Skocz do zawartości

Wyjście do klubu na 4 randce i osobny powrót


Rekomendowane odpowiedzi

Powiem to wprost, bo widzę, że nie dotarło. Po chuj chcesz się zastanawiać, co jej odpisać jeśli się odezwie?! Blokujesz pannę dawno i get out z mojego życia, a jeśli nawet się odezwie zejdziecie się i jakoś to będzie trwało, to i tak nawet z naszymi radami tutaj nie uciągniesz tej relacji, bo shittesty ciągle będzie robiła, aż do momentu, w którym nie podołasz, bądź panna puści się z innym by sprawdzić, czy trawa jest zieleńsza po drugiej stronie płotu... Odpuść sobie ją i zajmij się sobą...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam czytać forum, może pomyślę, o którejś z książek. Jeśli dziewczyna odpisze, to pewnie dam po prostu znać co się stało, co odpisałem. Tak jak pisałem wcześniej - nie odpisywanie jest dla mnie niepoważne, trąci obrażalstwem, jest ucieczką. To kobiety bez zasad uciekają z relacji bez słowa, jak tchórze. Chcę mieć na tyle zasad, jaj i przyzwoitości, aby odpisać jej coś jednoznacznego, nawet, jeśli nie będzie to dla mnie łatwe. Nie chcę powielić tych samych zachowań, którymi gardzę u kobiet.

 

16 minut temu, Camilovesky napisał:

jeśli nawet się odezwie zejdziecie się i jakoś to będzie trwało

Nie zejdziemy się. Za dużo już przeżyłem z kobietami, by pakować się na kolejną minę. Miałem wątpliwości na początku, czy to, aby na pewno to co myślę. Skoro już ich nie mam, nie zamierzam wchodzić na jawną minę.

 

Wątek można równie dobrze zamknąć. Wszystko zostało już napisane. Dzięki za rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, osobliwy nick napisał:

Jeśli dziewczyna odpisze, to pewnie dam po prostu znać co się stało, co odpisałem.

Przede wszystkim ty chcesz aby pomimo tego plaskacza, jakiego od niej niedawno w klubie dostałeś, ona się nadal dla ciebie bardziej postarała - nic bardziej mylnego.

Pokazałeś w klubie, że nie jesteś wyzwaniem, nie wyznaczyłeś granicy, nie postawiłeś wysoko poprzeczki, do której powinna podskoczyć - temat do olania ale ty wolisz dalej się oszukiwać.

6 minut temu, osobliwy nick napisał:

Tak jak pisałem wcześniej - nie odpisywanie jest dla mnie niepoważne, trąci obrażalstwem, jest ucieczką.

Wziąłeś jej złe zachowanie na swoje barki, a powinno być odwrotnie. Nie zareagowałeś tak jak powinieneś - jak facet - to jej powinno być przykro, że tak źle się zachowała w klubie i to ona powinna rozkminiać jak ciebie urobić a nie na odwrót.
Nawet jeśli jakimś cudem ona do ciebie napisze - co jest mało prawdopodobne - to zamiast tego, powinna przynajmniej do ciebie zadzwonić, a nie pisać sms'y - to było dobre jakieś 5 lat temu, dzwoni się a nie pisze...zresztą pisać to też trzeba umieć, tak aby rozgrzać na początku i ochłodzić na spotkaniu. Odwrócić role aby to jej bardziej zależało, a tutaj to ty pokazywałeś, że tobie bardziej zależało.

10 minut temu, osobliwy nick napisał:

To kobiety bez zasad uciekają z relacji bez słowa, jak tchórze.

Skoro tak bardzo chcesz się przekonać w jakim błędzie jesteś, to zadzwoń do niej, jak nie odbierze to ma cię w poważaniu, a jak nie oddzwoni to ma ciebie w jeszcze większym poważaniu.

Zasady to ty miej po to, aby ludzie mieli do ciebie szacunek, aby nikt nie raczył tobie podskakiwać. Tak jak w relacjach z kobietami - to działa w ten sam sposób.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, osobliwy nick napisał:

Nie liczę na żadne kontakty z jej strony. Po prostu uważam, że istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo, że się odezwie, może nawet jak gdyby nigdy nic. Wówczas będę musiał wrócić do sprawy i pomyśleć co jej odpisać. Jak nie napisze już nigdy, sprawa jest zamknięta.

