Skocz do zawartości

Dziwny chyba jestem


Rekomendowane odpowiedzi

@arch @Taboo@tytuschrypus

@Brat Jan @Woytaz @SpecOps i inni Bracia

 

Nawet nie wiecie jak mnie wspieracie i ile dla mnie robicie.

Czytam Wasze odpowiedzie po 10 razy conajmniej.Powoli dociera.

 

Cierpie.Fakt.Najgorsze to te uczucie że ktoś ją teraz posuwa.

Ewidentne uzależnienie i haj jak piszecie.Fason oczywiście trzymam i jest dalej zablokowana.

 

Zdaję już sobie sprawę dzięki Wam i naszemu Forum że gdybym był z nią po prostu przegrałbym życie.Byłoby dokładnie tak jak piszecie.

Teraz widzę jak byłem nieszanowany,owinięty wokół palca etc.

 

Niby sama za wszystko płaciła ale to tylko taka gra była bym w przyszłości,oddając rodziców do Domu Opieki zamieszkał u niej i wtedy zaczęlyby się jazdy.

Już teraz było pisanie z "Tomkiem" zaborczość,kłótliwość itd

 

Rozwódka z dzieckiem,rodzice co się rozwiedli bo matka imprezki czyniła i w koncu zamieszkała z kochankiem...Co ja cholera ślepy byłem?Wiem wiem...Ciałko super i sex bajka(za tym tęsknie strasznie i ten przekłety "ból" w sobie i pobudki o 4 rano).Na razie mam zjazdy emocjonalne konkretne.

 

Wiecie co pomyślałem?

Ja jestem jedynym spadkobiercą po rodzicach.Mieszkanie jest bardzo duże.Cena na rynku co najmniej 350 tysięcy.

Może ten małpiszon liczył że jak już moi rodzice zamkną oczy,sprzedam mieszkanie i będe łożył na jej dzieci lub na niby nasz dom?

Albo nawet jakbym ich umiescił w domu opieki to już by sprzedawała za ich życia.

Może to zmyłka była że płaci za siebie?Nigdy,przenigdy nie musiałem za nią nigdzie płacić,wszystko na pół.Ale po lekturze Forum i zachowan samic myślę że tak by było.Mam rację?Jak myślicie?

Przed pojawieniem się na Forum nawet bym nie pomyślał o takiej ewentualności.

 

Tak jak mówie,na razie cholernie,piekielnie boli,brak koncentracji i te myśli że tłuczę ją inny bolec ale wiem że czynię dobrze.

 

I zapewne z tym bolcem co teraz prawdopodobnie jest(nie dopytuję sie nikogo jak jest naprawdę), spotykała się jak byliśmy razem.Ale to tylko moje domysły.Mam rację?Za szybko typ się pojawił.

Jednym słowem SYF.

Wiem jedno.

Na pewno robię dobrze.

 

Edytowane przez trop
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, trop napisał:

Może to zmyłka była że płaci za siebie?Nigdy,przenigdy nie musiałem za nią nigdzie płacić,wszystko na pół.Ale po lekturze Forum i zachowan samic myślę że tak by było.Mam rację?Jak myślicie?

Jedyne co Ci mogę tutaj odpowiedzieć to to, że to już nie ważne i nie powinno Ciebie obchodzić, to powinieneś wynieść po lekturze tego forum. Nie zadręczaj się takimi pytaniami bo to nic nie zmieni, jak również to, że skacze sobie na innym bolcu. A może spełnia teraz swoją fantazję i zapycha ją dwóch na raz? Nie ważne, Ty masz się uwolnić od tego, jak najszybciej i jak najskuteczniej. Rozumiem że są emocje, uwierz mi że dokładnie to rozumiem. Ale w końcu przychodzi ten moment że dorastasz do tego rozstania i idziesz dalej. Wiem że próbujesz racjonalizować teraz to wszystko i mielisz na okrągło te wszystkie sytuacje. Zauważ że ona tego nie robi, jedyne co mieli to coś sztywnego w ustach. Nie daj się temu i nie stawiaj jej w centrum swoich myśli.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2018 o 09:25, trop napisał:

Pracowaliście nad swoim poczuciem wartości?Jak się za to zabrać?Macje może jakieś rady?

