Skocz do zawartości

Bieganie


Martino

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Założyłem temat na temat biegania. Uprawiam bieganie już od dawna. Szwagier wciągnał mnie w bieganie długich dystansów.  Mam za sobą kilka półmaratonów (21km). Przygotowuję się aktualnie do maratonu. Dla niektórych taki sport może wydawać się nudny, ale nic tak nie ćwiczy siły charakteru. Biegacie coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegałem w tamtym roku bardzo dużo, głównie żeby schudnąć, co udało się. Ostatnio nie biegam w ogóle, ale zamierzam do tego wrócić, lubilem bieganie.

Jedna kwestia przeciw to, że bieganie podobno pobudza bardzo produkcje kortyzolu. Nie zauwazyles u siebie jakichś negatywnych efektów?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też biegam, właśnie za niedługo mam zamiar iść. Ja rekreacyjnie kilka razy w tygodniu po ok 5km, jak mnie najdzie to raz na ileś czasu przebiegnę z ósemkę. Czasami jednego dnia bieg następnego rower, tak dla urozmaicenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegałem w tamtym roku bardzo dużo, głównie żeby schudnąć, co udało się. Ostatnio nie biegam w ogóle, ale zamierzam do tego wrócić, lubilem bieganie.

Jedna kwestia przeciw to, że bieganie podobno pobudza bardzo produkcje kortyzolu. Nie zauwazyles u siebie jakichś negatywnych efektów?

Wiesz co, bieganie pobudza produkcję róznych hormonów w tym i kortyzolu. Nadmiar wszystkiego wiadomo, szkodzi, ale powiem ci szczerze, że żadnych negatywnych efektów nie zauważyłem, przynajmniej niczego co mógłbym powiązać z bieganiem. Musiałbym odstawić treningi i zobaczyć co się będzie działo :P Ale to najwcześniej po maratonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord to 18 km, wtedy skończyłem biegać o 14 a do 22 odczuwałem efekty haju endorfinowego :) Polecam każdemu, kto nie ma psa a chce wychodzić często z domu. Teraz biegam i uczę się rozpoznawać gatunki drzew :) Aktualnie celebruję dęby :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze twierdziłam, że bieganie jest dla szczupłych :P Okazało się jednak, że i ja potrafię, tylko lądowanie na palcach/śródstopiu tzreba opanować. Nie będzie ze mnie wyczynowca, ale 4-m km co 2-3 dni robię dla przyjemności. 

Dokładnie, bieganie jest dla każdego, dodatkowo nie wymaga jakiegość speacjalistycznego sprzętu ani nawet szczególnego miejsca, jest ochota to się biegnie. Opanowanie, tak jak piszesz, ułożenia stopy przy lądowaniu, opanowanie oddechu i satysfkacja z nie siedzenia na dupie jest :P A najlepiej zacząć od marszobiegów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord to 18 km, wtedy skończyłem biegać o 14 a do 22 odczuwałem efekty haju endorfinowego :) Polecam każdemu, kto nie ma psa a chce wychodzić często z domu. Teraz biegam i uczę się rozpoznawać gatunki drzew :) Aktualnie celebruję dęby :)t

No właśnie, nie ma to jak poczuć wurzut endorfin po dobrym treningu. Często w trakcie dłuższego wybiegania odczuwam coś jak ciarki, takie pobudzenie, przypływ energii. Daje kopa :) A po treningu jakoś bardziej (jeszcze bardziej hheh) zwracam uwagę na kobiety i mam ochotę na małe co nieco...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Biegam rekreacyjnie od 4-5 lat.

Nie mniej niż 2-3 razy w tygodniu, również zimą (-16 i po śniegu).

Głównie dystanse 10, 12, 15 lub 20km. Kilka razy pobiegłem 30km - mniej więcej na tyle mam zmagazynowej energii w organiźmie (w czasie biegu nic nie jem ani nie piję).

W maratonie nigdy nie biegłem, może kiedyś się skuszę. W oficjalnym półmaratonie biegłem raz - we wrześniu 2013.

