Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 18.07.2017 o 01:09, Arrinera napisał:

Czy macie potrzebę posiadania dzieci czy nie?

Przez ostatnie 10 lat miałem emocjonalną sraczkę na tym punkcie. Chciałem mieć 2 dzieci lub jeśli finanse pozwolą to 3. Miałem swój plan i odkładałem pieniądze. Niestety albo na dzień dzisiejszy stety :) na przestrzeni lat nie poznałem dziewczyny która chciałaby współpracować.  Na dzień dzisiejszy nie mam takich uczuć. I szczerze się zastanawiam na ile to było moje a na ile wmówione i czy to cholerstwo wróci. ;) 

 

Jeśli chodzi o muzułmanów to:

-nie martwią się o finanse bo wielokrotnie wykorzystują socjal i instytucje samotnej matki 

-być może ich religia blokuje ich na niskich czakrach

-mają 4 żony i w tym miejscu przypomniał mi się eksperyment na szczurach co po każdym stosunku zmieniano samice i samiec szczura mógł kopulować dłużej. 

- przekłada się to na ich popęd

- niestety jesli chodzi o koordynację ruchową i naukę nowych rzeczy jest kiepsko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot dzięki za rozwinięcie myśli :)

 

@Arrinera przeludnienie jest faktem. Konsekwencja tego zjawiska jest m.in. to, że przyroda nie nadąża za produkcją skonsumowanych przez nas dóbr. Tłum, szczególnie w miejscach o większym zagęszczeniu jest bardziej podatny na manipulacje (lewactwo, feminizm, chrześcijaństwo). Liczba mięsa armatniego też się musi zgadzać.

 

Zbyt duża liczba zwierząt przypadająca na m2 powoduje:

 

Stres wywołany przegęszczeniem nasilał furię u zwierząt i wypaczył ich normalne, społeczne zachowania, obejmujące zaburzenia w budowaniu gniazd, w zalotach, zachowaniu seksualnym, reprodukcji i organizacji społecznej, czemu towarzyszyły poważne zmiany fizjologii zwierząt

 

Czy nie przypomina to opisu obecnej zdegradowanej cywilizacji?

 

Problemem jest też to, że statystycznie osoby głupsze mnożą się jak karaluchy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spada ilość dóbr, wzrasta ich cena = mniej ludzi je kupi, odnowią się.

 

Ropa się kończy, będą auta na prąd. Będą mniej prądożerne. Będą lżejsze i wytrzymalsze materiały (grafen).

 

Korki - domowe drukarki 3d, transport zmaleje. Praca zdalna (ja sama tak pracuję), mieszkanie poza miastem. Tyle pomysłów!

 

Globaliści wszystkich krajów, piep***** się. (to parafraza, a nie do Was ;))

 

6 godzin temu, Ramzes napisał:

na przestrzeni lat nie poznałem dziewczyny która chciałaby współpracować.  Na dzień dzisiejszy nie mam takich uczuć. I szczerze się zastanawiam na ile to było moje a na ile wmówione i czy to cholerstwo wróci. ;) 

 

No tak, my samice mamy łatwiej kogoś znaleźć, ale to zazwyczaj jest biały rycerz. :>

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arrinera chętne były ale zaprosić do klubu dla swingersów za plecami misia, zatrzymać się w lesie na szybki numerek ale oczywiście najpierw opowiadały jaki to mąż/chłopak frajer wrócił na weekend z delegacji i jedzie dalej i kolejne 2 tyg będzie jechał na ręczym. Ty jesteś dla mnie drugim mężem więc z tobą to nie zdrada.

A te które chciały wchodzić w związki ach... dobrze wyszło.  

 

Co do ropy mamy jej na co najmniej kilkaset lat więc o to bym się nie martwił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wgl wszyscy uważają, że zalew Islamu jest ultra groźny - otóż nie. Moim zdaniem o wiele groźniejszy będzie zalew chińczyków, którzy nie robią zamachów, nie zachowują się po bandycku w obcych krajach jak imigranci z Bliskiego Wschodu, a za to posiadają duże zasoby finansowe oraz ludzkie, a także mają silną gospodarkę. Tylko ten zalew będzie o wiele później, ale za to nie do powstrzymania. Uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu wbijają się do Europy na chama po socjal itp. natomiast Chińczycy wejdą kulturalnie i zwyczajnie wykupią to co będą chcieli ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.07.2017 o 01:09, Arrinera napisał:

Czy macie potrzebę posiadania dzieci czy nie?

