Skocz do zawartości

Dziewczyna z pracy.


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, Carl93m napisał:

Ona jest cicha i spokojna, należy raczej do tego typu dziewczyn, oczywiście patrząc fasadowo i powierzchownie.

 

Za szybko ją zaszufladkowałeś. Tutaj się można nieźle zdziwić. Kobieta potrafi przyjąć różne postawy zachowań w zależności od okoliczności i środowiska. Znałem takie, które w ocenie znajomych były wręcz chodzącymi ideałami, uczynne, uśmiechnięte, życzliwe, z poczuciem humoru. W domu sam na sam ze swoim partnerem pretensjonalne, wiecznie niezadowolone, prowokujące kłótnie, wulgarne.... ale to inna historia...

 

.... reszta to już klasyka wiele razy opisywana na Forum. Wyidealizowałeś ją gdzieś w swojej podświadomości. Spodobała Ci się więc wskoczyła na wyższy level co w konsekwencji powoduje załączenie się blokad. Jak Ci zależy bardziej starasz się i analizujesz aby nie spierdolić. Są tacy co potrafią sobie dopiero co poznaną kobietę tak wyidealizować i tak wizualizować ich wspólną przyszłość, że ciężko to zrozumieć nawet mając bardzo bujną wyobraźnie. 

 

U podstaw leży pewność siebie i własnej wartości (jej brak albo niski poziom na zasadzie czy na nią zasługuję) i wpojona przez system bezsensowna zasada, że to facet ma zasłużyć na kobietę. Ma się starać aby zdobyć swoją księżniczkę. Przy okazji już wspomniane jej idealizowanie. One wyczuwają takie zachowanie i od razu podświadomie szufladkują takiego samca jako słabego. Jak słaby to aseksualny. 

 

Ale to było wiele razy na Forum. Rozłożenie tych procesów społecznych jak również w procesów zachodząych w mózgu na czynniki pierwsze. Owszem, są to głęboko zakorzenione wzorce.

 

@Carl93m czytaj, poszerzaj wiedzę i analizuj. Staraj się wyłapać jakie procesy wychodzą i jakie zaprogramowane w Tobie wzorce pojawiają się i kiedy w relacji z płcią przeciwną. Twój problem to strach, który najprościej paraliżuje podjęcie działań w myśl głupiej zasady: a co będzie jak spierdolę? Bezsens. Największy błąd to kiedy się wahasz. Kiedy nie ma w Tobie zdecydowania. One natychmiast to wyczuwają. Nie idealizuj i nie rób sobie żadnych nadziei. Zdobądź obycie z kobietami. Wszędzie i każdego dnia krok po kroku. Każdego dnia jedna może dwie akcje i zaczepki (żarty) z kobietami. W sklepie, pracy, autobusie, stacji benzynowej...... dwa trzy zadania, rozśmiesz ją, daj komplement.... i idź dalej.... zdobądź to pieprzone obycie aby nie mieć żadnych problemów w podejściu, z rozmową, z żartami z kobietami.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie zakładać nowego tematu, pozwolę się dołączyć, gdyż też mam pewne rozkminy na temat koleżanki z pracy.

 

Pracuję już 3 miesiące na kolei, w zakładzie obsługującym pojazdy przed wyjazdem w trasie. Gdzie konkretnie, jaka firma, nieistotne. Zajmuję się tam "czynnościami związanymi z ruchem pociągów". Na terenie są też dwie ekipy sprzątające pociągi, różnie się trafiają na zmianach, w jednej z nich pracuje owa koleżanka, lat 23. Pochodzi z Zamościa, zamieszkała obecnie na stancji w Warszawie.

 

Rzuciła mi się w oczy pierwszego dnia, ale dałem na wstrzymanie będąc nauczony poprzednimi doświadczeniami. Przez cały czas mojej pracy obserwowałem ją kątem oka. Z tego co zdążyłem zauważyć (i dowiedzieć się od kolegów z pracy), jest ona ekstremalnie nieśmiała, i nie odzywa się praktycznie do nikogo, nawet do swoich koleżanek. Dopiero całkiem niedawno udało mi się z nią nawiązać dość krótką rozmowę, takie gadanie o czym popadnie, głównie o naszej pracy, wtedy też się przedstawiliśmy z imienia nawzajem (wiem, dziwne, ale tak było!). Parę chwil po naszej pogaduszce spotkałem grażyny od niej z ekipy które żartobliwym tonem mówiły żebym się "brał za nią bo fajna panna", a i wcześniej nie stroniły od takich tekstów - tu już uruchomiła mi się czerwona lampka, może niepotrzebnie, ale better safe than sorry.

