Skocz do zawartości

MGTOW atakowani ze wszystkich stron


deleteduser09

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, What? napisał:

@wilimowski

Posłuchaj jak masz czas.

 

Nie zrozumiałeś. Na początku MGTOW jest kierunkiem autodestrukcji rodzin, związków i wszelkiego porządku jednak z czasem zaowocuje tym, czym owocuje już w USA - kobiety stają się bardziej 'poddane' mężczyznom, ba, coraz więcej kobiet marzy żeby mieszkać w domu z mężem i dziećmi i pracować bardziej z doskoku. Przejadło im się karierowiczenie. Coraz więcej kobiet w USA marzy o patriarchalizmie.

 

To będzie właśnie dalekosiężne działanie MGTOW - powrót do korzeni.

Edytowane przez wilimowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wilimowski napisał:

Nie zrozumiałeś

Zamieściłem link (bo o niego prosiłeś) zanim zedytowałeś posta. Stąd niezrozumienie. A o tym co dzieje się z kobietami w USA nie mam pojęcia, więc się nie wypowiadam. Oby było tak jak mówisz. Do Nas i tak to przyjdzie z dużym opóźnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, What? napisał:

Zamieściłem link (bo o niego prosiłeś) zanim zedytowałeś posta. Stąd niezrozumienie. A o tym co dzieje się z kobietami w USA nie mam pojęcia, więc się nie wypowiadam. Oby było tak jak mówisz. Do Nas i tak to przyjdzie z dużym opóźnieniem.

Ale nie mam czasu oglądać godzinnego filmu opowiadającego o wszystkim i o niczym. Jeśli nie umiesz podać jasnej i precyzyjnej odpowiedzi na moje pytanie to znaczy, że jej po prostu nie znasz, nie rozumiesz.

 

Polki są bardzo agresywne i zajadłe w próbie pokazania, że nie potrzebują mężczyzn i lepiej im jest samym, jednak to bzdura. Przyniosło skutek w USA przyniesie i u nas. Odstawienie masowej liczby - wielu milionów kobiet w odstawkę od poważnych związków i chęć jedynie do zaruchania spowoduje uległość i lepsze traktowanie mężczyzn przez polskie kobiety bo choćby nie wiem co wymyślały i pierdoliły to IM SIĘ SPIESZY, to one mają większe programy w głowie aby mieć dziecko, męża, jakieś bezpieczeństwo. Mężczyzna ma naturę ruchacza, zdobywcy, eksploratora. Mamy też naturę aby działać, załatwić, pomóc i to wykorzystują kobiety, jednak wystarczy, że tę energię przeniesiemy na cel ZARABIANIA, stawiania na zarabianie i inwestowanie i będziemy zaspokojeni bez potrzeby kobiet do stałego związku.

 

Polki będą iść w zaparte bo to kobiety niezwykle agresywne jednak w końcu przegrają tak jak przegrały Amerykanki - przegrają, bo mają znacznie większe naturalne potrzeby dziecka, mężczyzny, stabilności. Mężczyzna takich potrzeb nie ma - jemu trzeba to utrwalać w głowie od małego aby jako dorosły człowiek miał. Kobietom nie aż tak bardzo.

Edytowane przez wilimowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, wilimowski napisał:

Dowód? Link? I przede wszystkim jasny powód: po co. Co konkretnie dała ta rewolucja tworzącym ją.

 

Tu zadałeś pytanie i się do niego odniosłem.

 

30 minut temu, wilimowski napisał:

Nie widzisz dalekosiężnych następstw. Takie podejście mężczyzn spowoduje, że kobiety będą zmuszone się bardziej starać - ale po prostu nie dziś, nie od razu. Na razie ten ruch jest za mały, jednak gdy urośnie, interesy kobiet przestaną być zaspokajane, kobiety będą zmuszone zmienić swoje postępowanie względem mężczyzn. Takie ruchy jak MGTOW wyjdą nam mężczyznom tylko na zdrowie. Za ileś lat uzyskamy to, co wcześniej uzyskiwaliśmy patriarchalizmem i wstrzemięźliwością seksualną jako odgórną zasadą społeczną.

W Ameryce już to zaczyna przynosić skutek - 70% mężczyzn nie ożeniło się do 35 roku życia, co zaskutkowało tym, że kobiety zaczynają się zgadzać na perwersyjne oczekiwania seksualne mężczyzn, aby zatrzymać ich przy sobie na dłużej.

Tu, po twojej edycji, nie widzę żadnego pytania, do którego mógłbym się odnieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, wilimowski napisał:

Nie widzisz dalekosiężnych następstw. Takie podejście mężczyzn spowoduje, że kobiety będą zmuszone się bardziej starać - ale po prostu nie dziś, nie od razu. Na razie ten ruch jest za mały, jednak gdy urośnie, interesy kobiet przestaną być zaspokajane, kobiety będą zmuszone zmienić swoje postępowanie względem mężczyzn. Takie ruchy jak MGTOW wyjdą nam mężczyznom tylko na zdrowie. Za ileś lat uzyskamy to, co wcześniej uzyskiwaliśmy patriarchalizmem i wstrzemięźliwością seksualną jako odgórną zasadą społeczną.

Otóż to. Wyobraźcie sobie, że w matriarchalnej Polsce za kilka lat połowa wolnych samców nie chce się wiązać i totalnie olewają kobiety. Do tego ci w związkach poza małżeńskich też zaczynają brykać coraz bardziej. Wtedy kobietom zapali się lampka ostrzegawcza. 

