Skocz do zawartości

Dziwny chyba jestem


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem podobną sytuację. Odciąłem się całkowicie. Usunąłem wszystkie zdjęcia. Zablokowałem gdzie się da. Byłem zniszczony przez PANIĄ emocjonalnie i finansowo. Co dało mi forum? Na pierwszym miejscu jestem ja i moje sprawy. Nie czekam na kontakt z jej strony. Mówię otwarcie wszystkim, że nie ma nas mimo wspólnych znajomych. W sumie to moich znajomych, którzy ją poznali i polubili. Choć jak się otworzyłem to nie do końca chyba polubili ją tak jak myślałem. 

 

Jakiś czas temu myślałem jaką drame odegrać jak na siebie wpadniemy w małym 15 tysięcznym miasteczku. Powiedzieć: "do zobaczenia w piekle" , "nigdy ci nie wybaczę". Po co? Phi. Tym razem nie widzę możliwości spotkania się z nią nawet na kawę w lokalu. Nie ma szans. Gdyby mnie dogoniła na ulicy albo stalibyśmy obok siebie w kolejce w sklepie będę trzymał fason. Żadnego poniżania się. Od uśmiechnę się szczerzę i powiem, że nie chce z nią rozmawiać. Nie chce wiedzieć co u niej bo mnie to nie interesuję a na wszelkie pytania o moją osobę odpowiedzieć mogę co najwyżej, że to tylko i wyłącznie moja sprawa po czym przeproszę ale już muszę iść. 

 

Kobie jest mnóstwo wszędzię. Może się wydawać inaczej szukając na fb czy innych portalach kogoś do związku czy spotkań bez zobowiązań ale to nie prawda. Trzeba mieć oczy otwarte. Spędzać czas ze znajomymi, nie wolno unikać kontaktu z ludźmi, którzy nas lubią i chcą dla nas dobrze. 

 

Spotkałem ostatnio moją pierwszą dziewczynę z czasów szkolnych. Minęło 12 lat. NIe było między nami wtedy nic na prawdę od szczeniackie spotykanie się ze sobą po lekcjach pisanie sms i jakieś tam wizyty wzajemne bez planowania przyszłości. Może trwało to 3-4 miesiące. Normalnie gadamy o dupach marynach. Nagrała mi swoją kuzynkę na spotkanie ale się nie zdecydowałem jeszcze.. 6-7/10 :( Mniejsza o to... Z tą moją dziewczyną pierwszą zawsze mogłem sie powyzywać porzucać chujami i kurwami i wszystko na wesoło bez żali. Ona już ma męża i dzieci. On Swoją firmę i ogólnie ustawiony chłopak. Raz jak się zagadaliśmy powiedziała, że czuję się nie w porządku wobec faceta, że ze mną gada. Że ma słabość do mnie... 

I wtedy chcąc ją uspokoić powiedziałem, że my teraz to tylko pogadamy a później każdy wraca do swojego życia. NIe bój się, nie będę robił lipy, nie będe pisał na przypał, nie wyrucham cię i nie będę do tego dążył.. Wiecie jaka była jej reakcja? zaproponowała swoją kuzynkę, żebym mógł na legalu do jej domu z nią wpadać... A później powiedziała, że chyba była by o nią zazdrosna. 

 

Kobiety to dla mnie czarna magia.. Nigdy nie zrozumiem co w tych ładnych główkach siedzi i o co im chodzi...

 

Kolego!!! Nie łam się. Uwolnij od żmii umysł... Postaw sobie jakieś cele. No fap??? Medytacje??? Siłka, boks? Napraw siebie. Zyj swoim życiem, rób to co lubisz i otwórz oczy na szeroko... Lasek jest w chu#.. A ładnych i chętnych jest dużo. A tych co mają poukładane w głowie i można z nimi jako tako funkcjonować bez destrukcji własnego ja jest... Hmmm... Są.. Chyba są

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop

 

Tym właśnie charakteryzują się toksyczne relacje. To nie jest tęsknota, to nie jest chęć bycia przy niej, bo jak tylko tam się znajdziesz to będziesz chciał szybko uciekać. To jest właśnie ta szkodliwa relacja która na Ciebie działała.