 

I tak się zastanawiam - brnąć w to? Podoba mi się, ale nie wiadomo co w głowie gra. Nie chcę się wkopać po raz nie wiem który, a przyszedłem do pracy by... pracować w pierwszej kolejności. Dwóch moich bliższych znajomych mówiło, żebym się za nią brał, ale bardzo ostrożnie z uwagi na jej nieśmiałość. Drugi natomiast ma obawy związane z jej miejscem zamieszkania - Warszawa to duże miasto, jak dziewczynie ego poszybuje w górę to zaraz będzie jej łatwiej znaleźć kogo innego, nawet niekoniecznie z firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Za szybko ją zaszufladkowałeś" Otóż to. Sam się na tym ciągle łapię. Jak spotykam w miarę atrakcyjną, cichą, nieśmiałowatą myszkę, to układ hormonalny wal iw dekiel i załącza się błąd atrybucji - wydaje mi się "lepsza niż inne" - rozumiesz, dodajesz jej pozytywnych cech charakteru, a w rzeczywistości może być odwrotnie, gdy jest w sytuacjach dla siebie komfortowych, zwłaszcza w domciu... Także no, trzeba trochę dystansu do siebie, no i nie wyjść przy tym z siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Phantom Slasher said:

I tak się zastanawiam - brnąć w to? 

Naprawdę oczekujesz, ze powiemy Ci co masz zrobic? Co gdy jeden powie zebys brnal a drugi zebys odpuscil ? Mysle, ze najważniejsze abys sam podejmowal decyzje (na chlodno) I ew. korygowal gdy cos pojdzie inaczej niz oczekiwales (bledy). 

Ale oczekiwanie zeby ktos Ci dal odpowiedz to sciaganie z siebie odpowiedzialnosci. Potem jak cos nie pyknie bedziesz podswiadomie wkurwion na osobe ,ktora dala Ci tę rade (jak w audycji Marka z modemem ;) )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Phantom Slasher napisał:

 

I tak się zastanawiam - brnąć w to? Podoba mi się, ale nie wiadomo co w głowie gra. Nie chcę się wkopać po raz nie wiem który, a przyszedłem do pracy by... pracować w pierwszej kolejności. Dwóch moich bliższych znajomych mówiło, żebym się za nią brał, ale bardzo ostrożnie z uwagi na jej nieśmiałość. Drugi natomiast ma obawy związane z jej miejscem zamieszkania - Warszawa to duże miasto, jak dziewczynie ego poszybuje w górę to zaraz będzie jej łatwiej znaleźć kogo innego, nawet niekoniecznie z firmy.

 

Najważniejsze: Loszki przychodzą i odchodzą, a praca JEST.

Bez loszki można żyć (i to często lepiej niż z loszką), bez źródła dochodu - trochę jakby gorzej :-)


Czyli - jeśli nie zależy Ci za bardzo na tej pracy, to można rozważyć opcję złamania świętej, starorzymskiej zasady "gdie żywiosz-nie jebiosz".

Podkreślenie celowe. 10x zastanów się, czy ważniejsza jest piczka, czy żeby mieć co do gara włożyć.

 

Mniej ważne:

Posłuchaj starszego kolegi :-)
Też kiedyś wydawało mi się, że "ona taka nieśmiała", "ona inna niż wszystkie", "trzeba ostrożnie się skradać"...
Tjjja...
Miałem rację - wydawało mi się.

Jeśli laska będzie na Ciebie zajarana, to nie ma w jej słowniku pojęcia "nieśmiała", "wycofana", "działać ostrożnie".

Aż zdziwiłbyś się, jakie cuda te "nieśmiałe-wycofane" odwalają...


Rób swoje, jasno i wprost komunikuj swoje zamiary i tyle.
Jeśli będzie foszyć, stroszyć piórka, bajdurzyć o "nieśmiałości i że ona inna niż wszystkie" - rób dalej swoje.


A jak nie podziała - NASTĘPNA. To tylko loszka. Dobro wysoce substytucyjne :-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imali zarzucę Ci tutaj pewnym cytatem czyli "gdzie się mieszka i pracuje tam się chujem nie wojuje". Czytając forum powinieneś wiedzieć, jakie potem akcje mogą Cię spotkać, kiedy coś Ci z nią nie pyknie. Przemyśl to sobie.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Bez loszki można żyć (i to często lepiej niż z loszką), bez źródła dochodu - trochę jakby gorzej :-)

To na pewno :D Ja sam się dziwię że mi łatwiej jest znaleźć pracę w tym kraju jak lochę. Ale próbować nikt mi nie broni raczej.

