Skocz do zawartości

Całe życie sam i jest mi dobrze :)


Rekomendowane odpowiedzi

Popieram powyższe.

Ile to razy widziałem(za przeproszeniem) grubaske, brzydule, która zachowywała się dziwnie jak na swój stan wyglądu. Wybrzydzała kawalerami, manipulowała nimi a wynikało to tylko z tego, że kręciło się wogół niej paru orbiterów, takich paraprzyjaciół od wytapiania czasu.

 

I odwrotnie. Extra dupa a jest milutka, zawsze chetna na spotkania, grzeczne tylko dla tego ze jest tak ekstra, że poprostu nikt, z obawy .. do niej nie podbija. Nawet o orbicie nie pomyśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Masz pretensję do lwa, że jest mięsożercą ? Nie. Bo wiesz, ze taki jest. Tak samo z kobietami. Tylko obrażasz się, bo ciągle masz w sobie nieświadomy obraz białego rycerza i marzeń o wielkiej miłości. Dosłownie obrażasz się na świat, że Twoja percepcja była błędna, dlatego taka niechęc do kobiet.

Budzenie się nie jest łatwe, prawda ? Większość jeśli może woli spać dalej. :D 

Edytowane przez Metody
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Przemek1991 napisał:

Kobiety to wspaniałe istoty, ale tylko wtedy, kiedy facet jest świadomy siebie, swoich potrzeb, i nie daje sobie wejść na głowę.

 

Wszystko ładnie pięknie aż zawitasz na sali sądowej. Wtedy świadomość siebie i swoich potrzeb gówno da. Mam kumpla, który ostatnio troche zmienia się z rycerza w bardziej ogarniętego gościa. Jak tak sobie wypije to mówi mi, że nie daje sobie już tak w kasze dmuchać. Ale co z tego? Wie, że jak weźmie rozwód to syna już nie zobaczy. No i dobrze zarabia więc będzie jebany na takie alimenty, że hoho. Do tego sąsiadów mają prawniczkę i policjanta (małżeństwo). Prawniczka nienawidzi "tatusiów alimenciarzy". Dziewczyna z tą prawniczką mają super kontakt... Nie musze chyba mówic, że w razie rozwodu mój kumpel ma przepierdolone - a laska wysysa energię aż miło, co może z tym zrobić? Jeśli chce uczestniczyć w życiu syna, nic. Jest ujebany na ~15 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wniosek z tego taki że nie warto się z nikim wiązać. Jakieś przelotne znajomości co najwyżej i tyle . Kobiety są nie warte mojego czasu i zaangażowania. Dzięki za klarowne wyjaśnienie sytuacji.

 

Z innej beczki

Jak pisałem w 1 poście , uprawiałem w życiu seks tylko 1 raz kiedy miałem 16 lat z koleżanką z klasy. Najlepsze jest to że ta szmata wtedy wkręcała mi że jest ze mną w ciąży bo spóźnia się jej okres. Histeryzowała mi , wrzeszczała na mnie że co teraz, że mnie zabije i rodzina ją zabije i wgl.Groziła mi że będę płacił i takie tam. Potem gdy już dostała okres nawet mnie nie przeprosiła za swoje zachowanie. Po prostu sobie ciąże uroiła. Albo już wtedy wiedziała, że jej zawodem życiowym będzie trzepanie alimentów ;)

 

I teraz zamiast pamiętać swój pierwszy raz jako coś ciekawego fajnego ,pamietam to jako okropny okres w moim życiu przez tą chorą szmatę.

