Skocz do zawartości

Dziwny chyba jestem


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 25.07.2017 o 20:57, trop napisał:

Piszesz,piszecie,zacznij ją ustawiać...Hmmm...Tylko jak się do tego zabrać?

    

    Nie ma na to jednolitego sposobu. Najważniejszym jest ustalić stopień zaangażowania emocjonalnego u Twojej partnerki wobec Ciebie, abyś wiedział na ile możesz 

sobie pozwolić. Jak mocno możesz grać. Ważne jest również Twój stopień zaangażowania w związek, na ile boisz się że stracisz tą kobietę. Jeżeli uważasz że jesteś na tyle mocny

żeby kopnąć w dupę babę, bez żalu dla siebie, to możesz zacząć z nią pogrywać.  Kobietą sterują emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Kobieta jeżeli jest zaangażowana uczuciowo,

przede wszystkim boi się odrzucenia, musisz pokazać jej że Ci nie zależy bo bab jest dużo i świat na Twojej kobiecie się nie kończy. Stosuj zasadę kija i marchewki, nagradzaj niezbyt często,

karaj zawsze. Zrób z siebie zimnego drania, wiem to nie Twoja natura, ale one uwielbiają takich facetów.

 

   Generalnie Trop, jak pisałem nie ma jednolitego sposobu, sam musisz sobie wyrobić nawyki swojego postępowania wobec baby, jeszcze raz zacytuję starą prawdę:

 

Miej na nią wyjebane, a będzie Ci dane!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywny

Masz zapewne racje z tą gałęzią...Myślisz ze poszla by z każdym co sie nawinie i dobrze zagada?

Adolfie

Tylko jak ją karać jak widzimy się 5 dni w miesiącu?

Ale cienki jestem.Na razie dużo czytam naszego forum.Chyba niebiosa mi zeslaly Was.Uczę sie.I to pilnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, trop napisał:

Tylko jak ją karać jak widzimy się 5 dni w miesiącu?

    Karą może być bezpośrednia reakcja na jej gówno testy, typu odpychanie, prowokowanie, wyśmiewanie czy inne fochy z dupy wzięte.

Natychmiast zwracasz jej uwagę że nie życzysz sobie tego typu zachowań, i wyznaczasz granicę. Na pewno będzie próbować złamać Twoje zasady, wtedy mówisz:

Albo będzie tak jak ja chcę albo sajonara, i bądź konsekwentny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop - Widzisz się z nią 5 dni w miesiącu mimo 30 km odległości?  To bardzo mało. Co do Tomka, to widocznie ma ochotę na niego, a on może nie jest nią zainteresowany. Gorzej jak się go zapyta o rozmowy SMS. Wtedy módl się by nie odkryła, że to Twoja sprawka.

Czego może chcieć samotna matka z dzieckiem? Beta samca, który będzie przynosił kasę do domu. To, że ona ma dom, kasę, pracę, nie zawsze znaczy, że sama uczciwie pozyskała. Nie wiesz co uzyskała w wyniku rozwodu. Co do męża to bym wstrzymał się z wierzeniem w tekst "pił na umór i bił". Dużo facetów ma przypinaną łatkę alkoholika i tyrana jak tylko dochodzi do rozwodu.

Pamiętaj, rodzice to absolutna świętość, nie pozostawiaj ich w domu opieki, oni Tobą też się zajmowali przez całe życie. Domy opieki rzadko kiedy mają profesjonalną ekipę. Nieraz widziałem łamiące serce filmy o znęcaniu się nad starszymi przez opiekunów.

Przedstaw jej sprawę jasno, że nie porzucisz rodziców tak jak ona nie porzuci dziecka. Nie pozwól też by pęd za cipą przesłonił Ci zdrowy rozum. Cipek na tym świecie jest tyle, że nie zabraknie. Rodziców ma się tylko jeden raz.

PS: A to, że nie chciała kasy i płaci  za siebie, to taka szopka aż do kolejnego ślubu, tym razem z Tobą gdzie będzie mogla po ślubie szantażować oskubaniem z majątku itd. Uważaj byś nie został ojcem.

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calvin

To dlatego że często siedze w pracy dłużej,np.teraz :D Dlatego tylko 5 dni,czasem 6-7.Ten Tomek to ja,chyba żle zrozumiałeś...

Właśnie....

Dziś napisałem jako Tomek,wymiana smsowa była,bardzo możliwe że zgodzi się na kawe.Piszę że za tydzień.Brnąć Bracia dalej w tego Tomka?

