Skocz do zawartości

Nie umiem podrywać


Insightful

Rekomendowane odpowiedzi

Po to mamy siebie i forum, żeby nie zabrały ;)

A tak poważnie robienie czegokolwiek pod laski zawsze prowadzi do frustracji. To jakaś komedia, że wielu facetów staje na głowie, żeby zdobyć zainteresowanie loszki,  a im wystarczy, że są. Dzisiaj mogą przebierać jak w ulęgałkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie sie temat rozwinal, wartosciowy kontent :)

 

Podjalem decyzje ze oleje podrywanie, skupiam sie na pracy nad.soba, przekonania,.medytacja, pokochanie siebie w calosci . Mysle, ze to bedzie najlepsza droga.aby ulozyc swoje mysli ma zdrowa sciezke. Mam nadzieje, ze temat podrywu sam sie ułoży wtedy. I bedzie dzialal z automatu nie blokujac mi myśli I zachowań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przede wszystkim powinieneś zaakceptować samego siebie, takim jakim jesteś, poznać swoje wady i zalety i uświadomić sobie, że to my jesteśmy nagrodą dla nich a nie one dla nas. Wiem, to ciężkie bo przecież większość jest zdesperowana i ma wpojone przez społeczeństwo, że musi mieć szacunek do kobiet i się "starać", ale na zdrowy rozsądek, jak można szanować kogoś kogo się nawet nie zna i jedynym jego atutem są cycki, tyłek czy twarz..Wiele kobiet nie ma zainteresowań ani żadnych pasji. Jesteś też facetem i musisz sobie to uświadomić, masz dominować, ty rozdajesz karty. Zachowuj się naturalnie ale męsko, nie tylko przy kobietach ale innych sytuacjach życiowych. Co do przekonań, zmienisz je tylko jeśli pokonasz swoje własne bariery i zrozumiesz, że to nie żaden problem podejść do dziewczyny 8-10/10, bo część rzeczy zrozumiesz i być może sobie uświadomisz, ale koniec końców podświadomości w, której są wpojone wzorce z dzieciństwa i dorastania (zakładając, że są zajebiście chujowe) nie oszukasz.
Także, proponuje podchodzić do nieznajomych kobiet, ryzykować i oswoić się z nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Insightful, pisząc o randkowaniu często można popaść w dwie skrajności: albo postawić randki na pierwszym miejscu swoich celów, albo stwierdzić, że trzeba zająć się sobą a kobiety same Cię znajdą.

Uważam, że obie podpowiedzi są złe. Na pewno zajęcie się sobą rozumiane jako rozwój zawodowy, uprawianie sportu, czy zdobycie wyższej pozycji społecznej, sprawi, że będziesz częściej i chętniej wybierany przez kobiety. Jednak samo zainteresowanie kobiety nie sprawi, że ona poprowadzi relację z Tobą. Podobnie nie sprawi to, że kobieta sama wskoczy do Twojego łóżka.

 

Powtarzanie truizmu, że trzeba zająć się sobą jest tak naprawdę ucieczką od problemu randek. Wzięty na serio i bez krytycyzmu, może doprowadzić do sytuacji, w której wysportowany, przystojny, zamożny i bywały w świecie mężczyzna nie potrafi poprowadzić kobiety na randce.

 

Równie złym podejściem jest postawienie na pierwszym miejscu spędzania czasu jakkolwiek i z jakąkolwiek kobietą. Takie randkowanie jest bezproduktywne i zużywa Twój cenny męski czas.

 

Zanim zaczniesz randkować musisz zbudować odpowiednie nastawienie, tzn. zdać sobie sprawę ze swojej wartości jako mężczyzna (bądź zacząć budować ją). Musisz też przemyśleć swoje nastawienie względem innych ludzi. Piszę o tym, ponieważ nie da się zmienić nastawienia względem kobiet, jeśli ma się niezdrowe (usłużne) podejście do innych mężczyzn. Podejście zarówno względem kobiet, jak i mężczyzn, wynika z tego samego obszaru ludzkiej psychiki, którym jest poczucie wartości. Na studiach miałem znajomego, który mawiał, że woli, żeby ludzie go szanowali, niż lubili. Nie rozumiałem wtedy jeszcze tego mechanizmu, dlatego zajęło mi kilka lat i parę zmarnowanych „koleżeńskich” znajomości, zanim do tego dojrzałem.