 

Edytowane przez wyzwolony25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Wyzwolony25. Gdybym miał taką świadomość jak teraz tego zwierzyńca samsko-męskiego to bym mniej nerwów stracił i miał mniej stanów depresyjnych. Nie przechylaj jednak szali za daleko, nienawiść czy dyskryminacja kobiet to też żadne rozwiązanie, to ubijanie własnej psychiki, która nie jest tego winna, by ze względu na damski prymityw robić sobie kuku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1.08.2017 at 9:45 PM, self-aware said:

gardzą (przynajmniej tymczasowo) kobietami

 

Ale którymi kobietami gardzicie - tymi które nie spełniają waszych oczekiwań, czy tymi które całe życie wychowywały was w przeświadczeniu, że świat jest inny niż rzeczywiście jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek Zastanów się czy taktyka moszereda z laptopem i stanem konta 2,6 mln nie jest lepsza? :D

 

Mówcie co chcecie "witajcie bracie", "jesteś tym do czego dążymy" itd. ale mnie nasz nowy brat trochę niepokoi. Wkurwia go, ze kobieta się na niego patrzy i kręci włosami, wkurwia go, ze któraś powiedziała o nim, ze jest grzeczny a nie, ze jest spokojny... wkurwia go tak naprawdę wiele rzeczy nie tylko związane z kobietami a to zdanie, ze nie lubisz jak ludzie się na Ciebie patrzą pachnie mi SKRAJNYM introwertyzmem lub fobia społeczna, może psychopatia? I to ciagle wyzywanie od szmat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrz, nie wiedziałem że introwertyzm to coś złego. Ale widocznie człowiek uczy się całe życie. Tak jestem psychopatą ... w dzień jestem ministrantem a w nocy gwałcę i zabijam kobiety :o:)

 

Szmaty nie można nazwać kobietą , szmatę można nazwać tylko szmatą , więc nie wiem skąd to oburzenie. Chcecie uprawiać grę pozorów i iluzje że każda kobieta to kobieta to Wasza sprawa. Ja patrze trzeźwym okiem i nie podoba mi się co widzę.

 

Coś mi się wydaje że będę do końca życia sam i wcale mnie to nie przeraża ani nawet nie przeszkadza. 25lat przeżyłem sam, więc przeżyje i kolejne 25. A potem kolejne ...

A już na pewno nie zrobię pierwszego kroku. Duma mi nie pozwala pokazać jakiegokolwiek zainteresowania. Trzeba być twardym a nie miętkim Boncki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj sobie jak chcesz i miej stosunek do kobiet jaki chcesz ale to że piszesz o nich per

Cytuj

szmaty

mimo wszystko niefajnie wygląda na naszym forum. Proszę Cię abyś się pohamował i zachował kulturę bo mimo wszyscy wszyscy bracia na forum potrafią zachować kulturę i klasę, nie każdy ma ochotę czytać wulgaryzmy.

 

