysięcy na koncie i mieszkanie po babci pamiętające czasy Gierka, więc z drugiej strony to trochę przesada. Ja rozumiem gdy ktoś ma miliony na koncie, biznesy, nieruchomości, złoto, biżuterię i bierze sobie jakąś wieśniaczkę, która nie ma nic. Wtedy intercyza jest logicznym posunięciem i w zasadzie niezbędnym. Natomiast w przypadku przeciętnego polaka gdybym ja był samicą i wyskoczył taki z intercyzą, to chyba buchnąłbym śmiechem i powiedział że" Z tobą intercyzę to mogę podpisać nawet w tej chwili :D "

Ale stary, o czym Ty piszesz. Po 1, majątek przecietnego doroslego Polaka to 60 tys zł, wiec na pewno PRZECIĘTNY mlody 27-letni chlopak nie ma powiedzmy 5 tys i mieszkania po babci z czasow Gierka wartego min. 150 tys zł, bo ta srednia bylaby duzo duzo wyzsza. Po 2, to mieszkanie za 150 tys do 200 tys to już jest kawał majątku - wierz mi, wiele kobiet wlasnie o mieszkanie sie z mezczyznami kloci przy rozwodzie i próbują je zabrac tylko dla siebie. W dzisiejszych czasach kiedy tak ciezko o mieszkanie i trzeba brac 30-letnie kredyty na M za 300 tys, miec w wieku 27 lat spłacone mieszkanie warte powiedzmy 200 tys zł to dla Ciebie takie 'nic' które jest warte śmiechu?

Na jakim Ty swiecie zyjesz, wiekszosc walk rozwodowych toczy sie przeciez wlasnie o tego typu majatki a nie grube miliony, bez jaj, za duzo się naczytales chyba Życia na gorąco :)

Kolejna sprawa - podajesz, ze propozycja intercyzy dla kobiety to tak, jakby kobieta powiedziala mezczyznie, ze po slubie koniec z seksem. Czyli jawnie podajesz tutaj czym jest dla Ciebie slub- transakcją wymienna w ktorej mezczyzna daje dorazną kasę a w razie rozwodu majątek a kobieta seks. Sam się więc tu pogrążyłeś :). Jakie to niby ma byc dla kobiety 'bezpieczenstwo'? Mezczyzna zarabia SWOJE, kobieta zarabia SWOJE. To, co kobieta wyciągnie z malzenstwa po rozwodzie to pieniądze które SAMA SOBIE ZAROBIŁA. Tak jak mezczyzna. I co w tym takiego niesprawiedliwego? Że ona stracila swoje lata? a on nie stracił? rozumiem, że jego czas nie tyka, mieszka w innej czesci wszechświata gdzie czas płynie wolniej, tak? :D

 

Edytowane przez inż
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2017 o 18:36, Jorund napisał:

Inna sprawa to wy posiadacie w ogóle jakieś poważne majątki, że wyskakujecie z tą intercyzą?

Nie ważne czy ma na starcie. Zawsze może się dorobić ciężką pracą od świtu do nocy. I co? Pani pozna sobie kolegę, bo mąż taki niedobry, zaniedbuje ją i ciągle go nie ma (bo wypruwa sobie żyły, żeby do czegoś dojść), a przy rozwodzie zabierze połowę majątku (lekko połowę).

 

Więc intercyza ma sens w każdym przypadku, czy chodzi o tzw "gołodupca" czy też milionera.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, inż napisał:

To, co kobieta wyciągnie z malzenstwa po rozwodzie to pieniądze które SAMA SOBIE ZAROBIŁA. Tak jak mezczyzna.


Ty tak serio czy nędznie trollujesz? :mellow: Niby jak sama sobie zarobiła?  A szczególnie takie co nie pracują i leżą na kanapie dniami? Czym one kurwa zarobiły? Niech się ciesza, że miały dach nad głową, opłacone rachunki i jakieś wyżywienie. 

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, CalvinCandie napisał:


Ty tak serio czy nędznie trollujesz? :mellow: Niby jak sama sobie zarobiła?  A szczególnie takie co nie pracują i leżą na kanapie dniami? Czym one kurwa zarobiły? Niech się ciesza, że miały dach nad głową, opłacone rachunki i jakieś wyżywienie. 

