Skocz do zawartości

Blade Runner obie części


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 

Byłem w kinie wczoraj na Blade Runner 2049 i z racji tego chciałbym przybliżyć obie części jeśli ktoś jeszcze nie oglądał + moje osobiste przemyślenia. Będzie bez spoilerów także można czytać dalej. Jeśli jestem w błędzie z niektórymi faktami proszę o poprawę.

Zaczynając od Blade Runnera w reżyserii Ridleya Scotta. Film pochodzi z 1982. gdzie w kinach pojawiła się pierwsza jego wersja. 

http://www.filmweb.pl/Lowca.Androidow

Widziałem ten film pierwszy raz jako nastolatek. Znalazłem u ojca na kasecie VHS, którą przegrał mu znajomy. Później zabrałem się do oglądnięcia dekadę później gdy wyszła wersja Final Cut w 2007r. Jest to poprawiona wersja, przystosowana do BluRay, poprawiony dźwięk i tą wersję polecam obejrzeć. Dla kompletnych freaków (jak ja ;) ) można się dokopać do poprzednich wersji i wyłapać pewne smaczki i dołożone sceny. 

Film jest wg mnie jednym z absolutnych arcydzieł kina science fiction obok Odysei Kosmicznej (nie taki znowu fiction w sumie) i kultowy jeśli chodzi o gatunek kina noir. Mroczny, surowy, dołujący. Świetna praca kamery, ujęcia, gra świateł. Pokazuje mroczny świat przyszłości, cybernetyki, wszechobecnej automatyzacji życia. Ścieżka dźwiękowa napisana przez Vangelisa do dzisiaj powoduje u mnie gęsią skórkę na plecach. Film widziałem już kilka razy we wszystkich wersjach. Był nawet grany w specjalnych kinach w Londynie gdzie poszedłem z kumplem i z browarkiem oglądaliśmy go na dużym ekranie w roku pańskim 2016. Jakaż to była przyjemność... Nie wiem czy jest to stricte męskie kino jednak z braku emocji, dramy i historyjek romantycznych wnioskuję, że wśród kobiet raczej przechodzi bez echa. Żadna, z którą gadałem do tej pory nie kojarzy tego filmu. Mojej ex się podobał - albo tak mówiła tylko żeby nie robić mi przykrości. 

Opisu nie będę pisał, wszystko jest na filmwebie. Mogę go tylko polecić bo naprawdę jest to jeden z kamieni milowych. Genialne zdjęcia, muzyka i scenariusz. Rutger Hauer pokazał coś więcej niż tylko aktorstwo w tym filmie włącznie z improwizacją poza scenariuszem na końcu filmu, którą Scott kazał cały czas nagrywać i przeszła już praktycznie do historii. Aaa, i są cycki. 

Blade Runner 2049

 

Wyreżyserowany już nie przez Scotta, ma być nawiązaniem do poprzedniego filmu i jego kontynuacją. Jeśli miałbym opisać moje wrażenia, to jako osobny film sci-fi jest to mocny i dość surowy film. Pokazuje bardziej osamotnienie jaka nas czeka (z pewnością patrząc na obecne tendencje), życie otoczone AI, syntetyzację wszystkich sfer życia. Brutalna przyszłość. Zachwalane tak wszędzie zdjęcia są... dobre. I tyle. W wielu miejscach film nawiązuje do prequela muzyką, grą świateł, architekturą... Są mocne nawiązania i to wg mnie jest pięta achillesowa tego filmu. Ten film jest dobry i na pewno warty obejrzenia, jednak szumne zapowiedzi kontynuacji prequela, plakaty, trailery były trochę jak strzał z armaty wypchanej zwiniętymi gazetami. Jest dużo świetnych ujęć, dużo ciekawych rozwiązań, barwne postacie. Jest również kilka niepotrzebnych dłużyzn, agresji i Jared Leto ze swoim filozoficznym pieprzeniem (serio - gość wpychany na siłę do każdego filmu jest już irytujący). Aaa, też są cycki. Jeśli miałbym porównywać to Blade Runner 2049 jest dokładnie jak nowy Mad Max - świetny film jednak klimatem inny od swoich poprzedników. 