 

Nie martw się, nie Ty pierwszy i nie ostatni tak masz. Ja też cały czas mam powroty pewnych emocji po mojej ostatniej. Czasem analizuję niektóre sytuacje aby wyciągnąć ponownie te same wnioski, mimo że wiem że to jest totalnie bez sensu, totalnie kurwa. Ale wiem że to musi jeszcze potrwać, swoje człowiek musi się napompować.

 

Potraktuj to jako coś normalnego, niech to przez Ciebie przepłynie, po to aby gdzieś wypłynąć. Masz jakieś hobby? Ludzi wokół siebie?

 

@tytuschrypus zakładał podobny temat, poszukaj, na pewno niektóre wnioski będą Tobie pomocne.

 

Nie łam się, to jest Twoje życie i niech go kurwa nikt Tobie nie zabiera, nikt!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo 

Jasne że mam hobby,jestem poszukiwaczem skarbów(błagam nie smiejcie się ale to prawda),a ludzi też mam mnóstwo kolo siebie,w szczegolności w pracy ale to ludzie którzy przychodzą i za dwa -trzy tygodnie wychodzą.

Kumple moi zatracili się w białorycerstwie i wiodą a raczej udają "szczęście" w swoich związkach.

Bracia,naprawde wdawało mi się że jestem silnym facetem a ta rozwódka z dzieckiem jakoś "weszła " w moją głowę.

Ale gdybyście ją widzieli.Wymiary idealne,cyc idealny,pupa tak samo.

 

Czy jest możliwość że mogę być uzalezniony od jej cipy?Pytam poważnie.

Bracie.Wiem że gdybym u niej mieszkał nie wytrzymałbym tygodnia,dobrze piszesz.I to nawet nie chodzi o dziecko tylko o jej zaborczo-furiacki charakter.

Teraz to ja sobie zadaję pytanie czy ja normalny w ogóle jestem bo widzę tą toksyczną relecję jak dobrze napisałeś

 

@Woytaz

Może i dobra myśl np. z tym boksem.Trenowałem go 2 lata.Od 3 już nie ze względu na mój "podeszły" wiek.Pod 40-tkę. :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, trop napisał:

@Taboo 

Jasne że mam hobby,jestem poszukiwaczem skarbów(błagam nie smiejcie się ale to prawda)

 Też to przerabiałem... Garrett at pro i monetki... Zmieniła się ustawa i teraz byłbym przestępcom. Zaniechałem. Wrócę za parę lat na emeryturze. Piękne hobby i wbrew pozorom świetnie pozwala poznać nowych ludzi :D Jakieś spektakularne sukcesy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę :) Jaki ten świat mały :)

Ja śmigam na Minelabie E-track a w zapasie Rutus Alter 71.

Troszkę spektakularnych sukcesów było np.zrzut odznaczen niemieckich.M.in.27 szturmowych piechoty,17 szturmów ogólnych,12 EK na szpilce,16 szpang za walkę wręcz i kilkanascie9już nie pamiętam) odznaczen "za rany" klasy srebrnej i czarnej.Było jeszcze sporo trafien przez te 18 lat jak szukam :)

A ustawa?

Jestem w takcie załatwiania pozwolen od WKZ.

 

Nieslychane że kogoś z mojej pasji tu spotkałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2018 o 20:21, trop napisał:

No proszę :) Jaki ten świat mały :)

Ja śmigam na Minelabie E-track a w zapasie Rutus Alter 71.

Troszkę spektakularnych sukcesów było np.zrzut odznaczen niemieckich.M.in.27 szturmowych piechoty,17 szturmów ogólnych,12 EK na szpilce,16 szpang za walkę wręcz i kilkanascie9już nie pamiętam) odznaczen "za rany" klasy srebrnej i czarnej.Było jeszcze sporo trafien przez te 18 lat jak szukam :)

A ustawa?

Jestem w takcie załatwiania pozwolen od WKZ.