 

Teraz gdy jest tak łatwo o przeciętnego samca, czym taka panna ma się martwić? Niczym. Sama jest przeciętna, ale na nią lecą nawet ci nieprzeciętni (ich część), a do tego cała rzesza beta samców. Józek ją denerwuje i nie spełnia jej oczekiwań, więc za tydzień będzie Heniek. Już nogami przebiera, żeby tylko iść z nią na kawę z nadzieją na coś więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, What? napisał:

Tu zadałeś pytanie i się do niego odniosłem.

Ale to pytanie cały czas tam istnieje, nie usunąłem go, wejdź na stronę 2 a zobaczysz. Kwestia jest tego rodzaju, że odpowiadasz mi ponad godzinnym filmem, co samo z siebie jest trochę nieszanowaniem mojego czasu i zasad dyskusji. Najpierw wolałbym jasną i precyzyjną odpowiedź na moje pytanie co dało wprowadzenie rewolucji lat 60-tych rzekomym inżynierom społecznym którzy skonstruowali tę ideologię, potem ewentualnie możesz uzasadniać to dalej jakimś filmem.

 

 

1 godzinę temu, Bullitt napisał:

Otóż to. Wyobraźcie sobie, że w matriarchalnej Polsce za kilka lat połowa wolnych samców nie chce się wiązać i totalnie olewają kobiety. Do tego ci w związkach poza małżeńskich też zaczynają brykać coraz bardziej. Wtedy kobietom zapali się lampka ostrzegawcza. 

 

Teraz gdy jest tak łatwo o przeciętnego samca, czym taka panna ma się martwić? Niczym. Sama jest przeciętna, ale na nią lecą nawet ci nieprzeciętni (ich część), a do tego cała rzesza beta samców. Józek ją denerwuje i nie spełnia jej oczekiwań, więc za tydzień będzie Heniek. Już nogami przebiera, żeby tylko iść z nią na kawę z nadzieją na coś więcej. 

Racja. Nadmienię, że MGTOW to nie jest wcale jakieś takie obrażenie się na kobiety. Ja jestem bardzo za MGTOW ale po prostu to lubię. Odkąd przestałem wchodzić w związki i koncentrować się na kobietach czuję się naprawdę dobrze. Sporo odkładam, zarabiam, jestem niezależny, jak chcę poruchać idę na diwy - przynajmniej na razie bardzo odpowiada mi takie życie, a żyję już tak około 8 miesięcy.

 

Sam przyznasz, że jak tylko z powrotem wpierdolisz się w ten wir poznawania Pań, to znów człowiek się czuje chujowo - sam niedawno o tym pisałeś w jakimś temacie, dodatkowo pisząc, że jakaś Pani nagle zaczęła odpisywać półsłówkami.

 

Te gierki dla mężczyzn są po prostu strasznie męczące dlatego MGTOW spowoduje, że Panie będą musiały nie traktować mężczyzn w taki chamski sposób, mniej grać w gierki, mniej stosować shit testy, a bardziej doceniać obecność mężczyzny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Les napisał:

wybierać odpowiednie kobiety na partnerki

Interesujące, może znasz jakiś sposób, jak tego dokonać ? Zwłaszcza znając już wrodzony talent kobiet do udawania i przypodobania się, byleby osiągnąć cel... ?

Poza tym, niejeden już taki był, któremu wydawało się, że znalazł tą jedyną, za którą nawet chciał dać sobie uciąć pewne części ciała, co było potem, można przeczytać np w świeżakowni, lub porozmawiać ze znajomymi /kolegami. Wybór partnerki i tak jest bardziej podświadomy, to loteria, a kto nie zna zasad tej gry -przepadnie, nie każdemu uśmiech się taka ruletka. 

Przyznam się szczerze, że mając tą wiedzę, nie chce mi się bawić w te babskie gierki, za stary na to jestem, mam czterdziestkę i chcę świętego spokoju...

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, wilimowski napisał:

Sam przyznasz, że jak tylko z powrotem wpierdolisz się w ten wir poznawania Pań, to znów człowiek się czuje chujowo - sam niedawno o tym pisałeś w jakimś temacie, dodatkowo pisząc, że jakaś Pani nagle zaczęła odpisywać półsłówkami.

 

Te gierki dla mężczyzn są po prostu strasznie męczące dlatego MGTOW spowoduje, że Panie będą musiały nie traktować mężczyzn w taki chamski sposób, mniej grać w gierki, mniej stosować shit testy, a bardziej doceniać obecność mężczyzny.

Przyznaję. Jestem w stanie wejść w związek, ale na moich zasadach. Nie tak jak kiedyś, czyli żeby ładna pani chciała, jakoś to będzie. 

 

Usiadłem w ciszy i w skupieniu wypisałem sobie rzeczy, na których naprawdę mi zależy. W tym różne cele i marzenia nawet z dzieciństwa i okresu dorastania. Przebimbałem kilka lat życia, czuję iż teraz jest czas, żeby po kolei realizować te cele. Jeśli jakaś pani to zaakceptuje to proszę bardzo. Nie mam żadnego ciśnienia, mogę się z kimś spotykać na serio albo na luzie. Powiem więcej: gdy tylko spada z Ciebie ta gigantyczna presja znalezienia sobie dupy to od razu życie jest ciekawsze i weselsze. 