 

Podsumowując. Jeśli marzycie o spokojnym wieczorze ze szklaneczką whisky przy dobrym filmie - Blade Runner jest dla was. Już dziś. Każda minuta pierwszego Blade Runnera jest cenna. A po seansie gwarantuję wam dobre rozkminy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

To ja też się wypowiem bo jestem świeżo po oglądnięciu Blade Runnera 2049. Niestety ale mega się rozczarowałem. O ile ta część z ubiegłego wieku nawet dzisiaj ma jakąś wartość to 2049 a zresztą opisze jakie są moje odczucia. Odpaliłem film cały podjarany, bo był mega hajp wszędzie na to i wow Łowca Androidów świetna marka i w ogóle. Jakoś tak nie poszedłem do kina. Odczekałem te kilka miesięcy patrzę super jest w internecie. Pierwsze kilka minut filmu i takie wtf ale o co chodzi? Zero wprowadzenia do klimatu tylko jakaś randomowa akcja. Z biegiem filmu zacząłem przewijać często pojawiające się długawe scenki gdzie kompletnie nic się nie dzieje oprócz oddalania i przesuwania kamery. Spojrzałem na długość filmu, aha prawie 3h, czy w Bollywood się bawią? Okazało się, że przynajmniej godzina filmu to scenki kompletnie nic nie wnoszące do filmu. Takie tam rzeczy z dupy. Aaa i pierwsze co się rzuca w oczy to wszędobylskie reklamy znanych marek. Niestety ale tak samo jak z muzyką jeśli jest komercja to wiadomo, że będzie fuszera. Nawet nawiązania do poprzedniej odsłony były słabo zrobione. Denność i wybicie się na legendzie, choć dla wielu też mogła być kiczowym filmem. Jak na dzisiejsze czasy Blade Runner 2049 w żaden sposób nie jest innowacyjny. Ładna grafika, dźwięk i nic poza tym. Fabuła pociągnięta bardzo mizernie, co chwila wątek się urywa i skupia uwagę na nieistotnych faktach. Dialogi dziwne i mocno nie trzymające się akcji. Mnóstwo niejasności, które ostatecznie nie zostały wyjaśnione np. wątek wojny, replikantów i tego złego gościa. Jprdl jak dla mnie to co najważniejsze wsadzili do kosza (no nie było tego w ogóle w filmie) a fabuła skupiała się właśnie na tych pobocznych i moim zdaniem mniej ważnych. Kompletnie nie rozumiem tak wysokich ocen jakie ten film dostał. Dla mnie klapa i dno. Nawet wątki filozoficzne tam ssały. Jedyny ciekawy to był z tą wirtualną laską ale też tak powierzchownie zrobiony. Film niczym fast food słabej jakości gdzie wygląd ma odwrócić uwagę od składników. DNO DNO DNO :/ 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oglądałem pierwszego Blade Runnera (mam go na liście, ale cholera coś nie mogę się do niego zabrać). Na nowym byłem w kinie.

 

Nie miałem względem niego żadnych oczekiwać, ot kolejny s-f z dużą pompą. Ogólnie film mi się całkiem podobał, ale bez rewelacji. Cieszę się, że byłem w kinie, bo wizualnie i dźwiękowo robił dobre wrażenie. Aczkolwiek było kilka kwiatków, które mi nie pasowały. Miało być retro-futurystycznie, czasem jak dla mnie jednak zbyt czysto nowocześnie. Ale to detale. Ogólnie klimat zdecydowanie na plus.

 

Co do fabuły. Trochę takie pomieszanie z poplątaniem (to akurat lubię), ale do przewidzenia. Niestety. Bo klimat filmu jest taki, że spodziewałem się niespodziewanego i takich kwestii, które będę rozkminiał jeszcze po seansie.

Największy minus tego filmu dla mnie to wybór wątków do rozbudowania. Było kilka rzeczy, które można było pociągnąć zamiast tej sztucznej baby. W pewnym momencie czułem się jakbym oglądał film "Ona", który jest ciekawym i dość realnym pomysłem, jednak mnie on wkurwiał. A tutaj, ten temat kosi jakieś 1-1,5h filmu. Szkoda.

