Skocz do zawartości

Uciskany przez bandę czworga "biznesmen" 3zł/h


Rekomendowane odpowiedzi

https://www.youtube.com/watch?v=S3DDlUHt-co

 

Sytuacja znana mi z Podkarpacia. Zero pracy, zero możliwości wyboru, zero socjalu i zasiłków - pozostaje praca za ochłapy. Moja koleżanka za chyba 600zł miesięcznie u milionerów (znam ich) robiła 10h na dobę, znajomi przy ciężkich pracach za tysiaka - jeśli dostaną wypłatę, bo było że robili za darmo. Mała grupka "elity" bogaci się coraz mocniej (kolekcje obrazów, sportowe auta, kolejne domy, droga biżuteria, przyjęcia) a cała reszta zdycha i zapożycza się w zagranicznych parabankach by przetrwać. 

 

Jedyne co można zrobić, to wyjechać na zachód, do socjalnych państw, gdzie mimo zasiłków Polacy doskonale pracują i się dorabiają, są bardzo chwaleni przez pracodawców - tylko że nie każdy może (zdrowie, sytuacja rodzinna). I teraz spójrzcie, jak cudowną robotę dla wielkiego kapitalu zrobił Korwin; młodzi ludzie zamiast wyjść na ulicę i zrobić rewolucję, lżą te biedne dziewczyny że jakby nie chciały, to by tam nie pracowały. A jakie mają wyjście w małym mieście? No ale weź to wytłumacz komuś, komu rodzice kanapki do komputera przynoszą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę kabaretowo, ale 1/4 na emeryturach, 1/4 w budżetówce, 1/4 na bezrobociu i pozostałe 25% społeczeństwa (nie oszukujmy się) pracujące na nich wszystkich, z czego połowa myśli jakby tu prysnąć na zachód - takie "socjalne" państwo jest na rękę właśnie wielkiemu kapitałowi. Marek, porównując socjal na zachodzie do sytuacji w Polsce to jakby porównywać kobietę do transwestyty - to nigdy nie będzie to samo, nie ma na to szans mimo najszczerszych chęci. Wspomniana "banda czworga" to utrzymywanie z co najwyżej kosmetycznymi zmianami status quo. Sytuacja, w której w najmniejszym stopniu są przecież winne "kuce", jak pogardliwie nazywa się zdobywców dowodu osobistego z krótkim stażem, a wśród których JKM ma największe poparcie (czego powodem jest zapewne przesiąknięcie idealizmem młodych obywateli). Punktuj go wskazując na jego głupoty (prywatna służba zdrowia czy szkolnictwo), ale nie nokautuj całkowicie, tak jak robisz to teraz, bo stajesz właśnie w obronie przedstawionej w powyższym filmie sytuacji. Swoją drogą przemyśl to sobie sam - program na tvn (czyli stacji uważanej za bastion będących u władzy) wskazuje na taką patologiczną sytuację i od razu pojawiają się komentarze w stylu: "pojedyńczy przypadek, za Korwina tak to będzie wyglądało wszędzie". Całości bronią komentarze gimnazjalistów, które siłą rzeczy za inteligentne uznane być nie mogą. Oczywiście nie ma znaczenia, ze kilka miesięcy wcześniej w koalicji rządzącej pojawiły się głosy nawołujące do delegalizacji Kongresu Nowej Prawicy, oraz fakt, ze Janek stawia za jeden z celów znaczne obniżenie liczby urzędników. Póki co prawo parkinsona ma się u nas świetnie, spieszę z przykładem z życia. Znajoma niedawno dostała pracę w urzędzie (nowe stanowisko), zapewne nie ma znaczenia, że pracuje tam jej ciotka (matka też w budżetówce), a ze mnie najzwyczajniej wychodzi ludzka zazdrość, bo sam jestem bezrobotny i sam bym tak chciał. Dodam tylko, że wspomniana dziewoja jest często aktywna na facebook'u w godzinach pracy. Pewnie, że bym tak chciał, nabijałbym sobie posty na forum i jeszcze by mi za to frajerzy płacili, wszakże nie wielki kapitał.