 

Nieslychane że kogoś z mojej pasji tu spotkałem :D

Myślę że jest nas więcej. Ja monetki przede wszystkim targałem... Srebrny denar z 84 roku n. e. w stanie idealnym. Cesarz titus moneta ze słoniem. Pół talary. Dwa lata pasji i blisko 800 monet bez współczesnych i prl...  Wysyłałem do muzeów anonimowo zostawiłem sobie dwie :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Woytaz@trop tak offtopując, gdzie przeważnie szukaliście, robiliście wykopki? Ogarnialiście sami miejsca tak na chybił trafił, kierowanie się m.in znajomością historii tych miejsc, radzenie się tubylców - starszych ludzi? Wiadomo że na ślepo poszukiwania to bezsens bo nie wiadomo na co się trafi, co innego gdy ma się jakąś wiedzę historyczną, bądź się dowiaduje z innych źródeł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lxdead napisał:

@Woytaz@trop tak offtopując, gdzie przeważnie szukaliście, robiliście wykopki? Ogarnialiście sami miejsca tak na chybił trafił, kierowanie się m.in znajomością historii tych miejsc, radzenie się tubylców - starszych ludzi? Wiadomo że na ślepo poszukiwania to bezsens bo nie wiadomo na co się trafi, co innego gdy ma się jakąś wiedzę historyczną, bądź się dowiaduje z innych źródeł.

Po pierwsze mapa, im starsza i dokładniejsza tym lepiej. Jest kilka map z XIX w. Naprawdę dokładnych. Zaznaczone miejsca takie jak stare karczmy, drogi, których nie ma, wiatraki, młyny, pałace, wsie. Po drugie spotkania i rozmowy z ludźmi. Po trzecie intuicja. Po czwarte cierpliwość.

 

Jechałem autkiem przez wieś, według mojej mapy coś tu gdzieś powinno być. Widzę Pana około 80-tki. Zatrzymuję się i pytam o pozwolenie. Wtedy można usłyszeć niesamowite historie i sprecyzowanie miejscówki typu: Tata opowiadał mi, że tu przed domem był sad i jak niemcy szli to zatrzymywali się i jedli jabłka i całe kieszenie wypychali. I szukamy. Efekt: Marki, srebrne markówki, reichsmarkówki oraz sygnet i szpargałki. Ale oczywiście trzeba swoje w śmieciach przewalić. Zmorą są nakrętki od polmosów i zawleczki od puszek po piwie. Tu sprawa wymaga mega cierpliwości. 

 

Pojechałem kiedyś też w miejsce gdzie była jakaś osada. Pozwolenie od właściciela bezproblemowo ale mówi skończysz, pokaż. Kilka godzin chodzenia i same śmieci. Przejeżdża jakiś pan traktorem podchodzi zagaduje i mówi: babcia mi opowiadała, że mama jej mówiła, że kiedyś była wieś ooooo tam. Tam były domy po jednej i drugiej stronie ulicy, był kowal były karczmy, był młyn. Wszystko spłoneło w czasie pierwsze wojny a ja do dzisiaj wyoruje piaskowce i kamienie z domów. Znaczy się na jego terenie :) Pytam o pozwolenie i miejscówka życia. Dziesiątki szkaplerzy, setki monet, mnóstwo krzyżyków. Ewidentnie ludzie nie mieli czasu żeby zabrać swoje rzeczy i uciec. Piękne sreberka a w śród nich denar rzymski z pierwszego wieku naszej ery...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop

twoje reakcje są jak najbardziej normalne. Nie jesteś słaby. Tylko cyborg byłby w takich sytuacjach obojętny. Uczucia, sentymenty, wspomnienia, tęsknota- nie tyle za kobietą co jej wyidealizowanym obrazem. Mi np. kilka razy śniło się przytulanie z ex żoną...

Pomyśleć, że gdyby nie defekt jej mózgu, mogło być normalnie i fajnie, jak na początku...

Edytowane przez SpecOps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, może coś przeoczyłem.

Pierwszy wpis w tym wątku jest z 23 lipca 2017 roku, w międzyczasie miała miejsce operacja "Agent Tomek" (przy okazji straszna sprawa, jak czytałem te wrażenia autora z tego, jak czyła smsy swojej ukochanej do nibyTomka, to aż miałem dreszcze).

