Skocz do zawartości

Żonglerka a rozwój


Johnsons

Rekomendowane odpowiedzi

Niewiele pewnych jest rzeczy w życiu. Oto jedna z nich:

 

Nie ma rozwoju osobistego bez żonglerki!

 

Kto z was coś wie o żonglowaniu? Nikt? Może jeden? Wcale się nie dziwię. Szacuje się, że żonglować potrafi tylko ok 10% ludzi z całego świata. Prawdopodobnie nie znasz nikogo kto umiałby żonglować.

 

Żonglerka rozwija mózg. Synchronizuje półkule. Używają się jej jako rehabilitację przy schorzeniach tego organu. Poprawę mierzy się w setkach procentów.

 

Zacząłem żonglować kilka lat temu. Efekty przyszły z czasem. Jeśli czegoś w życiu warto spróbować to na pewno tego.

Nie ma się co rozwodzić w internetach jest tego pełno:

 

http://wizjoner.org/12-szokujacych-zalet-zonglowania/

 

http://www.today.pl/0rEGe

 

http://kuglarstwo.pl/zonglerka-rozwija-mozg-co-to-w-ogole-znaczy/

 

Możesz żonglować nawet skarpetkami zwiniętymi w kulkę. Więc bez wymówek. Spróbuj, wystarczy 1 minuta dziennie.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiem tylko kaskadę 3 piłeczkami, ja używam tenisowych. Ostatnio bardzo rzadko żongluję, na studiach jak się uczyłem do egzaminów to w przerwach sobie żonglowałem. Co do efektów to na pewno poprawił mi się refleks i umiejętność łapania a także spostrzegawczość. Poza rozwojem mózgu pozwala także skupić się na "tu i teraz", poprawia humor i pozwala oddalić złe myśli bo cała nasza uwaga idzie na piłeczki. Ogólnie bardzo polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie dzisiaj 3 piłeczki tenisowe. Po godzinie treningu umiem już mniej więcej wykonać ósemkę, chociaż piłeczki jak na razie lecą, gdzie chcą i nie jest to zbyt płynny ruch. Dużo czasu mi zajęło ogarnięcie, żeby najpierw rzucać jako pierwszą jedną ręką, a potem drugą i na zmianę. Jak tylko na chwilę traciłem koncentrację to zaraz ciało się przestawiało, żeby rzucać tylko jedną ręką jako pierwszą. Może mi starczy wytrwałości do 3 piłeczek :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żonglerka ćwiczy determinację. Na początku myślałem "nigdy nie ogarnę 4 piłek, no nie da się". A dzisiaj żongluję, a dokładniej - umiem dwa patterny na 4 piłki. I kilkanaście na 3. Najpiękniejsza chwila w życiu kiedy ogarniesz coś co wydawało się niemożliwe. Miałem małą przerwę w żonglowaniu, ale teraz zacząłem znowu na poważnie. Mam 6 piłek do treningu - wypełnione takim 'ziarenkiem' , po upadku nie toczy się i nie odbija. Wydałem chyba ze trzy, cztery dyszki.

 

6 piłek to już wyższa szkoła jazdy. Dla mnie to minimum które chciałbym osiągnąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zawodowo teraz hobbistycznie już ćwiczę żonglerkę z piłka nożną (freestyle football) i to prawda, ten sport uczy pokory i rozwija człowieka. Są to godziny ciężkich ćwiczeń dla kilku chwil satysfakcji. Dodatkowo wzrasta koordynacja, mięśnie brzucha itp. Polecam :D 

 

Ponadto myślę, że takie "zajawki" są mega wartościowe indywidualnie i sportowo i można poznać sporo ciekawych otwartych na rozwój na wielu płaszczyznach ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.08.2017 o 09:54, Johnsons napisał:

Szacuje się, że żonglować potrafi tylko ok 10% ludzi z całego świata.

1 na 10 osób? W skali świata to bardzo dużo, kto to szacował?

 

Moim zdaniem żonglerce bardzo blisko do medytacji w ruchu. Jedna z wielu form skupienia umysłu. W pewien sposób atrakcyjna emocjonalnie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi trzema zajęło chyba sporo bo kilka dni 6-7 - po kilka godzin dziennie, ćwiczyłem jabłkami. 

