Skocz do zawartości

Początek państwa Polskiego 966r - kłamstwo, krypty władców Polskich na Łysej Górze


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.03.2018 o 21:15, rycerz76 napisał:

Podkopywanie polskiej tożsamości związanej z chrześcijaństwem (katolicyzmem) to długofalowa strategia Prus (żeby przerobić nas na Europejczyków) i Rosji (żeby przerobić nas na Słowian). Ktoś bez własnej tożsamości jest łatwy do wchłonięcia. Tracisz czas.

Jeżeli chodzi o tożsamość to powinniśmy zerwać z lewackim obecnie Watykanem tworząc własny kościół narodowy.

Po za tym Watykan nigdy nie działał na korzyść Polski.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku historii (i nie tylko) nie można tworzyć wizji kompletnie oderwanych od faktów. A istotne fakty to upadek Cesarstwa Rzymskiego, spowodowany najazdem Hunów i wywołana tym wędrówka ludów. Dla uogólnienia mówimy o V-VI wieku. W Tym czasie Słowianie (wraz ze swoim kolegami z Azji) zaczęli hasać wesoło po wschodniej i południowej Europie i jak przystało na zdobywców wyżynać, gwałcić i palić - to co nie zdążyło spie...dolić na zachód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, rozproszone po lasach plemiona które się skrzykują kiedy idzie armia Cesarstwa Rzymskiego, odpierają ją, i znowu się rozpraszają na swój teren oddalony o tysiąc kilometrów to to są bajki dla naiwnych.
Tak może myśleć ktoś kto nie ma wyobraźni, a sprawy pojmuje na poziomie współczesnym. 

Pomyślmy chwilę. Mamy teren o powierzchni kilku/ kilkunastu milionów km2 (tereny Europy środkowej i wschodniej). Idzie armia rzymska. I trafia na zorganizowane pospolite ruszenie plemion. Jak to brzmi? 

1- aby wiedzieć, że idzie ta armia trzeba mieć dobry wywiad i straż, która z wyprzedzeniem poinformuje o tym, że zbliża się armia rzymska. Nie było wtedy komórek czy radia.
2- aby odeprzeć ogromną armie cesarstwa potrzeba ogromnej armii przeciwnika. Miecz za miecz. Aby skrzyknąć taką armię z tak ogromnego terenu trzeba wiele czasu aby posłańcy dotarli do oddalonych rubieży np Litwy czy Rusi. 
Ci zaś muszą mieć dużo czasu na przybycie, i przebycie tysiąca kilometrów w miejsce gdzie czekali na armię cesarską. Ile mogło zająć dojechanie pokonanie w tamtych czasach przez puszczę na piechotę czy konno tysiąca kilometrów? Tygodnie.
3 - zima podobno sroga pomagała obrońcom. Tyle, że wyprawę można zrobić latem. 

Zanim to wszystko by nastapiło, armia Rzymu byłaby już nad Bałtykiem. A nigdy nie była. 

Kolejna sprawa - bursztyn. Jak piszą najcenniejszy ówcześnie kamień po który wyruszały całe karawany w Rzymu nad Bałtyk na handel. Po co handlować z dzikusami i płacić im towarami za bursztyn, jak wystarczyło podbić tamten teren. 

I tak można wymieniać i wymieniać.

Największymi przeciwnikami naszej historii przed chrześcijańskiej są oczywiście katolicy, którym historię napisał Watykan.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fascynujące, odkrywanie matrixa:

https://opolczykpl.wordpress.com/wartosci-poganskie-i-wartosci-chrzescijanskie/

 