Autorze @trop nadal jesteś w relacji z tą kobietą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.05.2018 o 10:53, trop napisał:

Poniewaz przez 4 lata kazałeś mi czekać

na coś co nie będzie.

Pani chciała ślubu!

Czyli stabilizacji, a Ty tylko wpadałeś na ruchanko. Dlatego też chętna była na "agenta Tomka".

 

Musiałeś być dla niej dobra partią na bankomat skoro aż 4 lata to ciągnęła.

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Masz racje,naciskała na zaręczyny.Ale jej charakter to masakra jaka,kłótliwość,stawianie na swoim,wybuchy agresji,zazdrość itd...

Wiecie Drodzy Bracia że czasem kombinowałem by tak pisać lub rozmawiać by jej nie urazić i by nie było AWANTURY?

 

@Paterialista

 

Od niedawna jest zablokowana,to koniec.Mam straszne wahania nastrojów,po prostu psychicznie cierpie.

Ale wiem też że relacje z nią,te jej nieracjonalne  zachowania,kłótnie, na dłuższą metę w razie zamieszkania (bo do mnie nie przyjdzie jak powiedziała bo niby dziecko) u niej to samobójstwo dla mnie.

Na razie się trzymam bracia...Ale ciężko jest.

Dziś dostałem tel.od mojej kolezanki która ją zna i pracuje z nią że opowiada jaki to nieodpowiedzialny jestem,że nie dorosłem do życia we dwoje,że mi poświęciła tyle czasu,że chciała rodzine stworzyc ze mną i swoim dzieckiem i ogólnię że juz NIGDY do mnie nie wróci.

Nie wspomniała jakoś że pisywała z innymi gośćmi,kazała mi rodziców oddać do Domu Opieki.I ta jej zaborczość.

Teraz podobno mnie już całkowicie olała.

I teraz HICIOR!!!

Podobno z kimś się tam umówiła przez jakąś koleżaneczkę!!!!SZOK.Boli jak cholera!!!

 

I zrozumcie mnie Bracia.Ja naprawde chciałem z nią dom stworzyć ale nie mogłem moich rodziców oddać do Domu Opieki. :( Po prostu nie mogłem.

I było jak było.Nie częste spotkania i życie na sms i telefonie.

Fakt.Od jej cipy i figury jestem uzależniony ale chciałem coś "więcej".

 

 

Teraz zgłębiam kim jest KOBIETA BORDERLINE.

Trafiłem na stronę -

http://koniectoksycznych.blogspot.com/2013/12/13-znakow-swiadczacych-o-tym-ze-twoja.html

 

I wychodzi mi że 9 pktów pasuje do niej...

Czy to możliwe że jest Borderline?

Zacząłem to zgłębiać jak jeden z Braci napisał że Borferline zaczyna się wtedy gdy jest słaby kontakt z matką,jej picie,imprezy etc.

I wtedy oświeciło mnie że ona pochodzi z patologicznej rodziny.Ojciec odszedł bo mamuśka ostre imprezy organizowała aż w koncu związała się z jakimś kochankiem.

 

Co o tym myślicie Bracia? @tytuschrypus

Cenne rady dajesz.Szacun.

 

 

@lxdead

Przeważnie szukam koloru militarnego.Czyli odznaki,odznaczenia itd.Wszystko co na piersi żołnierza lub w jego plecaku.Zadnej  broni czy czegoś wybuchowego  oraz czegoś niezgodnego z ustawą.To moje zasady od zawsze.Nie rajcuje mnie to i po co problemy.

 

Przewaznie starsi ludzie  i mapy.Jedziesz po uprzednim przeczytaniu ksiązki do sklepu monopolowego na takiej wiosce,stawiasz komu trzeba i już masz informacje :)

A czasem i menażke,manierke żołnierską przyniosą :)

 

I mapy.Dużo czytania etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, trop napisał:

ale nie mogłem moich rodziców oddać do Domu Opieki

Szacun, cipka Cię nie przekupiła!

