Skocz do zawartości

Przemiana, której życzę każdemu z tu obecnych


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

Trafiłem na to forum słuchając audycji Marka, jako datę rejestracji widnieje: 9 marca a więc jestem z Wami od niedawna a nauczyłem się i pojąłem wiele rzeczy. Czasem musiałem zrozumieć jakie zasady tu panują i się dostosować, tu podziękowania dla starszych stażem braci, moderatorów i oczywiście Marka. Myślę, że wiele, jak nie wszyscy tu zebrani na tym forum musieliśmy przejść jakiś proces przemian czy to w sferze pobudki z matrixa, w sferze relacji damsko - męskich etc. Do czego piję? Dziś przeglądając pewien portal na który wszedłem aby poczynić odpowiednie porządki (jest wątek o tym na forum) natrafiłem na taki oto post:

"Ostatnio znalazłem swoje zdjęcie ze ślubu mojego brata sprzed 7 lat. Pierwsza reakcja - śmiech i niedowierzanie

 Jak ja wyglądałem!!! Jak mogłem założyć na siebie garnitur kilka, jeśli nie kilkanaście rozmiarów za duży. Ale nie wygląd a to jakim byłem wtedy chłopakiem dało mi najbardziej do myślenia... Bałem się wychodzić do ludzi. Bałem się, że będę krytykowany. Zastanawiałem i martwiłem na zapas co na mój temat powiedzą i pomyślą inni... 1f914.png?
Moja niska samoocena i cherlawy wygląd był wynikiem choroby, przez którą schudłem 20 kg. Dzięki wielomiesięcznemu leczeniu udało mi się pokonać skutki nadczynności tarczycy. Nie było łatwo, nie było przyjemnie, ale się nie poddawałem. Kiedy w końcu - po części - udało się wygrać z chorobą, uzmysłowiłem sobie jedno: nie chciałem dłużej być chłopcem, który żyje w ciągłym strachu, zamyka się w domu i żyje z dnia na dzień. Bez pasji, marzeń... To właśnie wtedy po raz pierwszy znalazłem w sobie odwagę, żeby żyć pełną piersią i realizować cele. 
Spakowałem walizkę i z duszą na ramieniu ruszyłem w kierunku stolicy. To był jeden z najważniejszych, ale też najtrudniejszych kroków w moim życiu. Świat, tak odmienny od życia w małej wsi i pracy w fabryce tubek, z jednej strony mnie przerażał, z drugiej interesował. Przez ostatnie trzy lata moje życie zmieniło się diametralnie. Były wzloty i upadki, ale dziś śmiało mogę powiedzieć, że wygrałem! I podobnie jak kiedyś, tak i teraz, od realizacji kolejnego celu dzieli mnie tylko ten JEDEN MAŁY KROK DO PRZODU! "

Celowo skopiowałem tylko 3/4 tego postu, niżej załączam zdjęcie, które tam było umieszczone:

21558603_1690228657668451_44948751957880

Jak widać na wyżej załączonym obrazku, niby ten sam człowiek a jednak inny i to nie zasługa samych ciuchów a też kwestii psychiki, bez której nie byłby w tym miejscu, w którym jest. Szczerze mówiąc to nie znam tego Pana, nie interesuję się jego osobą, raz zdarzyło mi się go zobaczyć w telewizji i to w zasadzie wszystko ale trafiając na jego post i czytając jego historię chciałbym życzyć wszystkim tu zebranym aby za kilka lat też spojrzeli na siebie z perspektywy czasu i jak ten gość mogli się zaśmiać, nie tylko z tego jak wyglądaliście ale również jakie mieliście spojrzenie na świat. (Wiem, że nie Boże Narodzenie ale jakoś tak mnie tchnęło)

PS. Jeśli chodzi o to czemu nie zamieściłem całości, to jak ktoś będzie chciał i Pana kojarzy to doczyta całość ;) 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? To jest Rafał Maślak o ile się nie mylę. Ten gość był misterem polski 2 albo 3 lata temu. Generalnie jego życie to fitness i bywanie na ściankach + wypowiedzi dla portali plotkarskich. Teraz jest jurorem w Modelka XXL czy jakoś tak. Gość osiągnął przez wielu pojmowany "sukces", ale wg mnie to miał więcej szczęścia, został zauważony i tyle. Nie żebym mu zazdrościł, ale taka prawda. On jest nieodłączną częścią naszego biednego szołbizu Polskiego. W wywiadach ten pan to umysłowa ameba, każde jego zdanie to jak połączenie Paulo Coelho i Oli Kwaśniewskiej - mądrości życiowe żon piłkarzy. Jedyne propsy za determinację, dobry styl i rzeźbę.