Tak jak Marek mówi/pisze, praca z lustrem daje najlepsze efekty. Ja to robię tak, że mam kilka afirmacji ( np. Ja trop lubię, szanuje siebie; jestem dobrym wartościowym człowiekiem itd.), przed każdą afirmacją trochę boggingu (na forum znajdziesz co to) i około 10 minut daną afirmacje. Na początku może być trochę dziwnie, gadać do siebie miłe rzeczy, ale szybko się przyzwyczaisz. Efekty powinny być na początku już nawet o kilku dniach, coś nawet na wzór haju zakochania bym powiedział, minie ale jest różnica i jakość życia jest nieporównywalnie lepsza, warto ;> Warto robić to systematycznie, bo tak to efekty zanikają z czasem, i jak to mówi Guru jest to praca na lata. Spróbujesz i jak zadziała, to już zawsze będziesz wiedział gdzie za trochę czasu i energii rozdają dobre samopoczucie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, trop napisał:

 

I zapewne z tym bolcem co teraz prawdopodobnie jest(nie dopytuję sie nikogo jak jest naprawdę), spotykała się jak byliśmy razem.Ale to tylko moje domysły.Mam rację?Za szybko typ się pojawił.

Jednym słowem SYF.

Wiem jedno.

Na pewno robię dobrze.

 

A czy to ważne teraz czy ją ktoś bolcował jak była niby z Tobą? Ja miałem to samo. To najmniej ważne ze wszystkiego... Jak to mówi jeden z braci mieliśmy raka i poszliśmy na onkologie i tam dowiedzieliśmy się, że nie mamy raka. Jesteśmy onkologicznie czyści... Powinniśmy się cieszyć. Ja już po woli potrafię to wszystko sobie w głowie ułożyć. Nie ma sensu sobie tym głowy zaprzątać. Naprawdę... 

 

Napraw siebie. Ureguluj i ustabilizuj wszystkie swoje sprawy. Powtarzaj sobie, że wiele zyskał kto kurwę stracił. Ja często to sobie powtarzam. I jak sobie to uświadomiłem to żyje się naprawdę ok. Wróciłem na siłkę, zacząłem o siebie dbać, wysypiam się jak człowiek bo nie muszę obcych dzieci wozić do szkoły ani pomagać im w lekacjach do późna jak rano nastepnego dnia muszę wstać o 4. Może egoistyczne ale jebać to. Tak trzeba według mnie. 

 

Mam głęboko zakorzenione białorycerstwo.. Oj bardzo. Trafiłem ostatnio książkę "tatuażysta z Auschwitz" gdzie facet, który tatuował numerki na rękach zakochał się w dziewczynie której owy numerek wykonał. I teraz tak... W pierwszej myśli białorycerstwo mówi też bym tak chciał. Facet miał dla kogo żyć, oddawał jej swoje jedzenie ogarniał jej różne leki, pracę w administracji Auschwitz i takie tam pierdółki. Ale z drugiej strony czy ona by zwróciła na niego jaką kolwiek uwagę gdyby on nie miał zasobów, które w tamtym świecie były mega? Ona nie podjeła by ryzyka gdyby nie wiedziała, że facet się nią zaopiekuje i nie ogarnie za nią wszystkiego... Wszędzie kalkulacja.. Ja wyszedłem z matrixa. Trochę to boli ale lepiej teraz niż później czego i Tobie szczerze życzę...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, że kiedyś jeśli jeszcze nie usłyszałeś spier.....laj nie jesteś moim ojcem. I będziesz kład na jego utrzymanie, na cudze geny całe swoje życie. Jeśli tak, to ok. Chce się tylko upewnić, że wiesz na co się piszesz. Bo mówisz, że masz super sex i go lubisz. No jakoś tak się przyjęło, że młode rozwódki z dzieckiem są dobre w te klocki. Muszą zwabić faceta, a z dzieckiem, to trudniej. Przyczyna - skutek. Zawsze. Jeśli ją kochasz. I kochasz jej dziecko, to ok. Ale z tego co piszesz, to wynika jest sex jest super. A ja widzę tutaj wiele problemów, które będą się nasilać. Jesteś gotowy je rozwiązać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo

Wiem że dobrze piszesz ale to nie jest tak łatwe tak od razu wyłączyć myśli.Ale dokładnie posiłkuję się Twoimi radami i Braci :)

 

@Fedde

 

Zrobię dokładnie jak piszesz.

