Skocz do zawartości

Dlaczego, kiedyś zmieniłem zdanie i postanowiłem się ożenić.


Bojkot

Rekomendowane odpowiedzi

@Samiec92 przeczytaj moje zdanie ze zrozumieniem a potem dopiero wyciągaj pochopne wnioski. Tyle ode mnie.

 

Albo jeszcze rzucę małą podpowiedź. Jest różnica pomiędzy sformułowaniem "masa manipulacji w wypowiedzi" oraz zdaniem "masa manipulacji wypowiedzią". Wystarczy tylko uważnie czytać zamiast wymyślać cuda.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curwa właśnie te Dzieci.

Inaczej byłby armagedon i Mega Stalingrad .

A tak tylko żal, wkurw na Dysneja . Rozczarowanie i powrót do praw ulicy oraz auto refleksji .

Zwykła egzystencja :szmal , żarcie , spanie , sranie ogólnie piramiodo Masłowa wróć ....

Refleksje a na chu... mi to było , koledzy w robcie gadali :żeń się poco masz mieć lepiej niż my ....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 Teraz rozumiem, wybacz, ale brak odmieniania nicków umieszczonych po znaku małpy prowadzi do takich nieporozumień. Bez podpowiedzi bym tego nie rozgryzł. Zorientowałbym się prędzej po końcówce rzeczownika jak np. "Masa nadinterpretacji i manipulacji wypowiedzią, Samcu92 (czy może mówi się "samcze"?)" lub "Masa nadinterpretacji i manipulacji wypowiedzią Samca92"

Ciekawa rozkminka nam wyszła :D Szkoda, że nicki można podawać tylko w mianowniku, jak widać może prowadzić to do nieporozumień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Samiec92 napisał:

Jestem bardzo ciekaw gdzie napisałem, że należy dopiec i mścić się na kobiecie.

 

Nadintepretowałem, bo jeśli byśmy się rozstali, to ta sprawa nie rozeszła by się po kościach.

Straciłaby wszytko, nie wiem czy kiedyś by się z tego podniecała, a z pewnością nie pozostało by to bez wpływu na dzieci, czego chcę uniknąć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Bojkot said:

[...]Miałbym zerwać kontakt z własnymi dziećmi, żeby dopiec kobiecie? Zrujnować im dzieciństwo, żeby wszyscy dowiedzieli się jaka z niej dziwka i jaki jam nieszczęśliwy i oszukany? Zniszczyć im przyszłość, żeby zemścić się i zniszczyć ją? Nie zdecyduję się na to, na tą chwilę.

Świadomość, że mogłem zaoszczędzić im takiego losu, a postąpiłem inaczej, bo większość uważa, że tak należy i kropka, wykończyła by mnie psychicznie i nie miałbym ochoty na nic, o czym piszesz.[...]

Prawdopodobnie i tak nic sobie z tego co napiszę nie zrobisz (zbroja lśni Ci jeszcze całkiem jasno) lecz warto spróbować.

 

Przerabiałem. Byłem w tej samej sytuacji co Ty kilka lat temu. Przebaczyłem, usiłowałem zapomnieć, żyć dobrze itd. Dla dzieci, dla rodziny.

Rezultat: dzisiaj piszę pozew rozwodowy do sądu. Dzięki mojej biało-rycerskiej postawie sprzed lat żona nauczyła się, że niemal każde gówno przejdzie w małżeństwie bezkarnie. Dzieciom pokażesz DOKŁADNIE to samo - że nie ma konsekwencji złego postępowania - to bardziej zniszczy im psychikę niż Twoje odejście. 

 

Uważam, że prawda jest taka, że Ci albo wygodnie albo się przyzwyczaiłeś do dupy, domu i otoczki na tyle, że boisz się "wywrócić życie do góry nogami". To złe spojrzenie - ta wywrotka to właśnie powrót do normalności. Nie trać kilku kolejnych lat, jak ja.

 

PS. Można się rozwieść spokojnie, nie zrywając dobrych więzi z dziećmi.

Edytowane przez azagoth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.07.2017 o 11:48, Stulejman Wspaniały napisał:

No cóż, w "Kobietopedii" napisałem chyba cały rozdział o moim kliencie/znajomym, który mi opowiadał jak trenują w domu ze znienawidzoną żoną wspólne uśmiechy i chodzenie razem. Nie tylko oni. Na takie obrazki i późniejsze tego obrazka przekazywanie za pomocą opowiadań, nabierają się setki tysięcy ludzi. A te małżeństwo nienawidziło się z całych sił, jedno drugiego by zamordowało.