Afirmacja życia

Była jedną z cech najjaskrawiej odróżniającą Słowian od krystowierców. Słowianie kochali życie i cieszyli się nim. Nie zamartwiali się troską o wyssane z palca zbawienie. Nie paraliżował ich strach przed wyssanym z palca wiekuistym potępieniem. Kochali życie nawet mimo tego, że było ono często znojne i cechowała je latem ciężka praca mająca zapewnić wystarczającą ilość żywności na długie miesiące zimy i przednówka. Kochali życie mimo różnych kataklizmów i klęsk naturalnych nawiedzających ich tereny. Nie gasiło to wszystko radości z życia u Słowian i dlatego w ich kalendarzu aż roiło się od świąt, a niektóre z nich, jak choćby witanie wiosny trwały tygodniami. Wszystkim świętom i obrzędom towarzyszyły u Słowian uczty, tańce i śpiewy. Nie było u nich ani jednego święta ponurego, pokutnego. Ani jeden słowiański bóg nie wymagał od Słowian umartwiania się, pokuty, cierpiętnictwa, wyrzeczeń. Nie wisiał nad nimi nieustanny topór kary bożej i gniewu bożego, które można było powstrzymać ślepym posłuszeństwem, ślepą wiarą, postami i wyrzeczeniami. Nie było umartwiania się bogom ku upodobaniu. Nie było kultu wisielca i katowskiego narzędzia. Nikt nie kaleczył ich psychiki strachem przed piekłem i nie zatruwał im radości życia poczuciem winy za śmierć galilejskiego włóczykija (to za twoje grzechy pan Jezus umarł na krzyżu).
Tutaj jeszcze ciekawostka – u Słowian, choć kochali życie, nie było tak panicznego lęku przed śmiercią, jaki często spotykamy u krystowierców. Oni wiedzieli, że śmierć jest przejściem do Nawii i połączeniem się tam z przodkami. Dla gorliwych krystowierców życie samo w sobie nie ma specjalnej wartości – liczy się tylko jako uciążliwa i trudna droga do osiągnięcia zbawienia. I choć wierzą oni (a przynajmniej mówią, że wierzą) w życie wieczne, mocno rozpowszechniony jest wśród nich paniczny strach przed śmiercią. Skąd się ten strach bierze? Ano stąd, że każdy jawista/krystowierstwa podświadomie boi się pójścia do piekła. Bo choć ich bóg jest jak wiemy nieskończenie dobry to jednak znacznie łatwiej jest u niego wylądować w piekle niż w niebie. No i stąd ten paniczny strach przed śmiercią i ewentualnym po niej piekłem, zatruwający im radość z życia. Niejeden z gorliwie wierzących krystowierców całe życie zmarnował umartwiając się na ochotnika, zadając sobie na okrągło pokuty, odmawiając sobie wszelkich radości życia. Tylko po to, aby u nieskończenie miłosiernego wyżebrać zbawienie. A przynajmniej czyściec.

Tak działa wtłoczony do ludzkiej psychiki strach przed wiekuistym potępieniem przez nieskończenie miłosiernego. Zabija radość życia.

I tu można już zakończyć porównanie wartości pogańskich z „wartościami chrześcijańskimi”.
 
Krystowiercy uważają ich nadjordańskie wymysły nie tylko za jedynie prawdziwą, ale także za najwspanialszą religię. Choć żadna inna nie przyniosła ludzkości tylu cierpień, prześladowań, przelanej krwi, ucisku, wyzysku i okaleczonych strachem ludzkich psychik. Jej spustoszenie sieje ona i dzisiaj. Choć jej wpływy na szczęście maleją.

Odrzucenie tej kaleczącej psychikę ludzi zbrodniczej, antyludzkiej, antyhumanitarnej i antyhumanistycznej ideologii zrodzonej nad Jordanem (niedawno pewien katolik w dyskusji mailowej pisał, że wartości humanistyczne wywodzą się z katolicyzmu – czysty obłęd)  jest pierwszym krokiem na drodze do duchowej wolności. A aby świat stał się normalny, musi odrzucić wszystkie religie abrahamowe i wszystkie inne szkodliwe wymysły żydowskie (banksteryzm, globalizm, poprawność polityczną) jako dżumy duchowe ludzkości.

