Skocz do zawartości

Nie potrafię być zły


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Gr4nt napisał:

Widzę że dawno nikt tu nic nie pisał.

 

@xawery982 Co do seksu to nie umiem tego wyjaśnić ale jak baba czuje i widzi, że jesteś silny, pewny siebie i wie że ona nie jest całym twoim światem to cię pożąda.

 

Co do smsów to olałem sprawę. Niech się ona martwi konsekwencjami. Postanowiłem że nie będę okazywał zazdrości.

No ale co tutaj wyjaśniać? Nam się podobają kobiety seksowne, z cycem, tyłeczkiem, długimi nogami i bajerem. Kobietom podobają się faceci silni (w sensie fizycznym i charakteru), niezależni, chodzący własnymi drogami, trudni do zdobycia i utrzymania przy sobie.

 

Nie każda kobieta jest ideałem, więc mają swoje sposoby - push-up-y, makijaż itp. Nie każdy facet jest silny, ale musi się tego nauczyć albo udawać, że taki jest. Przynajmniej do jakiegoś stopnia.

 

Teraz mnie to wkurwia, ale czy teraz można wracać do tego co było ?

 

Moim zdaniem, nie. Takie rzeczy trzeba było załatwić od razu. Odkopywanie czegoś z przeszłości jest dewastujące dla obu stron. Jeśli to była zdrada, to w odpowiednim momencie możesz wspomnieć, że jeśli Ci drugi raz taki numer odwali, to będzie nieodwołalny koniec. Najlepiej jednak, żeby wątek powrócił przypadkiem, albo żeby ona sama do tego nawiązała. I najlepiej, żebyś był na takim etapie (może już jesteś), żeby Twoje słowa przyjęła jako pewnik.

 

Co do SMS-ów - teoretycznie może mieć kolegów. Ja bym nie robił scen, ale poesemesował z atrakcyjną koleżanką.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt Apropo tego pisania, gdzie u mnei baba sobie z kolezką pisze. U mnie kwestia pisania na socialu ze znajomymi dala dobre efekty. 

 

Z uwagi, że jestem jedną nogą jeszcze w krainie rycerstwa to odczuwam uczucie zazdrości, ale nie okazuje tego, za to ona bardzo mocno okazuje zazdrość i dopytuje mocno o dwie panny z którymi złapałem ostatnio fajny kontakt. 

 

Jednak samo okazywanie zazdrości i robienie jazd daje straszne efekty. Ona wręcz czerpie satysfakcje z tego i to ją buduje do jeszcze intensyniejszych kontaktów. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Odkopywanie czegoś z przeszłości jest dewastujące dla obu stron

Zgadzam się z tym. Staram się nie myśleć o przeszłości, myśli same czasem mnie dręczą. Walczę z tym.

 

7 godzin temu, xawery982 napisał:

U mnie kwestia pisania na socialu ze znajomymi dala dobre efekty.

Dwa dni temu byliśmy na imprezce. Sytuacja taka:

Moja szepta sobie coś ze znajomą - piąte przez dziesiąte słyszę jak owa znajoma mówi "twój mąż ekstra wygląda" (będę nieskromny - to akurat prawda). Pytam mojej co tam sobie tak szeptają a ona, nic nic takie tam babskie pierdoły.

 

Odkąd wprowadzam zmiany to widzę, że panie inaczej na mnie patrzą, moja to widzi i też to przynosi dobre efekty.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To racja.

 

I nawet nie wiem jak te kobity to wszystko zauważają, ale nie zagłębiam się w to. To musi być jakaś głębsza kwestia natury świata hehe. W każdym razie dbanie o siebie owocuje powodzeniem u kobiet, a zazdrość w związku u baby właśnie wzbudza powodzenie u innych kobiet (taka zależność). - i one też to czują. Moja ma gdzieś drugą pare oczu, termowizor i radar chyba, bo czasami zauważa jak inne kobiety się na mnie patrzą wnikliwie, gdy na przykład gdzieś siedzimy, a ja po prostu tego nie widzę i mam wyjebane. Więc pewność siebie i dbanie o siebie, a nie o kobiety jest kluczem do tego, aby przyciągnąć wzrok/zaczepki innych i uwarunkować zazdrość w związku  ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą zazdrością u bab, to było jedno z moich pierwszych doświadczeń. Za małolata jechałem pociągiem z koleżanką, co mi się podobała. Ale najwyraźniej nie była zdecydowana. W pewnym momencie do pociągu wsiadły Rosjanki. Przemycały jakieś fajki, kupiłem od nich. Jedna była młoda i bardzo atrakcyjna i flirtowała ze mną bardzo otwarcie i niedwuznacznie. Po wyjściu z pociągu niedostępna dotąd koleżanka sama niemal siłą zawlokła mnie do siebie na seks. I to taki bez hamulców. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema.