 

Oprócz tego ważne jest również przyjrzenie się sobie szczerze i odpowiedzenie na pytanie, jakie są moje mocne i słabe cechy. Należy szczerze przyznać przed sobą, jakie ma się słabe strony i starać tak dobierać (a) kobietę, (b) czas i (c) miejsce randkowania, aby nie używać bądź przynajmniej nie eksponować tych cech. Ja na przykład jestem niskiego wzrostu (172 cm). Dlatego zawsze umawiam się z kobietami – przynajmniej minimalnie – niższymi ode mnie.

 

Randkowanie jest naturalną funkcją zdrowego organizmu. Zazwyczaj jest tak, że cechy, które przydają się nam do randkowania, przydają nam się również do innych rzeczy. Na przykład zanim zacznie się umawiać na randki, należy zadbać o swój wygląd, poprawić kondycję fizyczną, nie zaszkodzi pójść do dentysty. Pamiętam, że na studiach miałem straszne problemy ze skórą twarzy. Chcąc zacząć chodzić na randki odwiedziłem chyba dziesięciu dermatologów i wypróbowałem bodajże wszystkie dostępne wtedy na rynku preparaty na trądzik. Finalny efekt – gładka i matowa skóra – sprawił mi co najmniej tyle samo przyjemności, co fakt chodzenia na randki. Podobnie było z ubraniem. Zanim stałem się aktywny randkowo, było mi obojętne w czym chodzę. Większość czasu chodziłem w czarnych wyciągniętych swetrach, jak na metalowca przystało. Prawdę powiedziawszy nie umiałem wtedy kupić innego ubrania. Chcąc zacząć wyglądać atrakcyjnie, zacząłem interesować się ubiorem. Ilekroć zauważyłem na chodniku elegancko ubranego mężczyznę, zwracałem uwagę na to, jak się ubrał. Po jakimś czasie zacząłem sam dobierać elegancki ubiór. Po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że przy okazji randkowania poprawiłem sobie komfort życia. Dzięki tej zależności (randki = poprawa wygody życia) randkujesz nie wbrew sobie, ale z korzyścią dla siebie.

 

Moim skromnym zdaniem najlepiej o samym randkowaniu napisał Długowłosy, poniżej wkleiłem link do Jego postu.

 

Pierwsza i nieudana randka

 

Poniżej zamieszczam kilka swoich spostrzeżeń, raczej podstawowych. Dla osób, które mają własne spore doświadczenie nie będzie to nic ciekawego.

 

Zanim doprowadzisz do spotkania powinieneś sobie uświadomić, jakie okoliczności mają znaczenie dla kobiety przy wyrobieniu sobie Twojego wizerunku. Zaznaczam, że piszę o nowopoznanej kobiecie. Randkowanie z koleżanką z pracy ma tę zasadniczą wadę, że pani już Ciebie zna. Dlatego trudno będzie Ci wyjść poza ramy Twojego wizerunku ustalone w pracy. Randkowanie z koleżankami z pracy (UWAGA: niebezpieczne) to nieco inna tematyka, postaram się to opisać w innym poście. Najkrótsza odpowiedź brzmi: wszystko ma znaczenie. Kobiety są urodzonymi zbieraczami informacji, w krótkim czasie dowiedzą się o Tobie więcej, niż mógłbyś przypuszczać. Dlatego to jak zachowujesz się przed randką ma duży wpływ na to, jak kobieta będzie Cię postrzegać na randce.

Jeśli dzwonisz często, w krótkich odstępach czasu, sprawiasz wrażenie, że zabiegasz o randkę.

Jeśli rozciągasz rozmowę, zahaczając o tematy niezwiązane z randką, sprawiasz wrażenie, że zabiegasz o randkę.

Nie rób tego.

Ja z zasady umawiam randkę w ciągu krótkiej, sprowadzonej do konkretów rozmowy: spotkajmy się tu i tu, o takiej porze.