Tylko świat zbudowany na wartościach pogańskich panujących u Słowian przed najazdem rzymskiej szubienicy może stać się światem lepszym i bardziej sprawiedliwym, wolnym od fanatyzmu, nietolerancji, nierówności, biedy i nienawiści.
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opolczyka kojarzę, też trzeba tylko uważać na jego odchyły w stronę Wielkiego Wschodniego Brata. 

Niestety, ale idea panslawizmu jest również narzędziem politycznym w ręku Matuszki (a wcześniej również Monarchii CK). Co nie zmienia faktu, iż większość przekazu jest mi bliska.

 

Matrix religijny (jestem marionetką Boga), Matrix polityczny ( jesteś marionetką systemu).  

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że dziś bez problemu można znalezć ludzi mieszkających w bardziej prymitywnych warunkach niż mieszkający na tej ziemi ponad 2,5 tys lat temu.

Znalezione obrazy dla zapytania biskupinZnalezione obrazy dla zapytania biskupin

Pewne jest że ktoś tu mieszkał i nie były to małpy na drzewach.

A jak to się dzieje że nie śladów, podobnie jak tu.

 

Edytowane przez kryss
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 wbij w google szlag bursztynowy i wsio będzie jasne. :) 

Plemiona germańskie żyjące w tamtym czasie na terenie dzisiejszej Polski były słabe i zapewne bez większych problemów udałoby się ich podbić. (Słowianie puknęli ich bez większego problemu.) Tylko pytanie po co? Klimat lichy, a poza bursztynem nic ciekawego. Ciekawe było na Bliskim Wschodzie, tam klimat dobry i bogactwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AR2DI2 napisał:

2- aby odeprzeć ogromną armie cesarstwa potrzeba ogromnej armii przeciwnika. Miecz za miecz. Aby skrzyknąć taką armię z tak ogromnego terenu

" nie zawsze w historii najazd silnego wroga odpierały inne silne imperia. Często było na odwrót. Przypomnę podobne przypadki historyczne – hiszpańscy konkwistadorzy potężne scentralizowane imperium Inków rozbili i podbili w kilka lat. Natomiast luźne plemiona Mapuczy graniczące z państwem Inków powstrzymały konkwistadorów na 300 lat. Mapucze żyli w systemie plemiennym, przedpaństwowym. W obliczu zagrożenia małe plemiona wybierały wspólnego wodza i walczyły z Hiszpanami po „partyzancku” – z zasadzek i zaskoczenia. I odparły konkwistę. Choć militarnie teoretycznie ustępowali armii Inków pod każdym względem. Pisałem o tym kilka lat temu:
https://opolczykpl.wordpress.com/2012/09/01/mapucze-w-kleszczach-zachodniej-antycywilizacji-2/
.
Podobnie luźne plemiona Indian wielkich prerii kilka wieków stawiały opór białym najeźdźcom. A silne scentralizowane imperium Azteków z armią liczącą kilkadziesiąt tysięcy wojowników padło w ciągu kilka lat.
.
Scentralizowane państwo, którego armia zostanie pobita w walnej bitwie może ulec upadkowi. Takie przykłady poza Inkami i Aztekami historia zna. Imperium perskie padło pod ciosami Macedończyka – rozgromił kilkakrotnie liczniejsze siły Dariusza III po czym zdobył jego stolicę, co oznaczało upadek Persji.
Tak więc nie zawsze scentralizowane państwo lepiej stawia opór agresorowi, niż luźne plemiona walczące z zasadzek. A w tym Słowianie byli mistrzami. "

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ciekawe, że na terenie gdzie było mnóstwo budulca jakim jest drewno, mnóstwo dzikiej zwierzyny w lasach (skóry, mięso itd), zasoby inne takie jak niewolnicy do pracy, ich zasoby jakie zgromadzili w grodach i chatach są "nic ciekawego", a pustynia na bliskim wschodzie to same atrakcje. 