NIC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@osobliwy nick zabierałeś się do niej jak pies do jeża :D  wszystko przez to że wydawała Ci się na wyjątkową. Teraz jako partner jesteś u niej skreślony, jeśli napisze to tylko po to żeby sprawdzić czy będziesz jej robił np. za taksówke. Po sytuacji w klubie, ona już tego samego wieczora mogła spać z innym facetem, czy nadal jest taka idealna i wyjątkowa? Pogódź się z tym a szybciej o niej zapomnisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam uwagę ogólną, która odnosi się do zamknięcia kontaktu z kimkolwiek. Nawet w moim leciwym smartfonie jest opcja blokowania numeru. Nie wejdzie ani SMS ani połączenie ani tym bardziej nie będę o tym wiedział. To wyłącza wszelkie dywagacje typu "usunąłem ją z życia, ciekawe co napisze".

 

A Twoje @osobliwy nick: "nie odpisywanie jest dla mnie niepoważne, trąci obrażalstwem, jest ucieczką" jest zwykłą racjonalizacją oczekiwania że napisze i trwania w nadziei, nie ważne czy oczekiwaniem na jej powrót czy na "dojebanie" jej jakimś tekstem. Brak Ci jaj? Zepsute długopisy też trzymasz?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Odlotowy napisał:

Przede wszystkim ty chcesz aby pomimo tego plaskacza, jakiego od niej niedawno w klubie dostałeś, ona się nadal dla ciebie bardziej postarała - nic bardziej mylnego.

To ja prowadziłem tę relację i inicjowałem niemal 100% wydarzeń, w tym spotkań. Poza jednym wyjątkiem. To ona do mnie pierwsza zagadała. Ja również pisałem do niej pierwszy w większości przypadków. Więc nie ma i nie było niczego takiego jak "jej staranie się", bo to głównie ja się starałem w tej relacji. Jej rola zaś polegała na współpracy i ochoczym udziale w grze, którą proponowałem. Chciałem iść na piwo - szła na piwo, chciałem pogadać - gadała, chciałem się całować - całowała się. Była responsywna, nie robiła tego od niechcenia. Ale nie przejawiała też szczególnie dużej inicjatywy sama z siebie. Nie mam podstaw, aby liczyć, że teraz nagle zacznie się starać. Za mało z nią zbudowałem, nie poczyniłem pewnych kroków, które mogłyby zbudować jej zaangażowanie. Zresztą ona nie dała mi ich poczynić, wiele sytuacji obracała w żart, flirtowała, w sytuacjach, w których rosło jakieś napięcie, atmosfera, rozładowywała ją , np. zaczynając z uśmieszkiem coś w stylu: "Mogę coś powiedzieć?" i tu następowały jakieś pierdolety z czapy albo żarcik/flirt. Więc zdawałem sobie sprawę, że emocjonalnie jesteśmy mimo wszystko daleko od siebie, wiedziałem jednak, że to przyjdzie z czasem (o ile wcześniej się nie spie***li).

 

18 godzin temu, Odlotowy napisał:

Skoro tak bardzo chcesz się przekonać w jakim błędzie jesteś, to zadzwoń do niej, jak nie odbierze to ma cię w poważaniu, a jak nie oddzwoni to ma ciebie w jeszcze większym poważaniu.

Nie chcę tego wiedzieć. Po co mam sobie samemu dołożyć? Poza tym, przegrałbym wtedy podwójnie, jakbym do niej pierwszy jeszcze napisał lub zadzwonił. Co już zostało ustalone.

 

18 godzin temu, Czarls napisał:

Po sytuacji w klubie, ona już tego samego wieczora mogła spać z innym facetem, czy nadal jest taka idealna i wyjątkowa?

Nie zakwalifikowałem jej jeszcze jako nikogo wyjątkowego. Po prostu była dobra chemia między nami i bardzo chciałem ją przelecieć. Była łatwa i sądziłem, że ulega mi, bo uważa mnie za dobrą partię, co było dla mnie wyróżniające i miłe. Jak się okazało, była po prostu łatwa w ogóle.

 

5 godzin temu, ObiŁan napisał:

Pociągnę jeszcze troche temat bo już środa a ostatni kontakt był w weekend, wać panna pewnie miała jakiś wypadek albo spadł satelita jej operatora tel.

Tak jak pisałem, nie miałbym takiej pewności, że napisze. Przyzwyczaiła się, że to ja prowadzę i inicjuję, więc możliwe, że będzie czekać na mnie.

Edytowane przez osobliwy nick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie chce mi się pisać.