 

@Woytaz

Bardzo mądry post.

Ale zapewne też wiesz że to tak szybko nie wyparowywuje z głowy.Chcesz nie myśleć a myślisz.U mnie to bardzo świeża sprawa więc dlatego pewnie tak jest.

Też tak miałeś?

@Mirage

 

No nie usłyszałem spier... bo starałem się tam bywać jak najrzadziej.Już pisałem o tym paradoksie.Niby tęskniłem a jak byłem u niej to chciałem jak najszybciej spier...

Zresztą jak byliśmy gdzieś na jakimś weekendzie to po dwóch,trzech dniach też już do domu wolałem jechać.

To ten jej charakter zapewne tak mnie "mobilizował".Zazdrość,gównoburze,zaborczość,naleganie bym coś zrobił(czyt.pozbył sie rodziców i zamieszkał u niej,bardziej dziecko poznał i wszystko co pisałem)

Gdzieś z tyłu głowy siedziało by sie nie wpiepszyć w związek z rozwódką z dzieckiem.

Zdaje sobie że to co napisałem wyżej wygląda jakbym był z nią tylko dla ruchania ale naprawde były fajne chwile i było nam dobrze.I to nie tylko bzykanko.

 

I teraz mam ten rozpierdziel emocjonalny.Trochę to pokręcone.

I jeszcze jedno na co zwróciłem uwagę gdy byliśmy razem.W duchu czasem powtarzałem sobie-

"Boże,w życiu bym z nią nie wytrzymał dwa tygodnie razem z jej porąbanym charakterem"

 

Byłem tylko gałęzią i nie udało się jej mnie usidlić.Rodziców nie oddałem,pierścionka nie kupiłem(bardzo nalegała na zaręczyny),nie przebywalem z jej dzieckiem.

 

Ale widzisz...Gdyby nie było tej mojej prowokacji z tym "Tomkiem" i zobaczyłbym że jest lojalna i wierna,nie naciskała by, bym coś z moimi chorymi rodzicami zrobił,zapewne byłyby i zaręczyny i wszystko inne.Zapalił się "czerwony alert".Choć teraz to już zastanowiłbym się czy jej dziecinstwo i wpojenie złych wzorców przez matke imprezowiczkę co to ją mąż zostawił nie miałoby skutku bym ją i tak zostawił.

 

Zresztą...Teraz to po lekturze forum i dzięki chłopakom,kopnąbym ją w dupe już po tekscie o rodzicach.

 

A chłopaki wyrywają mnie powoli z matrixa a ja zaczynam dużo rozumieć.

 

Nie wiem czy Ty mnie rozumiesz bo mam taki troszkę chaotyczny styl pisania?

 

Piona Bracia Samcy!

 

Edytowane przez trop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, trop napisał:

 

@Woytaz

Bardzo mądry post.

Ale zapewne też wiesz że to tak szybko nie wyparowywuje z głowy.Chcesz nie myśleć a myślisz.U mnie to bardzo świeża sprawa więc dlatego pewnie tak jest.

Też tak miałeś?

 

 