 

Odnośnie tego zainteresowania to już sam nie wiem co myśleć.

 

Kilka postów wyżej pisałem, że moja jest mną bardziej zainteresowana no i ok, ale to co się dzieje jest już chyba trochę dziwne. Kiedyś wiadomo zabiegałem o seks, zazwyczaj go dostawałem, zdarzało się też, że nie dostawałem. Seks wyglądał marnie, w zasadzie rozładowywałem swoje napięcie.

 

Cykl miesięczny wyglądał tak, że w pierwszej fazie żonka ochotę miała, choć nigdy nie inicjowała to zawsze wtedy jak chciałem to seks był chociaż u niej podniecenia w postaci wilgotności nie było albo skąpo. W drugiej fazie to już całkowita pustynia (konieczność stosowania żelu), w żaden sposób nie mogłem jej doprowadzić do orgazmu, ciężko w ogóle było ją namówić - tak było już w małżeństwie i po urodzeniu dziecka aż do teraz, (przed ślubem to wiadomo inna bajka).

 

No a teraz - od miesiąca powiedzmy nie muszę się wysilać żeby doszło do zbliżenia, w pierwszej fazie cyklu chętna cały czas, podchodzę i biorę i jeszcze się cieszy, bez wspomagaczy typu żel. No ok pierwsza faza - zawsze wtedy było mniej więcej ok.

 

Obecnie jest druga faza cyklu, w tej fazie jak już pisałem, mogiła. I co się dzieje - sama inicjuje, i też mokro.

 

No niby ja się zmieniłem, ale żeby aż tak to na nią zadziałało.

 

A może to jakaś forma manipulacji z jej strony, jakaś gra. Sam już nie wiem czy się cieszyć czy szukać dziury w całym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest za wcześnie, żeby wyciągać świadome wnioski z tego jak teraz kobita reaguje.

 

Widzę jak ty @Gr4nt - efekty w seksie nieziemskie. Wyzudany, inicjowany przez nią odką ją zjebałem jak psa. Ale interpretuje to nijako. Po prostu uznaje, że tego nie było. Być może są to efekty naszych działań, ale jak wiadomo kobitki to przebiegłe i emocjonalne bestie. Lepiej ani się nie cieszyć, ani nie szukać dziury w całym, ale konsekwentnie dążyć dalej do samodoskonalenia i ewentualnie obserwować dalsze poczynania małżonki.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Gr4nt napisał:

Obecnie jest druga faza cyklu, w tej fazie jak już pisałem, mogiła. I co się dzieje - sama inicjuje, i też mokro.

 

No niby ja się zmieniłem, ale żeby aż tak to na nią zadziałało.

Kobiety nie mogą/umieją udawać kisielu. To tak jak z nami: albo na jej widok (albo jej dziurki) Ci staje, albo nie. Nie możesz udawać,że Ci staje.

Poza tym fenomenalnie wyczuwają siłę. Wystarczy,że tylko zmienisz swoją świadomość dotyczącą swojej siły i już jest inaczej. Ale jak udajesz - w końcu przestaniesz, wrócisz do punktu wyjścia.

Zazdrość działa na nie, jednak z tego co zauważyłem na krótką metę. Jeżeli widzą,że jesteś pożądany (przez inne) jest ok. Jeżeli przez długi czas o tym jej nie przypominałeś - pożądanie słabnie.

 

Te forum to skarbnica wiedzy. Poczytajcie tematy, wiele odpowiedzi na wasze pytania jest zawartych w różnych wątkach.

Edytowane przez OdważnyZdobywca
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.