 

Ty prowadzisz a ona jest szarą nieśmiałą myszką, która wstydzi się odmówić??

 

Napisze ale za jakiś czas jak sprawdzi inne opcje, które nie będą się nadawać.

 

Forum jest po to aby się wspierać i nie wstydzić błędów. A lekkie żarty, prześmiewki są po to aby też się czegoś nauczyć, wyciągnąć wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mijają 2 tygodnie i laska nie napisała. Tak sobie myślę, że złamałem przy niej moją zasadę nr 24:

 

#24 Nigdy nie projektuj emocjonalnego znaczenia, które przypisujesz danym fenomenom na inne osoby.

 

Chyba trochę za szybko przypisałem obustronne znaczenie relacji i wydarzeniom, które z nią nastąpiły. Dla mnie te zbliżenia z nią coś znaczyły na poziomie emocjonalnym. Dla niej to była zwykła zabawa albo aktorska gra, nic więcej. Nic to dla niej nie znaczyło. Trochę się wkurwiłem, mimo wszystko. Muszę sobie chyba zrobić znów przerwę od lasek, naładować baterie. Druga koleżanka dostanie kosza, pomimo, że nie jest winna tej sytuacji, ostatecznie trafi do sex-friends. Eh, a chciałem wyjść z tego błędnego koła. Przy okazji dopisałem nową zasadę do swojego zbioru:

 

#43 Brak wyjaśnień drugiej strony oznacza wyjaśnienie, którego byś nie zaakceptował.

 

Tyle dobrego.

 

Dodam jeszcze, że tego rodzaju historia w tym klubie przydarzyła mi się już właściwie drugi raz. Miałem 2 lata temu seks koleżankę, którą również tam zabrałem. Jej natomiast mówiłem wprost, że jeśli szuka kogoś na stałe, to niech to robi, bo ja nie jestem dobrą inwestycją, jeśli chodzi o związki. No i w pewnym momencie zaczęła flirtować z jakimiś gośćmi, którzy siedzieli kawałek dalej, poszła do nich, aż w końcu ją tam zostawiłem z nimi. Co prawda, to była tylko moja seks koleżanka, ale jej również nie przebaczyłem takiego zachowania, tym bardziej, że to ona sama chciała, żebym ją zabrał do klubu. A skoro przyszła ze mną, to ma być ze mną. Chyba, że umówimy się, że przychodzimy razem, ale działamy na własną rękę i bawimy się niekoniecznie razem. Zerwałem z nią niedługo później, również dlatego, że była zazdrosna o inne koleżanki (hipokrytka) i domagała się za wiele atencji. Ten klub to jest naprawdę dobry papierek lakmusowy na laski.

 

Im więcej czasu mija tym bardziej widzę jak absurdalne było to co się stało. Chyba zaczynam rozumieć kolegę, który doradził mi zjebać laskę od góry do dołu za takie zachowanie, niezależnie jak to zabrzmi i co zrobi. Kolejny raz nie będę milcząco tolerował takiego zachowania.

Edytowane przez osobliwy nick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@osobliwy nick mam wrażenie, że jesteś uosobieniem definicji "confirmation bias". Każdą rzecz tłumaczysz sobie tak żeby pasowało do Twojego obrazu rzeczywistości i pozy, którą przyjąłeś. Nikt normalny nie przejąłby się laską, która go zostawiła na lodzie a jeśli coś miałby do niej potem gadać to żeby spadała. Ty wymyślasz jakieś zasady, że nie chcesz wychodzić z relacji w sposób tak niekulturalny i bla bla bla. Z jakiej relacji nie chcesz wychodzić? Z relacji bycia cuckiem i frajerem? Moim zdaniem powinieneś pójść do banku, wypłacić ~50 tys. złotych, kupić jakiś mały babski samochodzik, spotkać się z nią i dać jej kluczyki mówiąc "masz. mogliśmy razem nim jeździć do klubu a tak niech ci przypomina co straciłaś". Wtedy zachowasz się jak prawdziwy gentleman.

 

Tak poza tym to serio, pisanie o seks przyjaciółkach, że ojej znowu kolejną musisz wrzucić do tego worka :(. I w ogóle to wpisywanie zasad numer xyz do pamiętniczka. Utwierdzanie się, że no tak ten klub to jest doskonały papierek lakmusowy. Człowieku ile Ty masz lat? 15? Kombinujesz tak jakbyś wręcz chciał tym żyć i brzmisz jak kobieta, która nie ma nic lepszego do roboty tylko projekcje i problemy relacji z płcią przeciwną.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Shark napisał:

mam wrażenie, że jesteś uosobieniem definicji "confirmation bias". Każdą rzecz tłumaczysz sobie tak żeby pasowało do Twojego obrazu rzeczywistości i pozy, którą przyjąłeś.