 

Odczuwam taką potrzebę....mój partner również (ale dopiero jak skończył 40lat-wcześnie było absolutnie "nie")

Lubię dzieci więc instynkt macierzyński na pewno się obudzi.  

 

Odkładamy rodzicielstwo tylko przez moją pracę i naukę(chcę mieć do czego wracać), ale za rok/dwa zacznie się hurtowa akcja ;)

 

Na pewno chcę/my mieć dzieci (3-4) - zegar tyka więc nie mogę odwlekać tego, bo będę żałować.

 

Co ciekawe -  to ja odpowiadam za zabezpieczanie ponieważ mojemu lubemu czasem się zapomni więc muszę być czujaB);)

 

Co do muslimów itp. -  podoba mi się tylko biała rasa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.07.2017 o 11:36, MoszeKortuxy napisał:

@Arrinera jest wiele powodów np. uważam, że ta planeta jest przeludniona, a zasoby naturalne ograniczone więc ludzkość musi kontrolować ilość osób, które mają się urodzić. W razie czego można to redukować min. aborcją, którą także popieram. Moim zdaniem ilość ludzkości powinna wzrastać proporcjonalnie do rozwoju technicznego, który pozwoli na produkcję tak dużej ilości żywności, a także tworzenia warunków godnych do życia.

Z innej strony mam świadomość, że ta planeta to planeta cierpienia, a życie można przyrównać do marszu przez pustynię, gdzie chwile szczęścia to tylko przystanki przed dalszą wędrówką po gorącej pustyni. Człowiek już w chwili narodzenia płacze (szok prenatalny) czyli zwyczajnie cierpi. Tak więc robienie kolejnych dzieci jest zwykłym skazywaniem ich na cierpienie, które będzie im towarzyszyć z przerwami do końca życia. 

Z egoistycznego punktu widzenia mnie interesuje tylko jakieś ok. najbliższe 70-80 lat na tym świecie bo tyle mniej więcej będę jeszcze żył, a to co się stanie z tym światem po mojej śmierci jest mi obojętne. Jak umrę to nawet cały świat może nosić zielone sztandary Mahometa czy jakieś inne symbole bo wtedy nie będzie mi to zwyczajnie przeszkadzało ;)

 

A jeśli reinkarnacja istnieje i kiedyś wrócisz? :)

Nasz obecny wolny wybór, może mieć wpływ na brak wyboru już za rok, nie mówiąc o następnych 20 czy 40 latach. Nasz egoistyczny wybór w tej chwili dla nas dobry, może przynieść skutki dla nas znacznie bardziej opłakane w przeszłości, niż gdybyśmy w danym momencie podjęli inną, trudniejszą drogę. Oczywiście teoretycznie nie da się tego rozważyć, jaka droga będzie lepsza, ale warto o tym dyskutować.

 

Nie wiem kto to napisał (jak ktoś wie, to niech podrzuci info) i nie znam dokładnej treści, ale myślę, że intencja, dobrze się to odnosi to twojej wizji życia na tej planecie.

 

Jak piękno jest piękne tylko na tle brzydoty,

tak dobro jest dobrem tylko na tle zła ...

 

Ja to rozumiem tak, że im bardziej cierpimy w życiu, ale przemy mimo wszytko walcząc o lepsze jutro (dla sobie, czy innych) tym większe szczęście możemy osiągnąć docierając do celu. Wiem, że chwilowe, ale gdyby czuć tylko szczęście, szybko zatracilibyśmy to uczucie jako coś wyjątkowego, a stało by się nudną normą.

Spójrz jak ludzie młodzi, zdrowi, piękni, a przede wszystkim, bogaci, mimo, że mogą wszytko, a w ocenie maluczkich muszą być szczęśliwi, trudno im odczuwać szczęście, gdy tak mało złego może ich spotkać. Często podświadomie niszczą swój świat, licząc, że zaczną, na tle tej destrukcji, odczuwać szczęście, którego wszyscy im tak bardzo zazdroszczą, a które dla nich jest nieznośną  normą i rutyną.

Konstrukcja ludzkiej psychiki wymaga ciągłych zmian i przeciwności.

Nie należy obawiać się cierpienia, ale należy pracować nad tym jak sobie z nim radzić i przekuwać w dążenie do szczęścia (nadzieja).