A co do tematu: niektórzy mają strasznie 0-1 myślenie. A pomiędzy 0 i 1 jest jeszcze 1/2, 1/4, 1/858585. itd. Do czego zmierzam? A do tego, że my jako świadomi faceci widzimy tylko i wyłącznie jakie są kobiety a nie zauważamy jacy my jesteśmy dla nich. A obie płcie chcą być na wygranej pozycji. Kobieta pragnie zasobów i silnego faceta, bardzo silnego takiego dominatora bym powiedział, który nie da sobie wejść na głowę, zmusi ją do szanowania siebie a jak nie to pokaże drzwi. Jednocześnie kobieta gardzi słabymi facetami więc w razie jakichś problemów (a nawet najwięksi samce alfa je mają, bo faceci to tylko ludzie...) nie jest dla niej problemem zmiana na lepszy model z wykorzystaniem zasobów chłopa, które zdążyła uznać za swoje. Z tym że większość kobiet swoimi manipulacjami i gierkami chcą zmiękczyć swojego faceta aby nie był atrakcyjny bo wtedy innej loszki są poważną konkurencją. Związek to jest taka rywalizacja i każda z płci chce być po wygranej stronie - problem w tym że kiedy jedna strona ma lepiej druga musi mieć gorzej - nie ma w związku sytuacji WIN - WIN. Facet chce mieć atrakcyjną i wierną loszkę, pracowitą, inteligentną, którą będzie sobie wykorzystywał do seksu i wychowania potomstwa, liczy tez na wychowywanie dzieci oraz na to, że go nie opuści w problemach. Loszka szuka zaradnego faceta, z którego będzie czerpać zasoby i prowadzić próżne życie. Jak widać te 2 wizje niszczą się wzajemnie ale w kobiecym interesie nie jest spotykanie się z biednymi i niezadbanymi kolesiami bo nie z nich żadnych korzyści(LOSE), tak samo facet nie chce spotykać się z grubą, niezadbaną, wyrachowaną, próżną dziewczyną, księżniczką bo nie ma z niej żadnej korzyści, pożądania, i jeszcze strzela fochy i kozaczy(LOSE). Nasze natury są sprzeczne i to nie jest tak,że faceci są tacy super a wszystkie kobiety to kur** i szm***. A co z facetami wykorzystującymi znajomość psychikę do własnych celów? Psychopaci, socjopaci i inni chorzy faceci, którzy robiąc rollercoaster emocjonalny i kontrolują kobietę wykorzystują, biją, upokarzają, gwałcą? Widzicie tylko jedną stronę medalu. Ja myślę, że w obu płciach są osobniki bez moralności, totalni egoiści, którzy tylko żerują na drugiej płci i stanowią oni większość społeczeństwa, jak i normalne zdrowe osoby z moralnością, którzy potrafią nie niszczyć się nawzajem i kontrolować swój egoizm i pójść na kompromisy(jest ich bardzo mało). Wiem że to utopijna wizja ale lepiej wierzyć w to, że gdzieś tam są normalne loszki niż każdą wyzywać od s., dz. i k.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki wyzwolony chłopak, a jeden jedyny raz dziewięć lat temu spółkował.

 

Tym "uwolnieniem się" przykrywasz mizoginizm.

 

Kobiety w życiu sa fajne i ważne, choćby do przytulenia się, poczucia z kimś wspólnego ciepła. Banał? Nie. Przytulenie sie, seks, pocałunek wyzwala endorfiny, hormony szczęścia, które poprawiają nastrój. Należy jednak pamiętać, że kobieta to TYLKO kobieta, ze nie może przysłaniać świata. Jest jednym ze składników w zupie życia, na którą składają sie znajomi, rodzina, książki, TV, gry, futbol, gitara, żagle, praca, nauka, podróże, wolontariat czy co tam komu w duszy gra. Zupa na jednym składniku jest nie do zjedzenia. Z wieloma składnikami, lecz bez kobiety, jest jadalna, za to z dobrą kobietą smaczna, nawet jeśli czasem zapiecze.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.08.2017 o 22:32, michau napisał:

Taki wyzwolony chłopak, a jeden jedyny raz dziewięć lat temu spółkował.

 

 

A co jest w tym sprzecznego? Co jestem bardziej dla Was wyzwolony jak się puszczam na lewo i prawo ? To nie chodzi mi o wolność seksualną a wolność od kobiet.

 

Dnia 7.08.2017 o 22:32, michau napisał:

 

Kobiety w życiu sa fajne i ważne,

Moje doświadczenie życiowe wskazuje, że nie .

 

Dnia 7.08.2017 o 22:32, michau napisał:

 Przytulenie sie, seks, pocałunek wyzwala endorfiny, hormony szczęścia, które poprawiają nastrój.

 

 

Tak samo jak np. sport :) Kobieta nie jest do tego potrzebna.