Podstawowa zasada brzmi: nie bój się przełożyć, bądź odwołać randki, jeśli tylko masz taką potrzebę. Oczywiście musi to nastąpić odpowiednio wcześniej, żeby kobieta nie jechała na darmo tramwajem. Wysyłasz w ten sposób kobiecie sygnał, że masz inne potencjalne, dostępne możliwości spędzenia czasu.

 

Każde randkowanie składa się z:

a)      Prezentacji swojej osoby;

B)      Oceny kobiety (w przypadku kobiety jest to ocena mężczyzny) pod kątem przydatności do ONS lub LTR.

Innymi słowy randkowanie służy nie tylko temu, żeby zaprezentować siebie, ale również do tego, aby ocenić, czy chcesz mieć dalej do czynienia z aktualnie spotykaną kobietą. W przypadku typowego PUA możesz usłyszeć, że nie ważne jak się czujesz w trakcie randki, masz doprowadzić kobietę do łóżka. Dlatego kobiety 9/10 czy 10/10 należy cisnąć bez względu na to, jak bezbarwnymi są osobami. Jest to wierutną bzdurą. Randka ma być przyjemnym (stymulującym) wyzwaniem także dla Ciebie. Jeśli nie widzisz celowości kontynuowania znajomości, kulturalnie skróć randkę i nie odzywaj się więcej do tej pani.

 

Kiedy rozpoczynasz randkowanie, musisz wiedzieć, że rozmowa na randce odbywa się na poziomie emocji a nie logiki. Większość kobiet, które spotkałem jest wampirami emocjonalnymi. Ilekroć kobieta odkryje silne źródło emocji w osobie jakiegoś mężczyzny, instynktownie zwraca się ku niemu. Dlatego w poradnikach PUA można przeczytać wyświechtane twierdzenie, że kobiecie należy dostarczyć koktajl emocji. Jednak nie każda kobieta reaguje dobrze na tą samą miksturę emocji. Niestety na odkrycie tego, jakie nuty grają najlepiej w gamie emocji konkretnej kobiety, masz tylko jedną, góra dwie, randki. Dlatego w czasie randek powinieneś zadać możliwie dużo pytań, które pozwolą Ci naprowadzić interakcję na właściwy tor. Potem szansa bezpowrotnie mija, a Ty zastanawiasz się, dlaczego nagle przestało się wam dobrze rozmawiać. Z mojego doświadczenia wynika, że widomym znakiem tego, że randka zeszła na złe tory jest to, kiedy kobieta zaczyna opowiadać o swoich niepowodzeniach w pracy, albo zaczyna wyrzygiwać się emocjonalnie w związku z jakimkolwiek innym nieszczęśliwym tematem (śmierć jej psa dwa lata temu). Oznacza to, że instynktownie poczuła, że jako partner się jej nie przydasz. Możesz jeszcze wtedy robić za emocjonalny kosz na śmieci owej pani. Jest to sygnał do tego, że masz wykonać ostatnią próbę zmiany kierunku randki. Jeśli Ci się to nie uda, później będziesz tylko tracił czas.

 

Na szczęście, jeśli spodobałeś się kobiecie z wyglądu a początek randki wypadł pobudzająco, kobieta będzie Ci ułatwiać to zadanie. Z jej punktu widzenia również liczy się to, aby randka była udana. Idąc na randkę kobieta poświęciła sporo czasu na przygotowanie się: zrobienie makijażu, paznokci, itd. Dlatego pomijając przypadki, kiedy zaplanowała randkę pomiędzy wizytą na siłowni a zakupami w Ikei (przyszła nieumalowana, spocona, w wyciągniętych dresach), raczej będzie jej zależało, żeby wyciągnąć z randki jak najwięcej przyjemnych dla niej emocji. Dzięki temu powinieneś mieć minimalną ilość podpowiedzi, na które emocje kobieta żywo reaguje.

 

Naucz się czytać mowę ciała kobiety. Na przykład, w które miejsce są skierowane jej oczy, kiedy z Tobą rozmawia? Czy unika kontaktu wzrokowego? Czy bawi się włosami? Są to sygnały mowy ciała, im lepiej nauczysz się je rozpoznawać, tym bardziej będziesz rozumiał przebieg spotkania.