 

" ... w życiu piękne są tylko chwile

Teraz jestem duży i wiem,
że w życiu piękne są tylko chwile,
dlatego czasem warto żyć,
dlatego czasem warto żyć.. "

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
W dniu 20.07.2017 o 01:50, Ramzes napisał:

Co do ropy mamy jej na co najmniej kilkaset lat więc o to bym się nie martwił. 

Skąd ten optymizm? Rzut okiem na gołe fakty mówi zupełnie coś innego.  Udokumentowane rezerwy światowe wynoszą ok. 1540 mld baryłek (https://en.wikipedia.org/wiki/Oil_reserves). Dzienne zużycie to ok 100 mln baryłek (https://www.iea.org/oilmarketreport/omrpublic/). Szybka kalkulacja wskazuje, że ropy, z udokumentowanych rezerw mamy na jakieś 42 lata, a to i tak przy założeniu, że zużycie nie wzrośnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, deomi napisał:

Uważam, że życie nie jest warte cierpienia które może nas tutaj spotkać. Lepiej nie istnieć.

Skrajna opinia, ale cóż....

Jeszcze nigdy w historii życie nie było tak łatwe. Moi dziadkowie żyli na głuchej wsi na Lubelszczyźnie, prąd podłączono im gdy byłem dzieckiem a dostawy były na tyle niestabilne, że jeszcze jako nastolatek spędzałem z dziadkiem wieczór przy lampie naftowej. 

Żeby przetrwać zimę moi dziadkowie szykowali zapasy już od lata, i nie raz zdarzało się, że byli odcięci od świata bo polna droga do ich gospodarstwa była zasypana śniegiem po pas. Dosłownie.

Ja nie robię zapasów na zimę, wracając po 8 godzinach pracy, zatrzymuję samochód 500 m od domu i ciągu kwadransa kupuję to, co jest mi potrzebne na dziś. Na jutro kupię jutro, chyba że nie będzie mi się chciało ruszyć dupy z domu bo za oknem szaleje wichura i spadło ze 2 cm śniegu. W najgorszym razie zamówię pizzę przez internet.

 

Nasze cierpienia są subiektywne, właśnie dlatego że odbywają się głównie w naszych głowach.

Druga para kaloszy jest taka, że stajemy się strasznie "mięccy". Żona kolegi pracuje w jakiejś poradni psychologicznej dla dzieci. Twierdzi, że z roku na rok mają coraz więcej pracy, coraz więcej pacjentów do oceny i coraz więcej przypadków z którymi sobie nie radzą, w sensie - nie potrafią zdiagnozować. Wg. niej materiał genetyczny ulega degradacji i to w koszmarnie szybkim tempie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomiRozumiem Cię, tak myślę.

 

Zostaliśmy skazani na życie. Od pierwszych dni została nam odebrana wolna wola, prawo głosu. Potem odbierają nam to rodzice narzucając swoje wole, później dochodzi do tego zakłamana religia, wszyscy dookoła wciskają nam tę propagandę matrixową, a dopiero później mówią o wolności słowa. I taki człowiek z błędna definicją wolności słowa/ życia na języku wkracza w dorosłość.

I albo zaczyna rozumieć o co chodzi albo nie i niszczy sobie życie i powołuje do tego życia inne jednostki.

Ale jeżeli ktoś już Cię powołał do tego życia, bez Twojej zgody- bo zgodę wyrażasz dopiero wtedy gdy żyjesz już według siebie, to dąż do tej własnej woli. Co z tego, że będziesz ją mieć tylko przez połowę życia ale ją znajdziesz i będziesz ją mieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, deomi napisał:

Uważam, że życie nie jest warte cierpienia które może nas tutaj spotkać. Lepiej nie istnieć. 

A ja ciesze sie ze swojego istnienia, kocham życie, czuje sie szczęśliwa w sumie bez żadnego większego powodu, pomimo jakiś  małych przeszkód, krótkich chwil zwątpień i aż smutno coś takiego czytać. 

Po tym co spotkało mnie w przeszłości kilka lat temu, po niewyobrażalnym cierpieniu,  kiedy w niczym nie widziałam sensu, wręcz chwilami myślałam tylko o śmierci, czuje, że NIC nie może mnie już złamać.

Może kiedyś też zmienisz zdanie, co do życia. :) 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.