 

Jeszcze a propos tych babskich gierek...Z większością pań bywa to męczące. Niedawno miałem się spotkać ze znajomą (choć to za dużo powiedziane, raz się widzieliśmy). Owa gwiazda ma chłopaka, ale chyba próbowała mną zagrać jako straszakiem. Sama zaproponowała spotkanie koleżeńskie, oczywiście z dobrym alibi dla siebie i otoczenia (coś omawiamy, przecież nie robimy nic złego). Termin spotkania w sobotę wieczorem. Już to mnie zaskoczyło. Dlaczego wtedy nie puka jej amant, a zamiast tego idzie na piwo ze mną, hmm. Oczywiście na kilka godzin przed spotkaniem okazało się, że jest ciężko chora, ledwo żyje, przepraszała i zaklinała się, ale spotkania nie było. Prawdopodobnie amant stanął na wysokości zadania i jeszcze tym razem dostanie dupki, ale jego dni mogą być policzone. Biorąc pod uwagę fakt, że podobam się tej dziewczynie to scenariusz może być różny. Ja oczywiście nie proponuję żadnego spotkania. Jeśli takowe ma się odbyć to niech się postara i bez takich numerów. Mój czas jest zbyt cenny. 

 

Z kolei inna panna mieszka na południu Polski. Ostatnio była w W-wie (miała dobry pretekst), teraz za nieco ponad tydzień ponownie się wybiera. Póki co zachowanie wzorowe, świetnie ubrana, stara się. Jestem czujny i tak. Najchętniej pukałbym się z nią co jakiś czas (podoba mi się), ale ta raczej na to nie pójdzie. Może być ciężko, jeśli już to chyba ciągnęłaby bardziej w stronę związku. 

 

Generalnie rozumiem politykę MGTOW i też ją lubię. Nie wiem czy jest inna droga. Trzeba robić swoje i traktować kobietę jako dodatek do życia. Chyba nigdy wcześniej nie miałem takiego luzu w kontaktach z babami. Zero presji i ciśnienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bullitt napisał:

Generalnie rozumiem politykę MGTOW i też ją lubię. Nie wiem czy jest inna droga. Trzeba robić swoje i traktować kobietę jako dodatek do życia. Chyba nigdy wcześniej nie miałem takiego luzu w kontaktach z babami. Zero presji i ciśnienia. 

Najważniejsze to ściągnąć z siebie to jakieś dziwaczne brzemię bojaźni, że a co będzie za jakiś czas jak się zestarzeję a tu żadnej kobiety, rodziny. Nic kurwa nie będzie. PIENIĄDZE. MAJĄTEK. DOM. PASJE. CIESZENIE SIĘ MAŁYMI RZECZAMI. To jest to. I zrozumienie, że żadna kobieta nie da Ci miłości może poza matką. No niestety, ja wiem, że wciąż czasem coś w nas mówi, że 'a może jednak'. 

 

Ja akurat mogę dużo na ten temat powiedzieć. Poziom 'zrozumienia', 'miłości' jaki miałem ze swoją byłą był naprawdę wysoki. Zanim ją poznałem też szukałem wśród artystek i w końcu pojawiła się TA - Pink Floyd, Velvet Underground, King Crimson, The Doors, przeróżne obrazy - wydawało mi się, że znalazłem drugą połówkę, równie skomplikowaną jak ja, znającą skomplikowaną muzykę, itd. I przez dłuższy czas rzeczywiście tak było. I nie mam za złe tych doświadczeń - przez ten czas pierwszych dwóch lat było piękne. Ale potem wszystko poszło standardową drogą opisywaną przez Marka. Dlatego uważam, że to forum to naprawdę zjawisko jak na skalę nie tylko polskiego internetu. Nie wiem czy jest miejsce gdzie tak dokładnie kobiety zostały prześwietlone i przejrzane i piszę to bez żadnego włazidupstwa - poważnie. To forum posiada parę wad m.in przy tworzeniu związków - moim zdaniem taka dawka nieufności i przejrzenia kobiet może trochę zabić taką nadzieję, że 'to ta' w rezultacie czego może być ciężko stworzyć takiemu komuś związek typu 'wielka miłość'. A takie związki oprócz skutków ubocznych dają też piękne wspomnienia które warto mieć.

 

To jest kilka tych wad jakie daje to forum, choć myślę, że przy odpowiednim mindsecie taki człowiek może spokojnie je wyeliminować.

 

Przy okazji kolego - dziś na tvp1 leci chyba mój ulubiony film z tym Panem którego masz w avatarze ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Leniwiec said:

Interesujące, może znasz jakiś sposób, jak tego dokonać ?

Nie wiem, może należy zawierzyć intuicji. Pewne niewłasciwe zachowania, gesty, intencje,  odczuwalne są bezpośrednio, natomiast część sygnałów odbierane jest podświadomie. Wtedy powstaje jakaś niechęć, impuls aby skończyć znajomość, po prostu coś nie gra. Należy tej intuicji zawierzyć. Z czasem staje się ona coraz mocniejsza, w wieku 18-30 lat jej nie ma. Pojawia się po kilku znajomościach z kobietami, między 30-40 rokiem życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

Sam przyznasz, że jak tylko z powrotem wpierdolisz się w ten wir poznawania Pań, to znów człowiek się czuje chujowo - sam niedawno o tym pisałeś w jakimś temacie, dodatkowo pisząc, że jakaś Pani nagle zaczęła odpisywać półsłówkami.

Wróciłem z randki z nową panią z neta i niestety muszę sie zgodzić. Wir poznawania Pań to jest cos strasznego. Ja sie do tego nie nadaje, one wszystkie sa takie same. Nic ciekawego. Nie jestem w stanie złapać z nimi porozumienia odpowiedniego... Ech... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

4 minuty temu, wilimowski napisał:

Najpierw wolałbym jasną i precyzyjną odpowiedź na moje pytanie co dało wprowadzenie rewolucji lat 60-tych rzekomym inżynierom społecznym którzy skonstruowali tę ideologię, potem ewentualnie możesz uzasadniać to dalej jakimś filmem.