 

Kolejną ważną sprawą jest doprowadzenie do intymnego kontaktu z kobietą, aby sprawdzić, jak zareaguje na taką relację. Jest to ważna sprawa i powinna nastąpić na wczesnym etapie znajomości. Nie potrafię Ci powiedzieć, na której powinno to się stać randce, dlatego, że zależy to od konkretnej kobiety. W przypadku otwartej, żywo reagującej kobiety, dobrze zrobić to na pierwszej randce. W przypadku wyważonej, trzymającej dystans do wszystkich kobiety, powinna to być druga bądź trzecia randka. Kobiety dosyć szybko wiedzą z kim będą się całować i uprawiać seks, dlatego nie muszą spotykać się z kimś 5 razy przed np. pocałunkiem.

 

W poradnikach PUA można spotkać się z twierdzeniem, że najlepszą formą takiego kontaktu jest pocałowanie kobiety w usta. To dobry sposób, chociaż musisz pamiętać, że pocałowanie kobiety w usta nie jest celem samym w sobie. Pocałunek w usta nie jest jeszcze żadnym osiągnięciem, jak również nie oznacza, że wylądujecie w łóżku. Jest to tylko niewielki i dosyć początkowy fragment procesu, którego celem jest odfiltrowanie osób, które spotkały się z Tobą dla zabicia czasu. Równocześnie nie musi być to pocałunek, z mojego doświadczenia wynika, że można też dotknąć kobiety w pewnych… miejscach (najlepiej uśmiechając się zawadiacko). Pamiętaj, że celem jest wylądowanie w łóżku, a wczesny pocałunek może ale nie musi układać się w danym konkretnym przypadku w spójną sekwencję zdarzeń.

 

Istnieje cztery czy pięć podstawowych strategii randkowania. Najpopularniejszą z nich jest negowanie (chyba taka jest polska forma nazwy). Polega ona na niwelowaniu mocnych stron kobiety poprzez ich delikatną i pośrednią negację np. za pomocą wypowiedzianej anegdoty. Jednakże z uwagi na to, że negowanie stało się zbyt popularny, na kobiecych portalach są już porady, jak odbić tą strategię.

 

Na randce nie warto kłamać. Kobiety dobrze reagują na randkach na mężczyzn wykonujących „męskie” zawody. Mimo to nie ściemniaj, że jesteś policjantem, drwalem czy ratownikiem TOPR. Kiedyś skłamałem na randce, twierdząc, że wykonuję inny zawód niż w rzeczywistości. Miałem potem z tego powodu nieprzyjemności (pani potrzebowała akurat czegoś od takiego fachowca) i do dziś źle to wspominam.

 

Warto też pamiętać, że kobiety są przede wszystkim ludźmi. Pomimo tego, że są „naturalnie” lepiej predestynowane do udziału w randkach (m.in. lepiej rozumieją mowę ciała), zdarza im się popełniać błędy. Dlatego nie podchodź do randki spięty. Randka nie jest niczym szczególnym, ani niczym spektakularnym. Im mniej się będziesz tym stresował, tym lepiej.

 

Kiedy możesz uznać, że umiesz randkować? Bynajmniej nie jest to moment, w którym pierwszy raz uda Ci się pójść po drugiej randce do łóżka z nowopoznaną kobietą. W moim przypadku nie był to też moment, w którym przerwałem randkę z solidną 9/10, ponieważ nie miałem więcej ochoty spędzać czasu z tą osobą. Pani chciała kontynuować randkę, nalegała, żebyśmy zostali, jednak nie miałem specjalnie ochoty dalej się w to bawić. Tak naprawdę randkowanie jest umiejętnością, którą trzeba szlifować cały czas. Dlatego nie przejmuj się niepowodzeniami, wyciągaj wnioski i  idź do przodu.