 

Sytuacja przedstawiona w powyższym programie jest dramatyczna, ale ma to miejsce właśnie po 25 latach "praworządnej" władzy. Wielki kapitał w większości ulokowany jest w tzw. rajach podatkowych, więc wsparcie na "cele socjalne" z ich kieszeni jest żadne, poza jakimiś błyskami w stylu akcje charytatywne. Władza nic z tym nie zrobi, bo przecież kierownictwo jest mocno przesiąknięte jego wpływami, chyba nie muszę wskazywać ustaw, które śmierdzą na odległość "sponsoringiem". Kontynuując przykład życiowy z małego miasta - rodzice znajomego posiadają sklep. Jeszcze kilkanaście lat temu zatrudniali kilkanaście osób, obecnie personel został zredukowany do kilku osób. Powód - w miasteczku powstało kilka hipermarketów, sytuacja mająca miejsce w wielu miastach i miasteczkach. Część wydawanych tam pieniędzy wypływa sobie swobodnie za granicę, a rządzący robią KUPĘ żeby to zmienić. Bankowo w tych hipermarketach płacą pracownikom dużo hojniej. Bogactwo zachodu i co tak często chwalisz wynika właśnie z rabunkowej gospodarki, której ofiarom staliśmy się również my stając się państwem neokolonialnym. Kształci się u nas pracowników, którzy potem wyjeżdżają pracować na zachód. "No i panie, kto za to płaci? Pan płaci, Pani płaci, my płacimy, to są nasze pieniądze proszę pana", bo przecież nie wielkiego kapitału, mu wystarczy drenowanie społeczeństwa na różne sposoby.

 

Rządzący zauważają, ze grunt zaczyna się robić już zbyt grząski, więc zaczynają wprowadzać pewne januszowe rozwiązania. Jednakowy podręcznik w całym kraju dla klas 1-3 finansowany z budżetu państwa? JKM mówi o tym od wielu lat, bo jak można inaczej nauczać matematyki, skoro podstawa programowa jest taka sama. Przecież to jest przykład jak najbardziej socjalnego rozwiązania i polityki prorodzinnej. Powiedz mi Marku, skąd te młode panienki (załóżmy, że są matkami) mają mieć ponad 1000 złotych na podręczniki rok w rok dla jednego potomka zarabiając nawet ustawowo najniższą krajową, czyli wciąż niecałe 7 złotych na godzinę. Potem zdziwienie, że mamy ujemny przyrost demograficzny, a przecież PKB rok w rok idzie w górę (swoją drogą chciałbym zostać prezesem jakiejś spółki skarbu państwa na kilka miesięcy, potem zwolnienie i kilka milionów odprawy, będę głosował do końca życia wraz z całą rodziną na tego kto mi to załatwi, jakby co to prywatna wiadomość, sprzedajna ze mnie dziwka co?).

 

PS Włączyłem sobie z ciekawości tvn. Komentują wyniki wyborów w mieście stołecznym. Jakaś blondyna cieszy się, że "Warszawa stała się marką" w ciągu ostatnich lat, bo chętnie inwestują tutaj zagraniczne firmy (w końcu jedna z najtańszych sił roboczych w granicach strefy schengen), a młodzież przyjeżdża tutaj studiować (znaczy erasmusy?) i bawić się (jako męska szowinistyczna świnia pozwolę sobie na kiepski żart, na ładny i tani towar zawsze jest popyt), powstały nowe szkoły i przedszkola (rzeczywiście perspektywiczne inwestycje przy spadku demograficznym, swoją drogą niech mi ktoś wyjaśni jak to jest, że za górki nie było z tym problemu). Piróg czy jak mu tam następny się podnieca, że "Polska staje się atrakcyjna" bo znajomi z zagranicy których kiedyś zapraszał i nie chcieli (bali się? wtf) przyjechać teraz przyjeżdżają sami z siebie. Przynajmniej Jerzy Zelnik wydawał się być trzeźwy m.in. ripostując ostatnią wypowiedź ("Dlatego 2 500 000 stąd wyjechało?").  

 

Zapewne zgodzimy się Marku co do jednego - idealne rozwiązanie nie istnieje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.youtube.com/watch?v=S3DDlUHt-co

 

Sytuacja znana mi z Podkarpacia. Zero pracy, zero możliwości wyboru, zero socjalu i zasiłków - pozostaje praca za ochłapy. Moja koleżanka za chyba 600zł miesięcznie u milionerów (znam ich) robiła 10h na dobę, znajomi przy ciężkich pracach za tysiaka - jeśli dostaną wypłatę, bo było że robili za darmo. Mała grupka "elity" bogaci się coraz mocniej (kolekcje obrazów, sportowe auta, kolejne domy, droga biżuteria, przyjęcia) a cała reszta zdycha i zapożycza się w zagranicznych parabankach by przetrwać. 

 

Jedyne co można zrobić, to wyjechać na zachód, do socjalnych państw, gdzie mimo zasiłków Polacy doskonale pracują i się dorabiają, są bardzo chwaleni przez pracodawców - tylko że nie każdy może (zdrowie, sytuacja rodzinna). I teraz spójrzcie, jak cudowną robotę dla wielkiego kapitalu zrobił Korwin; młodzi ludzie zamiast wyjść na ulicę i zrobić rewolucję, lżą te biedne dziewczyny że jakby nie chciały, to by tam nie pracowały. A jakie mają wyjście w małym mieście? No ale weź to wytłumacz komuś, komu rodzice kanapki do komputera przynoszą. 

