Skocz do zawartości

Diuna (Frank Herbert)


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

 

Tak jak już pisałem Mesjasz Diuny i Dzieci Diuny były pisane przed Diuną i ich poziom jest nieco niższy. Na tych trzech częściach kończy się oficjalna historia Paula, Jessici Chani, Stilgara i większości znanych postaci. Ale kolejna część która jest osadzona ponad 3500 lat później to całkowita jazda bez trzymanki! Kilka postaci powróci, kilka przetrwa. Nie będę spoilerował które.

Ostatnie dwa tomy też niezłe ale akcja dzieje się w większości poza Diuną.

 

Chyba nie bardzo Brzytwa. Diuna `65, Mesjasz `69, Dzieci `76.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wroński - z tego co mi wiadomo to są daty publikacji. Herbert fizycznie napisał najpierw części 2 i 3 a dopiero potem pierwszą. A wydawał je już w kolejności chronologicznej.
 

Adriano - Universum Diuny po zakończeniu historii Paula (po Dzieciach Diuny) to zupełnie inny świat. Zupełnie. Zmiany które zostały wprowadzone przez 'następców' Paula dosłownie zmiotły cała galaktykę, jej ład i kulturę jaka była znana w pierwszych 3 częściach. Nie będę spoilerował. Chwyć za książki i przeczytaj.

Harkonnenowie to są cienkie jak rozwodniony barszcz chujki niewarte splunięcia w porównaniu do głównej postaci w 'Bóg Imperator Diuny'.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była orka na betonie. Syn się nie nadaje na pisarza a ambicję jak widać ma.
Przeczytałem tylko po to by poznać zakończenie i to jak Frank widział rozwiązanie akcji, zwłaszcza wątek Duncana i Tega. To byli wymiatacze. We dwójkę byli niepokonani.
Najlepsze było jak czytałem tą końcówkę synalka to miałem krótkotrwałe przebłyski przy niektórych fragmentach - kurwa tak, to mógłby napisać 'stary' :)
Chodzi o to, że podobno jakiś czas temu rodzina Franka znalazła w sejfie notatki i dyskietki ze szkicem tej końcówki, więc ogólny zarys akcji jest po myśli Franka. Widać syn zerżnął trochu fragmentów ze szkiców ojca. Niestety styl, język, składnia, detale, polot i finezja całości leeeeeży i kwiczy w błocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie akurat najbardziej się spodobało bogactwo, egzotyka i taka swoista 'organiczność' świata. 
Druga sprawa która zaczęła do mnie świadomie docierać dopiero niedawno, to w jaki sposób są w tej książce pokazane relacje, na przykład ojciec-syn, co prawda tragicznie ale jak prawdziwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Chyba nie ma straszliwszego olśnienia nad to, w którym odkrywasz, iż twój ojciec jest człowiekiem w ludzkim ciele."

Gdyby nie patent przyprawy, ta książka nie mogłaby istnieć.

I co ciekawe, jak mocno ostrzega jej autor, przed maszynami, genetyką, ekologią.

Edytowane przez kootas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ciekawe, jak mocno ostrzega jej autor, przed maszynami, genetyką, ekologią.

Heh, no. Czyli przed manipulacją rzeczami zewnętrznymi wobec świadomości. Przyprawa to katalizator jej rozwoju. Bez tego czynnika to uniwersum nie miałoby prawa powstać.

Taki rozmach...

Czasami mam wrażenie że ten człowiek był jakimś jasnowidzem albo co najmniej przekopał wszystkie dostępne materiały o budowie cywilizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Herbert bardzo  poważnie  przygotował się do napisania diuny.

Za bene  gesserit miał swoje ciotki i ich gry, ciekawe jak  to musiało wyglądać.

Sporo studiował historię i religię.

W głowie musiał tworzyć całe uniwersa.

Wyobrażam sobie, jak wymyśla dialogi, i jak musi skupiać się na poszczególnych postaciach tworząc im osobne umysły wewnątrz własnego.