 

 

https://www.salon24.pl/u/chodakiewicz/81006,milosc-po-bolszewicku

 

 

Nie wiadomo, co dało, ale bolszewiccy towarzysze jak widać  również przywiązywali dużą wagę do tej sfery. To nie wynika z artykułu,, gdzieś indziej przeczytałem, że Stalin  na pewnym etapie zatrzymał rewolucję seksualną, żeby system trzymać w ryzach.

 

 https://www.rp.pl/Plus-Minus/305129912-1968-dyktatura-szczeniakow.html

 

"W Niemczech, podobnie jak we Francji i Ameryce, ważną rolę odgrywały postulaty wolności seksualnej. Szczególnie znana była działająca od 1967 roku w Berlinie Zachodnim tzw. Komuna 1, której członkowie proklamowali zniesienie własności prywatnej oraz obowiązywanie zasady przyjemności i zabawy. Na wzór Komuny 1 zaczęły w Niemczech powstawać inne wspólnoty młodych, w których wykorzeniano wszystko, co przypominało dom i „drobnomieszczańską rodzinę". Usuwano drzwi ze wszystkich pomieszczeń oraz likwidowano „represyjne stosunki dwóch osób", co oznaczało prawo do seksu każdego z każdym.

Działacze Komuny 1 postulowali podpalanie supermarketów w Berlinie, aby zafundować drobnomieszczańskim mieszkańcom wrażenie „płonącego Wietnamu". Ostatecznie Komuna się rozpadła, kiedy napadli i obrabowali jej siedzibę członkowie zespołu rockowego, w którym występowała kochanka założyciela Komuny 1 niejakiego Rainera Langhansa.

Europejskie grupki zbuntowanej młodzieży – podobnie jak ich amerykańscy rówieśnicy – sprzeciwiały się wojnie w Wietnamie i zaczytywały pismami Theodora Adorno i Herberta Marcuse. Obaj filozofowie pochodzili z Niemiec i obaj żyli w przeświadczeniu, że europejska cywilizacja jest źródłem nacjonalizmów oraz wszelkiego zła. Dlatego doszukiwali się przejawów faszyzmu w każdym niemal ludzkim działaniu. Adorno przekonywał, że autorytarne struktury działają pod przykryciem norm moralnych, dlatego narzucanie seksualnej wstrzemięźliwości nieuchronnie musi prowadzić do faszyzmu. Z kolei Marcuse określił ówczesne europejskie państwo dobrobytu jako najskrajniejszą formę faszyzmu, tak przebiegłą, że ludzie nie zdają sobie nawet sprawy z nieszczęścia, jakie ich spotkało, i z tego, że sami mogą być faszystami.

Autorytetem był również austriacki psychiatra Wilhelm Reich, który uznawał, że popęd seksualny i sadyzm wzajemnie się wykluczają, a więc że żądze – dotąd uznawane za słabości – są w życiu człowieka bardzo pożądane. Teoria ta tak przypadła do gustu zrewoltowanej młodzieży, że z myśli Reicha wyprowadzono wniosek, iż seksualne pożądanie może być formą rewolucyjnej energii zdolnej nawet zniszczyć faszyzm.

Sięgano także po pisma francuskiego krytyka i dekonstruktywisty Jacques'a Derridy. W opinii Derridy panujący system narzuca ludziom jedynie słuszną interpretację świata. Tymczasem – jego zdaniem – nie ma jednej interpretacji, każdą powinien sobie samodzielnie stworzyć czytelnik lub obserwator. Krytyczne myślenie, jakie zaproponował Derrida, wykluczało więc pojęcie prawdy. Jednocześnie zniekształcało świat, każąc nam interpretować go, zamiast przede wszystkim kontemplować.

Do lektur obowiązkowych należały również oczywiście Marks oraz Trocki, a nawet Mao.

Dzięki tym lekturom zwyczajni pobudzeni seksualnie smarkacze dowiadywali się, że w istocie są rewolucjonistami, których celem jest przebudowa świata i ludzkiej świadomości."

 

https://www.teologiapolityczna.pl/pawel-paliwoda-przeorac-tozsamosc-zachodu

 

"Herbert Marcuse (1898–1979) – amerykański filozof i socjolog pochodzenia niemiecko-żydowskiego, członek szkoły frankfurckiej; uważany za „duchowego lidera rewolucji studenckiej”[1] lat sześćdziesiątych oraz współtwórcę i czołowego reprezentanta Nowej Lewicy w USA. W najpopularniejszej pracy Eros i cywilizacja, jako że jest pod wpływem Freuda i nieortodoksyjnego marksizmu, demaskuje m.in. represyjny charakter cywilizacji Zachodu. Sokratejską jedność logos-ergon (jedność słów i czynów) zastąpił hasłem „logos i eros”, co w praktyce studenckiej rebelii oznaczało palenie bibliotek i seks na świeżym powietrzu. Kołakowski: „Nie ma też chyba w naszych czasach filozofa, o którym z równą pewnością, jak w przypadku Marcuse’a, dałoby się powiedzieć, że jest ideologiem obskurantyzmu”. Kres jego popularności w kręgach hipisowskich położyły doniesienia o współpracy Marcuse’a z CIA w latach pięćdziesiątych.