A gdzie ja napisalem, ze one na siebie zarabiają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Koledzy dorzucę swoje spostrzeżenia plus przykłady z życia:

 

Jestem za intercyzą na 100%. Piszę do tych, którzy odrzucali tu intercyzę albo zastanawiali się - nigdy nie wiesz co babie strzeli do łba. Sam się otarłem o to przy rozwodzie i dopiero mi się oczy otworzyły wtedy. Tylko, że miałem fart i każdy wziął co swoje. Zawdzięczam to temu, że moja ex potworny błąd zrobiła odchodząc i nawet kiedy to robiła to chyba resztki świadomości i logiki w niej grały. Przed śubem zrobiliśmy umowę małżeńską gdzie ona wniosła działkę a ja kawalerkę. I tu UWAGA: sama teściowa poparła bo przecież "nie będę budował na nie swoim" - no szok. Ale do końca. Przy rozwodzie każdy zabrał swoje zabawki (działkę, mieszkanie) i już. Ale TO TyLKO DLATEGO, że żałowała, nie miałą argumentów i była w kiepskiej kondycji psychicznej. Ale na etapie kiedy była ze swoim gachem to on sam napuszczał ją np w kwestii samochodu (podziału wartości) i innych (taki gołodupiec bez honoru, szkoda że mocniej mu gęby nie zlałem :D). A co byłby gdyby jeszcze koleżaneczki ją nakręcały? Teraz broniący przed intercyzą spróbujcie sobie wyobrazić całkowicie irracjonalną kobietę, która nie ma litości? Co wtedy zrobicie? Będzie rozmawiać ze swoim katem czy wam odrąbie głowię czy może tylko palce? Jak mówie, ja miałem fart bo jednak moralność jakaś była w mojej ex i trochę fasonu. Poprostu się usunęła, zrozumiała, że przegrała w momencie pakowania klamotów.

 

Druga rzecz: Nie patrzcie przez pryzmat, że to dla kobiety jest zabezpieczenie, że jak ona się czuje mniej zarabiając. A co to wszystko jest zerojedynkowe? Ja np w małżeństwie odkładałem na budowę ale i żyliśmy z mojego, można jeszcze inne układy mieć, można sformalizować. To psuje może "romantyczną" wizję ale taka jest rzeczywistość. Poza tym są kobiety które to rozumieją - spotykałem się z rozwódką, niebywale samoświadomą. Normalnie rozmawialiśmy o tym, że nie łączylibyśmy majątków. Nawet perspektywa zamieszkania mnie w jej miejscowosći wykluczała jakiekolwiek moje dokładanie się do rachunków za jej mieszkanie - wg niej. A to ja lepiej zarabiałem i sam z siebie chciałem na wspólne kłaść. Czyli można normalnie ustalić bez podchodów i "babskiego jazgotu"

 

Konkluzja: Tak, intercyza możliwa i pożądana. Można wszystko omówić i dogadać, a jeśli się nie da bo jest histeryczna reakcja baby to to właśnie jest babsztyl, a nie kobieta i lepiej dać sobie spokój.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam, podpisałem cudem w trakcie i nie narzekam. Jestem w trakcie rozwodu, srałbym pod siebie ze strachu gdyby się tego nie udało spisać. Młody nie jestem - 37lat, dorabiać się od nowa podstawowych rzeczy potrzebnych do życia - własne M nie na kredyt nie miałbym ochoty.

Mieszkanie na mnie - kupiłem przed ślubem, auto przepisane po fochach też na mnie. Działka kupiona po intercyzie.

Konto gdzie zgromadziłem niemałe oszczędności też na mnie.

Przynajmniej na odejściu nie stracę, dodam, że związek rozpada z decyzji samicy.

Dostałbym podwójnie po łbie, gdyby nie to.

Także kolejny związek już  na pewno bez ślubu, a jeżeli już znowu stracę rozum to intercyza od początku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam przed sobą długą drogę do ewentualnego małżeństwa (mam nadzieję) więc temat mnie bezpośrednio nie tyczy, ale kiedyś coś napomknąłem przy 3 koleżankach z pracy. Wiek około 35 lat, jedna z nich singielka. I lament nagle że zaufanie w związku trzeba miec! Że niedojrzały jestem, że jak sie zakocham to inaczej bede śpiewał... Cóż nie wiedzą że ja się tego forum naczytałem i najadłem czerwonych tabletek ;)

W sumie z ich punktu widzenia logiczne ze nienawidzą intercyz ;D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie zrozumiem tego sposoby myślenia. Ty jej dajesz poczucie bezpieczeństwa (zasoby) a ona Ci przyjemności (seks)? 

 

Dlaczego uważacie seks za jakieś poświęcenie?

Skoro ktoś jest w związku i taka para się szanuje to seks jest przyjemnością dla obojga a nie, że ona daje coś a on odbiera??!

 

A jeżeli kobieta uważa, że bezpieczeństwo to zasoby partnera to jest to zwykły sponsoring. 

 

Aha i jeszcze przemijanie najlepszych lat życia? To mezczyznom czas stoi w miejscu?

Ale bzdury.

 

 

Edytowane przez Maarcin_05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się obawiał bardziej tych kobiet które na słowo intercyza reagują pozytywnie, zróbcie eksperyment, na początku znajomości panna wam przytaknie że intercyza być musi, im dalej będziecie z nią wchodzić w związek, tym będzie gorzej reagować na to, zobaczycie...Dzieje się to tak bo laska ma was namierzonego i żebyś nie spierdolił to będzie gęgać ''Twoim'' językiem na samym początku  :)

Edytowane przez Themota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach intercyza (rozdzielność majątkowa) to podstawa zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość rozwodów. Przetrwanie związku do tzw starości to jak wygranie 6 w TOTOLOTKA - czyli trzeba założyć, że rozwód na 100% będzie prędzej czy później (dla tych co tak bardzo chcą się żenić).