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oktabryski

Rozpisales sie (lub wkleiles), dobry tekst ale w moim przypadku nie tedy droga. Teraz to widze, na randki przyjdzie czas. Dzis zrobilem pewne cwiczenie , tak jakby spotkanie siebie na krzesle na przeciwko. Rezultat tego cwiczenia byl "oplakany" . Mam zbyt duzo nawrzucanych pretensji I zlosci do siebie zeby skutecznie cos poderwać I utrzymac. Sam siebie sabotuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.08.2017 o 23:46, Oktabryski napisał:

 pisząc o randkowaniu często można popaść w dwie skrajności: albo postawić randki na pierwszym miejscu swoich celów, albo stwierdzić, że trzeba zająć się sobą a kobiety same Cię znajdą.

Uważam, że obie podpowiedzi są złe. Na pewno zajęcie się sobą rozumiane jako rozwój zawodowy, uprawianie sportu, czy zdobycie wyższej pozycji społecznej, sprawi, że będziesz częściej i chętniej wybierany przez kobiety. Jednak samo zainteresowanie kobiety nie sprawi, że ona poprowadzi relację z Tobą. Podobnie nie sprawi to, że kobieta sama wskoczy do Twojego łóżka.

Tu braciak ma totalna racje . Dodam tylko , że nigdzie nie dowiesz się o pewnych rzeczach jeśli sam ich nie popróbujesz.

1 Musisz mieć poligon doświadczalny

2 Sztab 

3 Armie 

4 Kampanie

 

odp 1 np: balety , klub taneczny , inne miejsce gdzie jest mnogo kobiet...

odp 2 kilka koleżanek którym pociśniesz kity z wypraw wojennych i dostaniesz Feed Back i ...

odp 3 To jest wszystko co : zdrowie(sporty), kasa(środki), zaradność(umiejętności ,wiedza ,znajomości), historie(tło    życiorysu,wycieczki wyprawy,eventy, opowieści), uprawnienia(prawko,paszport,licencje maści wszelakich itp), żołnierzy( swoje  grono znajomych wyselekcjonowane do realizacji wcześniejszych opisywanych pierdów).....

odp 4 Quo wadis - w luźnym tłumaczeniu Dokąd zmierzam .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest takie, że można sobie podrywac kobiety czy randkowac. To jest praktyczne podejście. Nie neguję tego, ale cały klucz tkwi w tym, że albo się podobamy dziewczynie z wyglądu( i wtedy mamy bardzo z górki, dziewczyna jest otwarta, ułatwia nam, wybacza nam błędy, szczególnie te młodsze) albo mamy pozycję społeczną( dobry zawód, kasa, prestiż, tu już te starsze). 

 

A tak w ogóle to zgadzam się, że każdy ma wybór, ale robienie czegoś pod kobiety jest żałosne. Jak porównamy naukę jazdy samochodem do nauki podrywania/randkowania, to musimy przyznac, że nie da się nauczyc jeździc samochodem bez praktyki, a jedynie ucząc się teorii. Musimy wsiąśc do samochodu, zapalic, wcisnąc sprzęgło, nauczyc się gdzie są biegi, hamulce, jak się rusza, jak się zachowuje w poszczególnych sytuacjach na drodze. A w przypadku randek/podrywu praktyka nie jest konieczna, jeśli spodobamy się konkretnej dziewczynie albo mamy wysoki status. Wtedy nie musimy podrywac 100 kobiet, bo możemy przy pierwszym podejściu zdobyc to, co chcieliśmy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 15.08.2017 o 22:46, HORACIOU5 napisał:

Naucz się nie przejmować się zlewkami.

Gadka z dupy do obcych lasek, gość zebrał ze 20 nr tel w 30 min.

Krótko, miło sympatycznie. jaki stres? Wszystkie są zachwycenie, żadna nie drze japy i go nie wyzywa itp. Więc czego się tu bać? Wiem, inny kraj, kultura itp.

Jak by to sprawdzić?

P.S. są takie co otwarcie przyznają,z ę maja chłopaków, ale nie przeszkadza im to zawierać przygodnych znajomości i są i takie które odmówiły (nie ważne dlaczego). Zobacz jak zareagował. Zero stresu, luz, trudno, powodzenie, dozo. ...