U mnie kolego to coś trwało 10 lat prawie. Byłem młody chłopak 21 letni rzucony na głęboką wodę. Zakochany wierzący w ideały, że razem można wszystko, że chciałbym umrzeć pierwszy, żeby nie musieć żyć choć paru chwil bez świadomości że jej nie ma. I co? Jajeczko :D Ja swoje a życie swoje. Trzeba się obudzić otrząsnąć jak najszybciej. Mi pomógł bardzo jeden przyjaciel, który z resztą pokazał mi to forum i radiosamca. Powiedziałem mu tylko, że nie ogarniam tego co sie dzieje w moim życiu a on rzucił wszystko i przyjechał do mnie i gadaliśmy bardzo dłuugo. Spaliliśmy chyba ze 3 rakiety fajek. Rano wstawał do roboty, narzeczona mu dulczała gdzie on jest i kiedy będzie a on był. I wiesz co? Tak sobie pomyślałem że ona nigdy by się tak dla mnie nie poświęciła. A ona ograniczała mi kontakt ze znajomymi w tym i z Nim gdyż absorbowała cały mój wolny czas i dla siebie i na swój dom i na swoje dzieci. A sama miała czas i na koleżanki i na facebooka i na spotkania na kawe z kolegami. Żenada. Jak ustaliłem z ziomeczkiem to działałą u mnie silna zasada wyparcia i nawet jak ona coś odjebała do mnie to nie docierało. A jak zacząłem mu opowiadać różne sytuacje to dla mnie automatycznie było jasne jaki to był syf i ze związku i z niej...  Trzeba spojrzeć realnie na to wszystko. Zacisnąć zęby i powiedzieć sobie koniec. Nie będe już pizdeuszem, którym nie byłem zanim ją poznałem. Nie będę zawodził kumpli przyjaciół rodziny i innych przez fochy jakiejś baby. Jeśli któraś kiedyś będzie chciała wejść ze mną w odmęty życia i płynąć bez żagla w nieznane to wtedy tak. Ale nigdy nię będę płynąc w pław holował nie swojej łodzi jeśli wiesz co chce powiedzieć przez to..

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym Ci @trop doradził mniej więcej to co @Adolf

 

Zdystansuj się, laska ewidentnie działa aby Cie odciąć od rodziny, pomagasz rodzinie, pewnie też finansowo, wiec laska dąży do tego aby Cię odciąć bo uciekają jej cenne pieniądze które zamiast na rodziców mógłbyś przeznaczyć na nią i jej dziecko, to czysta wyrachowana gra, tu już powinna zapalić się Tobie czerwona lampka.

 

Wykorzystuję ze jesteś zakochany, Ty nie widzisz szczegółów bo jesteś w hormonalnym amoku a niunia kalkuluje na trzeźwo.

 

Nie mówię Ci żebyś zrywał relacje, ale zdystansuj się i nie daj się tłamsić, wyrób swoje zasady, nie sprzedawaj rodziców za kawałek dupy...

 

Postaw się, jak Ci się coś u niej nie podoba to mówisz jej to, ustawiaj sobie powoli ramę.

Na moje oko laska ma coś z zaburzenia emocjonalnego, zwykłe tanie ustawianie Ciebie pod swoje widzimisie, pewnie dupy Ci daję w momencie w którym musisz coś zdecydować, albo dała Ci coś do zrozumienia żebyś wykonał, danie dupy przed decyzją ma za zadanie przekonać Cie do swojego zdania, tania wyrachowana gra :)

 

Wyjdź poza schemat, złap dystans, zrozumiesz i za jakiś czas zadasz sobie pytanie, co mnie podkusiłoby z nią być?

Edytowane przez Themotha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to zakończyć to trzeba natychmiast, musisz wyobrazić sobie, że ta kobieta umarła, wyobraź sobie, że ją posuwa inny facet na sposoby jakich świat nie widział, wlewa w nią spermę. Czy nadal chcesz ją ? A co jeśli nagle ktoś by ją oblał kwasem i wyglądała by jak potwór ? lub by strasznie śmierdziała.

 

Twoim zadaniem jest stać się na powrót samotnym głodnym zwycięstw wilkiem, twoje uczucia będą nadal ale w pewnym momencie przerodzą się w nienawiść a następnie w obojętność (względną).

Jesteś młodym człowiekiem i możesz wszystko na dodatek masz mieszkanie za 350.000 moim marzeniem jest mieć takie ale niestety nie mam takich luksusów.

I powtarzam to jak mantrę szczęścia szukasz w sobie nie w INNYCH. TY jesteś dla siebie zródłem szczęścia i masz uznać siebie za równego i fajnego chłopa, podarowałeś serce Krakenowi a kraken wygląda tak:

images?q=tbn:ANd9GcQoVmTkOJAPUXwwrQrwlWW

Natomiast TY jesteś tym statkiem.