 

 

Dla mnie to żaden argument. To, że ktoś z twoich znajomych tak miał, że oznacza, że tak jest wszędzie. To tylko twoja subiektywna opinia, która nie musi być zgodna z większością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Można się rozwieść spokojnie, nie zrywając dobrych więzi z dziećmi.

Różnie to bywa z tym spokojem ale co do dzieci pełna zgoda.

One na początku też są zdezorientowane i im ciężko ale potem gdy ojciec pokazuje, że mu na nich zależy relacje mogą być naprawdę dobre jak nie super.

Wiadomo wszystko zależy od wieku dzieci itd.

Co więcej po jakimś czasie dzieci też oceniają rodziców i często ojciec wychodzi korzystniej w tych ich ocenach.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.07.2017 o 11:20, Przemek1991 napisał:

Małżeństwo to dla mnie archaiczna instytucja, która bardzo często pozbawia mężczyznę jego najważniejszych wartości.

Ja znam sporo facetów, którzy mają mocne parcie na związek i szybki ślub, nawet w wieku 24 lat!. Wiem, że na forum braciasamcy jest takich niewielu, ale to mały odsetek mężczyzn w tym kraju.

1) Ojciec kolegi oświadczył się po 2 tygodniach znajomości z wybranką, w wieku 27 lat (okres PRL).

 

2) Kolega się oświadczył po 2 miesiącach znajomości , ale na "szczęście" wydało się że jego wybranka miała kontakt z jakimś bandytą (dowiedział się o tym jak policja przyjechała do jego domu w poszukiwaniu tego łobuza - łobuz kocha mocniej ;) ) . I na szczęście odwołał oświadczyny (czyli jakiś głos rozsądku). Jak go słuchałem, to przypomniały mi się audycje Radio Samiec i książki Pana Marka. Chciałbym to zmyślić, ale na serio to prawda... Dodam jeszcze, że z wyglądu by Wam się nie spodobała  (wiem , że brzydko tak oceniać) , więc tym bardziej dziwna sprawa.

 

Potem ten sam kolega został oszukany przez samotną matkę, w sensie pożyczył jej 20 tys. zł (bezzwrotnie oczywiście) i zaczął się zapożyczać od rodziny żeby miała na "pieluchy". Pieniądze stracone.

 

Niestety teraz uczynił to samo z inną kobietą. Młoda kobieta 18 lat, on 25 lat, mieszkała z nim i rodzicami , nie dokładała się do rachunków co by przeszło pewnie zważywszy na jej wiek, ale strasznie się rządziła i ojciec kolegi się zdenerwował. Ona po kłótni postawiła mu ultimatum, że wynajmie mieszkanie i zamieszkają bez rodziców, albo rozstają się. Oczywiście szybko się zgodził. Chłopak poczciwy, chodzi do kościoła, kwiaty często jej daje, płaci za wszystko. Jak można się domyśleć żyje od 1 do 1 . Co najlepsze w takich warunkach (0 oszczędności pomimo pracy na 2 etaty i dalej myśli o ślubie...)

 

3) Mój wujek poznał kobietę z dzieckiem (!) i oświadczył się jej. Na "szczęście" ona nie chciała, wróciła do "łobuza" , który jej zrobił to dziecko. Historia potwierdza, że to nie tylko domena tych czasów, w których żyjemy.

 

Dnia 20.07.2017 o 13:49, koksownik napisał:

albo są na tyle wyrachowane, by sądzić ze ujdzie im to na sucho. 

Akurat bardzo wielu kobietom uchodzi to na sucho!.

 

 

Edytowane przez PewnySiebie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, azagoth napisał:

Dzięki mojej biało-rycerskiej postawie sprzed lat żona nauczyła się, że niemal każde gówno przejdzie w małżeństwie bezkarnie.

Ja takiej zbroi raczej nie miałem nigdy, choć zdarzało mi się partnerować w rożnych sytuacjach, raczej zmuszając się do tego, ale to był błąd. Może z lenistwa, może rzeczywiście przestawała mi zależeć. Przypominam sobie kilka sytuacji, jeszcze przed zdradą, gdy np. rano patrzyłem na nią jakbym ją zobaczył po raz pierwszy zobaczył i zastanawiałem się jak to możliwe, ze się z nią związałem, to nie ta sama kobieta itp. Myślę, że to wyczuwała. Pewnie zmiękłem przez te wszystkie lata i uważała, że już mi nie zależy i mam w dupie co robi. Dużo zacząłem zajmować się swoimi sprawami, potrzebami, realizacja planów, zarabianiem kasy. Ona była na entej pozycji.

W sumie wciąż to robię, a nawet jeszcze bardziej intensywnie.