Jerry Rubin (1938–1994) – w 1968 roku współzałożyciel partii hipisów – Youth International Party (wśród jej inicjatorów znaleźli się m.in. Abbie Hoffman – autor Rewolucji dla draki – oraz Allen Ginsberg). Był pionierem procesu upolityczniania ruchu dzieci kwiatów. Zasłynął jako organizator wielkiej manifestacji przeciw Konwencji Demokratów w Chicago (1968), po której doszło do krwawych starć z policją. W latach siedemdziesiątych dokonał gwałtownego zwrotu ideologicznego i stanął po stronie establishmentu. Po studiach na Harvardzie został specjalistą ds. zarządzania i biznesmenem. Zasłynął maksymą: „Dobro i zło zlewają się w jedność”." 

 

I tu chyba najwięcej skondensowanych informacji: 

 

http://www.historiasztuki.com.pl/strony/021-00-00-ANTYKULTURA.html

 

"Najważniejszą postacią w historii antykultury jest austriacki komunista i psychoanalityk Wilhelm Reich - współpracownik, a potem zaciekły wróg twórcy psychoanalizy Zygmunta Freuda. Reich w 1927 r. opublikował książkę pt. "Funkcja orgazmu", w 1929 r. "Materializm dialektyczny a psychoanaliza", w 1933 r. "Psychologię społeczną faszyzmu", a w 1936 r. "Seksualność w walce kulturowej" wydaną później pt. Rewolucja seksualna". W książkach tych przedstawił teorię nazywaną później freudomarksizmem, zgodnie z którą tłumienie popędu seksualnego u dzieci prowadzi do powstawania patologicznej, podatnej na wpływy faszyzmu osobowości, a źródłem tej patologii jest wychowanie w rodzinie, autorytet rodziców i religijna moralność seksualna. Reich jako człowiek, a nie jako ideolog, był maniakiem seksualnym, seks był naprawdę jego obsesją a wyzwolenie człowieka spod władzy tradycyjnej moralności było naprawdę jego celem. Dlatego w jego ujęciu rewolucja seksualna była celem główny, a rewolucja społeczna miała ją poprzedzać i jej służyć.
Teorię Reicha wprowadził do programu frankfurckiego Instytutu jego były współpracownik Erich Fromm. W 1936 r. powstała praca zbiorowa Maxa Horkheimera, Ericha Fromma i Herberta Marcuse pt. "Studia nad rodziną i autorytetem". Fromm był autorem pojęcia "charakteru społecznego" i teorii Reicha nadał wymiar socjologiczny. W jego ujęciu rodzina, autorytet i moralność są tylko elementami kultury, zz pomocą których opresyjne społeczeństwo zniewala psychikę człowieka, dostosowując ją do potrzeb kapitalizmu.
Wg Fromma wyzwolenie seksualne miało rozsadzić podstawy systemu kapitalistycznego i wywołać rewolucją społeczną."

 

"Marginalizowane i uciskane mniejszości społeczne jako potencjalna siła rewolucyjna mająca żywotny interes w niszczeniu status quo pojawiają się już w "Teorii krytycznej" Horkheimera z 1937 r. W tolerancji represywnej Marcusego a 1969 r. stają się one głównym reprezentantem postępu i "nowym proletariatem" rewolucji. We współczesnym, cywilizowanym świecie istnieje tylko jeden rodzaj mniejszości, która spełniają wszystkie warunki idealnego proletariatu freudomarksistowskiej antykultury - mniejszości seksualne. To przecież od tłumienia seksualności rozpoczyna się proces faszyzacji kultury.
Symbolicznym początkiem wyzwoleńczej rewolucji mniejszości seksualnych były zamieszki w czerwcu 1969 r. w barze dla homoseksualistów "Stonewall" w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village, kolebce beat generation i amerykańskiej awangardy artystycznej." 

 