 

Rozwody szerzą się jak grypa. Jedna psiapsióła zobaczy, że jej psiapsióła dobrze sobie "radzi" po rozwodzie, dostaje alimenty na dzieci i na siebie, to dlaczego tak samo się nie urządzić? Jedne radzą drugim i zaraza się rozszerza wspierana przez nienormalne ustawodawstwo i cycate sądy. Biały rycerz w takim przypadku położy łepek pod topór i zaleje się łzami a często się powiesi.

 

Świadomy facet (nie musi być alfą) - zabezpieczy swój majątek - ten który posiada i ten który wytworzy w przyszłości. Tak aby loszka zawsze wiedziała, że odejdzie z NICZYM albo i z długami. To się kłóci z ich poczuciem "bezpieczeństwa" - będą naciskały, jęczały, szantażowały, kupczyły szparą aby dopiąć celu wspólnoty majątkowej - i to ma być sygnał, że ich zamiary nie są czyste - co było już tu opisane - "odejdziesz tak sobie bez konsekwencji".

 

Marek mówi, że to jest ich polisa, za to że oddadzą nam swoją młodość. Ale my też musimy mieć polisę - za to że oddamy im swoje zdrowie zmarnowane na pracę na nie i również młodość.

 

One są wyjątkowo głupie - myślą, że alimenty je urządzą, ale alimenty nie trwają wiecznie. Alimenty to często jest motywator dla faceta by się rozwijać zarabiać więcej, a dla loszki jest to demotywator - nie wolno się rozwijać i więcej zarabiać bo.....zabiorą albo ograniczą alimenty.

 

I kiedy dzieci już dorosną - a to następuje bardzo szybko - nadchodzi ta chwila kiedy alimentów już nie ma nigdy więcej. I ta wypasiona na alimentach kocica na dużym mieszkaniu z dużym czynszem zostaje sama bez dzieci i alimentów z małą pensyjką i będzie przymierać głodem albo doić dzieci z majątku - tak wygląda życie samotnych matek.

 

A facet - w pewnym momencie "alimenty" wrócą do niego - i dostanie zastrzyk finansowy na resztę życia. A zaprawiony w życiu i zarabianiu będzie miał podwójnie finansowo ok. 

 

Ja to nazywam kobieca pułapka alimentacyjna kobiet. Nic nie jest na zawsze tylko na określony czas.

 

Jeszcze raz napiszę - facet ma zadbać o swój majątek aktualny jak i przyszły. Aby nie dzielić się nim z kobietą. To co wszyscy piszecie jak kobiety reagują na rozdzielność majatkową - to jest zwykłe pasożytnictwo z ich strony i należy się przed tym bronić.

 

50 lat temu gdy rozwodów praktycznie nie było. A kobieta siedziała w domu zajmowała się dziećmi i domem to może wspólność majątkowa miała jakiś sens. W dzisiejszych czasach równouprawnienia, równych szans i możliwości - wspólnota majątkowa nie ma sensu.

 

Kilka razy się spotkałem z opinią, że nie ma równości szans i równouprawnienia i że kobiety zarabiają mniej jak mężczyźni. Jest to gówno prawda. Czy ktoś kobietom broni iść do urzędu i założyć własną firmę i zacząć zarabiać miliony? NIKT !! Więc równość szans jest - ale loszki z niej nie chcą korzystać bo to jest ciężkie i wymaga myślenia - lepiej się wozić na grzbiecie misia i czerpać garściami z jego pracy - ale na jakiej podstawie? ŻADNEJ !!!

 

Dlatego jeszcze raz - facet musi zabezpieczyć swój majątek aktualny i przyszły. Loszka jak przyszła z walizeczką ciuchów i kosmetyków to kiedy jej się odwidzi musi też odejść z walizeczką ciuchów i kosmetyków.

 

Dla mnie - co jest czyjeś panieńskie/kawalerskie. To mu się należy przy rozstaniu jak "psu zupa". No chyba, że z ogólnego rozliczenia wynika, że ma długi wobec byłego partnera - to trzeba to zaspokoić również i tym majątkiem - ale to trzeba UDOWODNIĆ dokumentami.

 

 

Kobieta z którą jestem powiedziała w czasie rozmowy na temat majatku faceta kawalerskiego, czy w czasie podziału majątku wspólnego nie próbowałaby przejąć tego majątku. 

 

Odpowiedziała - "zależy co chciałabym osiągnąć". A jestem przekonany, że próbowałaby ograbić faceta ze wszystkiego.

 

I to niech będzie podsumowanie moralności kobiet. Dlatego trzeba się zabezpieczać wszelkimi sposobami.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.