 

 

20 godzin temu, azagoth napisał:

Uważam, że prawda jest taka, że Ci albo wygodnie albo się przyzwyczaiłeś do dupy, domu i otoczki na tyle, że boisz się "wywrócić życie do góry nogami". To złe spojrzenie - ta wywrotka to właśnie powrót do normalności. Nie trać kilku kolejnych lat, jak ja.

Może masz i rację, ale świadomość tego co się wydarzyło jest na tyle rujnująca, że mimo 20 lat ze sobą, gdyby np. dzieci były blisko pełnoletniości, jestem pewny, że zniknęłaby z mojego życia, bez rozmów, telefonów, tłumaczeń., dawania szans ect.  Co do przyszłości, mimo wszytko liczę, że nie straciłem tych lat. Zobaczymy.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot

Ja również zmiękłem rzez lata w związku ale mój miś był zawsze na pierwszej pozycji (choć u siebie w głowie uważała rzecz jasna inaczej). Byłem mężem IDEALNYM w obecnym, lewackim/postępowym/zachodnim rozumieniu tego słowa - zawsze gotów porozmawiać, przynosiłem kwiaty, wychodziliśmy do kina, restauracji, patrzyłem jak w obrazek, nigdy kłótni, zawsze ustępstwa, pracowałem ciężko dla rodziny itp itd. 

Takim postępowaniem wykopałem nieświadomie grób naszemu małżeństwu ale to ona z premedytacją je do tego grobu wepchnęła (podobnie jak Twoja). Jeśli liczysz na lepsze lata w przyszłości to się moim zdaniem przeliczysz (piszę to z przykrością lecz bazując na doświadczeniu swoim i wielu z tego forum). 

 

Nie ma potrzeby dalej udawać małżeństwa Bracie - jego już nie ma. Musisz jedynie sam przed sobą się do tego przyznać. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, azagoth napisał:

Byłem mężem IDEALNYM w obecnym, lewackim/postępowym/zachodnim rozumieniu tego słowa - zawsze gotów porozmawiać, , restauracji, patrzyłem jak w obrazek,  zawsze ustępstwa, pracowałem ciężko dla rodziny itp itd. 

Takim postępowaniem wykopałem nieświadomie grób naszemu małżeństwu ale to ona z premedytacją je do tego grobu wepchnęła (podobnie jak Twoja). Jeśli liczysz na lepsze lata w przyszłości to się moim zdaniem przeliczysz (piszę to z przykrością lecz bazując na doświadczeniu swoim i wielu z tego forum). 

 

Nie ma potrzeby dalej udawać małżeństwa Bracie - jego już nie ma. Musisz jedynie sam przed sobą się do tego przyznać. 

Nie martw się ,mi się to samo trafiło , i nie jednemu się trafi.

Jedyne co mnie zastanawiało to czemu to zawsze jest 12-14 lat.Olśnienie jednak przyszło samo(powiedzmy).

loszka 25+(studia skończone)+2 lofcianie +2(nowe bobo)+(5-7-9)(dla dobra dziecka)+2 (na drugą gałąź,zbieranie dowodów do sądu)= 2+2+7+2 =>13-14 latek =>ona 25 on 26 =>40 -kryzys wieku średniego(przebudzenie Białego rycerzyka ).

- dla dobra dziecka to nic innego ja strefa komfortu aż dziecko będzie się nadawać do szkoły (za darmo)!!

Gen zdobyty+(alimenty) teraz poszukiwania bankomatu,prestige ,dowodu społecznego .

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado

Nie martwię się ani trochę. Może zabrzmi to dziwnie ale wolność, którą "podarowała" mi puszczalska żona jest najlepszym prezentem jaki od niej kiedykolwiek dostałem :) 

 

PS. Twoja wyliczanka jest bardzo ciekawa i bardzo prawdopodobna.

Edytowane przez azagoth
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, azagoth napisał:

Może zabrzmi to dziwnie ale wolność, którą "podarowała" mi puszczalska żona jest najlepszym prezentem jaki od niej kiedykolwiek dostałem :)

Bo tak jest. Ten prezent docenisz jeszcze bardziej kilka kilkanaście miesięcy po rozwodzie. A ona (one) często wtedy pożałuje widząc Twoją naturalną radość i satysfakcję z życia - z tego co masz. Niezrozumianą dla niej (nich) radość bo powinieneś przecież być załamany, a Ty promieniujesz. I to nie w wymuszony na pokaz sposób lecz naturalny. Nie będąc tego świadom i nic nie czyniąc ona przyjmie to jako karę od Ciebie - Twoje zadowolenie z życia będzie dla niej karą (wiadomo zawsze nasza wina nawet jak nic nie zrobimy :D).

 

Trzeba trzymać rękę na pulsie jeśli są dzieci ale i to idzie ogarnąć. A widząc radość ojca i one będą chciały z nim być i przebywać.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.