Quo Vadis gratulacje! Miło się czyta! Napisz coś więcej, czego najwięcej wyciągnąłeś z forum, audycji i książek. Ja np. otworzyłem i zacząłem dostrzegać feminizację a także przyglądać się kobietom dookoła i ich zachowaniom. Mało to jeszcze, ale przyjdzie czas i na samorealizację ;)

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Tomko napisał:

Teraz jest jurorem w Modelka XXL czy jakoś tak. Gość osiągnął przez wielu pojmowany "sukces", ale wg mnie to miał więcej szczęścia, został zauważony i tyle.

Kiedyś podczas odcinku z Joanną Krupą, Kuba Wojewódzki, spytał ,,Co jest ważne w karierze, w kolejności: talent,umiejętności, szczęście". Joanna odpowiedziała ,,szczęście, potem talent i na końcu umiejętności". Wojewódzki: ,,ja miałem najwięcej szczęścia, potem pracowitość a na końcu talent". Z kolei Monika Lewczuk obecna w studiu ,,praca, dalej szczęście".

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania joanna Krupa

To Joanna Krupa.

 

Znalezione obrazy dla zapytania monika lewczuk

To Monika Lewczuk.

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania kuba wojewódzki

A to Wojewódzki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie posty są mi bardzo potrzebne, więc dziękuję Ci. Właśnie przed chwilą rodzinka mnie ojebała za to, że jestem próżniakiem i nic nie robię. Wróciłem z roboty i kazali mi obierać jajka. No spoko, ale nie mogę się odszczeknąć i muszę żyć może nie gnojony, ale delikatnie obrzucany resztkami gnojóweczki ^^ Chcę wrócić do Polski i odizolować się od ludzi, którzy mówią do mnie: "jedz to. Zobaczysz jeszcze ci bieda w dupe zawieje i będziesz prosił, żebyś taki obiad miał". Ciągle powtarzają, że jestem próżniakiem.

Zarobiłem +/- 5.000 pln i może jakoś sobie poradzę w dużym mieście, może złapię jakąś fuchę w macu... Ale odetnę się od nich i w pewnym sensie odniosę sukces, bo będę mieszkał w mieście, a im chuja powiem co tam robię. Oby taka przemiana była realna dla lenia :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Metody oni jeszcze rzucają teksty: "Pojedziesz, dupą po asfalcie...", "Z głodu zdechniesz sam..." itd. itp. Mam mocno wmówione, że mi się nie uda. Głęboko mnie przeorali dopóki nie trafiłem na Radio Samiec. Marek mi otworzył oczy na to co się ze mną dzieje. Ta sama chujnia w sumie, ale przynajmniej świadomie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Carl93m napisał:

@Metody oni jeszcze rzucają teksty: "Pojedziesz, dupą po asfalcie...", "Z głodu zdechniesz sam..." itd. itp. Mam mocno wmówione, że mi się nie uda. Głęboko mnie przeorali dopóki nie trafiłem na Radio Samiec. Marek mi otworzył oczy na to co się ze mną dzieje. Ta sama chujnia w sumie, ale przynajmniej świadomie :)

 

Moim zdaniem świetnie z tego wychodzisz, widzisz coraz więcej światła w tunelu. Tak trzymać ! :)
Mam pytanie, bo skoro oni tak ciągle mówią to przedstawiają jakąś alternatywę albo drogę jaka wg nich powinieneś kroczyć czy tak gadają żeby gadać i się samemu dowartościować ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EmpireState nie wiem chyba, żeby się naigrywać i podśmiechiwać, bo wyczuwam sarkazm i ironię. Na moje plany na przyszłość mówię: "będę siedział w domu i spał"  z ironią, bo już z nimi na te tematy dziesiątki razy gadałem, ale oni wszyscy moje plany wyśmiewają i mają pretensję: "trzeba było robić przyszłościowe studia, a teraz do roboty iść jak człowiek", "żenić się, bo po 30stce to tylko odpadki zostają", itd. itp. A ja po prostu chcę poszukać pracy, jakiejkolwiek, która pozwoli mi się utrzymać w jakimś pokoju jednoosobowym i szkolić się w innej dziedzinie.