Pamiętaj, że to tylko haj, hormony. Umów się z inną to szybciej przejdzie.

Są tu na forum fajne poradniki, doszkalaj się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Doszkalam się cały czas i studiuje nasze Forum.

 

@tytuschrypus

Pytasz Tytusie co to za różnica?

Hm...Tak szczerze to może o to chodzi że może ten ból emocjonalny w którym jestem złagodnieje gdy okaże się borderką.

Chyba o to tu chodzi.

Jakaś reakcja obronna organizmu?

Sam już nie wiem Bracia kochani.

 

W każdym bądz razie trzymam się,kontaktu zero a ta była rozpowiada jaki to zły jestem i jeśli wierzyć koleżance już bolca ma.Pewnie juz ją zerznął.

Czyli widzicie Bracia że nawet jako obiekt po rozwodzie i dziećmi powodzenie ma a według teorii to najgorsza partia.Ciekawe czy ten facet wie jaka to zaborcza,zazdrosna furiatka?

 

Mnie to się w "pale" nie mieszczą te zachowania.

Dobrze że jest to Forum,naprawde wziąłem się za siebie i dużo rozumieć zaczynam.A wiedza ta jest okrutna...

Wkrótce zamówie też od naszego szefa komplet ksiązek.

Tylko ten pierddzielony rozgardiasz emocjonalny.Ale widze tez że są w nim przerwy.:)Najczęściej w nocy napada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, trop napisał:

jeśli wierzyć koleżance już bolca ma.Pewnie juz ją zerznął.

A mnie się wydaje, że ona właśnie chce żebyś tak myślał

To taki rodzaj zemsty na zasadzie "niech widzi co stracił - teraz inny ma mnie całą"

Masz żałować tego co zrobiłeś, pluć sobie w brodę i wrócić na kolanach

 

Bolca może wcale nie być i pani zwyczajnie knuję ściemę jeżeli wie, że masz kontakt z tą koleżanką.

W każdym razie, w aktualnej Twojej sytuacji nie ma to już znaczenia chociaż wiadomo - sama myśl boli

 

Trzymaj się - dużo siły i wytrwałości życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Razzor

 

Bolec raczej jest na 99% bo własnie nie wie że mam z nią kontakt.One się widują w pracy,trudno ich kolezankami nazwać.Kiedyś jej pomogłem...Jest mi życzliwa,ja jej też.

 

I właśnie to mnie chyba najbardziej boli że ktoś będzie ją posuwał a cialko ma boskie.Mam może  syndrom "psa ogrodnika"?Kurde,nie wiem porąbane to wszystko.

W każdym bądz razie przesuwają się w myślach obrazy jak razem byliśmy.I to też boli.

Ale po lekturze forum i dzięki Wam drodzy bracia,wiem że w żadnym razie nie mogę łączyć z nią przyszłości.Zresztą powiem Wam szczerze że wewnętrznie zawsze to czułem.

Paradoks jakiś normalnie...

 

Edytowane przez trop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, trop napisał:

I właśnie to mnie chyba najbardziej boli że ktoś będzie ją posuwał a cialko ma boskie.Mam może  syndrom "psa ogrodnika"?Kurde,nie wiem porąbane to wszystko.

W każdym bądz razie przesuwają się w myślach obrazy jak razem byliśmy.I to też boli.

Przyczyną jest Twoje niskie poczucie wartości, i strach przed tym, że nie znajdziesz już równie atrakcyjnej. To proste.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus @Taboo @Wernon @Brat Jan i inni Bracia

 

Pracowaliście nad swoim poczuciem wartości?Jak się za to zabrać?Macje może jakieś rady?

 

I czy taki grzyb pod 40-tkę jak ja da rade i czy nie jest już za pózno na niektóre rzeczy?

 

Od wczoraj zająłem się medytacją i stosuje zimne prysznice.Szok z tym prysznicem.Na razie wytrzymuje parę sekund.Bede zwiększał ich długość :) Mam też parę nagran od Adama Bytofa które będę słuchal wedle jego wskazówek.