Interesująca diagnoza.

19 godzin temu, Shark napisał:

Nikt normalny nie przejąłby się laską, która go zostawiła na lodzie a jeśli coś miałby do niej potem gadać to żeby spadała.

Może i jestem nienormalny, jakoś nigdy nie miałem aspiracji, aby przystawać do normy. Jeżeli zaś pijesz do kończenia znajomości bez słowa lub nie odpowiadania na wiadomości, to już wyraziłem swoje zdanie. To gówniarstwo, nie będę się powtarzał.

19 godzin temu, Shark napisał:

Ty wymyślasz jakieś zasady, że nie chcesz wychodzić z relacji w sposób tak niekulturalny i bla bla bla. Z jakiej relacji nie chcesz wychodzić? Z relacji bycia cuckiem i frajerem?

O kim Ty piszesz, bo już się pogubiłem? Na pewno nadal rozmawiamy o mnie?

19 godzin temu, Shark napisał:

Tak poza tym to serio, pisanie o seks przyjaciółkach, że ojej znowu kolejną musisz wrzucić do tego worka

Masz rację, niektórzy marzą, by mieć podobne rozterki. Zwłaszcza żonaci, z trójką dzieci na karku. Niestety dla mnie seks koleżanka, to nie jest żadna nobilitacja.

 

19 godzin temu, Shark napisał:

I w ogóle to wpisywanie zasad numer xyz do pamiętniczka.

Wzoruję swoje zasady na Leroy'u Jethro Gibbs'ie z NCIS. Zaś twórcami zasad, które zaafirmowałem, sparafrazowałem lub cytuję wprost, poza mną, są między innymi Sun Tzu, filozof L. Kołakowski, ks. Józef Tischner, Konfucjusz, Owidiusz, A. Einstein, czy Winston Churchill. Na przykład:

 

#39 Bez względu na to jak świetna jest strategia, zawsze powinieneś patrzeć na rezultaty (Churchill). 

 

Sam nie prowadzę pamiętniczka, ale może to dobrze, że chociaż taki Churchill z Owidiuszem prowadzili i coś tam skrobnęli czasami. A nie, stop. To dziecinne.

 

19 godzin temu, Shark napisał:

Kombinujesz tak jakbyś wręcz chciał tym żyć i brzmisz jak kobieta, która nie ma nic lepszego do roboty tylko projekcje i problemy relacji z płcią przeciwną.

Ten wątek, to pewnie 2-4 godzin, z ostatnich 3 tygodni mojego życia. Poza forum przez okrągłe 500-502 godzin robiłem zgoła co innego. Ale skoro już doszło do tego, że muszę się tłumaczyć z tego, iż przyszedłem pogadać na forum, to coś czuję, że albo nie jesteś rozmówcą dla mnie, albo w ogóle pomyliłem fora.

Edytowane przez osobliwy nick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiało atencyjnym trollingiem. Okazuje się że nawet loszka, która Cię olała jest bardziej konsekwentna od Ciebie , bo ona o Tobie nie  rozmyśla tylko zapewne  grzecznie obrabia jakiemuś samcowi kiełbaskę ;) , Tymczasem Ty przymulasz żalem na forum, niczego nowego nie wnosząc do sytuacji. Dwa tygodnie zjebałeś kapucynując się myślami o niej i analizując sytuację przez  filtr własnych przeintelektualizowanych standardów. (gdyby tak nie było to nie ożywialbyś wyczerpanego tematu).   Z takim podejściem nie wróżę Ci skuteczności w obcowaniu z loszkami. Ogarnij się. 

Edytowane przez Komti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie już spokój, nie jedźcie po chłopaku jak po garbatej kobyle. Dość już kur.a.

@osobliwy nick Miałeś FF koleżanki, przyzwyczaiłeś się do tego i teraz ci się jedna laska spodobała. Trochę sie w niej zadużyłeś (nie wypieraj się, bo tylu analiz to nawet Einstein nie robił przy opracowaniu teorii względności), laska cię olała bo w klubie straciłeś ramę pozwalając jej zostać i słuchając ckliwych historii już na początku znajomości. Tyle i aż tyle. Nie ma co racjonalizować, dla mnie fajnie, że masz kodeks zasad i tego się trzymaj. Pamiętaj jednak, że kobiety honoru zazwyczaj nie mają i ciągle zmieniają zdanie, stąd dysonans będziesz miał za każdym razem. Musisz być z kobietami jak wąż. Kodeks zachowaj dla siebie i innych mężczyzn.