 

 

Dnia 16.08.2017 o 00:51, Maynard napisał:

Im mniej uganiałem się za babami , nie stawiałem ich na piedestale, nie podrywałem, nie dawałem do zrozumienia, że mi są do czegoś potrzebne tym lepsze efekty miałem.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że:

 

"mężczyźni dzielą się na tych co uganiają się za kobietami

i tych, za którymi uganiają się kobiety."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot poza tym zignorowałeś sens tematu. Skoro twórca pisze, że ma problem z podrywem, to Twoja wypowiedź tym bardziej nie ma sensu. Jeżeli chce to opanować, to musi zdobyć doświadczenie. Żeby zdobyć doświadczenie, będzie musiał zaryzykować. Jeżeli twierdzisz, że nie zostanie zlany przez żadną samicę i będzie miał sto procent skuteczności, to po prostu zakrzywiasz rzeczywistość. Dlatego też musi się przygotować na to, że niektóre po prostu go oleją i nie brać tego do siebie. Ponadto nerwy i stres pojawiają się, kiedy zaczynasz takie coś robić, więc ponownie Twoje gadanie również jest bez sensu. To tak jak byś powiedział, że każdy umie pływać, wystarczy go tylko wrzucić do wody i się nauczy. Dostrzegasz brak logiki?

 

I jeszcze jedno. Niektórzy tak łykają te wszystkie JuTubkowe filmy, a czy nikogo nie zastanowiło, że twórca mógł po prostu wyciąć albo nie umieszczać nieudanych prób, a zamiast tego zostawić tylko te zakończone sukcesem? Tak naprawdę mógł być zignorowany przez znacznie więcej kobiet a zostawił tylko parę, żeby w razie czego coś tam było. Dodatkowo, jak już wspomniał @Assasyn, kobiety w różnych krajach potrafią inaczej reagować na tego typu podejścia. Był nawet wątek, gdzie opisane było jak bardzo różnią się Hiszpanki od naszych "księżniczek".

 

Wmawianie komuś, że to wszystko jest takie prościutkie, kiedy samemu się to potrafi albo że jakiś gościu na filmiku to zrobił jest proste. Tylko tutaj pojawia się ewidentny brak umiejętności spojrzenia na sprawę z perspektywy kogoś, kto owego doświadczenia nie posiada. Wtedy powyższe gadu gadu "sounds good, doesn't work".

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, postaram sie napisać coś zwięźlę, bo widzę że nadal wielu ma problem, piszę to jako guru, sorry @Stulejman Wspaniały

ogólnie wielu facetów ma problemy z podrywem i randką z kobietą bo:

 

a) Nie potrafią nawiązać rozmowy, nie wiedzą jak mają zacząć, czyli pojawiają się teksty o ładnych oczach, spadaniu z nieba i innych pierdolamento, nie wiedzą o czym rozmawiać z kobietą :) Sami czuja się jak gówno więc nie mają czym jej zainteresować :)

 

b ) Za bardzo się stresują samą interakcją, okropnie udają, szczególnie bogatych, twardych ludzi którzy maja rozległe kontaktu w rosyjskiej mafii i zarządzie u Donalda Trumpa,  którzy prowadzą firmy ale akurat na randke przyjechali Seicento, bo Porsche stoi w serwisie w Niemczech :) Serio, czasami jak się przysłuchać co niektórym to nawet mały raczkujący bobas będzie wiedział że coś jest nie halo :) 

 

c) Stawiają siebie niżej od kobiet, im ładniejsza tym dany osobnik mniejszy się czuje.

 

d) Są niezdecydowani

 

e) Wstydzą się i boją się kobiet, patrz podpunkt c

 

d) Sami nie wiedzą czego chcą od tej interakcji...