Żółć mnie zalewa słuchając gadki:

1. Facet powinien mieć samochód.

2. Facet w twoim wieku to już dupe powinien mieć ustatkowaną.

3. Po co ty te książki czytasz? Tylko wzrok popsujesz.

4. Po co w szkole się uczyć fizyki czy historii?

5. (oglądamy film Marsianin) Po cholere on tam się pchał do tego kosmosu zamiast siedzieć na Ziemi?

6. Ludzie zamordowani w Katyniu dali się zabić jak świnie na rzeź. Nie należy im się żaden szacunek.

 

I z nimi nie ma gadki. Już takie tematy kończę szybko mówiąc: "Nie wiem", "Może tak być", żeby już nie pierdolić jak grochem o ścianę. Oni i tak mnie zawsze przegadają, bo "Honorem się nie najem". Ja się poddaję w tych dyskusjach, ale kurwica mnie strzela jak widzę ich wygrane minki, bo rozwalili na łopatki "intelektualistę" w dyskusji.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m Obserwuję Twoje tematy i szczerze, dla mnie wielki szacun za to, że masz plany i ambicje, nie dajesz się pożreć i sponiewierać tym, co do Ciebie rodzina mówi, bo nie jeden osobnik po słuchaniu czegoś takiego, po prostu nie dałby rady. 

 

Dlatego według mnie nawet nie przejmuj się tym, wiem że tak łatwo powiedzieć, ale czasem też rodzina we mnie nie wierzy, walcz o swoje i nie poddawaj się. 

Po jakimś czasie będą Cię przepraszać za to co mówili. 

Edytowane przez The notorious
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież kiedyś nawet lekarze, uczeni - wyśmiewali konieczność mycia rąk przed zabiegami i prosto od trupów szli porody odbierać.

Dziś nadal sporo ludzie nie wierzy w konieczność "higieny emocjonalnej". Są przecież schorzenia emocjonalne którym prosta higiena umysłowa

mogłaby położyć kres. Ale tego nie przetłumaczysz. Wielkie szczęście mają ludzie, którzy to rozumieją.

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Carl93m napisał:

1. Facet powinien mieć samochód.

2. Facet w twoim wieku to już dupe powinien mieć ustatkowaną.

3. Po co ty te książki czytasz? Tylko wzrok popsujesz.

4. Po co w szkole się uczyć fizyki czy historii?

5. (oglądamy film Marsianin) Po cholere on tam się pchał do tego kosmosu zamiast siedzieć na Ziemi?

6. Ludzie zamordowani w Katyniu dali się zabić jak świnie na rzeź. Nie należy im się żaden szacunek.

1 Jeśli masz prawko to faktycznie przegapiłeś portal :P (kup se taniego grata , wkurwo ocznego i jak akcja w domu idz go naprawiać )taka symulacja  dodatkowej pasji , może akurat cię motoryzacja wciągnie . Najlepiej busa to se w środku jaskinię zrobisz.

2 Mamusiu ale ja cie tak kocham ,oczy kota ze szreka , jakby co to mam bilet kupiony i odzywał się będę na święta -tylko nie wiem na które.

3 Bo nie stać mnie na durne gazety , a po was  to wszystkie literki wyczytane.

4 Fizyka jest potrzebna aby obliczyć długość drąga do walnięcia zadającego pytanie .

5 Poleciał szukać swojego potwora , bo na ziemi każda potwora ma już swego amatora.

6 Pomyliło się im z żydami z pierwszych transportów do oświęcimia . 

Na koniec każ im to dokładnie wytłumaczyć a najlepiej jakby ci to rozpisali na papierze . Tak po kilku razach zobaczysz jakie zmiany będą , a i dowody głupoty będziesz mieć na piśmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado Tacy ludzie są niereformowalni bo na przestrzeni lat nikt ich nie przegadał a więc oni w swoim mniemaniu są jedyną wyrocznią prawdy objawionej a co za tym idzie, nie ma sensu z nimi jakakolwiek dyskusja bo tylko stracisz nerwy ;) Raz, dwa - można coś podyskutować, a przynajmniej popróbować, po którymś razie masz tego zwyczajnie dosyć więc wolisz przytaknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytaknąć można ale zjebująco innej opcyji nie wiżu .

Istnieje tylko jedna prawda , półprawda , tyż prawda i gówno prawda.

Jak jest z matkami każdy wie.

A reszta rodziny to Public enemy .

