Skocz do zawartości

Kobieca potrzeba codziennej rearanżacji otoczenia


Rekomendowane odpowiedzi

Może już było, jeśli tak, to nie bijcie za mocno. Zastanawiam się, skąd się bierze u kobiet potrzeba ciągłego przestawiania wszystkiego? Bo chyba nie jest to złośliwość wobec partnera i nie chodzi o to, żebym czasem broń boże niczego nie mógł znaleźć. A wędruje wszystko - naczynia, ubrania, książki, dokumenty, przybory toaletowe, zawartośc lodówki zmienia miejsce na półkach... Sięgam na pewniaka po coś, co wczoraj było właśnie tam.. Zonk! Ni ma. Zgadnij, gdzie przeniosłam? Przedmioty, choć to wkurzające, to jednak pikuś bo okazuje się, że kobita jak się uprze to i meblami potrafi pożonglować. :D Na szczęście nie potrafi przesunąć domu, bo tez byłby problem z jego znalezieniem po powrocie z pracy czy z miasta. Byłem w wielu związkach i zawsze tak było, z każdą kobietą. Nie sądzę, żebym tylko ja miał takiego pecha, znajomi też mi mówią, że to norma. Zatem: dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie moja Blondi jest inna ;) Ma tylko skłonność do różnych bibelotów (figurki, maskotki itp "ozdobniki"), które staram się skutecznie eksterminować a to z kominkowej belki a to z kolumny głośnikowej... (ostatnio mi jakiegoś alabastrowego aniołka na niej postawiła). Jedynie na jakiś afrykański drewniany wazon z badylami na fortepianie już spuściłem zasłonę miłosierdzia, choć to IMO rozsadnik kurzu (bo jak odkurzyć naręcze patyków?). 

 

Za to moja mama - wypisz wymaluj, idealny przykład. Jak gdzieś wyjeżdżamy na dłużej, to zajmuje się naszą chatą, mieszkając u nas z mężem. Po powrocie niczego nie możemy znaleźć a B. wqrwiona, że w kuchni wszystko przeorganizowane. Nawet mi gacie i skarpety w szufladzie układa. Ale paczek z gumami nie tyka choć to ta sama szuflada :D Najchętniej to by mi wyprasowała jeszcze w kostkę bawełniane podkoszulki i zmieniła półkę na której leżą. Wiem że się sporo hamuje, bo nieraz zdarzyło mi się na nią warknąć o to. Baby tak mają, @Selqet może mieć trafne spostrzeżenie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie znoszę takiego przestawiania, ręce opadają...

Tak samo, jak nie lubię zbieractwa. W chacie ma być względny porządek (daleeeeko mi do pedanterii), ale trafiłoby mnie, gdyby ktoś mi tak przestawiał. 

Nie wyznaję zasady "przewróciło się - niech leży" ;) ale umarłabym w minutę, gdyby przyszło mi wieść życie z kimś, kto ma manię przestawiania i tym bardziej przymusza do niej mnie. Brrr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ok, przyznam się. Ja tak troszku mam :P Może coś jest w tym syndromie wicia gniazda, bo cenię sobie wygodę i lubię jak w domu panuje przytulna atmosfera ale obserwując siebie głebiej myślę, że nie to nie tylko to... Jestem istotą, która lubi zmiany, lubię próbować i eksperymentować, upiększać, dość szybko się nudzę niektórymi rzeczami stąd dość często zmiany w mieszkaniu. Jak mojego nie było w domu to ozdobiłam mieszkanie z nudów obrazami i nowymi dodatkami. Mebli nie przestawiam w moim mieszkaniu bo nie mam za dużo pola do manewru. Przestawiałam natomiast w swoim pokoju jak mieszkałam jeszcze z rodzicami bo szybko mi się dane ułożenie nudziło :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam tak. Nieraz w miesiącu pracuje po 260h, po nocach maluje obrazy, w wolnych chwilach daje korki i udzielam się chatrytatywnie więc pewnie przez brak czasu nie myślę o takich zajęciach.

Ja jak mieszkam to wszystko ma swoje stałe miejsce, nic nie dokładam, nie mam kwiatków, świeczek itd. Ja muszę mieć tylko miejsce na swoje łaszki i miejsce do malowania obrazów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2017 o 14:41, Kelner Panic napisał:

A wędruje wszystko - naczynia, ubrania, książki, dokumenty, przybory toaletowe, zawartośc lodówki zmienia miejsce na półkach...

U mnie zazwyczaj wszystko jest na swoim miejscu oprócz ubrań. Nigdy nie wiem gdzie co akurat mam. Takie błędne koło: szukam konkretnej bluzki na szybko przed wyjściem, ale jest tego tak dużo, że wyrzucam część na podłogę i tam łatwiej się szuka :lol: Potem wkładam z powrotem do szafy, wychodzę i dalej nie wiem gdzie co jest.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się optymalizować sobie życie, więc generalnie wszystko ma swoje miejsce, żebym nie musiała pamiętać, gdzie jest. Tak samo jeśli coś ma swoją "datę ważności" to najczęściej jest ona przyklejona, tak żebym widziała. 

Sytuacją, gdzie coś bym przełożyła to z okazji remontu, albo dokupienia/likwidacji mebla czy pojawiłby się jakiś inny potencjalnie czynnik, który wymusiłby zmianę otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka "Ja jak mieszkam to wszystko ma swoje stałe miejsce" ???????