 

Wbrew pozorom, bieganie dodaje energii - nawet jak jestem mocno nie wyspany i pobiegnę te 12km to potem już nie jestem ospały :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj w gronie VanThor. Biegasz podobne dystanse jak ja. Dokładnie, bieganie dodaje energii, daje kopa. Po treningu nabieram większej ochoty na kontakty międzyludzkie, jestem bardziej otwarty, zwłaszcza wobec kobiet :P. Dzisiaj zrobilem długie wybieganie 22 km i była to moja najdłuzsza odleglosc przebiegnieta na treningu, Bardzo wazny dla mnie dzień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, dziś rower u mnie znowu(10km ale zawsze coś). Mam pytanie odnośnie biegania, tyczące się nawierzchni. Zawsze wszystko bardziej mnie boli po bieganiu po asfalcie, najbardziej sprzyja w moim wypadku bieganie po leśnej nawierzchni. Poza tym, od biegania na twardym szybciej niszczą się stawy(podobno). Jak jest u Was? Robi to wam że biegniecie po chodniku czy w lesie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im twardsza nawierzchnia tym mocniej obrywają mięsnie. Dlatego staraj się w miarę możliwości przedkładać leśne dukty nad osiedlowy asfalt. Jeżeli truchtasz to jeszcze nie ma tragedii, natomiast przy bardzo szybkim biegu na mięśnie nóg działają siły wielkości trzykrotności Twojej masy ciała. To o co pytasz robi każdemu, tylko jeden odczuje to wcześniej drugi później. Zabawne jest to, że pierwszy raz w życiu właśnie obliczyłem ile półmaratonów mam za sobą (siedem), chociaż bardzo rozłożone w czasie (2005 - 2012). Maraton planuję na 2016 rok, tylko jeszcze nie wiem gdzie  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja biegam głównie po utwardzonych i asfaltowych nawierzchniach ze względu na to, że na takich trasach odbywa się większość zawodów biegowych. No może poza biegami górskimi. Nigdy nie miałem i nie mam żadnego problemu ze stawami, nie odczuwam nigdzie dyskomfortu. fakt, że miękkie nawierzchnie mniej obciążają. Z drugiej strony nie trenuję codziennie i nie narzucam dużego tempa. Robię to dla przyjemności. Maraton dopiero przed mną, ale chce się skupić na półmaratonach i krótszych biegach.  A maratony - może od czasu do czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mięśnie na twardej nawierzchni to żaden problem, jeśli biega się z głową to się wzmacniają.

Problemem są obciążenia w stawach kolanowym i biodrowym. Na to trzeba mocno uważać, bo łatwo sobie zrobić krzywdę - szczególnie jak ktoś zaczyna, jak ma nadwagę, jak nie wypracował odpowiedniej techniki, jak biega w nieodpowiednich butach, jak nie jest rozgrzany i rozciągnięty, jak jest mocno zmęczony (i nie trzyma techniki), jak ma za słabe mięśnie (stabilizujące i odciążające stawy) itp

 

Latem biegam głównie po utwardzonej żwirkiem ścieżce w nadmorskim pasie parkowo-leśnym, jedynie co któryś raz po twardym deptaku. Zimą głównie po deptaku, bo jest oświetlony.

W okresie przygotowań do zawodów lepiej biegać więcej po twardej nawierzchni, bo większość jednak jest wytyczona po twardych nawierzchniach (beton, asfalt, bruk).

 

Wydaje mi się, że dobrze mieć jednak różnorodność nawierzchni, by rozwijać się kompleksowo - inaczej pracują mięśnie na twardym, inaczej na miękkim runie, inaczej na śniegu i inaczej na plaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Odgrzewam temat

Jakie ćwiczenia najlepiej wykonywać przed bieganiem? Tzw na rozgrzewkę żeby sobie bieganiem krzywdy nie zrobić.

Jak jest lepiej biegać, codziennie po 3km, czy co dwa dni 10 km? Gdzieś słyszałem opinie że lepiej jest zrobić sobie przerwę aby stawy odpoczęły.

Ogólne porady co do biegania, nawyki żywieniowe, jakie buty są przez was polecane?

Na co należy zwracać uwagę podczas biegu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem biegać w 1 liceum, gdy pan wf-ista powiedział, że w tym roku będzie sprawdzian z 3 km, z drugiej klasie z 5km, a trzeciej z 10 km ;D, po prostu ćwiczyliśmy i jak wszyscy biegną to nie mam wyboru.

 

Jak chcesz zacząć biegać regularnie to na początek radziłbym raz ustalić ile mogę przebiec najwięcej jednorazowo i podwyższyć poprzeczkę i przebiec ten dystans, ewentualnie z przerwami.