Czy się komuś to podoba, czy nie, seks to bardzo silny popęd, bardzo ważny aspekt życia  Zmiana w tej sferze zawsze spowoduje poważne zmiany społeczne. "Wyzwolenie" w tej sferze w latach 60-tych niewątpliwie osłabiło pozycję mężczyzn, patriarchat oparty o model monogamicznej rodziny ogólnie. Powszechny dostęp do antykoncepcji plus "prawa reprodukcyjne" wraz z ideologią wyzwolenia obyczajowego znacznie wzmocniły pozycję kobiet na rynku matrymonialnym. Do tej pory kobiety przed swobodnym skakaniem po kutangach powstrzymywał głównie strach przed wpadką i ryzykiem samotnego wychowywania dziecka. Do tego wyzwolone Panie otrzymały, całkiem przypadkiem zapewne, wsparcie w postaci ideologii feministycznych i innych równościowych.Jak również całkowicie obrzydzono klasyczne cechy męskie. Edukację i sądownictwo rodzinne skutecznie sfeminizowano. Odeszło  zatem ryzyko prawne i obyczajowe.  Pigułka plus łyżeczka dały kobietom znacznie większy wybór na rynku seksualnym, bo właściwie wyeliminowały ryzyko eksperymentowania na tym polu. Powszechny dostęp do rynku pracy zapewnił kobietom mniej więcej równą mężczyznom pozycję finansową. Z jednej strony osłabiło to presję kobiet na poszukiwanie mężczyzny, jako dostarczyciela zasobów, z drugiej strony zniechęca do podjęcia decyzji o macierzyństwie, bo ono oznacza czasową przynajmniej rezygnację z owej niezależności finansowej. Wszystko to wzięte razem do kupy i mamy odpowiedź, skąd biorą się kosmiczne oczekiwania kobiet wobec mężczyzn i ciągłe oczekiwanie na księcia z bajki.  Naturalną skłonnością kobiet jest hipergamia, czyli szukanie mężczyzny, który ją przewyższa. Najlepiej pod wszystkimi względami. Jeśli nie, to chociaż w jednym aspekcie życia. Dzisiaj nie ma już instrumentów społecznych, które zapewniają przeciętnemu mężczyźnie przewagę nad przeciętną kobietą. Przeciętnej kobiecie przeciętny mężczyzna jest do niczego niepotrzebny. Ona szuka najlepszego możliwie materiału genetycznego. Jak w bajce o złotej rybce, pamiętacie licytację baby z bajki? Wszystkiego można się spodziewać po kobiecie, ale nie umiaru w oczekiwaniach. Tym bardziej w najważniejszej i jedynej interesującej je sferze życia - kwestii reprodukcji.  Jak świat światem, kobiety interesowały się praktycznie wyłącznie tą sferą. Jest to ich naturalna rola biologiczna. Ponieważ mężczyzna utracił przewagę nad kobietą, to jest wartościowy tylko jako, z przeproszeniem, nośnik atrakcyjnego materiału genetycznego.  Wszystko inne kobieta jest w stanie sobie zorganizować sama. Bezpieczeństwo fizyczne - zapewni państwo, finansowe - dostęp do rynku pracy i programy socjalne, czyli też państwo.  Dlatego kobiety będą wydziwiać w nieskończoność i licytować wysoko i brać w znacznie większym stopniu niż dotychczas przy wyborze mężczyzny jedyny cenny z ich punktu widzenia zasób - materiał genetyczny.  Efektem będzie i już jest powrót do osławionego stanu natury - czyli jakieś 20 % najlepszego męskiego materiału genetycznego zapładnia kobiety, a reszta chodzi coraz bardziej wku.........na. Do tego wszystkiego na to pobojowisko wpuszcza się Arabów. Aha, i jeszcze przymusowa seksualizacja dzieci na Zachodzie. Żeby jak najszybciej zaktywizować tą sferę. 

 

Jeśli to nie jest przemodelowanie struktury społecznej, jeśli tu nie ma potencjału rewolucyjnego, to już nie wiem gdzie jest. MGTOW są odpowiedzią na tą sytuację. Czy zostali wymyśleni, czy to ruch spontaniczny, tego nie wiem, niewątpliwie jest to skutek tego całego syfu.   Niemniej jest trochę sensu w hipotezie @Les, że to element szerszej układanki społecznej. Jak to się skończy, nie wiem. 

 

A co taka sytuacja daje tym inżynierom społecznym. A nie wiem, ja bym na to wszystko w pijanym widzie nie wpadł. Ale może to, żeby waliło się wszystko, cały dotychczasowy porządek. Żeby było coraz więcej skłóconych grup społecznych. Żadnego porządku. Divida et impera. W każdym razie z podlinkowanych materiałów wynika moim zdaniem, że się naszych humanistom to wiąże, że oni wyraźnie traktują kwestie seksualności jako taran jakiejś rewolucji społecznej. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wypas

Nie bardzo rozumiem sensu Twojej wypowiedzi. Wklejasz coś, co wielu znało, czytało, właściwie informujesz nas, że w latach 60-tych zapanowała rewolucja seksualna i piszesz na jakich teoriach ona się opierała, co przecież wielu tutaj na forum wie. Dalej nie rozumiem gdzie jest odpowiedź na moje pytanie:

 

Co dało domniemane celowe wprowadzenie rewolucji seksualnej w latach 60-tych rzekomym inżynierom społecznym którzy to CELOWO zrobili?

 

Bowiem kolega który o tym pisał stwierdził, że zostało to zrobione dla osiągnięcia jakiegoś konkretnego celu. 

Coś tam niby odpowiedziałeś, ale tak naprawdę to 'sam nie wiesz'.

 

Co do MGTOW - ja widzę w tym ruchu głównie zalety dla nas, mężczyzn. Po 1 mężczyzna koncentrujący się na własnym rozwoju a nie na kobiecie jest szczęśliwszy niż samobójca biorący ślub bez intercyzy w czasach gdzie Panie mają tryliony orbiterów na fejsie.

Po 2 jest to trochę jak takie przysłowiowe wyjście mężczyzny na kilka dni z domu gdy kobieta świruje. Wróci i Pani rzuci się na szyje, da dupki i ani pomyśli znów świrować - na jakiś czas oczywiście.

Istnieją teorie, że kobietom mężczyzna nie jest już potrzebny, skoro mogą same zarabiać, itd. tylko, że niektórzy chyba nie rozumieją pewnych problemów w tych teoriach. Kobieta żyje 80 lat, to bardzo długi czas. Choćby nie wiem co nie próbowała sobie wmówić, to także ma potrzeby emocjonalne, potrzeby intymności, bliskości. I choćby nie wiem co nie próbowały nam wmówić, to zarówno my trochę potrzebujemy drugiej osoby (nie przeczę), jak i one. Dlatego mamy tu taką kłótnie dwóch światów.

 

Z jednej strony wolność seksualna - 80% kobiet chce tylko 20% facetów. Z drugiej jednak strony ludzie żyją dziś najdłużej w dziejach ludzkości - minimum 80 lat. Mają rozwiniętą korę nową, mózg abstrakcyjny, potrzebę intymności, przytulenia - i taka żyjąca 80 lat kobieta nie będzie w stanie żyć instynktami i hipergamią całe życie. Będzie potrzebowała mężczyzny aby zapełnić w sobie tę potrzebę drugiego człowieka. Więc jednak koniec końców będzie potrzebna monogamia - bo jeden nie może być w stałym związku z kilkoma. 