 

e) Poprzez podbijanie do kobiet budują swoje poczucie wartości i ważności, nie traktują tego jak zabawy, ale stawiają to na conajmiej tak wysoko jak podróż na księżyc...i to na hulajnodze :)

 

f) Ogólne zaniedbania w ubiorze i wizerunku, czyli brudne pazury, buty, chujowa fryzura i zakładanie pięciu bluzek naraz aby sprawiać wrażenie większego :)

 

Wystarczy uświadomić sobie fakt że jesteś po prostu wprządku, niczego Ci nie brakuje, baw się podrywem, interakcją i tak dalej, nie spinaj dupy jeden z drugim bo od tego nie zależy Twoje życie :)

 

 

 

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój temat znów odzyl. To dobrze bo w sumie trochę się zmienia w głowie myślenie. Stety lub niestety odczuwam coraz wiekszą frustrację oraz targają mną sprzeczne emocje. Jako mężczyzna bardzo przywiązuje wagę do tego co czuję. Staram się słuchać siebie ale tutaj kompletnie jestem rozdarty. Z jednej strony "szukam" kobiety bo nadal żyje w mej glowie przekonanie ,ze zwiazek da mi stabilność. Tak, stabilnosc, dziś to sobie uswiadomilem. Przez ostatnie prawie 3 lata bylem w zwiazku z kobieta do czulem fałszywą stabilność. Było to dla mnie nr.1 , nawet niekiedy brak seksu (z mojej inicjatywy) przez 3 tygodnie był ok. Ważna było zaprzeczenie stabilności. 

 

Z drugiej strony jako ,że od około 2 miesięcy odstawiłem fap, porno, triggerujące zdjęcia etc odczuwam swój popęd w nowy sposób. Ten sposób mnie przeraża bo wymaga on DZIAŁANIA. Ja na to działanie nie jestem gotów albo wmawiam sobie ,że nie jestem gotów. Mam mętlik w głowie bo wiedza to jedno , to już mam ale w praktyce to :

47 minutes ago, Assasyn said:

d) Sami nie wiedzą czego chcą od tej interakcji..

 

Mam w głowie dalej zakodowane ,ze szukalbym nowej partnerki zyciowej ktora wypelnilaby ta pustkę bo mojej ex, to falszywe poczucie stabilosci o którym pisalem. 

Czy to jest jakiś etap redpilla? Czy ktoś przez takie rozsterki przechodzil? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy przechodzi takie fazy , w psychologi nazywają to żałoba po partnerze.

Niestety tu nie działa mentalność pijacka klina klinem , a ty nieustannie do tego dążysz .

Ze świata PUA po prostu rozjebała ci się twoja strefa komfortu i włącza się ukryte programowanie społeczne.

Jeśli ci się dalej nudzi to chodź na balety w piątek i w sobotę zagaduj 10 loszek za baletami.

Po miesiącu będziesz mieć dosyć.

Zmienisz cel związkowy i zaczniesz szukać nowej prawdy .

Na razie to zmińczysz  i mamlesz jak zraniony kotek.

Nie dziwi mnie ,że tamta relacja się rozpadła.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie widać rozchwiany jesteś więc nie polecałbym podrywu, najpierw solidne fundamenty emocjonalne i dopiero potem można ćwiczyć. Na + że robisz NoFap, trzymaj się tego to na pewno pomoże w zdobyciu silnego męskiego fundamentu, bo na razie to każda lepsza zawodniczka przejrzy Cie na wylot i weźmie co chcę albo nic nie weźmie i po prostu oleję, one doskonale wyczuwają jakieś słabości czy zbytnią wrażliwość i odrzuca je to. Ja też odpuszczam podryw przez najbliższy czas, stawiam na pracę nad sobą też mam takie rozchwianie i co lepsza panna by mnie zjadła w tej chwili :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

13 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

Wmawianie komuś, że to wszystko jest takie prościutkie, kiedy samemu się to potrafi albo że jakiś gościu na filmiku to zrobił jest proste. Tylko tutaj pojawia się ewidentny brak umiejętności spojrzenia na sprawę z perspektywy kogoś, kto owego doświadczenia nie posiada. Wtedy powyższe gadu gadu "sounds good, doesn't work".

 

- oczywiście że proste nie jest, szczególnie jak ma się wewnętrzny opór w głowie. Głównym przesłaniem, tego co napisałem, było zwrócenie uwagi, co robi ten koleś gdy mu odmawiają.

 

Widzę, że założyciel wątku, musi przede wszystkim, znaleźć wewnętrzny spokój i nabrać pewności siebie. Bez tego podejścia jak te z filmiku nie mają sensu.

