Skocz do zawartości

Restrykcyjne zasady religii


VerminatorX

Rekomendowane odpowiedzi

Jaka jest wasza opinia w kwestii bardziej hardcorowych zasad, na których oparte są religie?

 

Początkowo chciałem zapytać o zapatrywanie buddyzmu na spożywanie mięsa, ale zdecydowałem się poszerzyć zagadnienie w celu rozwinięcia bardziej zażyłej dyskusji.

 

No to ja zadaję pytanie które mnie nurtuje:

 

Co sądzicie o restrykcyjnym spojrzeniu buddyzmu na kwestię spożywania mięsa? Zainteresowałem się naukami buddyjskimi, oczywiście jeszcze nie na szeroką skalę, ale przepadam za mięsem.. Rzecz jasna nie żeby się obżerać ale nie wyobrażam sobie siebie wegetarianina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda ideologia traktowana zbyt poważnie jest zła niezależnie od tego jak szlachetne są nakazy i zakazy. Buddyści zdaje się, że mogą jeść mięso ale nie jeśli chcą się oświecić - wtedy wszystkie używki out, seks out, musisz medytować i nie wolno Ci używać perfum :D Nie zastanawiaj się co jakaś religia mówi na ten temat tylko zapytaj się swojego sumienia czy jedzenie mięsa jest niemoralne. Mój pogląd jest taki, że człowiek potrzebuje jeść mięso ale je go o wiele za dużo i to mięsa złej jakości. Dla zdrowia i tak lepiej odstawić gluten i cukier. A żyjemy jeszcze dla przyjemności więc smak też się liczy. Życie na ciągłej diecie to męka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek jest w zasadzie wszystkożerny. Możemy jeść zarówno pokarmy roślinne, jak i zwierzęce. Dobrze zbilansowany pokarm pochodzenia roślinnego, praktycznie może wystarczyć do dostarczenia niezbędnych składników odżywczych organizmowi. Z pokarmu pochodzenia zwierzęcego mozna ograniczyć się w zasadzie do jajek i kiszonych przetworów mlecznych, co eliminuje konieczność zabijania. W końcu jedząc mięso, jemy trupy. Trupy zwierząt, które w dodatku niczym nam nie zawiniły. Mało tego, zwierzeta w większości są hodowane metodami przemysłowymi, co dodatkowo podnosi ich cierpienie. Jeśli chodzi o ubój rytualny to już eksplozja okrucieństwa.

Polowanie to troche lepsza opcja. Zwierzę ma przynajmniej jakieś szanse (oczywiście we współczesnym wydaniu niewielkie, bo mamy dalekosiężną bron, przyrządy optyczne itp.). Zwierze hodowane na zabicie, żyje miesiącami ze świadomościa nadchodzącej śmierci i to ma wpływ na jego ciało i późniejsze mięso.

 

Na pewno warto wyeliminować cukier, który jest szkodliwy, a niezbędne jego ilości (głównie dla mózgu) potrafi wytwarzać ludzka wątroba. Ja, jeśli chodzi o cukry proste, jadam tylko owoce, a jeśli chodzi o skrobię, to wyeliminowałem ciasta i słodycze, a jem tylko chleb żytni razowy na zakwasie. Przy okazji eliminuje gluten pszenny.

Póki co, nie potrafię całkowicie wyeliminować mięsa z jadłospisu. Jem dużo warzyw, które de facto lubie, ale obrzydza mnie ten syf dostępny powszechnie w sklepach. Nie jestem w stanie wyprodukować samodzielnie i przechować na zimę niezbędnych zapasów żywności pochodzenia roślinnego. Najgorsze jest to, że przetwory, sporządzane na zimę, są konserwowane cukrem rafinowanym, co je wyklucza, jako zdrową żywność. Skłaniałbym sie raczej ku kiszonkom - tradycyjna kiszona kapusta i ogórki, ale również kiszone buraki oraz inne warzywa i owoce. Kiszenie eliminuje cukier z pokarmów i zwiększa ilość witaminy C, w przeciwienstwie do przetwarzania termicznego.

 

Zastanawiam się nad tym, co pisze Kwaśniewski (oczywiscie ten od diety optymalnej). Twierdzi on, że rośliny to pokarm niewolników, a mięso to pokarm zwycięzców. Zwycięstwo kosztem cierpienia innych. W zasadzie jak każde zwycięstwo...

 

Neo pisałeś, że żyjemy dla przyjemności. To postawa lansowana na całym, już nie tylko zachodnim świecie. Powiedzmy szczerze, prymitywna to postawa. Pij Coca-colę, jedz chipsy, ćpaj, rżnij bez gumy, bo to przyjemność, więc czemu ją "omijać". Próbowałem wszystkich tych rzeczy i nie uważam żadnej z nich za rzeczywistą przyjemność.