Jak mawiają Angole My Home is my Castle ,(home - jestestwo osobiste w tym przypadku). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m @Tornado Ja co prawda takiej demotywacji nie miałem, ale też niczego wiele się nie nauczyłem od ojca. On jest taką postacią, że dużo wie i potrafi, ale zawsze się przekomarzał ze mną. Nic na zasadzie "chodź pokażę ci jak to zrobić". Robił sam jak nie widziałem lub kupował coś i montował jeśli chodziło o auto. Dzięki temu moja wiedza o motoryzacji jest kurwa zerowa. Ostatnio kupiłem auto i jest fajny poradnik jak wyregulować zawory. Czytam temat "w tym modelu TRZEBA od czasu do czasu regulować zawory". Mówię mu - popatrz jest tu poradnik jak to zrobić. Śmiech - ale w tych samochodach się nie reguluje zaworów. Kurwa mać - przecież pisze wszędzie, że w tym modelu trzeba to robić. Eeee tam trzeba - nie zabieraj się za to bo nic nie zostanie z tego auta już. I tak na każdym kroku. Kurwa krew mnie zalewa często - wszystko wie najlepiej. Zawsze tak było. Nigdy, NIGDY nie usłyszałem od niego "przepraszam, masz rację". Czytam dalej - "Do tego silnika producent zaleca olej taki i taki" - "Eee tam, bzdury - wlej taki i taki olej i będzie dobrze". I tak z wszystkim. Pierdole, już teraz robię po swojemu.

Natomiast moja matka jak to matka - nie idź na boks, a po co ci to, a krzywdę se zrobisz. A nie jedź za granicę, krzywda ci się stanie. Akurat znam te mechanizmy, ale teraz po latach to widzę. Ludzie zamknięci w Matrixie na wielu płaszczyznach, oboje wiedzą najlepiej. Bo w TV mówili. I lekarz powiedział. I 30lat temu był artykuł w gazecie.

 

Czasem naprawdę żałuję, że nie dostawałem trochę po piździe jak byłem mały. Komuś się może wydawać - o, w domu miał spoko i wybrzydza i narzeka. Tak - miałem dobrze przez co jestem miałki, nie spróbowałem wielu rzeczy w życiu, nie wyrobiłem sobie jakiegoś solidnego nawyku czy chociaż wkurwu. Jestem jak plastelina a nie ociosane drzewo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Mnie też ojciec niczego nie nauczył. Pokazywał mi jak coś zrobić dopiero jak sam się upomniałem. 

 

Panowie, młody człowiek 18-20 lat MUSI opuścić dom rodzinny dla dobra swojego własnego rozwoju i zdrowia psychicznego. Wyjątkiem od tej reguły mogą być nieliczne rodziny gdzie naprawdę w zdrowy sposób podchodzi się do wychowania dzieci. W takich rodzinach nie ściąga się dziecka na dno jak to jest w przypadku @Carl93m ani nie próbuje się trzymać go pod kloszem co też jest tragiczne w skutkach. Dlatego kończycie szkołę, wyprowadzacie się z domu i uczycie wszystkiego czego rodzina was nie nauczyła ew. naprawiacie szkody z dzieciństwa.

 

Młodego człowieka trzeba uczyć życia i zaradności i do tego niezbędny jest ojciec. Im dziecko starsze tym ojciec powinien przykładać większą wagę do jego kształtowania. Znakomita większość matek ze swoim emocjonalnym podejściem temu nie podoła. "Bo on tak ładnie prosi, bo sobie krzywdę zrobi" "Bo tak ładnie je". Pewnie, skoro ładnie je to trzeba go karmić jak tucznika. Jeśli do tego dojdzie wyręczanie dzieciaka w każdej jednej nawet najprostszej czynności to mamy w efekcie kompletną ludzką pierdołę która nie chce się podjąć zrobienia niczego żeby przypadkiem tego nie popsuć. Czasem jak osobnik ma nieco bardziej niesforny charakter to wychodzi z tego człowiek typu "nie chce mi się". Uczyć mu się nie chce, pracować się nie chce, zrobić sobie jedzenie też bo to za dużo roboty. Najlepiej włożyć twarz w komputer i powalić się na łóżku. Widziałem takich na studiach. Wieczny syf w pokoju, szybciej idzie wymienić przedmioty zdane niż oblane, nawet obiadu sobie nie umieją zrobić. Można się śmiać ale ciężko z tym potem walczyć bo takie nawyki wyrobione przez lata (szczególnie dzieciństwa) bardzo mocno siedzą w człowieku.