Brat Jan.
Różnica między Inkami a Mapuczami była taka, że Inkowie przeszli w opcje "dogadajmy się" co skończyło sie jak się skończyło. Mapucze nigdy się nie chcieli dogadać w konkwistą. Widać z tego przykładu jeszcze jedną rzecz - jak skutecznie rozmawiać z chrześcijańskimi barbarzyńcami - mieczem.

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Brat Jan napisał:

" nie zawsze w historii najazd silnego wroga odpierały inne silne imperia. Często było na odwrót. Przypomnę podobne przypadki historyczne – hiszpańscy konkwistadorzy potężne scentralizowane imperium Inków rozbili i podbili w kilka lat. Natomiast luźne plemiona Mapuczy graniczące z państwem Inków powstrzymały konkwistadorów na 300 lat. Mapucze żyli w systemie plemiennym, przedpaństwowym. W obliczu zagrożenia małe plemiona wybierały wspólnego wodza i walczyły z Hiszpanami po „partyzancku” – z zasadzek i zaskoczenia. I odparły konkwistę. Choć militarnie teoretycznie ustępowali armii Inków pod każdym względem. Pisałem o tym kilka lat temu:
https://opolczykpl.wordpress.com/2012/09/01/mapucze-w-kleszczach-zachodniej-antycywilizacji-2/
.
Podobnie luźne plemiona Indian wielkich prerii kilka wieków stawiały opór białym najeźdźcom. A silne scentralizowane imperium Azteków z armią liczącą kilkadziesiąt tysięcy wojowników padło w ciągu kilka lat.
.
Scentralizowane państwo, którego armia zostanie pobita w walnej bitwie może ulec upadkowi. Takie przykłady poza Inkami i Aztekami historia zna. Imperium perskie padło pod ciosami Macedończyka – rozgromił kilkakrotnie liczniejsze siły Dariusza III po czym zdobył jego stolicę, co oznaczało upadek Persji.
Tak więc nie zawsze scentralizowane państwo lepiej stawia opór agresorowi, niż luźne plemiona walczące z zasadzek. A w tym Słowianie byli mistrzami. "

Bzdura, i do podboju imperium Inkaskiego jak i Azteków (jak i do cywilizacji zachodnio europejskiej) pasuje jak ulał cytat otwierający "Apocalypto" Mela Gibsona

 

" Wielką cywilizację można pokonać od zewnątrz, dopiero gdy ulega rozkładowi od wewnątrz "

 

W trakcie konkwisty Hiszpanów w Imperium Inkaskim trwała wojna domowa, po zwycięstwie nowy wódz spotkał się z Pizarrem, po odmowie żądań Hiszpan został zamordowany i Imperium pogrążyło się w chaosie. To samo z Aztekami których wszystkie okoliczne plemiona nienawidziły jak psy dziada w ciasnej ulicy + wzięci zostali za bogów + części imperium Azteków miały formę miast-państw co też ułatwiło sprawę. Jednym słowem te Imperia nie stanowiły wówczas jedności przeciwko najeźdźcy. Nieważne czy mowa o imperium czy zrzeszonych plemionach - ważne jest jednomyślne działanie. Co do podboju Alexandra, historia nie raz i nie dwa pokazała że liczebność nie ma znaczenia w porównaniu do świetnej taktyki i strategii.

 

 

Edytowane przez lxdead
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Pomyślmy chwilę. Mamy teren o powierzchni kilku/ kilkunastu milionów km2 (tereny Europy środkowej i wschodniej). Idzie armia rzymska. I trafia na zorganizowane pospolite ruszenie plemion. Jak to brzmi? 