 

 

Nie, kobiety nie są fajne i ważne. To podłe wyzyskiwaczki , egoistki , manipulantki i materialistki. Ja już je od dawna mam gdzieś. Już nawet nie pamietam kiedy z jąkomś gadałem dłużej niż 1-2 minuty... i bardzo dobrze. Ktoś jest sam całe życie , a ktoś nie. I jak sam tytuł wskazuje , dobrze mi z tym. Już mnie wyzywali od geja czy nienormalnego a ja mam wylane w takich ludzi co patrzą na innych przez pryzmat czy kogoś ma. Rodzina już przestala się pytać czy kogoś znajdę . Wreszcie , przynajmniej mam spokój. Nikt nie będzie mi życia układał a czego nienawidze to ludzi którzy traktują ludzi którzy chcą być sami , jako podludzi ,odmieńców i cholera wie co jeszcze. Oceniają ludzi cały czas przyrównując do siebie . ''Bo ja mam kogoś to ten co nie ma to jest nienormalny'' A może on inaczej myśli niż Ty ? Może ma inne potrzeby życiowe ?Może nie potrzebuje koniecznie drugiej osoby? Nie wpadło Ci to do głowy ? To wtedy jesteś ograniczony i pusty cebulak.

 

I proszę nie piszcie że KAŻDY facet chce loszkę i takie tam. Bo to nie prawda. Tak jestem wyzwolony ,bo nie potrzebuje kobiety do szczęścia. Bo mogę robić co mi się podoba. Spotykać się z kim chce. Robić co chce. Żadna kobieta mi nic nie zakazuje , żadna kobieta mi nie piepszy do ucha. Na żadnej się nie sparzyłem ,nie zawiodłem. To jest piękne że nikt mnie nie ogranicza. Nie mam zniszczonej psychiki przez kobiety. itd. Pozdrawiam.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wyzwolony25 napisał:

Nie, kobiety nie są fajne i ważne.

 

Może aż tak ważne nie są (oczywiście w zależności do czego je porównamy) ale na pewno są fajne :).

 

Godzinę temu, wyzwolony25 napisał:

To podłe wyzyskiwaczki , egoistki , manipulantki i materialistki....Już nawet nie pamietam kiedy z jąkomś gadałem dłużej niż 1-2 minuty...

 

No może i tak, no może i są - ale po co dodawać "podłe"? Poczytaj trochę i posłuchaj Marka - on tłumaczy ten wskazany przez Ciebie egoizm, materializm itd.

Ewentualnie pogadaj z nimi dłużej niż 2 minuty - może zmienisz zdanie co do tej "podłości".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Normalny napisał:

 

Może aż tak ważne nie są (oczywiście w zależności do czego je porównamy) ale na pewno są fajne :).

 

 

No może i tak, no może i są - ale po co dodawać "podłe"? Poczytaj trochę i posłuchaj Marka - on tłumaczy ten wskazany przez Ciebie egoizm, materializm itd.

Ewentualnie pogadaj z nimi dłużej niż 2 minuty - może zmienisz zdanie co do tej "podłości".

 

Dokładnie.
Każdy z nas ma swój punkt widzenia. Myślę, że zdecydowanie można się tym wszystkim bawić znając procesy i zależności, o których tu tyle się pisze. 
Jak ktoś chce 100% energii przekierować w inny punkt - why not :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chłopak ma dużo racji. W zasadzie to kobieta jest "fajna", gdy jej organizm czuje przydatność z waszej strony do rozrodu, czy świadomie na was chce coś ugrać, no i wasz organizm sterowany hormonami widzi  ją jako płodną. Nie liczycie się wy jako wy, tylko zasoby w których chodzicie (cielesne etc). Plus powszechny upadek "obyczajności", gdzie normalizuje się "cel uświęca środki" - co w przypadku kobiet jest śmiercionośne wobec faceta. Jak ma się dobry wygląd i  forsę to można "cwaniakować" z kobietami, ale nie wszyscy są w stanie tyle ryzykować, by stracić więcej, mając mniej...  Zauważcie jak kobietki reagują, gdy im się podobacie (tak serio) ,czyli mają interes, gdy nie dacie się podporządkować ich potrzebie - macie przejebane, będzie taka obraza majestatu, że zaraz chętnie by was zniszczyła... Gdy facet tak zrobi - to jest w ich poważaniu kompletną świnią.  Moralność kalego to u kobiet teraz jakaś norma. 
Dobrze Wyzwolony, że nie chcesz jak wiekszość być pasażerem fiutka, ale nie bądź też nienawistnym klaunem - to szkoda dla ciebie. Kobiety to też jednak ludzie. Miej poziom, ale bądź z nimi sprytny jak lis.