Chłopaki ci napisali analizję na pierwszych dwóch stronach, która wyczerpuje temat. Nie ma się co katować tylko następna. Już będziesz wiedział na co zwracać uwagę.

Wg mnie temat do zamknięcia.
 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyrównam to do budowlanki .

Jak się jakaś zaprawa zważyła to nie da się procesu wiązania odwrócić. Można zareklamować ścianę ..... 

Jeśli się to powtarza to trzeba zmienić zaprawę , albo fach.

I tu najważniejsze może trzeba zapoznać się z instrukcją producenta zaprawy , a nie swoim widzimisiem .

(oprogramowania loszek nie zmienisz)........! 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Do nikogo nie mam, ani nie miałem pretensji. Ale niektóre wycieczki osobiste/zawoalowane inwektywy zaszły chyba za daleko? Może się mylę...

 

Urządzam obecnie nowe mieszkanie. Jestem z Wrocławia - 640 tys. mieszkańców. Jakie było prawdopodobieństwo, że w sklepie meblowym, w którym akuratnie mogę liczyć na zniżki, bo pracuje tam moja matka, spotkam właśnie ją? Otóż spotkałem. Ale nie tak zwyczajnie. Otóż w roli sprzedawczyni. Tak, okazało się, że od miesiąca pracuje z moją matką...

 

I chuj strzelił 2 miesiące nie odzywania się. Podeszła, przywitała się z uśmiechem, zapytała czego szukam, w czym może pomóc. I co? Strzelić focha i powiedzieć, że dziękuję za pomoc, poradzę sobie. Rozmawiać, ale oschle, tylko o meblach? A może otworzyć się wyjaśnić w końcu tę sprawę, porozmawiać po ludzku?

 

I wiecie co? Może gdybym wtedy do niej napisał, zadzwonił, wyjaśnił to, pokłócił się lub pożalił - nieważne, może wówczas miałbym siłę, żeby powiedzieć oschłe: ale ja pani już dziękuję, myślę, że nasza znajomość dobiegła końca i nie mamy o czym rozmawiać tutaj, ani nigdzie. Ale, że emocje już opadły, a sprawa otwarta w najlepsze, bo przecież niczego nie wyjaśniłem, jak poważny facet z jajami, tylko jak struś zakopałem głowę piasek - znalazłem się w punkcie wyjścia, dokładnie na począteczku tego wątku.

 

A ponieważ nie chcę go już kontynuować, ani zaczynać od nowa, bo pewnie dostanę powtórkę z rozrywki - nie powiem co zrobiłem, ani co zrobię dalej. To co się stało, to chyba najlepsze podsumowanie tej historii, jakie mogło napisać życie i myślę, że to wystarczy. Tak to jest, jak się nie zamyka swoich spraw do końca... 
 

Edytowane przez osobliwy nick
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lekceważ tej mistycznej sytuacji i koniecznie skorzystaj z usług wróża,  który potwierdzi, że to dopiero początek sekwencji jeszcze bardziej nie-sa-mo-wi-tych zdarzeń. Naprawdę wiele niecodziennych rzeczy może człowieka  spotkać w Ikei, np. klopsiki z konia...co należy wtedy zrobić, czy kontynuować jedzenie czy zaczynać wszystko od poczatku?Przestań pucować zbroję i nadawać banalnym sytuacjom niesamowitego znaczenia..bo to egzaltacja i donkiszoteria na poziomie hard ;) Piszę to nie po to aby  w łatwy sposób pojeździć po Tobie i przy okazji podładować Twój atencyjny akumulatorek, ale raczej z powodu instynktu samozachowawczego, nie chcę aby za jakiś czas to forum zmieniło nazwę np na romantycznesamczyki.pl  ew. rycerzepluszu.com.pl ;)

PS. Tak, trafnie przewidziałeś, że okrutnicy z forum znów mają powód do połechtania swoich wewnętrznych złych klaunów... No ale skoro z rozsądnych rad braci wyciągasz dziwne wnioski... Aż chce się krzyknąć, na ściankę z nim!  :D

Edytowane przez Komti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.