1- aby wiedzieć, że idzie ta armia trzeba mieć dobry wywiad i straż, która z wyprzedzeniem poinformuje o tym, że zbliża się armia rzymska. Nie było wtedy komórek czy radia.
2- aby odeprzeć ogromną armie cesarstwa potrzeba ogromnej armii przeciwnika. Miecz za miecz. Aby skrzyknąć taką armię z tak ogromnego terenu trzeba wiele czasu aby posłańcy dotarli do oddalonych rubieży np Litwy czy Rusi. 
Ci zaś muszą mieć dużo czasu na przybycie, i przebycie tysiąca kilometrów w miejsce gdzie czekali na armię cesarską. Ile mogło zająć dojechanie pokonanie w tamtych czasach przez puszczę na piechotę czy konno tysiąca kilometrów? Tygodnie.
3 - zima podobno sroga pomagała obrońcom. Tyle, że wyprawę można zrobić latem. 

Zanim to wszystko by nastapiło, armia Rzymu byłaby już nad Bałtykiem. A nigdy nie była.

Z tego co słyszałem m.in. w szkole, lesistość Europy Środkowej w później starożytności/ wczesnym średniowieczu, była znacznie wyższa niż dzisiaj.

Czy w takim razie, wszechobecna puszcza nie była ułatwieniem dla obrońców, wymuszając niejako prowadzenie wojny szarpanej bez większych bitew w otwartym polu?

 

Słabo orientuje się w temacie, więc dziele się moimi wątpliwościami i spostrzeżeniami.

 

Edytowane przez Miodożerny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, tylko, że wtedy prowadzono inną strategię podboju ze względu właśnie na uwarunkowania terenowe. Tak min rzymianie podbili tereny obecnej Francji i Wielkiej Brytanii - zdobywali przyczółek, lub zajmowali go po prostu tam, budowali warownię, która była ich bazą wypadową, i z bazy prowadzili wypady wojenne na tereny przyległe. 

Na naszych terenach pemanentnie im się to nie udawało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, lxdead said:

Bzdura, i do podboju imperium Inkaskiego jak i Azteków (jak i do cywilizacji zachodnio europejskiej) pasuje jak ulał cytat otwierający "Apocalypto" Mela Gibsona

 

" Wielką cywilizację można pokonać od zewnątrz, dopiero gdy ulega rozkładowi od wewnątrz "

 

W trakcie konkwisty Hiszpanów w Imperium Inkaskim trwała wojna domowa, po zwycięstwie nowy wódz spotkał się z Pizarrem, po odmowie żądań Hiszpan został zamordowany i Imperium pogrążyło się w chaosie. To samo z Aztekami których wszystkie okoliczne plemiona nienawidziły jak psy dziada w ciasnej ulicy + wzięci zostali za bogów + części imperium Azteków miały formę miast-państw co też ułatwiło sprawę. Jednym słowem te Imperia nie stanowiły wówczas jedności przeciwko najeźdźcy. Nieważne czy mowa o imperium czy zrzeszonych plemionach - ważne jest jednomyślne działanie. Co do podboju Alexandra, historia nie raz i nie dwa pokazała że liczebność nie ma znaczenia w porównaniu do świetnej taktyki i strategii.

 

 


No to w kontekście tego o czym mówimy - podboje Rzymu to chyba regularna, doświadczona armia rzymska doskonale uzbrojona i wytrenowana powinna tym bardziej szybko rozprawić się z pospolitym ruszeniem dzikusów odzianych w skóry, co?

Sam sobie przeczysz nie widząc tego. Stosujesz metodę taką, że tam gdzie ci pasuje używasz tego samego argumentu w różnych kontekstach, uważając, że zawsze masz rację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Jeżeli chodzi o tożsamość to powinniśmy zerwać z lewackim obecnie Watykanem tworząc własny kościół narodowy.

Po za tym Watykan nigdy nie działał na korzyść Polski.

Coś takiego postulował pewien pastor, któremu zdjęli już kanał na youtube generalnie "kościół narodowy" to wynalazek protestancko-masoński.

To, że Watykan jest niezależny to zaleta. On nie działa w imieniu państw ale zgodnie z dobrą nowiną.

Dla katolika na pierwszym miejscu jest Bóg nie jakieś tam państwo.