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 30.07.2017 o 11:49, wyzwolony25 napisał:

Witam serdecznie.

 

Nazywam się Rafał , mam 25 lat i nigdy nie byłem w związku z Dziewczyną/Kobietą. Ale prawikiem nie jestem. Mieszkam na swoim(jeśli można tak powiedzieć o wynajmowaniu kawalerki) , mam prace ,mam znajomych ale nigdy nie byłem w związku. I w sumie dobrze mi z tym. Ominęły mnie te wszystkie manipulacje , gierki emocjonalne ,szantaże , syndromy obrażonych księżniczek , zdrady , złamanie serca. Nie wspominając ile pieniędzy zaoszczędziłem :) Jestem Hetero , nie jestem homo ponieważ myślę,że już bym o tym coś wiedział. Aseksualny również nie jestem bo pociąg mam, ale potrafię to bardzo szybko i skutecznie samemu rozładować :) Gdzieś tak do 21-22 roku życia miałem parcie na seks i kobiety ale teraz tak zobojętniałem że nawet jak się któraś na mnie patrzy gdzieś to mam tak wywalone jak na to jakiego koloru dzisiaj oddałem stolca ;)  Nie patrze nawet na nią. Obecnie jestem na etapie z kobietami ,chcesz coś ode mnie ? To do mnie zagadaj.Mamy równouprawnienie. Mam gdzieś że przyjęło się,że facet musi zrobić pierwszy krok. Może ja nie jestem facet, mam to w głebokim poważaniu.

Mam znajomych z którymi często gdzieś wychodze , prace która mnie absorbuje. Jedynie wieczorami przy filmie doskwiera mi samotność żeby chociaż się przytulić ale szybko mi to mija jak sobie poczytam na tym forum jakie na prawdę są kobiety. Aż mnie to obrzydza . Pod ładną buźką jest nie ludzki stwór który chce faceta tylko wykorzystać na kasę i seks. Wśród nieznajomych jestem cichy, spokojny ,nie ufny.Ale wśród swoich czuje się sobą...żartuje , śmieje się ,głośno rozmawiam jestem rozgadany , nawet przeklinam ;)

 

I tak jakoś przez całe życie omijałem płeć przeciwną a ona mnie , moi znajomi niektórzy żonaci , niektórzy mają dzieci. Słucham tylko jak ta jego była go zdradziła z innym albo wydymała na kase , a ja się w duchu śmieje i cieszę się że mnie ten cały burdel nie dotyczy :) Mam swoje pasje swoje zainteresowania i je realizuje . Nie siedzę w domu i nie płacze że nie mam kobiety.

Ja już nie mam wątpliwości że kobieta mi do szczęścia nie potrzebna.  Ostatnim razem uprawiałem seks jak miałem 16 lat z koleżanką z klasy . Ona też 16 lat miała i też dziewica jak ja ;) I jakoś mnie do seksu nie ciągnie . Zobojętniałem na to jak na Kobiety. Jak zaproponuje to czemu nie , a jak nie zaproponuje to nic nie szkodzi. Samemu można bardzo skutecznie zniwelować napięcie seksualne.

 

Nigdy nie byłem zakochany , nigdy nie byłem zauroczony. Może kiedyś kogoś poznam , nie zaprzeczam. Ale jak mnie już zdradzi co jest pewne (nie jestem jakiś wielce interesujący) to wtedy na pewno zamknę się na kobiety do końca życia. A jak mi się znudzi jechanie na ręcznym to pójdę na dziwki.

 

Wyzwoliłem się od kobiet. Jestem samowystarczalny.