 

Muszę iść do przodu...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.06.2018 o 16:48, trop napisał:

Wiecie Drodzy Bracia że czasem kombinowałem by tak pisać lub rozmawiać by jej nie urazić i by nie było AWANTURY?

Kłótnie też można wykorzystać pozytywnie, można pobawić się w odrobinę BDSM ;)

6 minut temu, trop napisał:

czy taki grzyb pod 40-tkę jak ja da rade i czy nie jest już za pózno na niektóre rzeczy?

 

Nie wiem, mogę jedynie napisać, że ja już pomiędzy 40 a 50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, trop napisał:

Pracowaliście nad swoim poczuciem wartości?Jak się za to zabrać?Macje może jakieś rady?

Nad tym akurat nie musiałem, ciężko mi się wypowiedzieć. Uważam jednak, że kluczem do tego jest duży dystans do tego co mówią inni ludzie i zawsze, ale to zawsze racjonalna tego weryfikacja. Bo czasem mają rację, ale rzadko. Każdy na około moi Ci to jaki chce żebyś Ty był tak naprawdę. A musisz być szczęśliwy sam ze sobą. 

 

Musisz przeanalizować, co najbardziej niszczy Twoje poczucie wartości i sprowadza Cię w głowie "do parteru". 

 

6 godzin temu, trop napisał:

I czy taki grzyb pod 40-tkę jak ja da rade i czy nie jest już za pózno na niektóre rzeczy?

Niejeden Ci powie, że to najlepszy wiek. Jestem w stanie w to uwierzyć:) ja przed 30 rokiem życia myślałem, że już chylę się ku końcowi i teraz rozumiem, jaki byłem głupi:D

 

A na poczucie własnej wartości nigdy nie jest za późno. Chyba że jutro planujesz strzelić samobója to faktycznie szkoda się zabierać:D

 

6 godzin temu, trop napisał:

Muszę iść do przodu...

To najważniejsze! Przeszłość traktuj jak naukę. To ważne - nie jak porażkę. Jak naukę. Może @SennaRotzechce Ci coś napisać, on się wyjątkowo sprawnie porusza w tych obszarach;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd to nie dziwne, że tak się z nią dobrałeś. Ty z charakteru wyglądasz mi na kogoś bardziej obserwującego, kogoś kto nie lubi oceniać ani osądzać ludzi. Ona oczywiście jest zdecydowanie osądzająca i narzucająca swoje zdanie. I widzisz - nie jest to takie złe w tym sensie, że tak się z reguły ludzie dobierają. Osądzający i 'konkretny' zwykle dobiera się z kimś jak Ty - spokojniejszym, obserwującym. I to jest dobre, bo dwaj osądzający by się pozabijali, dwaj obserwatorzy do niczego sensownego by w swojej relacji nie doszli, bo ludzie obserwujący są trochę takimi, którzy muszą być wzięci 'za fraki' przez kogoś osądzającego, konkretniejszego, decyzyjnego.

 

Musisz też trochę ją zrozumieć - ona jako kobieta ma ograniczony czas, nie może się tak wiecznie seksić bez pewności czegokolwiek - ona nie jest tak wolna jak Ty w tym sensie. Dlatego pewne błędy popełniłeś - nie dałeś jej żadnego zapewnienia, że razem zamieszkacie, że w ogóle wyniknie z tego cokolwiek poza seksem. Pamiętaj, to jest kobieta, ona nie może czekać w  nieskończoność. Ja bym Tobie jeszcze polecił powalczenie o ten związek gdyby nie jedna mała rzecz. Gdyby nie ta prowokacja która udowodniła, że Twoja BYŁA kobieta (wbij to sobie do głowy - BYŁA, NIE OBECNA) to zwykła zdradliwa Pani lekkich obyczajów. 

 

Mogę Ci tutaj doradzić, bo miałem analogiczną sytuację. Inną w sensie relacji - to raczej ja byłem osądzający i konkretniejszy (oczywiście bez shit-akcji jak Twoja kobieta), moja kobieta była trochę właśnie niezdecydowana i nie oceniająca. To była taka dziewczyna co by przejebała całe to życie na siedzenie i nie zrobienie niczego konkretnego.