Ciekawe ile płaci ta gruba baba pracownikom swoich knajp? Jest takim samym wyzyskiwaczem, jak "biznesmen" z filmiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej brat w ogóle za nic nie płaci :) Kurwa, jakby mi było wstyd takie coś płacić żywej istocie... a tu nic, uśmieszek i żarciki milionera z ludzkiej tragedii. Pamiętam cwaniaczka z "podziemnej TV" który wciskał kit naiwniakom, że biznesmen chętnie zapłaci więcej pracownikowi, ale państwo go wyciska jak cytrynę. Przecież ten koleś prawie nie płaci podatków - a czasami państwo mu dopłaca (darmowe staże itd.) a mimo wszystko płaci ochłapy. To co mu jeszcze zdjąć, jakie obciążenia? 

 

I jakoś w Europie podatki ponad 50% dla bogatych, kwiczą, płaczą że uciekną - i jakoś dziwnie zostają. Dziwne, prawda? Dają zarobić robolowi, sami zarabiają - i wszystko ładnie działa. No ale płaczą bezustannie że im mało, że państwo ich wykorzystuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak cudowną robotę dla wielkiego kapitalu zrobił Korwin

 

Na jedną rzecz chcę zwrócić uwagę. Kiedyś partia Korwina - UPR - stworzyła projekt konstytucji, który jak najbardziej był przeciw wielkiemu kapitałowi. Mianowicie było tam otwarcie napisane, że udziały w spółkach mogą mieć tylko fizyczne osoby, nigdy spółki. Czyli działanie korporacji (tego "wielkiego kapitału") w Polsce byłoby zabronione.

 

młodzi ludzie zamiast wyjść na ulicę i zrobić rewolucję

 

Rewolucja to zwykle działanie masy naiwnych ludzi na rzecz prywatnych interesów jakiejś wąskiej grupy. Wcale nie żałuję, że młodzi ludzie tej rewolucji nie chcą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli też wspaniały pomysł, by nie było deficytu - ale mogli takie rzeczy proponować, wiedząc że nie przejdą, a przez to się uwiarygodniali. Tak się robi z każdym agentem, Wałęsę, Michnika i całą resztę też "więzili" komuniści, a później przejęli prawie całe państwo w nagrodę. Rewolucja to porażka, ale jakoś we Francji jak chcieli obniżać pensje, czy obrażali się na Putina i tracili rolnicy, wyszli na ulicę i wymusili ustępstwa - a tu kurwa nic. Pensje mniejsze jak zasiłek dla muslima we Francji, a kto chce poprawy to wrzask tysięcy małolatów w necie, że biznesmen jak da to musi podwyższyć cenę towaru, co jest kompletną bzdurą. 

 

W Polsce cały ten burdel utrzymują biedni, a bogaci nic nie płacą praktycznie - a przecież zarabiają tylko dlatego, bo tłum kupuje. Jak tłum nie ma kasy (bo dziadowskie pensje), wszystko pada na ryj, każdy mniejszy i średni biznes - przetrwają największe korporacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli też wspaniały pomysł, by nie było deficytu - ale mogli takie rzeczy proponować, wiedząc że nie przejdą, a przez to się uwiarygodniali. Tak się robi z każdym agentem, Wałęsę, Michnika i całą resztę też "więzili" komuniści, a później przejęli prawie całe państwo w nagrodę.

 

W umyśle Korwina nie siedzę, by stwierdzić czy jest czy nie jest agentem. W mojej ocenie działalność Korwina nie służy władzy, ale też i jakoś mocno jej nie przeszkadza. Takie np. nieustanne kwestionowanie demokracji - to chyba nie jest coś, co pasuje obecnym władzom.

Na moje oko, Korwin nie jest aż tak opanowany, aby był w stanie być agentem.

 

Rewolucja to porażka, ale jakoś we Francji jak chcieli obniżać pensje, czy obrażali się na Putina i tracili rolnicy, wyszli na ulicę i wymusili ustępstwa - a tu kurwa nic.

 

O ile wierzę, że wyjście na ulice przeciw widzialnemu wrogowi (np. konkretnej osobie), cokolwiek działa, o tyle nie widzę szans by przez protesty cokolwiek wskórać przeciw wrogowi niewidzialnemu, jakim jest ów wielki kapitał - gdzie nie sposób się doszukać, jakie to konkretnie fizyczne osoby za tym kapitałem stoją.

