Skocz do zawartości

zapanowanie nad psem


Waflo

Rekomendowane odpowiedzi

Niska samoocena powoduje różne komplikacje. Często inni wlaza nam na głowę. Pomijając juz ważne kwestie zapytam wprost. Jak poradzić sobie z psem który skacze po wlascicielu (często ma brudne łapy). Mimo krzyków, kopniakow nie ma poprawy. Widzę ze słucha się jedynie matki która jest dominatorem w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niska samoocena powoduje różne komplikacje. Często inni wlaza nam na głowę. Pomijając juz ważne kwestie zapytam wprost. Jak poradzić sobie z psem który skacze po wlascicielu (często ma brudne łapy). Mimo krzyków, kopniakow nie ma poprawy. Widzę ze słucha się jedynie matki która jest dominatorem w domu.

U mnie niska samoocena rzutowała na słabe relacje międzyludzkie. Za to ze zwierzętami nigdy nie miałem problemów. Psy same do mnie lgną i nie próbują mnie dominować. Powiem, za Georgem Bernardem Shaw'em, że im bar­dziej poz­naję ludzi, tym bar­dziej kocham zwierzęta.

Pies skacze z radości. Czemu gasić tą szczerą i bezinteresowną radość? Przy okazji - zamknij psa i żonę do bagażnika na pół godziny i zobacz, kto radośnie Cię przywita po otwarciu go :) Chcesz mieć psa - cyborga automatycznie wykonującego polecenia i nic poza tym?

Krzyczysz i kopiesz psa? To świadczy o bezsilności. Pies to widzi i tym bardziej Ciebie oleje. Ja wystarczy, że poważnym głosem mojego psa skarcę, rzadko mały klaps w tyłek i zwierzak wie, że zrobił źle.

Co do upieprzonych spodni - nie noś białych :)

Za mną w domu pies przepada. Wytłumaczenie jest proste - poświecam mu najwięcej czasu. Chodzę na spacery, bawię się. Tą troskę pies odwzajemnia. I nie jest to jakiś pies dla pedała, pizdolizek york,czy podobny, tylko konkretne, wielkie bydlę :) Nie mam go od szczeniaka, wiec trudno było go oduczyć pewnych nawyków, ale się udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem nałogowo filmy Cesara Mlana na Discovery i byłem pod wrażenie wpływu jaki wywiera na psy. Próbowałem szkolić mojego ale on wolno biega obok domu i czasem po ulicy i to bardzo go cieszy wiec nie chce go ograniczać tym bardziej ze juz ma 8 lat (wciąż młody duchem). kopniaki jakie na nim stosuje są mikrodotykowe ;-). Gdy pracowałem z nim nad tym zeby nie skakał a potem nie miałem czasu dzień w dzień pilnować postępów to szybko zapominał. A to znaczy ze byłem blisko tylko brakło cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego masz psa Jacku?

Wilczarz irlandzki. Nie mam papierów, wiec formalnie jest kundlem, ale wygląda identycznie jak wilczarz z papierami. Poprzedni właściciele wyrzucili go na pewną śmierć. Brat znalazł go wychudzonego do granic możliwości, wybierającego pędraki z ziemi na polu. Weterynarz ocenił, że pies miał wtedy z 1,5 roku.

Szczeniaczek był fajny, ale jak wyrósł na psa o wysokości 80 cm w kłebie, to ludzkie bydło pozbyło się go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię nad tym jeszcze panować. Jak słyszę, że ktoś znęca się nad psami albo traktuje je jak zabawkę jak pewnie w wyżej opisanym przypadku to w kieszeni wszelkie dostępne narzędzia zbrodni się otwierają i przewiercałbym kolana wiertarką  :unsure: Jedna z wielu rzeczy nad którymi będę musiał jeszcze długo pracować. Marek tego CM którą książkę polecasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam tytułu, ale koleś samotnie mieszkał z wilczarzem, miał stolarnię i zaopiekował się takimi dwoma jakby zwierzątkami cudownymi, które nawiały z eksperymentów. Koontz pisze to samo cały czas, ale teraz zamiast goldena był wilczarz, taka odmiana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja mam suke (teraz 11 lat) skakała, ale szybko jej tego oduczyłem. Mam książkę o szkoleniu psiaków. I tam napisali żeby przydeptywać tylnie nogi. Tylko nie rób tego z agresją i zbyt mocno, bo skrzywdzisz za bardzo. Po wielu ubrudzonych ciuchach w końcu się uda. A mój patent (no dobra nie mój, ale widziałem na jakimś przyrodniczym programie, że wśród wilków ten alfa gryzie po uszach) na zapanowanie nad niesfornym stworzeniem to właśnie wcześniej wspomniane w nawiasie kąsanie po uszach. Nie dość, że niesforny psiak wie kto dominuje to jeszcze czuć ten zew natury. Aż wyć do księżyca się chce! hau hau hau :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.