 

Napisałem to dlatego , ponieważ jestem ciekawy reakcji ''Prawdziwych mężczyzn'' ;) Pewnie w większości napiszecie że jestem nieudacznikiem , idiotom i paskudą bo nie daje się manipulować , oczerniać, wdawać w gierki ,szantaże emocjonalne , fochy i spore straty finansowe dla dwóch marnych dziurek ;)

 

Pozdrawiam.

 

 

Stary, popieram twoje podejście ;) mam tak samo, z tym że przechodziłem już przez związki i mam kurwa dość :) albo one nas, albo my je

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem kolego! 

Po twoich wpisach wiele się można o tobie dowiedzieć. Wnioskuję po avatarze,  że twoją pasją są motocykle. To dlatego, że poszukujesz podświadomie wolności i przestrzeni, a w konsekwencji przyjemność dlatego przy tym trwasz. Na pewno jesteś typem buntownika, dlatego otoczenie, w którym ludzie preferują związki, lub kierują się przyrodzeniem, dla zaspokojenia większych lub mniejszych potrzeb nieodpowiada ci z zasady, bo to kłuci się z twoją naturą.

Pisząc, ten post na forum szukałeś pewnie potwierdzenia swojej niezależności lub rzeczywiście szukałeś rady, bo zaczynał ci ten stan doskwierać. ( być może z doła lub z kolej uwagi pod twoim adresem). 

Ale proponuję byś,  zrozumiał jedną bardzo ważną rzecz. Budda mówił " kochaj siebie", to samo  powtarzał Marek wielokrotnie. Przypuszczam, że lubisz siebie i swoją pasję, ale to nie to samo co kochać siebie. Dlaczego? Gdy zwracasz się do kobiet w sposób wulgarny, emanujesz negatywnymi emocjami w stosunku do drugiej osoby ludzkiej, czujesz niechęć to zrozumiałe. (Przez doświadczenia, które przeżyłeś)  Gdybyś jednak szanował siebie to i szanowałbyś kobiety, a ich naturę traktowałbyś, jak coś,  co jest po prostu, ale z uśmiechem i wdzięcznością to ważne. Pamiętaj, że to, co dajesz to,  później zbierasz, nie dziw się potem, że sprawy tak się właśnie mają. Pamiętaj, o pracy jaka cię czeka ze wzorcami, które ci zaaplikowano. Posłuchaj trochę nagrań synchronizującychi  popracuj z afrmacjami. Twoja energia będzie inna, dlatego przebywanie w twoim towarzystwie będzie dla nich i korzystniejsze i będą się lepiej czuły, a co ty z tym zrobisz, to od ciebie zależy. 

Pozdrawiam serdecznie. ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamykanie się na kobiety nie ma sensu,  kolega wyżej ma rację jeśli będziesz czuć do nich nienawiść zawsze i wszędzie każda sytuacja z kobietą będzie cię wkurzac. Zacznij podchodzić z dystansem do związków i kobiet, traktuj to jako zabawę i szczęścia szukaj tylko w sobie. Przydała by cie się chciaz jedna przyjaciolka wtedy byś zrozumiał że kobiety nie są aż takie złe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram autora tematu. Jestem 4 lata starszy i mam bardzo podobne zdanie jeśli chodzi o kobiety. Nigdy nie byłem w związku. Kobiety wielokrotnie wykorzystywały mnie jako "frajera-przyjaciela". Mnóstwo czasu straciłem na staranie się o ich atencję, a potem i tak zawsze szły do innych, bardziej męskich. Jestem introwertykiem, nie potrzebuję zbyt wielu ludzi do życia, staram się być uczciwy wobec siebie i innych. Dlatego nie mam u nich powodzenia. Gdyby istniał jakiś znany lek, po którego zażyciu człowiek traci kompletnie zainteresowanie kobietami, to wykupiłbym go w jednej chwili nie myśląc o kosztach. Niestety co jakiś czas wchodzę w białorycerskie relacje i sam na po nich cierpię. Niestety, samice wykorzystują to jak tylko mogą, nie licząc się z tym co będzie. Znajomości z facetami są dla mnie znacznie bezpieczniejsze, ponieważ wiem, czego się można spodziewać. Niestety, głupia natura pcha mnie w pakowanie się w bezsensowne sytuacje, bo "brakuje mi kogoś do przytulania". Może są ludzie, którzy potrafią bez tego żyć, ja niestety nie. Najgorsze jest to, że po prostu bardzo cierpię na takim podejściu. Gdyby cały czas przeznaczony na nadskakiwanie loszkom przeznaczyłbym na rozwój, to już dawno większość sama by mi nadskakiwała.