Dla mnie spokój i pewność siebie płynie z posiadania dystansu do siebie, nie stresuję się, gdy ktoś mnie krytykuje, lub mi odmawia, bo wiem, że tak jak ja i ten kto mnie krytykuje, też popełnia błędy, choć może do tego się nie przyznaje, nawet przed sobą. Jak coś spapram przyjmuję krytykę jako naukę, dziękuje (wewnętrznie) za wskazanie moich słabszych stron i zastanawiam się, jak nie zrobić podobnej wtopy znów, jak mogę zrobić to lepiej.

Kiedyś byłem bardziej nerwowy. Dopiero z czasem zauważyłem, jak wiele negatywnych konsekwencji to dla mnie przynosi. Nie mogłem sobie z tym poradzić, co wnerwiało czasem mnie jeszcze bardziej. Doszło do tego, że zacząłem brać coś na uspokojenie, ale to pomagało tylko na chwilę i znacznie pogarszało samopoczucie.

Za młodego, z przekory (wszyscy w koło to robili), nie piłem, ani nie paliłem (niczego), nie żarłem grzybków, ani nie wąchałem kleju. Spokój znalazłem dopiero w sporcie (sporty walki), gdy zmordowałem się tak, że nie nie miałem siły iść się wysikać. Wnerw odszedł na dalszy plan, i tym łatwiej było mi nad nim panować im lepsze efekty widziałem mojego spokojnego i wyważonego zachowania. Z czasem zrobiłem sobie z tego wewnętrzne zawody i niestety popadłem nawet w przesadę, w przeciwną skrajność.

Do rzeczy, dla mnie zmęczenie daje spokój, lepsze samopoczucie, większą pewność siebie. Tylko praktyka i ponoszenie porażek, powstawanie i ponawianie prób, może przynieść jakiś efekt, jeśli człowiek chce cokolwiek zmienić. Najpierw drobne zmiany, dotrzymywanie postanowień, w swoim tempie, bez wielkiego napinania się. Gdy czujemy się pewniej w nowej sytuacji, idziemy krok dalej,. To może trwać lata, ale jeśli nigdy się nie zacznie, pozostajemy w miejscu

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Insightful w takim razie sprawa jest prosta. Jak to napisał @BrightStar, najpierw ogarnij burdel w swoich myślach oraz popracuj nad fundamentami, bo nadal jesteś zaprogramowany w stylu "kobieta da mi szczęście". Było to już wałkowane wiele razy na forum i w audycjach, wiec wróć do nich i tym razem zacznij SŁUCHAĆ oraz CZYTAĆ ale ze zrozumieniem. Potem pomyśl nad tym i wyciągnij wnioski. Tylko tyle. Nie podam Ci wszystkiego na tacy nie dlatego, żeby Ci pokazać jak wiele masz jeszcze do przepracowania, a dlatego, że kiedy już zrozumiesz gdzie się potknąłeś i skorygujesz to, to satysfakcja z tego osiągnięcia będzie soczysta.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 18.09.2017 at 5:17 PM, Bojkot said:

Gadka z dupy do obcych lasek, gość zebrał ze 20 nr tel w 30 min.

Krótko, miło sympatycznie. jaki stres? Wszystkie są zachwycenie, żadna nie drze japy i go nie wyzywa itp. Więc czego się tu bać? Wiem, inny kraj, kultura itp.

Jak by to sprawdzić?

P.S. są takie co otwarcie przyznają,z ę maja chłopaków, ale nie przeszkadza im to zawierać przygodnych znajomości i są i takie które odmówiły (nie ważne dlaczego). Zobacz jak zareagował. Zero stresu, luz, trudno, powodzenie, dozo. ...

 

 

Ktoś mi kiedyś powiedział, że:

 

"mężczyźni dzielą się na tych co uganiają się za kobietami

i tych, za którymi uganiają się kobiety."

No inna kultura na filmiku. Polskie królewny jak podejdziesz na ulicy to duże prawdopodobieństwo że zaliczysz "spierdalaj!" "(ignoruje)" "(patrzy jak na idiotę)".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.