 

Niech dzieciaki pomagają w podstawowych obowiązkach w domu i ogrodzie. Oczywiście na miarę swoich możliwości bo ciężko oczekiwać, że 6 latka będzie przekopywać ziemię. Po pierwsze nauczą się tych obowiązków, po drugie opanują podstawowe nawyki a po trzecie będą miały świadomość że umieją coś zrobić. Bo potem ludzie mają strach przed podjęciem działania, pisałem o tym akapit wyżej. 

Dzieciak próbuje sobie obrać jabłko a że nie bardzo umie to się skaleczył. Krzyk. Reakcja matki po uspokojeniu? "Nie rób tego dziecko, ja ci obiorę bo się znowu skaleczysz" "Nie rusz bo krzywo obierzesz" "Bo się ubrudzisz". A jak to powinno wyglądać? Bierzecie nóż w jedną łapę, jabłko w drugą i się pokazuje jak to zrobić. Raz obierze krzywo, drugi kolejny ale w końcu się nauczy. I tak z każdą czynnością. Jak dzieciakowi spadnie łańcuch z roweru i się wywali to będzie darł japę kilometr od domu w nadziei że mamusia usłyszy i poleci na ratunek? Nauczony zaradności wstanie, dupę otrzepie, popróbuje jak i finalnie łańcuch założy i pojedzie do domu. Nie będzie się bał że łapki pobrudzi.

 

Często słychać narzekanie ludzi że szkoła nie uczy życia, nie uczy rzeczy praktycznych (cokolwiek ma to oznaczać). Bo nie umiem wypełnić paru linijek na piśmie w urzędzie, bo nie umiem napisać CV i wiele innych jeszcze durniejszych narzekań. Złośliwie zapytam: dupę podcierać też ma was uczyć nauczycielka? Od uczenia życia są rodzice a szkoła ma dać podstawową wiedzę na ogólne tematy z których część będzie fundamentem do ew. dalszej nauki. Wypada tu też wspomnieć o fakcie, że większość rzeczy o których ludzie płaczą że szkoła nie uczy takich jak np. te nieszczęsne CV są nauczane w szkole średniej. 

Pomijam tutaj celowo fakt jakości kształcenia bo to temat na inną rozmowę.

 

W gimnazjum miałem problem z prześladującym mnie uczniem z innej klasy. Gość o posturze i wyrazie twarzy typowego młodego knura ale do powiedzenia miał zawsze dużo. Nie pomogły wizyty u nauczycielki ani interwencja ojca u dyrektora. Musiałem trzymać nerwy na wodzy bo za uderzenie go w szkole groziłyby konsekwencje. Tak więc za radą ojca mojego kumpla (który był świadkiem jednej z akcji ww. knura) spuściłem mu wpierdol na osobności, wieczorem bez świadków jak nasz kolega wracał z dodatkowego angielskiego. Pizda pod okiem i spuchnięta morda chyba wystarczyły żeby pokazać mu miejsce w szeregu. W szkole była mała afera ale wszystkiego się wyparłem a że miałem opinie dobrego chłopca to i każdy nauczyciel mi uwierzył. Oczywiście reszta uczniów wiedziała swoje więc kolejny pozytyw był taki, że już nikt więcej mi nie fikał.

Do czego zmierzam pisząc wam o tym? Ojciec musi uczyć takiej zaradności. Nieraz trzeba użyć przemocy żeby finalnie otrzymać święty spokój, czasem wystarcza sama gotowość jej użycia żeby większości kozakom zmiękła pała. Ojciec powinien dbać o rozwój fizyczny syna (najlepiej własnym przykładem!). Czasem trzeba użyć cwaniactwa, sprytu albo zagrać wg brudnych zasad przeciwnika. To się wydaje śmieszne na przykładzie mojej szkolnej "dramy" ale czy mało razy słyszeliśmy jak to nastolatek popełnił samobójstwo zadręczony przez kolegów?

 

Podchodźmy rozsądnie do dzieci to jako dorośli nie będą musieli przechodzić przemian.

Edytowane przez Imali
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Nie wiem gdzieś ty się gościu  bracie chował (pod mamy spódnicą :P ) ale dziwi mnie twoje obecne zminczenie .

Co było to było. Napierdalaj młotkiem w stal , kup sobie spawarkę i smarkaj do bólu,zepsuj coś i potem napraw , gwintuj , tnij.

Kup 2 gotowe worki betonu 20 tki oi odlej sobie na środku pokoju kwietnik(donice),worek za 8 PLN a tyle fanu.