Właśnie pogoń za pozorną przyjemnością niszczy współczesnego człowieka.

 

Jeśli chodzi o tytułowe religie, to każda z nich jest zła, mimo czasami widocznych jej pozytywnych cech. Masz myśleć sam, a nie zdawać się na religijnych przywódców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neo pisałeś, że żyjemy dla przyjemności. To postawa lansowana na całym, już nie tylko zachodnim świecie. Powiedzmy szczerze, prymitywna to postawa. Pij Coca-colę, jedz chipsy, ćpaj, rżnij bez gumy, bo to przyjemność, więc czemu ją "omijać". Próbowałem wszystkich tych rzeczy i nie uważam żadnej z nich za rzeczywistą przyjemność.

Właśnie pogoń za pozorną przyjemnością niszczy współczesnego człowieka.

 

Rodzisz się tu nie z własnej woli i od razu masz być niewolnikiem. To co smaczne odstawić i jeść tak żeby przeżyć, zrezygnować z używek bo szkodzą, nie iść na imprezę tylko do roboty na cały dzień a potem wrócić do pustego domu, w którym mieszka się samemu bo związki są nienaturalne dla człowieka, a kobiety oszukują. To jest wmawianie ludziom, że mają być niewolnikami. Życie z innego powodu niż dla przyjemności to prymitywna postawa - żyć po to żeby przetrwać jak zwierzęta. Rezygnujesz z przyjemności ze strachu przed życiem, przed tym, że za to zapłacisz i w efekcie właśnie dlatego powstała taka religia jak buddyzm, która mówi, że masz się wyzwolić z tego cierpienia rezygnując z przyjemności. To na pewno jest bardzo szkodliwe w dzisiejszych czasach. W naturze jest tak, że wygrywa silniejszy a przegrywa słabszy, bez mięsa musisz brać suplementy bo jedzenie samych warzyw powoduje niedobory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy, ze coś jest smaczne? To też jest uwarunkowane kulturowo. Rok po odstawieniu cukru rafinowanego, słodycze po prostu przestały mi smakować. Nieraz dla przypomnienia kupuje jakiegoś batonika i stwierdzam, jaki on jest obrzydliwie słodki. Mamy cztery smaki. Nie wspominam o umami, bo to smak syfiastych glutaminianów.

Dlaczego jeden - słodki - ma dominować? Co to za przyjemność ograniczać sie do jednego? Wszyscy jesteśmy, z własnej woli, niewolnikami słodkiego.

Suplementy są niepotrzebne. Należy tylko dostarczyć niezbędne aminokwasy egzogenne, których organizm ludzki nie potrafi sam syntetyzować. To raptem 8 aminokwasów. Wystarczy zróżnicowane pożywienie roślinne. Jak do tego dodamy jajka, to mamy pewność, ze dostarczamy wszelkich niezbędnych składników organizmowi.

Co do kobiet, to tak dostałem w dupę od jednej z nich (w połączeniu z bezlitosnym polskim systemem prawnym), że wolę wracać do pustego domu. Fakt. To nienaturalne. Każdy potrzebuje bliskości drugiego człowieka, ale nie za tak straszna cenę.

Nie wykluczyłem całkowicie używek i nie zmuszam się do niczego. Czysta wóda po prostu mi nie smakuje. Lubię za to nalewki, które sam z przyjemnościa sporządzam i konsumuję. Tak samo nigdy nie lubiłem palenia fajek.

Czasem trzeba pomyśleć, dać coś od siebie, a nie zdawac się na propagowane przez media i nachalne reklamy przyjemności. To pójście na łatwiznę, wyłączenie myślenia.

Dość tego tracenia czasu. Idę pobiegać z psem. To kolejna moja przyjemność.

Dobry film w temacie - "Zatoka delfinów"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu Neo próbujesz usprawiedliwić ćpanie, którego nie możesz odstawić? Tak samo mówią alkoholicy, palacze itd. Papierosy były dla mnie przyjemne, a po ich odstawieniu gdy minął głód, życie bez papierosa jest także bardzo przyjemne. Z cukrem było tak samo, cieszy mnie teraz coś innego - i gdybym się bawił jak doradzasz, byłbym już ciężko chory, w potwornych kłopotach. Ale dzięki Bogu nie słucham podobnych "mądrości" i uratowałem życie, i nie czuję abym był jakimkolwiek niewolnikiem. Już bardziej Ty jesteś niewolnikiem maryśki - bo ja jej do odczuwania radości nie potrzebuję.

No widzisz Jacek, naćpaj się, nażryj chrupek, bo inaczej jesteś niewolnikiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy, ze coś jest smaczne? To też jest uwarunkowane kulturowo. Rok po odstawieniu cukru rafinowanego, słodycze po prostu przestały mi smakować. Nieraz dla przypomnienia kupuje jakiegoś batonika i stwierdzam, jaki on jest obrzydliwie słodki. Mamy cztery smaki. Nie wspominam o umami, bo to smak syfiastych glutaminianów.