12 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:


Czyli - jeśli nie zależy Ci za bardzo na tej pracy, to można rozważyć opcję złamania świętej, starorzymskiej zasady "gdie żywiosz-nie jebiosz".

Jeśli mi nie odpierdoli na jej punkcie (oby) to najprędzej się wycofać jak coś pójdzie nie tak. Bo raz przewaliłem rok studiów przez panienkę, a raczej tym że dałem sobie nią zaprzątać głowę, pomimo tego że na początku wcale tego nie zakładałem (taaa, mogłem se mówić, wtedy i tak głupi i młody byłem).

13 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:


Też kiedyś wydawało mi się, że "ona taka nieśmiała", "ona inna niż wszystkie", "trzeba ostrożnie się skradać"...

Jeśli chodzi o jej nieśmiałość, prędko bym zauważył gdyby udawała tak tylko dla mnie (lub kogokolwiek), np. gadała ze swoimi karynami i grażynami a przy mnie cicho sza i podpieranie ściany. Ale ona robi tak cały czas. Byleby tylko nie płaszczyć się przed nią z tego tytułu.

18 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:


A jak nie podziała - NASTĘPNA. To tylko loszka. Dobro wysoce substytucyjne :-)

Oby zdrowe myślenie w mojej porąbanej główce przeważyło, choć z drugiej strony te "dobro wysoce substytucyjne"... Akurat jestem rodzajem człowieka, który nie szlaja się po klubach czy dyskotekach, bo nie przepadam za takimi miejscami, a z randkami internetowymi dałem sobie już spokój. Więc jak z tą nie wyjdzie to pewnie zostanę tym słynnym "czarodziejem" :D I jeszcze niektórzy moi koledzy będą mnie za to szanować.

 

 

41 minut temu, Insightful napisał:

Naprawdę oczekujesz, ze powiemy Ci co masz zrobic?

Raczej chodzi o ocenę danego przypadku, aniżeli powiedzieć wprost "tak/nie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Phantom Slasher tam gdzie żyjesz i pracujesz, tam kutasem nie wojujesz :)

Samo to że, zacytuje '' Nie chcę się wkopać po raz nie wiem który'' sugeruje że nie wyciągasz wniosków, tak mi się bynajmniej zdaje...

 

Nie będę Tobie radził, bo jakby sam podejmujesz decyzje, ale...

To ze jest nieśmiała, to być może wynik okoliczności, być może próbuje wybadać atmosfere w pracy, podejście itd nie wiesz jakby się zachowała na imprezie, albo wieczorze panieńskim, więc nie wszystko złoto...

Okoliczności są różne, dla przykładu podam Ci sytuacje jak w Andach rozbił się kiedyś samolot, parę osób przeżyło, to byli ludzie z normalnych rodzin, zapewne razem imprezowali, bawili się i co z tego? okoliczności sprawiły że musieli zjadać swoich kumpli :)

Ahaa, zapytaj kolegi dlaczego się za nią nie bierze sam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Assasyn napisał:

Ahaa, zapytaj kolegi dlaczego się za nią nie bierze sam?

Żonaty, dzieciaty, i związany z tym brak czasu. Bardziej mnie zastanawia, dlaczego grażyny z którymi ona pracuje tak mi ją forsują <_<

 

7 minut temu, Assasyn napisał:

sugeruje że nie wyciągasz wniosków

Nie wyciągałem ich przez długie lata, to fakt. Przez 10 lat tak na dobrą sprawę. Jak będzie teraz? Zobaczę. I niniejszym zbieram się spać, jutro kolejna 12-godzinna zmiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażyny Tobie forsują bo im się nudzi i szukają sensacji, a nic nie daje tylu emocji jak flirt i romans w miejscu pracy, wtedy można doradzić, poplotkować i popierdolić głupoty.