 

Zawdzięczam to kumplowi, który uważał że dam radę się tego nauczyć, a ja uważałem że nie, bo nie mam do tego wymaganego "daru" (coś na zasadzie słuchu muzycznego przy graniu/śpiewaniu) - takie miałem przekonanie. Pokazał mi od czego zacząć i w czepiłem się tego i osiągnąłem to :) 

Było to cudowne doświadczenie osiągnięcia czegoś co mentalnie postawiłem sobie poza moim zasięgiem - a to okazało się możliwe, wystarczyło poświęcić na to czas. Teraz łatwiej mi kwestionować podobne przekonania, że czegoś nie dam rady, jak się chce i zacznie do tego dążyć to pękają takie iluzje.

 

Teraz uczę syna żonglowania - w małych dawkach 10 min/dziennie np. w ramach przerwy od kompa, w miarę systematycznie. Robi to niechętnie i bez przekonania, nie ma potrzeby tego umieć, ale nie wie jeszcze jak się poczuje gdy to załapie -- bo robi się to właśnie dla tego uczucia -- w jakiś sposób czujesz się z tą umiejętnością inny niż wcześniej - jest radość i satysfakcja. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Blue napisał:

1 na 10 osób? W skali świata to bardzo dużo, kto to szacował?

Gdzieś kiedyś o tym przeczytałem. Cóż, statystycznie jesteśmy chińczykiem o imieniu Ahmed z telefonem i bez samochodu.

 

Nie pamiętam badania.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Złudzenie_ponadprzeciętności

 

Cytuj

Współczesne badania naukowe wykazały istnienie zjawiska przeciwnego do złudzenia ponadprzeciętności - efektu poniżej-przeciętności (ang. worse-than-average effect). Efekt jest obserwowany głównie w przypadku styczności jednostki z trudnymi zadaniami lub zdarzeniami mało prawdopodobnymi, takimi jak np.: żonglowanie, jazda na monocyklu, prawdopodobieństwo życia dłużej niż 100 lat lub znalezienie 20-sto dolarowego banknotu na ziemi w przeciągu najbliższych dwóch tygodni

 

 

Żonglować trzema piłkami nauczyłem się w kilkanaście minut. A pięcioma uczę się już kilka miesięcy i nadal nic. Każdemu podpasuje inny pattern, nie ma się co zrażać, trzeba szukać własnej ścieżki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 SZACHY !!! a nie tam piłeczki. Kiedyś ktoś mi coś powidział niezrozumiałemgo albo nic nie rozumiełam ze schematu, instrukcji itd. i stałem jak słup soli. Po 3 latach gry w szachy, nawet jak nie wiem o co mu komu dokładnie chodziło, to potrafie do tego dojść sam. Wiele rzeczy rozgryzam sam, sam wyciągam wnioski i nie muszę pytać youtube, kogolwiek jak. Chociaż mimo wszystko często to robię, żeby zaoszczędzić czas :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.08.2017 o 18:29, Johnsons napisał:

 

Ćwiczenia na lev 9 rozwaliły mnie :)

 

giphy.gif

 

Piłeczki tenisowe mam ale zaraz by sąsiedzi się pluli od ciągłego odbijania więc muszę kupić te wypełnione ziarenkami. Gdzie je mogę dostać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie próbuje level 9 - Five ball cascade XD A najlepsze jest to, że to nie jest najtrudniejsze - można żonglować do 12 piłek, a tyle przynajmniej wynosi rekord. Tyle, że to wymaga już specjalnych małych piłeczek, które latają heeen wyyysoko.

 

Ja kupiłem 6 piłek beanbag stąd : http://sklep.kuglarstwo.pl/p27,pilka-china.html

 

Według mnie warto zainwestować w takie niż rzucać tenisowymi, które odbijają się od wszystkiego i mogą zniszczyć jakiś wazon :)

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żonglowanie - spoko, polecam. Zająłem się tym pewnie z 7 lat temu, (jak ten czas leci) ćwiczyłem może z rok bo się wkrecilem,  później jakoś przestałem. Wtedy dawało mi to frajdę, rozrywkę i możliwość realizowania celów.