I wszystko było ok - ja doskonale o tym wiedziałem, rozumiałem, że nasz sposób dobrania jest naturalny - tak się ze sobą ludzie zwykle łączą. Gdyby nie jeden fakt. Dzi...a pisała prawie rok za moimi plecami z jakimś gachem - doszło nawet do spotkania niby po xero na studia na uczelni, mówiła mu o mnie jako o swoim 'byłym' a mi w czasie gdy nie wiedziałem co się dzieje i chciałem wyjaśnić mówiła, że może zróbmy sobie przerwę i tego typu klasyczne zagrywki.

 

Miałem trochę problem żeby od razu przerwać tę relację, jednak 5 lat i 'wielka miłość' robią swoje w mózgu człowieka, dałem jej jeszcze szanse, jednak w pewnym momencie wyczułem, że moja myszka może nie grać fair. Byłem o tyle tutaj przewidujący, że nie dałem z siebie zrobić rogacza i jelenia - zakończyłem to natychmiast, a Pani była chyba wtedy tak trochę pomiędzy; pomiędzy trzymaniem starej gałęzi a badaniem nowej.

Na szczęście  nie czekałem na dalszy rozwój wypadków - kop w dupę i wypad.

 

Pamiętaj - zdrada jest niedopuszczalna. Jestem fanem ratowania związków póki nawet są gównoburze, póki są kłótnie - ale jak ktoś przekroczy pewną granicę jaką jest zdrada emocjonalna/fizyczna z drugą osobą - nie ma przebacz. Gównoburze są do przejścia o ile są pomiędzy nami - o ile jesteśmy jak dwoje wojowników, pomiędzy którymi jest niepisana lojalność w tej walce. Ale jak zdarzy się zdrada, oszustwo, brak lojalności - nigdy, przenigdy nie bądź frajerem który przymknie na to oko. I tutaj nie ma znaczenia, że miałbyś z powrotem seks, fajną dupkę i uzależniające emocje. 

 

Jak w praktyce zerwać? Mi bardzo pomogło wgłębianie się w audycje Marka, słuchaj także tych starszych. Nie ze wszystkim się z nim w nich zgadzam, ale większość to jest prawdziwa kopalnia wiedzy dla mężczyzny. Nabywaj tego pazura cynika - z czasem przekształcisz to w spokój i mądrość.

 

Oczywiście kobietę zablokuj gdzie się da - nie dowiaduj się co u niej, nie rozmawiaj z innymi babami o waszym związku - zostaw ją w sferze swojej wyobraźni. Wiedz, że gdzieś tam sobie istnieje i to tyle. Do tego pamiętaj, że Pani ze swoją dupką i cycuszkami nie będzie miała większych problemów żeby znaleźć pocieszyciela. Niech świadomość, że lada moment znajdzie się Twój następca, a może już się znalazł i nie jest to 'Tomek' dobitnie na Ciebie wpłynie, że to jest koniec.

 

Ruchać zdradzającą kobietę można tylko wtedy, jeśli wyłączysz się całkowicie emocjonalnie i będziesz ją traktować tylko jako obiekt seksualny - ale obaj wiemy, że w Twoim przypadku to niemożliwe. Wspomnienia, wspólne chwile - musiałbyś mieć amnestię, inaczej tego nie oszukasz.

 

Jeślibyś do niej teraz wrócił, spierdolina się pogłębi. Będziesz emocjonalnie niszczony, uzależniony emocjonalnie od niej, kto wie, może z czasem wpłynie to nawet na Twoją pracę, finanse, a to już jest niedopuszczalne. Prawdopodobnie z czasem oddawałbyś jej całą swoją pensję. Zatracisz po prostu siebie, zatracisz pasję, wjedziesz z nią do tego samego bagna emocjonalnego dla kilku wspomnień i seksu.

 

Jeszcze jedna moja rada: pójdź na diwy, spuścisz z krzyża, pooglądasz tyłek innej niewiasty, zobaczysz, że wiele się od Twojej obecnej nie różni.