Wyrzuć wszystkie zdjęcia i wspominajki o niej i zacznij wszystko od nowa. 

Pozdrawiam.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez błąd.

Wyobrazanie sobie jaką to ona jest suką to jest myslenie o niej a wlasnie to trzeba wymazac.

Zajmij sie liczeniem nietoperzy, idz na dziwki i napisz nam ze to h0ja pomaga, upij sie i wyladuj na Kolskiej/Wa-wa, nawrzucaj szefowi i zmien prace ...

Wszystko tylko nie wyobrazaj sobie co ona teraz robi i z kim sie bzyka.

Ona to powietrze a k-wa powietrza nie analizujesz chyba ze wiecej w nim węgla niz tlenu.

Idz na pielgrzymke, pobij kogos z KOD-u, rzuc palenie i picie, zlap szefową za cipę, zrob cokolwiek innego.

Tylko nie opisuj jak bardzo ci na niej NIE zalezy.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Bracia.Nie odpisywałem bo szef zawiesił mnie na tydzień za zbędny cytat.

 

@JoeBlue

 

Ja cóż.Cierpie emocjonalnie dalej ale jakby trochę mniej.Chciałbym by to już minęło.Słucham audycji Marka,Adama Bytofa...

W sobotę umówiłem się z dawną znajomą.Nie widzieliśmy sie a z kilka lat.Spotkanie w Hotelu.Co się działo to masakra.Anal,oral,delikatne bicie (lubi to bardzo) i whiski.

Pod prysznicem,na stole,na podłodze,w łózku...Oj działo się.

Narąbałem się też fest.

Ale wsio w gumie ;) oprócz obciąganka.

 

Staram się o tej mojej DDA (podczas czytania naszego forum dla mnie to już pewnik że to ma) nie myśleć,nie stawiać jej w centrum uwagi.

Powoli idzie wszystko do przodu,myśli takie mniej wyrażne ale jeszcze boli.

W każdym bądz razie staram się coś z sobą zrobić,wyjście z marixa dla mnie pełen szok.Widzę mechanizmy,schematy.Teraz widze.Bo nawet na początku czytając nasze Forum niby o nich wiedziałem,ale jakoś nie przyjmowałem tkwiąc w białorycerstwie tyle lat.

U mnie to wszystko odpala z opóznieniem...

W głównej "bohaterce" tego wątku też się zaangazowałem z opóżnieniem.Na początku też tylko o ruchanko chodziło.

 

@Woytaz

Rozumiem o Co Ci chodzi :) Nie będe holował nie swojej łodzi.I to z nie moimi dziećmi.

 

Wiem już teraz też że jestem typem wrażliwego człowieka.Nawet Marek w jednej audycji mówi że wrażliwość to nic złego.Ale chyba dzięki temu przeżywam to rozstanie tak mocno.

Bracia,

wiem że to indywidualna sprawa ale długo będzie mnie to jeszcze "trzymać"?

 

Pozdrawiam Bracia!!!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymać może długo, zależy nie wiadomo w sumie od czego, aż nadchodzi ten piękny dzień wolności ;> A potem i tak prawdopodobnie co jakiś czas będzie wracać, ale z każdym razem "uczucie" jest lżejsze, że tak powiem. Może jakiś De Mello na nabranie dystansu i takiej radości z samego bycia ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, trop napisał:

Bracia,

wiem że to indywidualna sprawa ale długo będzie mnie to jeszcze "trzymać"?

Wiesz dokładnie że to zależy od Ciebie :)

 

Ja też to wiem, a łapie się na tym że myślę i rozkminiam, mimo że wiem że stało się tak jak powinno się stać. 

 

Powoli już zaczynają mnie śmieszyć te myśli, są totalniebez sensu i przeszkadzają. Ale czasem jak coś się wbije w podświadomość to trzeba troszkę popracować nad tym wszystkim :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, trop napisał:

wiem że to indywidualna sprawa ale długo będzie mnie to jeszcze "trzymać"?

Połowę tego, ile trwał wasz związek (wedle statystyk ). 

Skoro pracujesz nad sobą, to uważam,  że szybciej. 