Mnie osobiście ta wrogość, wręcz nienawiść do Watykanu śmieszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rycerz76 napisał:

To, że Watykan jest niezależny to zaleta. On nie działa w imieniu państw ale zgodnie z dobrą nowiną.

Dla katolika na pierwszym miejscu jest Bóg nie jakieś tam państwo.

Masz rację,a przedstawiciele  jeżdżą na osiołkach i głoszą dobrą nowinę,a żywią się korzonkami.

Znalezione obrazy dla zapytania maybach rydzykaPodobny obrazZnalezione obrazy dla zapytania maybach rydzyka

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kryss napisał:

Masz rację,a przedstawiciele  jeżdżą na osiołkach i głoszą dobrą nowinę,a żywią się korzonkami.

 

 

Maybach to już miejska legenda nikt go nie widział ale powtarzaczy no niemiara.

http://natemat.pl/228145,samochody-ojca-tadeusza-rydzyka-czym-jezdzi-tadeusz-rydzyk

W ezoteryce też nie jest dobrze jak uwiera ciebie bogactwo innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie wrażenie albo cos od zewnątrz mnie trapi.. jakby to skalą "mocy" "siły" "jakości" danego państwa były

wynalazki, różne zdobycze kulturalne, podboje. Wszystko to jest stworzone dzięki umysłowi którego człowiek słucha by móc 

uniknąć bólu i mniej się napracować co z doświadczenia wiemy że do osiągniecia szczęścia trzeba odstawić umyśł i przestać 

myśleć aby zacząć czuć! Choć każdy by chciał niewiadomo jakich pamiątek po Lechitach i wielkich monumentów wznoszonych przez

tę nację Ale po co?

 Czy to Lechici przyszli do katolów i wciskali im swoją religię? ja myślę że Lechici byli tak połączeni z boską energia 

że po prostu nie było im na rękę szukać zbędnego rozlewu krwi pomyślcie o tym skoro każda nacja ma jakieś swoje przypisane cechy bądź co bądź powszechnie się przypisuje do danego regionu pewne specyfikacje (charakterystyczne) do danej ludności zamieszkującej dany teren

 Mi od razu do głowy przychodzi Czarna rasa, murzynów która może i murem postawiona przed białą odstaje jeśli chodzi o ŚREDNIĄ IQ ale co

w związku z tym?

w USA czarna rasa z racji swojego położenia i podświadomych wzorców murzyna żula i biedaka podwładnego też może się wydawać pokrzywdzona(uwarunkowania społeczne, podświadome wzorce) co i tak nie musi się przekładać na katastrofę dla nich bądź co bądź czarni w Ameryce mają sie co raz lepiej hejterzy powiedzą że to przez żydów finansujących zepsucie i multikulti(blah) oni sobie stworzyli własną "kulturę" która łączy tak wielu ludzi na wiecie i to jest piękne bo to nam daje piękne odbicie dzięki któremu możemy dostrzec różnice i zweryfikować co nam dało kierowanie się tym całym umysłem i gdy jesli chodzi o szczęście może jednak warto odsunąć go na bok i zacząć odczuwać poprawnie i doświadczać rzeczy w okół które przy czynnej aprobacie naszych myśli których nakłąb sprawia że czar tego 

piękna i życia w nieograniczonym szczęściu pryska bo wchodzi matrix jednym butem i już potem drogą staje się pod górkę,

Wieże Babel zbudowali bo POMYŚLELI w swoich GŁOWACH że dosięgną Boga gdy wybudują odpowiednio wysoką wieżę co im to dało?

Nie wiem, pozdrawiam :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rycerz76 napisał:

Dla katolika na pierwszym miejscu jest Bóg nie jakieś tam państwo.

Raczej strach i klapki na oczach...

 

10 godzin temu, rycerz76 napisał:

Mnie osobiście ta wrogość, wręcz nienawiść do Watykanu śmieszy.