Czytalem o pozytywnym wpływie żonglerki, oglądałem i sam zacząłem. Nauczyłem się kilku trików z 3 piłkami i zaczeło mi wychodzić z 4 - chcialem dojsc do 6 - niestety nie udalo się ;)

 

Pol roku temu kupiłem maczugi, chcialem zacząc ale sie troche nie udalo, skupienie na pracy itd.  Na starosc jakos daje mi to mniej satysfakcji moze to jakis problem w mej psychice ;) Trochę żałuję, że to zaniedbałem. Może trzeba zmienic podejscie bo kiedys sie wkrecilem i dawalo mi to sporo frajdy.  Warto robić w życiu to co daje radość i satysfkację a do tego rozwija fizycznie i psychicznie.

 

Edit -

Fajny ten link z patentami  - Box - lvl 6 - pamietam jak meczylem się aby się nauczyć pudełka ale w końcu mi wyszło i dobrych kilkanascie powtorzeń robiłem ;)  Pobawiłby się, może nie jestm jeszcze za stary :)

Edytowane przez muusk
nowe mysli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Bracia.

Podzielę się z Wami swoim doświadczeniem z żonglowaniem.

Też parę lat temu nauczyłem się żonglerki, nie było łatwo, im bardziej chciałem tym gorzej mi wychodziło, aż kręgosłup mnie bolał od schylania się po piłeczki tenisowe :angry:. Myślę coś tu nie tak. Zacząłem żonglować prawą ręką dwiema piłeczkami, (nie zawsze udawał się łapać piłki , patrzyłem raz na rękę raz w górę na piłkę :rolleyes:  oki załapało. Potem lewa ręka, ooo tu było trochę gorzej, trudność z wyrzucaniem piłeczki o tej samej sile (raz wyżej raz niżej) inny problem był że każda piłka gdzie indziej była podrzucana (biegałem po pół pokoju:lol:). Nakleiłem na suficie kawałek taśmy ( jakiś punkt odniesienia). Po jakimś czasie załapało oki.Ale nadal ta lewa ręka była gorsza, wszystkie te same problemy, do tego doszła gorsza koncentracja przy dłuższym ćwiczeniu  no i spinka  . Zacząłem z trzema piłkami. Też było słabo myliło się denerwowałem się. Odpuściłem na parę  dni. Wróciłem nie szło ale próbowałem.

Kilka dni później znów wróciłem ale już tak bez spinki i coś drgnęło ^_^. były podrzuty trzema piłkami po parę razy i coraz więcej. Taki cel sobie stawiałem 10 powtórzeń 15, 20, 25itd. Im większa satysfakcja tym lepiej wychodziło. I tak co dzień ale krótsze treningi, bo jak dłuższe to coś mózg kombinował.

Po pewnym czasie zacząłem żonglować na stojąco na siedząco chodzić mogłem żonglować już była pełna kontrola, wzrokiem już tak nie muszę tego wszystkiego kontrolować jeśli chodzi o trzy piłki. Próbowałem z czterema pikami, dochodziłem do 15 powtórzeń ale piłeczki stukały się o siebie w powietrzu coś tam źle oblicza mózg, pasowało by go przycisnąć ale mi się nie chciało.

Ot  to taka to moja żonglerka. Już aż takiej satysfakcji niema. Noo ale z czterema jakby się udało? :)

Aż sprawdzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczony żongler patrzy w górę - na to jak piłki lecą. Początkujący patrzy na ręce, skupia się na ich łapaniu. Z czasem opanowuje się tory lotu piłek.

Jeśli piłki się zderzają ze sobą w locie - to znaczy, że twoje ręce nie wykonują ruchu kolistego, co jest błędem. Należy popatrzeć jak to robi ludek w linku który podał wyżej libraryofjuggling

Jeśli piłki lecą za bardzo do przodu - to znaczy, że twój ciężar ciała jest za bardzo wysunięty do przodu, na palce. Żonglując należy być wyprostowanym.

Jeśli piłki lecą do tyłu - analogicznie jak powyżej, tyle że stoisz 'na piętach'

 

Ucząc się patternu próbujemy wyrzucać tylko czyste wyrzuty. Jeśli mamy przeczucie, że zaraz piłki zaraz polecą - będzie drop - natychmiast je łapiemy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki zerknę. Sam chciałem się nauczyć żonglować bez pomocy i dotrzeć gdzie robię błędy, może i dłużej się schodziło ale efekt był.

A odczucia? Najfajniejsze że na początku wydaje się jak te piłki szybko krążą że nie nadąża człowiek łapać a potem jak już się to umie  to człowiek czeka kiedy ona spadnie. Tak jakby się czas wydłużał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.