A jak nie mieszkasz to co jednorazówki????

W kamperze mieszkasz? Co sie dzieje z obrazami jak nie mieszkasz?

Normalnie "szoka" doznałem?

 

Co do mojej skromnej osoby to obecnie "gniazdo"zaczyna przypominać warsztat Macgyvera.(tak trochę może nie w temacie ale co tam).

Edytowane przez Tornado
+me
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka To kiedy Ja się doczekam jakiegoś "bohomazo" ?? ?? ???? Bom zaczął gniazdo mościć. Powiedzmy.

 

Ufff już myślałem iż "camperujesz" w te mrozy, na samą myśl futro mi zmarło.

 

a tu taka "stylla allaaa psia budda" :

regały w garażu

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, TheFlorator napisał:

A czy to nie jest tak, że kobiety to z natury bałaganiary?

Myslę, że nic do tego nie mają uwarunkowania płciowe... raczej charakter i wzorce wyniesione z domu. 

Jeśli chodzi o mnie to jakąś przesadną czyścioszką nie jestem. Lubię porządek ale nie mam bzika na tym punkcie. Nie lubię marnować za dużo czasu na sprzątanie. Ale np jeśli chodzi o ubrania to ciężko mi trzymać je w jednym miejscu i cały czas układać ładnie w szufladach i szafie - pod tym względem muszę przyznać że jestem lekką bałaganiarą. Ale natomiast porządek w kuchni i łazience utrzymuję regularnie i nie wyobrażam sobie mieć tam syf. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby tak, ale skoro to niby kobiety lubia "rearanżować" wnętrza non stop to czy ta rearanżacja to nie jest własnie bałaganiarstwo opakowane w "kreatywność"? Czyli chaotyczny (nielogiczny) sposób myślenia i postępowania?

 

Poza tym zapodaj fotki z kuchni i łazienki to zobaczymy jaki "porządek"  :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Eloquence napisał:

wyrzucam część na podłogę i tam łatwiej się szuka :lol: Potem wkładam z powrotem do szafy, wychodzę i dalej nie wiem gdzie co jest.

Ja robię to samo dokładnie :D Albo mam swoje krzesło, na którym wszystko jest ;) Wiele razy zdarzyło mi się, że szukałem swojego ulubionego T-shirtu czy swetra i znajdował się po dwóch miesiącach pod stertą ciuchów w szafie ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TheFlorator napisał:

Poza tym zapodaj fotki z kuchni i łazienki to zobaczymy jaki "porządek"  :)

 

Może jeszcze zaprosić na test "białej rękawiczki"? :P

Godzinę temu, TheFlorator napisał:

No niby tak, ale skoro to niby kobiety lubia "rearanżować" wnętrza non stop to czy ta rearanżacja to nie jest własnie bałaganiarstwo opakowane w "kreatywność"? Czyli chaotyczny (nielogiczny) sposób myślenia i postępowania?

Cóż, można na to spojrzeć na wiele sposobów. :P Bałagan w głowie w jakiś sposób może uzewnętrzniać się poprzez nieporządek w domu albo tak jak mówisz w drugą stronę - chaos w głowie, który powoduje, że na siłę chce się zajmować umysł sprzątaniem, przemeblowywaniem etc. 

Ale osoba która ma bałagan w głowie a porządek w mieszkaniu nie będzie raczej nazwana "bałaganiarzem". :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test - chciałem po prostu zobaczyć stan faktyczny bo pałagan to pojęcie względne.  A pożniej z działem męskim moglibysmy ocenić i dać naszą obiektywną ocenę.

 

Reszta - no i jakimś tam okrężnym sposobem jednak doszłaś do wniosku, że jednak macie chaos w glowie :) . A jednak moja teoria się sprawdza. Z logiką nie wygrasz...

 

To co z osobami co mają balagan w głowie i balagan w domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator Uznałam to jako jedną z wielu opcji, wcale nie negowałam tego co napisałeś. I wiem, że z logiką nie wygram, przyznaję się bez bicia, że jestem w dużej mierze emocjonalnym i też chaotycznym stworzeniem dlatego często zdarza mi się mówić/ pisać dość okrężnie ;)

Uznałam tylko, iż stwierdzenie że kobiety to bałaganiary jest zbyt ogólnikowe bo to, że ma się chaos w głowie nie tylko wynika z emocjonalności (która jest domeną kobiet) ale też z charakteru. Nie należy przypisywać tej cechy tylko nam. Znam też dużo chaotycznych mężczyzn mających bałagan w głowie jak i w domu. Znam też osoby, które mają uporządkowane w głowie (przynajmniej tak twierdzą) umieją planować i robić coś punkt po punkcie ale mają tendencję do bałagarniastwa.

Co do chaosu w głowie to się zgadzam ale tak jak mówię - nie u każdego to będzie się też tak uzewnętrzniać poprzez bałaganiarstwo i nie można wtedy tej osoby nazwać bałaganiarzem :D

A osoby które mają bałagan w głowie i bałagan w domu no cóż - to mówi samo przez się, mogą mieć tzw gonitwę myśli, zmieniać szybko zdanie, zaczynać pewne rzeczy ale ich nie kończyć, spieszyć się przez co robi się jeden wielki burdel i w głowie i po za nią :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.