Mnie w sumie też... trzeba kochać tych, którzy nami gardzą, wykorzystują nas i wmawiają nam jak to im się źle wiedzie w życiu bo nie stać ich na kolejną limuzynę i przecież nie mogą się tak pokazać na wizycie u biskupa... istna beczka śmiechu. :lol:

 

15 godzin temu, balin napisał:

Klimat lichy, a poza bursztynem nic ciekawego. Ciekawe było na Bliskim Wschodzie, tam klimat dobry i bogactwo. 

Ty tak na serio? A nie prościej wpisać w googla 'naturalne złoża w Polsce' i poczytać? Pierwsza z brzegu:

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Polska-Warunki-naturalne-Bogactwa-mineralne;4575153.html

 

Dodatkowo żyzne gleby pod uprawy, bogactwo drewna jako budulec, rzeki.

 

Jakoś nie wydaje mi się, żeby bardziej opłacało się podbijać pustynne tereny bliskiego wschodu albo kamienistą Szkocję oddalone dwukrotnie bardziej, skoro tuż za Dunajem żyli sobie dzikusi mieszkający na drzewach. Aaa... nie no, przepraszam, zapomniałem... przecież oni uprawiali partyzantkę i Rzymianie nie mieli na to żadnej opracowanej strategii... przez kilkaset lat..? Ups!:lol:

 

 

17 godzin temu, balin napisał:

A istotne fakty to upadek Cesarstwa Rzymskiego, spowodowany najazdem Hunów i wywołana tym wędrówka ludów.

Wędrówkę ludów to my mamy teraz. Reszta to spekulacje, tak samo jak stworzenie w północnej Afryce państwa Wandalitów (albo dzikusów odzianych w skóry, jak kto woli).

 

Przepraszam za sarkazm jeśli kogoś obraził :wub:, nie było to moją intencją, niech każdy wierzy w co chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazar sam nie wiem jak się do tego odnosić, bo poplątanie z pomieszaniem, bez patrzenia na uwarunkowania historyczne , terytorialne, czy klimatyczne. Masz jeden problem, kierujesz się polocentryzmem i na nim budujesz. Tereny dzisiejszej Polski to były obrzeża cywilizowanego świata. Myślę, że tak mniej więcej wyglądało jak teraz Mołdawia. Gdzieś tam z boczku.

Centra cywilizowanego świata były 2 Rzym i Bizancjum, według tego podziału nawet poszła pierwsza schizma w chrześcijaństwie.

Rzymianie mieli gdzie rąbać drewno i rąbali gdzie bliżej, wystarczy mniej więcej spojrzeć na zalesienie Europy to się widzi. Pewnie gdyby Imperium istniało dłużej, doszliby i do naszych lasów i pewnie poszliby dalej i do puszy Białowieskiej, zostałby tylko o niej podania historyczne. Ale to już historia alternatywna.

Historia ludów mieszkających na terenach dzisiejszej Polski do V wieku jest mało znana, bo nie piszę się wiele o podbitych. Kto bychciał jednak coś tam można odszukać. Z całą pewnością byli oni bardziej rozwinięci od Słowian, ale ulegli sile, zostali przez naszych przodków podbici. Ale jak przyjąć, że nasi podbijali, palili i gwałcili - skoro lepiej wygląda, że to przecież tylko my jesteśmy ofiarami. No i pasuje do tego niedobrego Kościoła. 

Edytowane przez balin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Miodożerny napisał:

Z tego co słyszałem m.in. w szkole, lesistość Europy Środkowej w później starożytności/ wczesnym średniowieczu, była znacznie wyższa niż dzisiaj.

Czy w takim razie, wszechobecna puszcza nie była ułatwieniem dla obrońców, wymuszając niejako prowadzenie wojny szarpanej bez większych bitew w otwartym polu?

 

Słabo orientuje się w temacie, więc dziele się moimi wątpliwościami i spostrzeżeniami.

 

Tak na oko to z 90% obszaru PL było zalesione

 

wylesienie.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małpy mieszkające na terenie Polski, czasem schodziły z drzew i układały jakieś pierdoły z kamieni dla zabicia czasu.