O dziwo mieszkam z kobietami (współlokatorki), ale są dla mnie całkowicie obojętne i aseksualne, ze względu na to, że mają partnerów. Mam z nimi dobre relacje i przynajmniej tutaj cieszę się, że potrafię te sprawy rozdzielić.

Nie potrafię przestawić swojego myślenia w skończeniu z kobietami. Co ja bym dał, żeby przestać się nimi interesować i mieć na nie wyje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde

 

 Ja zaś jestem 4 lata od Ciebie mlodszy, ale mam podobnie z tym introwertyzmem. Już wszyscy rozumiemy, że związek ludzi to pewna gra, gdzie obowiązują pewne zasady. Mój problem polega na tym, że wystarczy mi, że człowiek gra w pracy, pokazuje siłę, walczy o przewagę, a w domu nie miałbym ochoty na walkę w związku, bo po prostu moim celem jest odpoczywanie czy też zajmowanie się swoimi pasjami czy też przebywanie z samym sobą. Wystarczająco brzydzi mnie, że człowiek wszędzie gra pozorami i wystarczy. Nie mam naturalnych cech samca alfa, więc ciężko to widzę. Potrzeby przytulania zaś nie odczuwam. Nie wiem- może jestem jakimś samotnikiem, chociaż lubię bardzo ludzi, to dłuższe przebywanie z nimi powoduje, że mam ochotę się zatrzasnąc w domu. Nigdy też nie czułem "bajerowania" lasek- w tym jestem fatalny, brakuje mi spontaniczności, lubię poważne tematy i poważne rozmowy, a nie głupie teksty uwodzicieli. Chyba zostaje nam akceptacja tego stanu rzeczy:) 

 

Zauważyłem też, że problem w kontaktach z ludźmi często mają umysły ścisłe. Im bardziej logiczny umysł, tym człowiek mocniej zamknięty, okazujący mniej emocji, do tego wszystko analizujący, co nie do końca jest atrakcyjne dla dziewczyn, które kochają emocje.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, Przypomniało mi się że 2 lata temu poznałem pewną kobietę w pracy. Anka lat 20 ja wtedy 23. Jakoś tak zaczeliśmy gadać na przerwach i widać było, że ma na mnie ogromną chcice.Nawet się zbytnio z tym nie kryła, dosłownie rozbierała mnie wzrokiem. Nie powiem była całkiem niezła z urody. Już gdzieś po paru pogadankach zaproponowała mi żebym przyszedł po pracy do niej na winko i ''coś więcej''. A ja, że nie chce żeby było pewnych nie porozumień jak już będziemy w łóżku , od razu położyłem wszystkie karty na stół. Powiedziałem jej że spoko, ale ja mogę tylko w pupe, ponieważ nie mam ochoty ryzykować dzieciaka i wole taki stosunek. Nie uznaje prezerwatyw i powiedziałem jej że ze mną nie ma żadnych zakazanych miejsc ,żadnych tematów tabu w tej sferze.Albo wszystko albo nic. Np. jakby doszło do oralu , to po ''całości''...  Walnęła permanentnego focha i odeszła bez słowa. Od tamtej pory ani razu do mnie się nie odezwała ;). Nie wiedziała kobiecina co traci... To był ostatni raz kiedy tak otwarcie gadałem z płcią przeciwną ;D Miałem gdzieś jak zareaguje. Zareagowała łagodnie , myślałem że strzeli liścia ;p

 

 

 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.