 

Nie widzę korzyści w tym, że wskutek protestu zabierze się np. stolarzom, by dać górnikom - to jeszcze da się osiągnąć protestem. Ale np. sprawić by mniej pieniędzy było wyprowadzanych z budżetu przez przekręty? Żadnych szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale własciwie to w czym rzecz? dlaczego banda goldberga tak straszliwie krzyczy przeciwko podwyzce płacy minimalnej, a nawet kuce siedzące w szkole a potem za pieniadze ciezko pracujacych starych bawia sie przez 5 lat na "studiach" chcą zniesienia nawet Kodeksu Pracy? Tymczasem doświadczenie empiryczne wskazuje ze podwyzka pensji mimimalnej nie doprowadziła przykładowo do wzrostu bezrobocia w Anglii, podobnie jak i w Polsce nie ma zadnego dowodu na to, ze płaca minimalna doporowadziła do wzrostu bezrobocia. dla mnie klika goldberga i on sam, własnie są agentami systemu, poniewaz gdy Kowalski słyszy o likwidacji minimalnej i Kodeksu pracy, oraz kwestowaniu pod kosciołem gdy mu w robocie urwało łapy, to automatycznie na zasadzie mniejszego zła idzie głosować na "ludowców" i platformersów "dbajacych w pierwszej kolejności o stołki rodziny w urzędach,ale formalnie "sprawiedliwych społecznie".  Zreszta kto robi u prywaciarza ten dobrze wie, ze wiekszosć tych "byznesmenów" to buraki  wyrwane ze wsi w pierwszym albo w  drugim pokoleniu i przymusowo przesiedlone przez komunę do miast. Ale chytrość chłopska w której sie wychowywali  pozostała w nich, a najlepszym przykładem tego śa wąsate janusze jak naq filmie

Gdyby Mycke uwalił sie na p**** i przestał promować tego typu idiotyzmy jak likwidacja kodeksu pracy, kwestowanie pod kosciołem i likwidacja minimalnej to mógłbym uwierzyc ze ten człowiek naprawde chce sporo zmienic, a tak tylko wpycha motłoch w łapy tzw. bandy czworga. Zaraz pojawia sie argument ze gdyby nie minimalna to zatrudnienie byłoby wieksze, idąc tą logiki wogole powinno sie znieśc wynagrodzenie i niech zapierdalaja ludzie za darmo, ooo wtedy bezrobocie byłoby zlikwidowane w 100% :D  a byznesmany wyrwane z folwarku po wojnie podkręcałyby wąsy ze szczęscia. Goldberg od reki rozwiazałby ten doniosły problem społeczny.

Inaczej mówiąc, Goldberg i jego kuce (niestety) faktycznie cementują "ustrój" magdalenkowy, przeciez Mycke to dobry kolega Bronka Bula, Kłamczyńskiego i reszty tzw. opozycjonistów, uwierzycie w to ze bedzie chciał jak to sie on wyraża wsadzic kolegów z "podziemia" do pierdla. dla mnie Mycke to Wałesa XXI wieku.

 

Ja juz przestałem się łudzić. Tylko potęzny kryzys finansowy  i mocno zacisnieta petla kredytowa na szyi lemingów moze zmienić ten ustrój. A w sumie to juz w 2005 gdy jeden Kaczor był prezydentem, drugi miał rząd i NIC nie mogli zrobić przekonały mnie do tego, ze konstytucja kwasniewska tak ustawiła suwak wyborczy, i instytucje panstwowe  ze w drodze parlamentarnej żadnych zmian nie będzie nigdy. Kaczor być moze popełnił najwiekszy błąd, ze nie ruszył do ostrego boju z propagandową tubą miedzynarodówki eskimoskiej w znanje postaci jednego dziennika, kilku tygodników i 2 stacji telewizyjnych. Trzeba było za wszelka ceną wszystkimi środkami nawet tymi mało chwalebnymi ale wazne ze skutecznymi rozpierdolic układ medialny i tylko w ten sposób opanowac umysły lemingów. Kilku fajfusow powinno dostać bezwzględną odsiadkę (i powinno to być dopilnowane przez władzę, zeby sądy niezlustrowane przeciez nie brykały) Ale kaczory sa starej daty, nie rozumiały i nie zrozumieją ze rozpierdolenie układu wymaga narzedzi skutecznych, a nie chwalebnych. 

Najlepiej wyszedł na tym Orban, chwycił propagandziarzy medialnych łancuchem za mordę, wyprowadził kupe kasy  z zagranicznych korporacji, nałozył potęzne podatki na obce banki i zrobił porzadek z ostatnia instancją starego układu czyli wegierskim trybunałem konstytuyjnym, czyli tym co w PL upierdalało wszystko inicjatywy kaczorów. Moim zdaniem Orban powinien dla umocnienia swojej władzy zmienic system na prezydencki z dosyc długa kadencją i wskoczyc na stołek prezydenta, a najlepiej zeby koronował sie na króla Węgier :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.