Jakoś w tvizorni nie słyszałem o tym, może przegapiłem a może miałem nie słyszeć

http://dobrewiadomosci.net.pl/10733-na-gorze-zyndrana-w-polsce-poludniowej-odkryto-wielkie-kamienne-budowle-grod-i-warownie-sprzed-4-200-lat-2-200-p-n-e/

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, balin said:

@Cortazar sam nie wiem jak się do tego odnosić, bo poplątanie z pomieszaniem, bez patrzenia na uwarunkowania historyczne , terytorialne, czy klimatyczne. Masz jeden problem, kierujesz się polocentryzmem i na nim budujesz. Tereny dzisiejszej Polski to były obrzeża cywilizowanego świata. Myślę, że tak mniej więcej wyglądało jak teraz Mołdawia. Gdzieś tam z boczku.

Centra cywilizowanego świata były 2 Rzym i Bizancjum, według tego podziału nawet poszła pierwsza schizma w chrześcijaństwie.

Rzymianie mieli gdzie rąbać drewno i rąbali gdzie bliżej, wystarczy mniej więcej spojrzeć na zalesienie Europy to się widzi. Pewnie gdyby Imperium istniało dłużej, doszliby i do naszych lasów i pewnie poszliby dalej i do puszy Białowieskiej, zostałby tylko o niej podania historyczne. Ale to już historia alternatywna.

Historia ludów mieszkających na terenach dzisiejszej Polski do V wieku jest mało znana, bo nie piszę się wiele o podbitych. Kto bychciał jednak coś tam można odszukać. Z całą pewnością byli oni bardziej rozwinięci od Słowian, ale ulegli sile, zostali przez naszych przodków podbici. Ale jak przyjąć, że nasi podbijali, palili i gwałcili - skoro lepiej wygląda, że to przecież tylko my jesteśmy ofiarami. No i pasuje do tego niedobrego Kościoła. 


Tak piszesz, bo tak Ciebie, nas nauczyli. Tak na marginesie, po tym jak jest spisana historia wiadomo kto ją pisał. Naszą pisało Cesarstwo Rzymskie, a następnie Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego.
Poczytaj chińskie książki historyczne a się dowiesz jaki kraj był centrum cywilizowanego świata, i dlaczego to były Chiny. 

Mnie zastanawia jedno - jak skuteczna jest tresura i programowanie, skoro Polak dowiadujący się o swojej historii neguje ją i walczy wręcz z nią. Wiem co napiszesz, że znasz historię (ta oficjalną) i dlatego tak piszesz. 
A znasz te nieoficjalne opracowania historyczne, żeby z nimi polemizować z czystym sumieniem?

Wiesz, że w Bośni są piramidy większe od tych w Egipcie? Słyszałeś o tym? Pewnie nie, a nawet jeśli jakąś wzmiankę to tylko w formie "co za oszołomstwo", tylko kiedy badacz tych piramid (Bosniak chyba o ile pamiętam) znalazł wejście do jednej z tych piramid, władze kazały natychmiast przestać kopać. 

Historia to propaganda sukcesu piszącego historię. A ludzie myślą że to nauka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, rycerz76 napisał:

Maybach to już miejska legenda nikt go nie widział ale powtarzaczy no niemiara.

http://natemat.pl/228145,samochody-ojca-tadeusza-rydzyka-czym-jezdzi-tadeusz-rydzyk

W ezoteryce też nie jest dobrze jak uwiera ciebie bogactwo innych.

Portal "na temat" prowadzi córka komorowskiego, też sobie zródło znalazłeś.

 

Co do uwierania to uwiera mnie kłamstwo hipokryzja u tych ludzi, i głupota oraz ograniczenie tych co ich słuchają.

Sam jakoś biedny nie jestem, i jedyne czego będę  zazdrościł innym to zdrowia jeśli zachoruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.