Czuje że ona by się spotkała z wyimaginowanym Tomkiem,

Kurcze,jak ona "mu" się zwierza w tych smsach o naszych sprawach.Napisała mu że razem już nie jesteśmy.:blink:A pisze normalnie do mnie,uśmieszki,całuski itd.

A co śmieszne nawet nie napisała bym to znaczy niby Tomek, wysłał jej choć jakąś swoją fotke.A na kawe się zgadza.Co to ma być?

Żałośnie to wygląda,piszę z nim i ze mną jednocześnie.A ja muszę "majdrować" dwoma telefonami.

Jednego jestem pewien.Nigdy nie oddam rodziców.Nigdy!!!

Bym ojcem nie został,zawsze uważam,gumki non stop mimo że nie raz naciskała by bez.

Tylko tak cholera szkoda mi ją spuścić na drzewo,tyle wspomnień,wyjazdów...

 

 

Adolfie

Tak właśnie będę robił jak piszesz.Powoli nabieram pewności siebie.Ale to tylko dzięki Wam i naszemu forum bo dużo czytam.

 

 

Normalny

Jeszcze nie słuchałem tej audycji ale oczywiście nadrobię to.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, trop napisał:

Kurcze,jak ona "mu" się zwierza w tych smsach o naszych sprawach.Napisała mu że razem już nie jesteśmy.:blink:A pisze normalnie do mnie,uśmieszki,całuski itd.

A co śmieszne nawet nie napisała bym to znaczy niby Tomek, wysłał jej choć jakąś swoją fotke.A na kawe się zgadza.Co to ma być?

 

   Tropek, chłopaku, odpalaj Ty już wrotki, absolutnie nie łącz z nią przyszłości. Sam widzisz że czeka na lepszą gałąź, lepszego, większego bolca, kogoś kto bardziej ją będzie kręcił.

Poruchaj sobie ile możesz, próbuj tresować babę, ale w życiu nie planuj z nią przyszłości. Dlaczego? Jak wyżej. To nie jest materiał na partnerkę w rodzinie.

    Rozumiem zaimponowała Ci, podłechtała ego. Czujesz się doceniony bo baba z forsą i urodą wybrała Ciebie. Jesteś tylko opcją, ot, co!

 

    Ruchaj ile wlezie, babę krótko i bez sentymentów. To ona zaczęła Ty masz skończyć z tą farsą jaką jest Twój związek. Obojętnie czy się rozstaniecie, czy będziecie razem.

Albo Twoje zasady, albo żegnaj moja miła.  Bo inaczej wyjdziesz na frajera i rogacza. Uwierz!

 

Pozdro.

 

   Ps. Mam nadzieję że nie jesteś trollem, już parę razy się sparzyłem odpisując "pseudo" pokrzywdzonym przez baby.

Cenię sobie mój czas i zaangażowanie emocjonalne w sprawy innych Braci. Nie zniechęcaj mnie do pomocy innym Braciom w przyszłości.:mellow:

Edytowane przez Adolf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam Cię Drogi Adolfie że nie jestem żadnym trolem.Wszystko co piszę to prawda i serdecznię dziękuję Ci i Wam drodzy Forumowicze za pomoc i tak jakby otwarcie oczu.

To mój początek drogi by stać się prawdziwym facetem ale zawziąłem się i dam radę.Droga ta jest chyba dosyć ciężka bo ja strasznie spokój lubie.

Ech te życie...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywny

To jest dobra myśl.Tylko wtedy byłby już koniec definitywny który w sumie i tak nastąpi a chce jeszcze potrenować czy pokarać jak pisze Adolf i nie ukrywam że jeszcze poruchać.Choć zdaje sobie sprawe że po ultimatum że "albo jest po mojemu albo spieprzaj" może i pewnie odejdzie bo ma wybuchowy charakter,wystarczy iskra.

Ale zdałem sobie sprawe że to chyba przypadek beznadziejny.

Konsekwencja.Tego chyba muszę uczyć się najbardziej.

Myślicię że ciągnąć temat "Tomek"?Aż mi się serce kraje jak tak mu odpisuje :(

 

Dziękuje naprawde Bracia.Nie spodziewałem się że mogę znależć tutaj takie zrozumienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, trop napisał:

Tylko wtedy byłby już koniec definitywny który w sumie i tak nastąpi a chce jeszcze potrenować czy pokarać jak pisze Adolf i nie ukrywam że jeszcze poruchać.