Dlaczego jeden - słodki - ma dominować? Co to za przyjemność ograniczać sie do jednego? Wszyscy jesteśmy, z własnej woli, niewolnikami słodkiego.

Smak jest podobny dla wszystkich ale dla każdego indywidualny. Kto mówi, że słodki ma dominować? Ja ze słodyczy lubię napoje, batoniki itp lubię ale jem bardzo rzadko bo nie czuję na to zapotrzebowania. Ale już glutenu, cukru i mięsa naraz nie dałbym rady odstawić. W wieku 15 lat zachorowałem i nie mogłem jeść nic smacznego, a przez jakiś czas nie jadłem nic w ogóle i szło odżywianie do żyły z takiego worka podłączonego do pompy. Kiedy mogłem znów jeść wszystko stwierdziłem, że nie wyobrażam sobie teraz wracać do jakiejkolwiek diety. Wolałbym umrzeć niż przejść na zdrowe odżywianie bo nie zyję tu jak glon żeby przetrwać tylko dla swojej przyjemności i miłości do innych ludzi. Jakby ktoś z Was musiał coś takiego przeżyć to ciekawe jakbyście mówili. Teraz jest moda na zdrowe eko odżywianie i ludzie będący pod tym wahadłem pokazują 2 strony - eko zdrową z niesmacznym jedzeniem i niezdrową z Mc Donaldem i batonikami. A może by tak po prostu odżywiać się normalnie, z umiarem?

 

 

Suplementy są niepotrzebne. Należy tylko dostarczyć niezbędne aminokwasy egzogenne, których organizm ludzki nie potrafi sam syntetyzować. To raptem 8 aminokwasów. Wystarczy zróżnicowane pożywienie roślinne. Jak do tego dodamy jajka, to mamy pewność, ze dostarczamy wszelkich niezbędnych składników organizmowi.

 

W praktyce to tak nie wygląda. Ludzie na diecie wegańskiej mają niedobory i muszą je uzupełniać. Poza tym widzę co jedzą bo moja siostra od jakiegoś czasu nie je mięsa ani nawet ryb czy rosołu na mięsie.

 

 

Co do kobiet, to tak dostałem w dupę od jednej z nich (w połączeniu z bezlitosnym polskim systemem prawnym), że wolę wracać do pustego domu. Fakt. To nienaturalne. Każdy potrzebuje bliskości drugiego człowieka, ale nie za tak straszna cenę.

 

Jeśli mówisz o małżeństwie to masz rację, ja tego nie popieram bo człowiek co prawda jest monogamiczny ale zmienia partnerów. Miłość na całe życie zdarza się niezwykle rzadko. To nie oznacza, że trzeba żyć w pojedynkę ze strachu przed tym, że kobieta zrobi wała. Są 2 rodzaje motywacji: pozytywna i negatywna. Motywacja negatywna przytłacza, narzuca ascetyzm i rezygnację z przyjemności (to jest główna przyczyna tego, że na świecie jest źle) a motywacja pozytywna to chęć miłosnej relacji (zamiast ucieczki przed samotnością), zjedzenia czegoś dobrego (zamiast strachu przed chorobami wywołanymi niezdrowym jedzeniem, wtedy jeszcze bardziej ma się ochotę na niezdrowe, a można trzymać umiar), zwiedzenia czegoś, czy nawet zapalenia bata i wypicia browarka z umiarem.

 

 

A może po prostu Neo próbujesz usprawiedliwić ćpanie, którego nie możesz odstawić? Tak samo mówią alkoholicy, palacze itd. Papierosy były dla mnie przyjemne, a po ich odstawieniu gdy minął głód, życie bez papierosa jest także bardzo przyjemne. Z cukrem było tak samo, cieszy mnie teraz coś innego - i gdybym się bawił jak doradzasz, byłbym już ciężko chory, w potwornych kłopotach. Ale dzięki Bogu nie słucham podobnych "mądrości" i uratowałem życie, i nie czuję abym był jakimkolwiek niewolnikiem. Już bardziej Ty jesteś niewolnikiem maryśki - bo ja jej do odczuwania radości nie potrzebuję.

 

A skąd założenie, że ja tego potrzebuję do odczuwania radości? Wszystko jest dla ludzi jeśli się z tego potrafi korzystać. Uzależniają się słabi lub ci, którzy jednej rzeczy nadają zbyt dużą ważność kosztem innych. Ale gdybym miał nie zapalić w ogóle to faktycznie czułbym się niewolnikiem tej restrykcji i pewnie miałbym cały czas ochotę na to żeby zajarać.

 

 

No widzisz Jacek, naćpaj się, nażryj chrupek, bo inaczej jesteś niewolnikiem :)

Nie ma to jak argumenty oparte na hiperboli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.