Rurka fi 16 do wody zimnej z PP + otulina czerwona i montuj miecz świetlny Jedi .

Sklejka 12 ka 30*30 lutownica wypal mega wzór o niczym .

Dodatkowo polecam bajki MAT i PAT (sąsiedzi).

Zacznij rozpierduchę ......

:ph34r:

Chyba przestane rzucać kamieniami w swoją budę ,off ale ............guma w majtach puściła. 

Edytowane przez Tornado
checheszek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado
 Heh a to temat na dluzsza rozkmine :) Generalnie pracuje w budowlance, skonczylem techniczne studia i chociaz praca umyslowa, to i zbrojenie skrece jak sie wkurwie, czym sobie zrobilem ostatnio piekna blizne na przedramieniu. Mydlo, bandaz i ojebalem tasma izolacyjna i dalej zeby skonczyc robote, ktorej zbrojarze skonczyc nie mogli :D Tak wiec lewy nie jestem. Ale przyklad typowy - znam wielka budowlanke, ale nie potrafie naprawic prostych rzeczy w aucie. Albo nie wiem jaki klej uzyc do plytek czy silikon do okien. A ojciec dom postawil sam caly i wykonczyl. Kumasz o co chodzi :)

Wiadomo, w koncu dojde do tego sam bo inteligentna bestia ze mnie, ale gdybym mial ta wiedze co ojciec, szlo by mi 3x latwiej w zyciu. Inny przyklad. Pracowalem kiedys w lasach wiec mialem zrobiony kurs na pilarza. Pile motorowa od ojca pozyczyc? Ha ku..a, zapomnij bo "nie umiesz obslugiwac".  

 

Nie zrozum mnie zle. Ogarniety gosc jestem, daje se rade w zyciu. Po prostu zawsze ojciec trzymal wiedze dla siebie jakby to kurwa fizyka kwantowa byla.

 

Ty, ale to dobre jest z tym gipsem :) to moze sobie w aucie wyprowadze rure z puchy do chlodnicy? :D Castorana, gietka rura od wody i pierwszy wlasnoreczny tjuning bedzie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainstaluj sobie barek w aucie .

Naklej nalepkę na wlew paliwa.

Powoli wiem z kąt ta niechęć do dzielenia wiedzą  się bierze .

U mnie było trochę łatwiej Dziadek-spawacz hydraulik kombinator, Fader kierowca mechanik , Że ja -elektromechanik.

Od strony samiczej to wszystkie wersje ekonomistek coś tam.

Za małolato to na wykopach torów tramwajowych w wojny się bawiłem  :rolleyes:

Kiszoną kapustę z beczki brudnymi rekami żarłem ,ach to se ne wrati.....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój stary ma to samo, to się zwie syndromem "wiem lepiej" i jestem głęboko przekonany, że to się powinno leczyć :) Jak miałem coś z nim zrobić to zawsze kończyło się awanturą bo on lepiej umie i potrafił narzędzia z ręki wyrywać - efekt szybko był taki, że przestałem mu w pomagać w czymkolwiek, a wręcz spieprzałem w podskokach jak tylko zobaczyłem w jego ręku inne narzędzie niż widelec.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

 

U mnie jest tak, że ojciec trochę ogarnia jakieś techniczne rzeczy, ale też nie jest wybitny. Takie rzeczy jak coś pogrzebac w silniku, smary, wiertarki, gipsy. Ja zaś jestem kompletnym dnem w kwestiach tego typu. Jak nie daj Bóg popsuje się mi samochód na drodze, to nawet nie zaglądam pod maskę, bo i tak nic nie ogarnę z tego. Jakieś gipsówki, składanie mebli, wymiana koła to dla mnie wyższa technika. Wiadomo, że jak masz pieniądze, to zapłacisz mechanikowi taką stawkę, że nawet rzuci warsztat i dojedzie własnym samochodem do Ciebie, ale jednak trochę głupio się czuję, że jestem taką amebą techniczną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jebak Leśny @ciekawyswiata Wiem o co chodzi. Ja też wychodzę z założenia, że nie można się znać na wszystkim i czasem po prostu płacę ludziom, którzy się znają na tym. Oszczędzam czas i nie ryzykuję, że spierdole coś.

Natomiast "wiem lepiej" to plaga pokolenia 1950/1960. Kiedyś w gazetach było napisane tak i tak musi być. W Zastawie to tak działało więc tak musi być.

Ok, nie offtopujmy już :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.