 

   O to chodzi, trenuj na kobiecie którą masz pod ręką, naucz się schematów, ogarniaj na zimno i z uśmiechem na ustach.

 Nawet nie wiesz jaką satysfakcje daje możliwość sterowania kobietą i przewidywalność jej reakcji, bawi mnie to.

    Nie reaguj na płacz, to aktorstwo w najgorszym wykonaniu, zamierzone działanie z określonym efektem. Spytaj siebie, dlaczego

ona płacze, w jaki sposób ją skrzywdziłem. Co wyjdzie? Kurwa, płacze bo chce coś uzyskać! 

 

Dziel babę i jej emocje na 4, wtedy wyjdzie Ci zbliżona prawda.

 

Odnośnie 'Tomka', nie wypowiem się, nie znam się, ale jak to bywa.

 

Godzinę temu, Pozytywny napisał:

 

No to umów się z nią na kawę :D Jak usiądzie przy stoliku to się dosiądź.

 

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop Zacznę od tego, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie skąd pewność, że po stylu pisania nie poznała, że to Ty? Wydaje się, że nie doceniasz swojej partnerki i ogólnie samiczek w tej kwestii. Na podstawie mojego doświadczenia i obserwacji mogę stwierdzić, że samice doskonale wiedzą, kiedy udawać głupsze, niż naprawdę są. To po pierwsze.

 

Po drugie, "podobno" i "nawet". Natomiast faktem jest, że wyszła za takiego osobnika i na dodatek ma z nim dziecko. Faktem również jest to, że tak naprawdę nie wiesz co rzeczywiście było przyczyną tego, że została rozwódką.

 

Co radzę? Na pewno ostrożność. 

Napisałeś, że partnerka ma duży dom na obrzeżach miasta, a także dobrą pracę i na tej podstawie wyciągnąłeś wniosek, że namawianie, aby oddać rodziców do domu opieki nie jest motywowane przesłankami materialnymi. Wydaje mi się jednak, że jest wręcz przeciwnie. Utrzymanie dużego domu to są po prostu duże koszty, do tego, jeśli nie jest to nowy dom wymaga remontów. Krótko: wymaga stałych inwestycji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smok-

Już odpowiadam.Otóż piszę całkowicie inaczej niż ja.Nie robie znaków interunkcyjnych,czasami zacznę z małej litery zdanie,nie wysyłam emoikonek,inny styl pisania etc.

Na bank nie wie że że Tomek to ja.Ale chyba odnośnie Tomka koncze to.Dziecinada trochę choć dała mi odpowiedz że jestem tylko opcją jeśli inny bolec się nie znajdzie.Przykre to.

I pełna racja bo rzeczywiście że "pił i bił" znam z jej relacji.Chciałbym dorwać nr.tel.tego byłego.Może kiedyś sie uda...

 

Na razie robie to co pisał Adolf.Nie jestem już taki wylewny,typu buzki przez sms,nazywanie kochanie itd.Od razu zauważyła :D I pretensje czy coś się zmieniło,czy naprawde ufasz etc.Zawsze pisałem że ufam.Teraz już napisałem "Na zaufanie trzeba zasłużyć".Stałem się dużo twardszy w kontaktach z nią.Nie pisze non stop jak to bywało,nie pytam o zdrowie,samopoczucie...Wyznaczam granice.Np.wczoraj napisałem "Jeśli Ci się nie podoba możesz odejść".Nie skomentowała bo pewnie zaskoczyło ją to :D

Zauważyłą moją zmiane i zaczęło się że pierwsza piszę,bużki wysyła,pisze jak dzien jej mija.

Szanowni Forumowicze-

Adolf napisał-"Miej na nią wjebane a będzie ci dane".Zaczynam wierzyć w tą maksyme.Dalej się uczę...Będe miał wyjebane na nią.Jesli coś dobrze zrobi nagrodzę.

Nie będe z nią.To już pewne.Moze z miesiąc,dwa ale nie będe.Ja nie jestem kurwa gałąż którą ona może zmienić a pózniej zostane frajerem a rogami sufit rysował będę.

To początek mojej drogi faceta,ale cholera będę nim.Bo na razie to ze mnie "pipa".Ale już jak pisałem dzięki Wam i Forum zmieniam się.I wcale w tej drugiej naturze żle się nie czuję a powiem że nawet lepiej.A może to naprawde moja natura tylko kobiety mnie "sponiewierały mentalnie"?