 

Dlatego MGTOW to taka bardzo brutalna wojna na wyniszczenie - jednak śmiem twierdzić, że kobiety opierają swoje dobre samopoczucie i brak potrzeby mężczyzny na ATENCJI. Dlatego tak szaleją na fejsbukach, instagramach. MGTOW na masową skalę spowoduje drastyczne odebranie kobietom atencji, będą postawione w sytuacji zwykłego faceta - czyli bez atencji, nadskakiwania. I tutaj już gdy sytuacja się wyrówna, Panowie zatopią kobiety z dziecinną łatwością. Mężczyzna bowiem nie potrzebuje żadnej atencji, nie buduje na tym swojego dobrego samopoczucia. Więc tutaj to kobiety prędzej ulegną, czego dowodzi sytuacja w USA.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wilimowski - pisałeś o rzekomych inżynierach społecznych, z czego wysnułem wniosek, że w ogóle kwestionujesz istnienie takich inżynierów i takich koncepcji. Stąd wrzuciłem linki do znalezionych naprędce źródeł, które obrazują moim zdaniem, że tacy inżynierowie i takie pomysły - istnieją. I że niejedna tęga głowa traktuje sferę obyczajową jako sposób na rewolucję. Co konkretnie chcieli osiągnąć, w jaki sposób ich to przybliża to ich chorych koncepcji - pewności nie mam, jednak zaznaczyłem, że moim zdaniem chodzi o przemodelowanie dotychczasowej struktury i bajzel ogólnie. Wydaje mi się to wystarczająco konkretnym podglebiem dla dalszego kombinowania rewolucyjnego, jeśli oczekujesz jeszcze większych konkretów - to faktycznie nie potrafię ich wyspekulować. Nie przesądzam kwestii MGTOW, zgadzam się jedynie z @Les, że często takie spontaniczne ruchy są albo wymyślane za biurkiem, albo potem inteligetnie sterowane. Sam jestem trochę MGTOW, widzę w tym sporo sensu, ale nie wykluczam, że sensowna z mojego punktu widzenia ideologia może być czyimś narzędziem. No bo wiesz, feministki też są przekonane, że one same spontanicznie wszystko wymyśliły, jakby ktoś im zasugerował, że są narzędziem w czyichś rękach, byłby wrzask. Tylko tyle chciałem przekazać.

 

Co do celowości, to tak, uważam, że zasadniczo działania ludzkie są celowe. Dlatego jeśli coś zostało zrobione, jeśli jest konsekwentnie wdrażane, to myślę, że zostało raczej zrobione po coś, niż po nic.  

Edytowane przez Wypas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wypas napisał:

Stąd wrzuciłem linki do znalezionych naprędce źródeł, które obrazują moim zdaniem, że tacy inżynierowie i takie pomysły - istnieją.

Z tego co wrzuciłeś nic takiego nie wynika - z tego wynika, że jedynie istnieli ludzie, którzy mieli swoją filozofię odnośnie sensu rewolucji seksualnej. Filozofów nigdy nie brakuje, w praktycznie każdym nurcie.

 

8 godzin temu, Wypas napisał:

Co konkretnie chcieli osiągnąć, w jaki sposób ich to przybliża to ich chorych koncepcji - pewności nie mam, jednak zaznaczyłem, że moim zdaniem chodzi o przemodelowanie dotychczasowej struktury i bajzel ogólnie.

Dlatego właśnie te teorie, że stali za tym inżynierowie społeczni którzy mieli wielki cel we wprowadzaniu tej rewolucji jest kolejną teorią spiskową. Już sama kwestia czy byłoby to takie łatwe - zaszczepić taką teorię w tak wielu umysłach. Do tego potrzebowaliby współpracy wielkich masowych mediów oraz znakomitej organizacji, pewnie też pomocy polityków. Czyli uważasz, że wszyscy najwięksi politycy, media stali za wprowadzeniem określonej ideologii stworzonej przez inżynierów społecznych lat 60-tych: bardzo odważna teza, do tego nie masz żadnego jasnego uzasadnienia: po co.

 

Co tym konkretnym politykom, mediom i inżynierom społecznym to dało? Zarobili przez to większe pieniądze? Niby jak? I czy masz dowody na to, że zarobiliby?

 

Co do MGTOW - znów teorie spiskowe, tylko, że nawet gdyby było to sterowane, to co to dla Ciebie za różnica, skoro:

1. MGTOW jest sensownym logicznie wyjściem dla mężczyzn (nie czymś wmówionym nam jako sensowne wyjście żebyśmy uwierzyli)

2. MGTOW zmienia mindset mężczyzn w taki sposób, że uzyskują względne szczęście bez kobiety

3. MGTOW prędzej zmusi kobiety do większej uległości niż odwrotnie - jak zostaną odstawione przez duży procent mężczyzn, jak w USA, 70%, to jeśli już miałyby kobiety zmienić swój stosunek do mężczyzn, to prędzej na lepszy niż na gorszy po takiej akcji

 

Skoro MGTOW miałoby być pewnym stworzonym celowo ruchem, to zakładam, że nam raczej nie miało w zamyśle dać nic dobrego. W takim razie pytam; co takiego MGTOW da niedobrego nam mężczyznom? Że upadnie tradycyjna rodzina, patriarchalizm, dzieci będą w rozbitych rodzinach, nie będą się rodziły, itd.? To już się dzieje, tylko, że teraz ten upadek jest okupiony krzywdą wielu mężczyzn, utratą majątków, złamaniem psychiki. MGTOW to takie mniejsze zło.