I jeszcze, oddziela je od siebie, żeby żyły własnymi celami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cóż.

 

   Diuna to klasyka. Czytałem 3 lub 4 razy. Teraz gdy inaczej myślę trza się wziąść za dzieło jeszcze raz.

Może znajdę coś jeszcze?

 

Jedna z rzeczy która mnie za intrygowała to to, że ludzie którzy mają ciężej w życiu, żyją w trudniejszych warunkach.

 

Są sprawniejsi, lepiej zorganizowani, jak nie przymierzając lud z Afganistanu. Nie dali im rady nawet największe mocarstwa.

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Z tego co wiem ja, a trochę wiem jeśli chodzi o Diunę, to "Dzieci Diuny" były tworzone i poszerzane w tym samym momencie co "Diuna". "Mesjasz" nie jest gorszą książką czy też słabszą od pierwszej, po prostu dotyka bardziej tematu jednostki/mesjasza i fatalności dokonanych decyzji -  "Mesjasz Diuny" kręci się wokół Paula i jego bezskutecznej walki ze swoją "Boskością" i "darem". W "Dzieciach" z kolei 3 głównymi motywami, wokół którego kręcą się wątki filozoficzne i religijne, to  1) symbolika i jak ona potrafi zostać wykrzywiona, zmanipulowana i wykorzystana do własnych celów. 2) To jak wiele człowiek potrafi oddać siebie w zamian za spokój, swój, bądź czyiś (Leto - wyrzekniecie się człowieczeństwa na rzecz Złotego Szlaku i przetrwania gatunku ludzkiego i Alia - wyrzekniecie się samego siebie, swojej duszy - byle tylko uciec od swego przeznaczenia, nie stawiać mu czoła), i co łączy się ze wspomnianym wcześniej 3) Przeznaczenie i jego odbiór - akceptujesz (Leto), uciekasz (Alia), walczysz (Kaznodzieja/Paul), odrzucasz (Jessica).

Bóg Imperator to już głownie tyczy się socjopsychologii, programowania ludzi, tworzenia religii, a główny motyw - cel uświęca środki.

Najsłabsze z pośród całej sagi to właśnie dwie ostatnie książki, "Heretycy" i "Kapitularz". Fabuła jest całkowicie rozwleczona, wręcz szczątkowa i służy tu w sumie jedynie jako tło dla dialogów odnośnie ekologii, tworzenia religii i socjopsychologii. Wiele postaci jest po prostu potraktowanych po macoszemu i w sumie "są" w książce tylko po to by pchnąć oś akcji w danym kierunku, ew. posłużyć jako powód do dialogu dla głównych bohaterów by później bezsensownie zakończyć ich wątek - tu najlepszym przykładem jest Waff.

Po raz kolejny Duncan, 0 Diuny, mnóstwo, mnóstwo piu piu o ekologii, mnóstwo powtarzania utrwalonych frazesów z poprzednich już książek, urwanie wątku w najciekawszym momencie, i jego, niestety, niedokończenie spowodowane śmiercią Herberta. Gdyby niepotrzebnie rozwleczone dialogi i gdybania postaci, to bez problemu zawartość obu książek wystarczyła by na zawartość jednej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
W dniu 18.11.2014 o 23:47, Brzytwa napisał(a):

W tej książce (i jej 5 oryginalnych kontynuacjach) jest bardzo dużo interesujących tematów:
Wojna, socjologia, eugenika, kolonizacja, ekologia, narkotyki, spiski, morderstwa, jasnowidzenie, rytuały inicjacyjne, religie, władza, decywilizacja, mesjanizm, technologia, klonowanie, medytacja, samorozwój i wiele, wiele innych.
Zaczynam czytać po raz nie wiadomo który, ale pierwszy raz od momentu ogarnięcia 'matrixa'. I powiem szczerze. Warto.

Pierwsze zetknięcie z tą książką i od razu mózg wywrócony na drugą stronę. Skala książki poraża. Autor był geniuszem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.