A "Tomek" na razie nie pisze ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że piszesz całkowicie inaczej i nie używasz znaków interpunkcyjnych nie oznacza, że ona nie jest w stanie poznać, że tak naprawdę to Ty piszesz. Niemniej jednak jeśli napisałeś, że jesteś na 100% pewny, to nie mam zamiaru tego wątku ciągnąć.  

 

Czy dalej to ciągnąć? Ja bym oczywiście odpuścił, chyba że chcesz, aby dalej Ci się "serce krajało". Nie odkryłeś Ameryki, zazwyczaj tak już jest, że loszki w takim wieku, jednocześnie posiadając już swoje dziecko, będą - co było już na forum wielokrotnie opisywane - szukać nowej, lepszej gałęzi. Oznacza to, że jeśli w jej życiu pojawi się ktoś "lepszy" (w sensie zapewni większe zasoby lub emocje), to bez skrupułów kopnie Cię w tyłek.

 

Zastosowanie zasady "miej wyjebane" zadziałało najprawdopodobniej z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że takim zachowaniem wywołałeś emocje, bo zacząłeś się zachowywać jak samiec alfa. Drugi to poczucie usuwającego się gruntu pod nogami, a ściślej rzecz ujmując, że gałąź, której się trzyma, zaczyna jej się wyślizgiwać. Wydaje mi się, że drugi z powodów jest silniejszy, o czym świadczą pytania o to "czy coś się zmieniło?", "czy naprawdę ufasz?". Ona po prostu zaczyna Ciebie z powrotem urabiać, chcąc skierować na tory, którymi do tej pory jechałeś.

 

Jeśli chcesz się przekonać na 100%, to może spróbuj "aktywować Tomka", jednocześnie wracając na stare tory.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta po 30-stce, z dzieckiem, po rozwodzie...

 

Przecież to jest Twój gwóźdź do trumny. Twoim problemem jest to, że związałeś się z nią emocjonalnie, i boisz się rozstania w obawie przed tęsknotą.

 

Moim zdaniem rujnujesz sobie życie, gołym okiem widać, że ta kobieta do normalnych nie należy, skoro każe Ci rodziców zamykać w domu opieki i mieszkać z nią, zapewne na jej warunkach. Zapętla Ci sznurek na szui co raz bardziej, spierdzielaj nim Cię udusi.

 

A samotności się nie bój. Kobietę sobie znajdziesz bez problemu, zadanie jest takie, aby była to kobieta godna Twojego czasu i przede wszystkim ogarnięta, aby zrozumiała sytuację życiową, którą masz aktualnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, trop napisał:

A "Tomek" na razie nie pisze ;)

 

 

 

Masz dalej - mimo wszystko - jakieś nadzieje, złudzenia, sentyment do niej, dlatego radziłbym tobie pociągnąć tego Tomka, żeby dać sobie kopa w tyłek i wystarczająco uświadomić, że jesteś dziś, jutro cię nie ma dla niej. Oczywiście może wiedzieć, że to ty i bawić się, ale jest to dużo mniej prawdopodobne niż szukanie nowej przystani. Naraił się sam jakiś gość Tomek, nie spławi go, tylko sprawdzi, czy z nim nie warto się pobujać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.07.2017 o 20:45, zuckerfrei napisał:

To Taki Piesio jesteś swojej Panci tak? Dobry, Piesio dobry! 

 

A teraz szukaj szukaj piesku drogi do tego aby strać się człowiekiem, facetem!

 

ps. Pozdrów Tomasza!

 

 

Chodzi zapewne o tego Tomasza, co po ślubie słyszy bez przerwy: TO MASZ zrobić i tamTO MASZ zrobić, a TO MASZ załatwić piesiu! :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.07.2017 o 18:04, trop napisał:

Witajcie serdecznie.

Chciałbym się podzielić z tym co mnie trapi...

Otóż jestem z kobietą już 4 lata.Hmm...Jestem ale nie mieszkamy razem a to za sprawą moich rodziców z którymi muszę mieszkać.Ojciec po wylewie,mama niepełnosprawna...Muszę tu byc,muszę się nimi zaopiekować,nie mogę ich nigdzie oddać bo po prostu nie mogę.Chyba by mi serce pękło.O co w tym wszystkim chodzi?A o to że moja obecna partnerka w kólko mi mówi że marynuje sobie życie,że powinniśmy już razem zamieszkać u niej(ma dziecko,jest po rozwodzie).Nasze spotkania nie są za częste bo ja pracuje,ona też i dzieli nas 30 km.Ona mieszka w mieście,ja też.Ostatnio mniej piszę,non stop mi wygarnia że powinienen być z nią.