 

Ale w największym stopniu: czytaj, czytaj, słuchaj audycji. My mężczyźni potrzebujemy porażkę związkową zrozumieć intelektualnie, dostać szczegółowe wyjaśnienie czemu stało się jak stało, o co w tym chodziło. Dlatego właśnie nas najlepiej leczy wiedza, czytanie, nauka. 

 

Edytowane przez arch
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2018 o 12:02, trop napisał:

Pytasz Tytusie co to za różnica?

Hm...Tak szczerze to może o to chodzi że może ten ból emocjonalny w którym jestem złagodnieje gdy okaże się borderką.

Chyba o to tu chodzi.

Czyli dalej zajmuje Ci głowę-to jest najważniejszy wniosek. Ale to na tym etapie normalne. A jeśli jest to borderka, to jesteś w stanie spojrzeć na to co robiła inaczej? Usprawiedliwić jej źle zachowanie? W końcu to nie ona, to choroba. 

 

A jesli tak, to co wtedy jak borderką nie jest? Kto to zdiagnozował? Przy odrobinie uporu to każdemu z nas można trochę punktów z tego bloga na który się powołujesz przypisać. Czy wtedy nie będzie niepotrzebnie wybielona i usprawiedliwiona chorobą? 

 

Zmierzam do tego, że to dlaczego tak się zachowała nie ma znaczenia bo TY TEŻ JESTEŚ CZŁOWIEKIEM. Nie jesteś terapeutą, ratownikiem zbłąkanych dusz, tamponem emocjonalnym, popychadłem. Też masz prawo do szczęścia i zadowolenia z samego siebie. Lepiej jest dla Ciebie, gdy toksycznej osoby już nie ma i im mniej o niej będziesz myśleć (wiem, ciężko) tym lepiej dla Ciebie bracie. 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Nie jesteś terapeutą, ratownikiem zbłąkanych dusz, tamponem emocjonalnym, popychadłem. Też masz prawo do szczęścia i zadowolenia z samego siebie. Lepiej jest dla Ciebie, gdy toksycznej osoby już nie ma i im mniej o niej będziesz myśleć (wiem, ciężko) tym lepiej dla Ciebie bracie. 

Święte słowa. Toksyczne relacje mają to do siebie że potem długo to siedzi w głowie. Trzeba umieć sobie z tym poradzić i wiedzieć, że takie myślenie nie ma sensu i nie jest to spowodowane zdrowymi bodźcami. To nie są wspomnienia o dobrych chwilach tylko chore emocje w Twojej głowie.

 

W dniu 17.06.2018 o 09:25, trop napisał:

I czy taki grzyb pod 40-tkę jak ja da rade i czy nie jest już za pózno na niektóre rzeczy?

A niby czemu miałoby być za późno? Wszystko jest w Twojej głowie. To tak jak ostatnio jakiś 24 latek w świeżakomani dał post że nie ogarnia i czuje że coś mu się kończy, no kurna nóż w kieszeni się otwiera, wszystko jest w głowie :) Mam przyjaciela, 42 lata, dwójka dzieci, po rozwodzie, a niedawo gadaliśmy i stwierdzil że to jego najszczęśliwszy etap w życiu. Czemu? Bo  ogarnął swoją głowę i cieszy sie z tego co teraz robi.

 

Co do poczucia wartości to ja sam nie jestem w stanie powiedzieć że mam to dobrze przepracowane. Ale staram się nie dopuszczać do siebie jakiś złych mysli, co by powodowało u mnie spadek mojej wartośći oraz iść do przodu z podniesioną głową i cieszyć się z tego co mam. Na forum jest mnóstwo mądrości, które mogą Tobie pomóc w tym. Ale najaważniejsze to odpowiednio ustawić swój mindset. Jeden krok ku lepszemu już zrobiłeś, rozstałeś się z osobą która drenowała z Ciebie energię i blokowała Ciebie od uzyskania szczęścia. Czy była borderką czy normalną dziewczyną to nieważne, nie byłeś w stanie osiągnąć przy niej pełnej satysfakcji, to powinno dac Tobie dużo do myślenia :)

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.