 

Przed bieganiem ćwiczenia rozciągające, jak najróżniejsze, jak robisz skłony to przybliżaj ręce bez szybkiego ruchu tylko powoli zbliżaj i utrzymuj, zależnie ile masz lat, mięśnie nie są już tak elastyczne; tu ćwiczeń nie opiszę, są inne strony. Ja się rozgrzewam właśnie intensywnym rozciąganiem.

 

Mi kolega radził, który miał trenera, że wiadomo różnie jest z czasem i radził mi biegać 30 minut dziennie(nastawiam 15 minut, biegnę przed siebie i wracam nastawiając znowu) plus rozgrzewka czyli wychodzi 45 minut, przez 5 dni w tygodniu pod rząd. Jak pytałem się go, jak zdążą zniknąć mikrouszkodzenia mięśni, to mówił, że jak biega się w takim ciągu to się właśnie szybciej regenerują mięśnie, wzmożona produkcja jakiś substancji. Wiadomo, na początek mniej dni pod rząd, potem co raz więcej.

 

Ja teraz mam coś z kolanami, bo po dłuższym dystansie czuję takie ciśnienie w kolanach, trochę mniej teraz biegam. 

 

Uważam, że bieganie jest tak powszechnie reklamowane by wyciągnąć z nas jak najwięcej kasy i wcale nie trzeba niczego kupować, żadnego sprzętu, czemu mam płacić za pójście na biegi? wymyślają różne opłaty startowe... biegam gdy jest za darmo, albo gdy ktoś mi da pakiet startowy; lepiej już do jedzenie sobie coś kupić za te pieniądze. Choć ostatecznie kupiłem buty do biegania po twardych powierzchniach - nie są sprężyste i jest większe obciążenia na stawy niepotrzebnie; dlatego najlepiej biegać bo lesie. Jak biegałem w zimę to normalnie założyłem kurtkę, dwa swetry, dwie pary skarpet, kalesony... jak wracałem to szybko szedłem pod prysznic. Mniej chorowałem w tym roku hmm...

 

Co do mycia prysznicem po treningu, to mi ten kolega radził, by brać raz cieplejszą wodę z dołu do góry, potem zimniejszą z góry na dół, wpływa to na krążenie, ale nie wiem co to daje

:D

 

Co do jedzenie to ogólnie napiszę, chyba, że lubisz liczyć kalorie, to przeczytać książkę: "Dieta dla aktywnych: Paleodieta" Loren Cordain. Takie konsekwentne dopracowywanie biegania i otoczki może świetnie pomóc w wzmacnianiu sił woli:

 

Przed treningiem:

 

-ostatnie jedzenie maksymalnie godzinę przed treningiem potem tylko woda

-jedz węglowodany, nie może zabraknąć białka, nie jedz za dużo błonnika

-najlepiej owoce, jajka, batony proteinowe (ja wolę "naturalnie" jeść, ale jak czytam skład typowego jedzenia...)

-jak trudno ci przełknąć jedzenie stałe, to polecam mus jabłkowy z proszkiem białkowym, albo gotowe jedzenie dla dzieci i niemowląt zawierające produkty zwierzęce, ogólnie posiłki płynne

 

Tak z 30 minut po treningu to ogólnie radziłbym jeść owoce, też suszone, po późniejszym czasie mięso. Można to opisać o wiele dokładniej.

 

A i niekoniecznie musisz czuć wzrost produkcji endorfin po treningu, najczęściej się pojawiają, gdy przekroczy się emocjonalnie ustaloną granicę, albo gdy weźmie się udział w biegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczyciel na wf nie nauczył nikogo prawidłowo biegać.

Dla niego ważny był dystans, a nie jak po biegu się czujecie.

Do czego zmierzam:

Należy zawsze starać się biec na palcach.

Nie jest ważne ile km zrobisz, ale to aby chronić kolana, i kostki.

Co spawdziłem i stosuję.

Można zamieniać bieg ze skakanką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qsiorz odpowiem zbiorowo na większość Twoich pytań.