Wcześniej robi mi dziwne pretensje że byłem miły dla jakiejś kobiety,zazdrosna bardzo.Chce stawiać na swoim choć ja się nie daje.Taka walka między mną a nią.Zachowuje się czasem dziwnie,np.ostatnio miała pretensje że dzwonie do niej nie z gabinetu a z dworu,zdarzyło jej sie mnie popchnąć ale zareagowałem tak że uciekła i się zamknęla w komórce.Dobrze że mi nerwy przeszły.Teraz mniej się konaktuje ale wcześniej non stop kontrolne smsy,a jak nie odpisałem od razu a po 10 minutach to pretensje że czemu nie odpisałem,co robie itd...Sytuacje takie można mnożyć.Czesto sie dopierdala o byle co twierdząc ze to dlatego że razem nie jesteśmy i nie mieszkamy razem.Non stop mnie namawia bym znalazł jakiś dom opieki dla rodziców.

Ona ma 33 lata,ja 35 więc w sumie dojrzali ludzie już jesteśmy ale ja normalnie zastanawiam się już jak jej coś pisać by żle nie zrozumiała...

Tak jak napisałem ma 33 lata ale figurka i ogólna aparycja na 20 lat.Powabna,świetny seks i tyłek.Każdy jej daje 25 lat max.A sex uwielbiam.

Kocham ją i dlatego znoszę te dziwne sytuacje.Co ja mam zrobić?Bardzo się do niej przywiązałem,wiem by było mi cięzko bez niej.Ma też oczywiście zalety nie tylko wady ale na tym co wyczynia się skupiam.Dziwny ten związek nasz,taki na odległość(tu ją trochę rozumiem) i jak się tak zastanowie to nie wiem czy te jej wady by mi nie przeszkadzały.W szczególności straszna zaborczość.Czasami po prostu odpuszczam bo mam już dosyć tych nieprzyjemnych rozmów.

Nie wiem co robić...Doradzcie coś Szanowni Forumowicze...

Mamy podobny problem. Oboje jesteśmy zbyt dobrzy i próbujemy brać odpowiedzialność za całe gówno tego świata na swoje barki. Ja też poświęciłem dużo zdrowia, pieniędzy, emocji i czasu na pomoc swojej matce, za co dostawałem tylko po mordzie. Ja też raz prawie wpakowałem się w zjebany dla mnie związek.

Laska też kazała mi wybierać pomiędzy nią i moją matką, której nie mogłem wtedy zostawić, a która traktowała mnie jak emocjonalną ścierę do wycierania podłogi i chodzący bankomat.

 

Ja zrozumiałem, że w każdym z tych układów będę nieszczęśliwym człowiekiem.

 

Zrozumiałem, że dbając o samopoczucie innych bardziej niż swoje nigdy nie zrealizuje swoich celów i zawsze będę jebanym providerem.

 

Zrozumiałem, że posiadanie rodziny to największe gówno jakie może człowieka spotkać, i nie ma czegoś takiego jak miłość. 

 

Może ja się mylę, może u Ciebie wszystko się dobrze ułoży, życzę Ci tego chłopaku z całego serca, ale naucz się być egoistą :)

 

Jak dla mnie u Ciebie zadziałał ten sam mechanizm co działał u mnie. Nie jestem psychologiem, ale chyba oboje wpierdalamy się w relację w których musimy być komuś potrzebni, może oboje staramy się w ten sposób udowodnić swoje męstwo, może przez swoją życiową sytuację jesteś zbyt odpowiedzialny.

 

Moja była też miała dziecko,studiowaliśmy razem, związek trwał krótko(pół roku), ale ona dążyła do wiadomo czego.....

 

Rozstanie mnie zajebiście bolało, ale nie ze względu na nią( bo już wiedziałem z kim mam do czynienia), tylko ze względu na jej dziecko, bardzo się do niego przywiązałem, ale trudno w życiu popełnia się czasem błędy, teraz jestem mądrzejszy i życzę Ci tego samego.

 

Związki zawsze są chujowe, a związek z laską z dzieckiem to już w ogóle przejebany układ.

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smok

Dokładnie tak jest jak piszesz.Zaczyna mnie urabiać.Tylko że ja już o tym wiem :) Pisze dziesiątki smsów że sie zmieniłem,że jestem nie sobą,bym był taki jak wcześniej.Non stop smsy z pretensjami jak to mi wisi wszystko,jak jej przykro,jak jej sie płakać chce...Non stop.Ja piszę że jak nie pasuje to odejdz a ja rade sobie dam.