Edytowane przez Assasyn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Phantom Slasher napisał:

To na pewno :D Ja sam się dziwię że mi łatwiej jest znaleźć pracę w tym kraju jak lochę. Ale próbować nikt mi nie broni raczej

 

Wiek.
Jesteś (jeszcze) dla loszek w "strefie cienia" - one teraz ściągają majtki przed gościami 30+. Przyjdzie czas i na Ciebie.
Druga mądrość: 35+ - 45+ to tzw "złota dekada" w życiu faceta.
Wtedy (o ile czegoś poważnie nie spieprzysz) "wróg sam puka do bram". Nagle okazuje się, że jesteś "taki fajny, taki czarujący, taki... MĘSKI, "gdzie ja oczy miałam", "rozum (i godność) przy tobie tracę"... Popytaj braci - jak jeden mąż powtórzą :-)

 

Chcesz podmuchać - popatrz na panie 30-35-40+. Jasne, to nie jest towar najwyższych lotów, ale za to jakie chętne i niewymagające :-) Guma na instrument i wio :-)
Nooo, chyba, że masz takie głupie pomysły jak "się żenić/mnożyć chcę" i to przed trzydziestką. W takim wypadku idź na forum "netloszki", tam poszukaj porady, wypoleruj zbroję i walcz :-/

18 godzin temu, Phantom Slasher napisał:

Oby zdrowe myślenie w mojej porąbanej główce przeważyło, choć z drugiej strony te "dobro wysoce substytucyjne"... Akurat jestem rodzajem człowieka, który nie szlaja się po klubach czy dyskotekach, bo nie przepadam za takimi miejscami, a z randkami internetowymi dałem sobie już spokój. Więc jak z tą nie wyjdzie to pewnie zostanę tym słynnym "czarodziejem" :D I jeszcze niektórzy moi koledzy będą mnie za to szanować.

 

 

Myśl. To (podobno) nie boli.

Tu nie chodzi o szlajanie się po dyskotekach.
Tu chodzi o poukładanie SOBIE w głowie.
To TY jesteś nagrodą dla kobiety, a nie na odwrót.
Ona ma PRZYWILEJ zadawania się z Tobą, a nie na odwrót.

Powtarzaj to sobie, aż zrozumiesz. Póki co - uważasz dokładnie na odwrót (chociaż zaczynasz delikatnie kumać, że "chyba coś jest nie tak"...)
Organizowanie siebie i swojego życia pod loszkę to droga do zguby. Zaufaj tym, którzy poszli tą drogą i sparzyli się...

 

 

18 godzin temu, Assasyn napisał:

Grażyny Tobie forsują bo im się nudzi i szukają sensacji, a nic nie daje tylu emocji jak flirt i romans w miejscu pracy, wtedy można doradzić, poplotkować i popierdolić głupoty.

 

... oraz "ręka rękę myje".

W odróżnieniu od panów - loszki grają do wspólnej bramki. Więc mogą chcieć zrobić dobrze "swojej"...
Aczkolwiek - walor sensacji itd też jest istotny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Phantom Slasher Jak ktoś wyżej napisał - podsuwają ci żeby coś sie działo w ich obozie. Dodatkowo jak harpie napieprzają się ze swojej koleżanki. Taki mobbing.

Ja już raz pracę straciłem za spotykanie się PO PRACY ze sprzątaczką. Okazała się nieśmiałą kobietką, bardzo atrakcyjną. Nie tylko mi się podobała i tak właśnie zostałem z pracy wyjebany. To był mój pierwszy temat na forum właśnie o niej. Brazylejro.

Posłuchaj braci - tam gdzie się pracuje chujem się nie wojuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej kupa śmierdzi tak samo jak twoja. ?

 

Ty: cześć

Ona: cześć

Ty: jutro o 19 tam i tam. Ubierz sie ładnie. Nie przesadz z makijażem.

Ona: ojejej ? ale ale...

Ty: żadne ale. Tak lub nie. I pamiętaj, ze lubię czarny kolor. Do jutra.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Ci się dziewuszka podoba, to co Ci szkodzi zaprosić ją na kawę ? :D

 

Pierwsze wrażenie bywa bardzo mylne, równie dobrze może się okazać, że jest zupełnie nie warta uwagi. U kobiet bardzo często uroda osobista i charakter nie idą w parze, więc miej to proszę na uwadze :D

 

Nie masz nic do stracenia. Działaj z tematem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.09.2017 o 22:53, Stary_Niedzwiedz napisał:

Jeśli laska będzie na Ciebie zajarana, to nie ma w jej słowniku pojęcia "nieśmiała", "wycofana", "działać ostrożnie".

Aż zdziwiłbyś się, jakie cuda te "nieśmiałe-wycofane" odwalają...

dokładnie ... robią rzeczy które myślałem że są nie możliwe ... ma narzeczonego a idzie na całość (a ponoć go kocha), jest głęboko religijna a w amoku robi takie rzeczy że gwiazda porno się chowa, wiec odsuń na bok to co mówią i nie polegaj na powierzchowności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.