 

Jeżeli idziesz pokulać się spokojnie (tzw. świński trucht) to nie musisz robić żadnej rozgrzewki. Natomiast przed mocniejszymi akcentami czy samym biegiem w szybszym tempie mocno wskazane jest przeprowadzenie rozgrzewki, nie ma w tym żadnego wyższego wtajemniczenia, wpisz sobie frazę na youtube. Wskazuje się, że idealnym zdrowotnie modelem bieganie jest trzy razy tygodniowo po 30 minut truchtem. Im mocniejsze treningi będziesz robił tym forma będzie bardziej szła w górę, ale opcja, że stawy będą nietknięte nie istnieje. Wystarczy wspomnieć, że przy bardzo szybkim biegu na Twój układ mięśniowy działają przeciążenia wielkości trzykrotności Twojej wagi. Buty byle były z systemem amortyzacyjnym - mogą być nawet te dostępne co jakiś czas w lidlu czy biedronce (50-80 pln), chociaż oczywiście za wyższą cenę topowe marki zaproponują Ci lepsze rozwiązania.

 

@DamiPriv a zastanowiłeś sie kiedyś, że organizacja takiej imprezy sportowej jak bieg masowy sporo kosztuje i fair jest partycypowanie w kosztach jako jej uczestnik? Natomiast "oporządenie i umundurowanie" można kupić tanio albo drogo, więc tutaj zawsze jest alternatywa.

 

@kootas Twój wpis to wzór niedźwiedziej przysługi. Nie znam nikogo kto biega na palcach, co najwyżej na śródstopiu. Mało tego, robią to głównie profesjonaliści, a nie ma to nic wspólnego z ochroną kolan czy kostek, dodatkowo taki styl biegania znacznie zwiększa ryzyko kontuzji! Serio truchtasz na sródstopiu?  :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kootas Twój wpis to wzór niedźwiedziej przysługi. Nie znam nikogo kto biega na palcach, co najwyżej na śródstopiu. Mało tego, robią to głównie profesjonaliści, a nie ma to nic wspólnego z ochroną kolan czy kostek, dodatkowo taki styl biegania znacznie zwiększa ryzyko kontuzji! Serio truchtasz na sródstopiu?  :blink:

Nie zgodzę się, a zaraz podam dlaczego, z mojego doświadczenia.

Jestem po rekonstukcji kolanana metodą BTB. Jak wracałem do zdrowia, zaczynałem biegać, i robiłem to całą stopą, od pięty zaczynając, czyli jak wszyscy. Po biegu odczuwałem dyskomfort.

Jak używałem skakanki, gdzie od razu jest się a palcach, nie miałem tego odczucia.

To spowodowało, że przestawiłem się na same palce.

Moja obserwacje to, nie ma momentu, gdzie stopa dotyka całą powierzchnią podłoża, nie ma dzięki temu ryzka skręcenia kolana, nawet jak jest boczne uderzenie w nogę, dlatego, że siła uderzenia zrywa palce.

Żaden ze stawów podczas biegu, w fazie gdzie noga jest wyprostowana, nie jest narażony na wywichnięcie, poza elastyczną częścią stopy. Powierzchia styku paców z podłożem jest tak małą, że w tym punkcie następuje "przełamanie", nie w kolanie.

Amortyzacja kości i stawów odbywa się tak, że najpierw palce łapią kontakt z podłożem, stabilizują pozycję, a potem staw pracuje, tak jak jest do tego zbudowany. Łąkotki pracują jak są do tego przeznaczone, smarują, a nie muszą tłumić mikrouderzenia.

Jeśli biegniesz na stopie, od pięty, idą mikrozurazy, nie ma amortyzacji. jest taki efekt, jakby, skoku na wyprostowaną stopę, a jak jeszcze dojdzie do wywichnięcia, powstaje uszkodzenie.

Bieg na palcach, to naturalna ochrona całego układu jezdnego. Raz, że jak masz za słabe nogi, to daleko nie pobiegniesz, nie zrobisz sobie krzywdy.

Dwa, jak już biegasz na palcach, to chronisz stawy nawet wtedy, gdzy nie biegniesz, odruch pozostaje. Nawet, wywichnięcie w kostce, jesli takie nastąpi, jest delikatne, nie miałem takiego, że musiałbym przestać biegać.

Podkreślam, nie biegam na śródstopiu. Nie potrafię sobie wyobrazić, gdzie bieg na palcach może być przyczyną kontucji.

Biegam na palcach, naście lat, mam tak zrobiony półmaraton.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.