Masz rację,  to indywidualna sprawa. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@giorgio @tytuschrypus @Taboo @Fedde i inni Drodzy Bracia.

 

Wiecie co zrobiłem?

Pogadałem o tej całej sytuacji z moją matką.Opowiedziałem jej o prawie wszystkim co się działo.Oprócz prowokacji z "Tomkiem" i kilku szczegółów typu "oczy zarośnięte cipą" oraz tej byłej zazdrości i zaborczości.Chyba nie chciałem wyjść w jej oczach na mięczaka że wtedy nie kopnąłem jej w dupę.Ale ogólny bardzo dużo jej powiedziałem.

Dobrze zrobiłem Bracia?

A moja matka w te słowa-

"Nigdy jej nie lubiłam,żle jej z oczu patrzało.Synu...Ja się cieszę że tak się stało.Co Ty byś miał z nią za życie.Obce dziecko być chował,musiłbyć zmienić pracę,byłbyś popychadłem w jej domu.Boże!!!Jak ja się cieszę.Nigdy nie wtrącałam się do twoich związków bo to twoja decyzja ale u niej nie widziałam nic dobrego.Bił od niej fałsz."

Matka moja w skowronkach...

 

Chciałem Bracia byście wiedzieli że pogadałem z matką bo wiele Wam zawdzięczam i chcę byście wszystko wiedzieli.Może niepotrzebnie z nią rozmawiałem bo w sumie nigdy jej praktycznie o moich sprawach nie mówiłem ale jej odpowiedz mnie...nie zaskoczyła.Czemu?Może o tym podświadomie wiedziałem...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@tytuschrypus @Tabooi inni Bracia.

Możecie mi zarąbać kopa w jaja raz jeszcze bo mam jakieś doły,rozkminiam i się dołuje kurde.

 

Na razie wszystko po staremu.Zablokowane wszystko i "zero kontaktu". Trzymam fason.Już z miesiąc będzie.Miała nawet urodziny teraz,nawet "nie pierdłem" smsem.

 

Czasem jest już zajebiście a czasem, jak dziś ,jakiś gówniany białorycerzyk wchodzi w moją głowę i pomiata mną emocjonalnie.Przyśpieszyłbym jakoś to dochodzenie do siebie.

 

Wybaczcie że Wam gitare zawracam ale tylko Was mam drodzy Bracia.

Edytowane przez trop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop

 

Widziałeś ten temat?

 

Na wszystko potrzeba czasu, niektórych rzeczy nie przeskoczysz. Każdy to przechodził i przeszedł, nawet po kilka razy ;) 

 

Pokochaj siebie i swoje życie, dużo wskazówek w Kobietopedii i Stosunkowo Dobry.

 

Nie pozwól by jedna istota dyktowała Tobie Twoje życie, tym bardziej jak już jej nie ma w nim.

 

Ogarniaj łeb, nie bądź miękka faja i korzystaj z tego że jesteś sam! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, trop napisał:

A Ty tego próbowałeś?

Nie, nie próbowałem.

 

Po rozstaniu z góry założyłem sobie pół roku ogarnięcia głowy i wiedziałem że czasami może być gorzej.

 

Dostałem tyle wiedzy z BS i innych źródeł że muszę sobie przyswoić pewne wzorce i przepracować swoje zachowanie, myślenie i postrzeganie otoczenia.

 

Ostatnio wrócił temat Tytusa o powrotach myśli o EX.

 

Uśmiałem się z tego textu jak ktoś wklejał że kumpel zabrał go do sklepu, dał jakiś płyn do higieny intymnej i powiedział że musisz się cały wymydlić boś pizda jedna wielka :D

 

Nie że to do Ciebie, tylko daje do myślenia ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tropa możesz więcej coś napisać o tym co się dzieje białorycerskiego czasem? Jakieś myśli?

 

Widzę po tym, że dużym osiągnięciem było dla Ciebie nie wysłanie nic ex na urodziny, że jest to wciąż dla Ciebie ciężkie. Czas czyni cuda. Spokojnie:) teraz jak pisze brat Taboo czas na pracę nad sobą i nad wzorcami i przyczynami tego że w tym tkwiles. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.