A ja ?Mam wyjebane,na każde jej słowo które mi się nie podoba jest kontra.

 

Przemek1991

Wiem że masz racje.Już wiem.Ja się zastanawiam czy ona normalna jest.Ma coś jakby "komleks niższości".Na razie testuje ją.Masz rację,związałem się z nią emocjonalnie.

Ale wiem już że razem z nią nie będę.Po "Tomku" a przede wszystkim że kazała mi zamykać rodziców w Domu Opieki i ogólnie po jej pojebanym zachowaniu.

Otworzyliście mi oczy choć w głębi duszy wiedziałem o tym.Będę się teraz z nią "bawił" a być może nawet sama odejdzie bo to wybuchowa osoba.

Przepraszam Szanowni Forumowicze ale już mnie to "jebie" jaka ona w sumie jest.Rodzice cholera całe życię mi poświęcili a ja mam ich gdzieś zamykać.Niedoczekanie.Tym bardziej że nie mogę na nikogo liczyć w kwestii ich opieki.

 

Gotz.

Już to wiem.Podejrzewam że każdy lepiej ubrany i wygadany koleś by ją poderwał i zaciągnął do wyra.Ja się zastanawiam.Jak tak kurwa można?Pisała do mnie z bużkami i "Tomkowi" odpisywała.

 

Dobryziomek

Widzisz.Wydaję mi się że jesteś wrażliwym facetem.To tak jak i ja.Trzeba nauczyć się być "skurwielem" bo jak będziemy tacy wrażliwi to samice będą robić z nami co chcą a my będziemy jedli im z ręki.No nie mam racji?

Ja się dopiero ucze tej trudnej drogi.Widzę też  teraz ile błędów popełniałem...

 

Pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop witamy po ciemniej stronie mocy B)

Ja bym te wszystkie sms-y skontrował w mniej więcej ten sposób: szkoda, że nie było ci tak przykro, kiedy chciałaś mi rodziców wysłać do domu starców. Po takiej wiadomości czekałbym na to, co wymyśli, aby zakończyć związek, oczywiście zwalając winę na Ciebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Bracia

Nowe wiadomości z linii frontu.

Dalej trzymam fason tak jak wyżej napisałem.Teraz pozwole sobie zacytować jej smsa.Pisze non stop.Dziś obwinia mnie czemu przez 6 godzin nic do niej nie napisałem.I ciągnie smsy w kólko.

Cytuje-

"Jeśli będziesz taki jak teraz to ja odejde.

Chce byś był jak dawniej.Zmieniłeś sie bardzo.Nie zalezy Ci na mnie,

nie robisz pierwszego kroku.Ja musiałam napisać nie Ty.Kto tu jest facet?Ty powinnes zrobić pierwszy krok i napisać.Nie chce takiego życia.Wolałam jak inny byłeś."

I w kólko pretensje że ona napisała jak ja 6 godzin milczałem.

 

I masa innych smsów,już chyba 62 wiadomości.Wszystko w tonie jak to mi nie zależy,jak to ona pierwsza napisała jak się nie odzywałem etc.Ileż można pisać tych wiadomości?

Dla mnie szok.Odpisuje na co 10 wiadomość.

Co o tym myślicie?Może ona ma nierówno pod sufitem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się przypomniało Szanowni Bracia.

W tym roku nie spędzaliśmy Sylwestra razem.Nie tam że kłotnia czy coś.Tak wyszło.

Godzina 23:59 dzwoni.O.k.Zyczenia,wszystko cacy.Nagle woła mnie matka i prosi mnie na minutke by złożyc życzenia.

Mówie mojej że za minutke oddzwonie bo rodzice chcieli zyczenia złożyć.

Co sie wydarzyło to masakra!!Ona w złść konkretną że ją olewam,że jak tak mogę,że zadzwoniła pierwsza itd.Wszystko w wielkich nerwach.Rozłączyłem się,zlożyłem życzenia rodzicom i dzwonie do niej kontynuować.Była godzina może 0:03.Odebrała i do 0:30 pretensje do mnie że się rozłączyłem,że jak tak mogłem itd...Wywiązała się kłótnia na całego...

 

Czemu o tym pisze?

A temu że tak właśnie to wszystko wspominam i zuwazyłem chyba jakieś zaburzenia u niej,tak jakby wieczne pretensje że jest mało ważna etc.Kompleks niższości?

Co o tym sądzicie Bracia?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.