 

Podobała mi się ta babeczka od Leto. Dobrze zagrała skubana. Uwierzyłem w ten jej czarny charakter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie trochę przesadziłem z krytyką. Pewnie jest to związane z tym, że miałem już jakieś tam oczekiwana co do tego tytułu. Zasugerowałem się również zbyt wysokimi ocenami i recenzjami. Był tak wielki hajp, że jak zobaczyłem film to było bez szału. Tak jak pisałem film pod względem wizualno-dźwiękowym mi się podobał. Jednak fabuła jak dla mnie kompletnie się nie trzyma kupy i robi z widza debila. Film na pierwszy rzut oka wydaje się, że będzie miał głębokie przesłanie jednak na koniec okazuje się, że jest płytki jak kałuża. Co do dialogu to najgłupszy fragment był z tym replikantem ojcem. Naparzają się, potem jak gdyby nigdy nic na drina i nagle mega głupkowaty dialog. Za takie rzeczy krytycy na przeciętnym filmie nie zostawili by suchej nitki. Dziwie się, że recenzenci nie zwracają uwagi na takie "diamenty". Twórcy pojechali po sentymentach wciskając nachalne reklamy. Przez te niepotrzebnie przedłużające się sceny zacząłem się nudzić jak na najnowszych GW. No mam ogromny niedosyt. Ten film miał ogromny potencjał ale go nie wykorzystano. Powinni jeszcze raz go nagrać i skupić się na ciekawszych wątkach niż np. z tą córką. Obejrzę jeszcze Ghost in the Shell. Mam nadzieję, że nie zepsuli tego fabularnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2017 o 20:07, Tomko napisał:

kina noir

https://pl.wikipedia.org/wiki/Film_noir

Film noir: czarny film lub czarne kino – nurt, stylistyka lub gatunek w kinie amerykańskim, wywodzący się z kina gangsterskiego, rozwijany głównie w latach 40. XX wieku i pierwszej połowie lat 50. XX wieku. Filmy noir unikają jasnego podziału na dobro i zło, pokazują często niewyjaśnione zbrodnie i perwersję, unikają moralizowania i happy endów. Do charakterystycznych elementów stylu noir należą m.in. silne kontrasty, operowanie cieniami, obrazy nocnego miasta. Typowymi bohaterami tego typu filmów są m.in. femme fatale, przeciętni ludzie wplątani przypadkowo w świat przestępczy oraz prywatni detektywi.

 

W dniu 11.10.2017 o 20:07, Tomko napisał:

Nie wiem czy jest to stricte męskie

Powstanie czarnego kina związane było z atmosferą pesymizmu i niepewności, jaka zapanowała w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej, a także ze zmianami w amerykańskiej obyczajowości i tożsamości, jakie dokonywały się za sprawą gwałtownej industrializacji i urbanizacji kraju oraz pojawiania się społeczeństwa masowego i konsumpcyjnego. Z kolei charakterystyczna dla gatunku postać kobiety fatalnej, niszczącej mężczyzn stanowi wyraz nasilającego się w Ameryce po wojnie mizoginizmu, wynikającego z postępującej emancypacji kobiet, które uzyskały w tamtym okresie większą niezależność ekonomiczną i obyczajową. 

 

Kino noir na pewno nie jest stricte męskie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei

Ooo ciekawe. Te odsłonięte plecy laski bardzo zachęcają do oglądnięcia :)

 

@ZdzisławBeton

Hmm w sumie nigdy nie oczekuje od filmów wybitnej ścieżki dźwiękowej, może stąd :D Muzyka filmowa bardzo rzadko mi zapada w pamięć. Zauważyłem, że jeśli już to przy smutnych momentach i jak puszczą akurat emocjonalny kicz np. przy Titanicu albo Gladiatorze. Od samej muzyki aż smutno się robi :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nowy Blade jest ok.

Lubię takie leniwe tempo.

Walka o to co to znaczy być człowiekiem prędzej czy później dopada każdego.

Podobał mi się wątek o tym, że mimo wspólnego i wielkiego celu była rywalizacja o to który jest the best one - takie to ludzkie, małostkowe i prawdziwe.

 

Generalnie uważam, że wszystkie filmy opowiadają o ludzkich uczuciach, tęsknotach itp. a, że ktoś wybiera scenerię Sf lub inną to kwestia osobistych upodobań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
Dnia 11.10.2017 o 20:07, Tomko napisał:

Pokazuje mroczny świat przyszłości, cybernetyki, wszechobecnej automatyzacji życia. Ścieżka dźwiękowa napisana przez Vangelisa do dzisiaj powoduje u mnie gęsią skórkę na plecach.

Tak... film prezentuje kawał dobrego nurtu cyberpunkowego oraz kina Noir... gdzieś swego czasu czytałem że w filmie jest "dużo azjatów" a 1982 roku kiedy powstawał film, amerykanie postrzegali potencjalne niebezpieczeństwo ze strony Chin (że Azjaci zaludnią większość świata)... dziś to zamiast Chińczyków w filmie miejsce mieli by Arabowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.