MGTOW idzie dalej w destrukcję rodzin, nie próbuje tego naprawiać, ale tak to musi być, aby naprostować kobiety. To tak jak przy kłótni i fochach w małżeństwie.

Nie naprostujesz tego starając się osiągnąć 'kompromis', 'rozmawiając'. Wiemy dobrze jak kobiety działają. Tylko odstawka takiej roszczeniowej Pani i brutalne konsekwencje, a co za tym idzie - bardziej destrukcja rodziny, może długofalowo przynieść jednak jej naprawę.

 

Edytowane przez wilimowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

Z tego co wrzuciłeś nic takiego nie wynika - z tego wynika, że jedynie istnieli ludzie, którzy mieli swoją filozofię odnośnie sensu rewolucji seksualnej. Filozofów nigdy nie brakuje, w praktycznie każdym nurcie.

Idąc tym tropem marksizm nie ma nic wspólnego z komunizmem. Marks był filozofem, miał swoją filozofię w swoim nurcie. Potem Lenin zrobił rewolucję.

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

 

 

 

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

 

 

Już sama kwestia czy byłoby to takie łatwe - zaszczepić taką teorię w tak wielu umysłach. Do tego potrzebowaliby współpracy wielkich masowych mediów oraz znakomitej organizacji, pewnie też pomocy polityków.

 

To jest akurat towar, którego zachwalać nie trzeba - ogólna wolność seksualna. Czy Marks miał współpracę wielkich mediów, znakomitą organizację, pomoc polityków? A chrześcijaństwo? Dwunastu Apostołów miało jakąś swoją telewizję, gazetkę parafialną chociażby? A jednak idee te torowały sobie drogę i zmieniały obraz świata.  Teza, że idea, aby zwyciężyć, potrzebuje pomocy polityków, mediów, nie ma uzasadnienia.

Problem polega na tym, że idea rewolucji seksualnej dostała potężną kroplówę od mass mediów. Wystarczy porównać sobie teledyski z lat 80 i obecnych. Więc zmiana w kulturze masowej jest faktem. Ja nie twierdzę, że to zadziałało tak, że przyszedł Adorno do TVN-u i nakazał, żeby promować rewolucję seksualną. Ale zmiana wzorca obyczajowości w mass mediach jest moim zdaniem widoczna gołym okiem.

 

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

 

 

Czyli uważasz, że wszyscy najwięksi politycy, media stali za wprowadzeniem określonej ideologii stworzonej przez inżynierów społecznych lat 60-tych: bardzo odważna teza, do tego nie masz żadnego jasnego uzasadnienia: po co.

 

Nie twierdzę, że wszyscy. Nie postawiłem nigdzie takiej tezy.

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

 

Co tym konkretnym politykom, mediom i inżynierom społecznym to dało? Zarobili przez to większe pieniądze? Niby jak? I czy masz dowody na to, że zarobiliby?

 

To samo odnieść możesz do wszystkich ideologów na przestrzeni dziejów. Nie wiem po co Kant pisał to co pisał, nie mam żadnych dowodów że zarobił na tym pieniądze większe niż gdyby sprzedawał zapałki. Van Gogh ponoć jeden obraz za życia sprzedał, całe życie malował. Podobnie politycy też nie zarabiają większych pieniędzy dlatego że promują taką a nie inną ideologię. Ludzie nie wszystko robią dla pieniędzy. Może mają misję dziejową np. 

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

 

Co do MGTOW - znów teorie spiskowe, tylko, że nawet gdyby było to sterowane, to co to dla Ciebie za różnica, skoro:

1. MGTOW jest sensownym logicznie wyjściem dla mężczyzn (nie czymś wmówionym nam jako sensowne wyjście żebyśmy uwierzyli)

2. MGTOW zmienia mindset mężczyzn w taki sposób, że uzyskują względne szczęście bez kobiety

3. MGTOW prędzej zmusi kobiety do większej uległości niż odwrotnie - jak zostaną odstawione przez duży procent mężczyzn, jak w USA, 70%, to jeśli już miałyby kobiety zmienić swój stosunek do mężczyzn, to prędzej na lepszy niż na gorszy po takiej akcji

 

Skoro MGTOW miałoby być pewnym stworzonym celowo ruchem, to zakładam, że nam raczej nie miało w zamyśle dać nic dobrego. W takim razie pytam; co takiego MGTOW da niedobrego nam mężczyznom? Że upadnie tradycyjna rodzina, patriarchalizm, dzieci będą w rozbitych rodzinach, nie będą się rodziły, itd.? To już się dzieje, tylko, że teraz ten upadek jest okupiony krzywdą wielu mężczyzn, utratą majątków, złamaniem psychiki. MGTOW to takie mniejsze zło.

MGTOW idzie dalej w destrukcję rodzin, nie próbuje tego naprawiać, ale tak to musi być, aby naprostować kobiety. To tak jak przy kłótni i fochach w małżeństwie.

Nie naprostujesz tego starając się osiągnąć 'kompromis', 'rozmawiając'. Wiemy dobrze jak kobiety działają. Tylko odstawka takiej roszczeniowej Pani i brutalne konsekwencje, a co za tym idzie - bardziej destrukcja rodziny, może długofalowo przynieść jednak jej naprawę.

 

Ja nie chciałem odnosić się do samego MGTOW. Domagałeś się materiałów świadczących o tym że rewolucja lat 60 nie była spontaniczna. Filmiku oglądać nie chciałeś, bo za długi. Wrzuciłem linki z konkretnymi poglądami konkretnych ludzi- też Cię to nie przekonuje, bo za mało konkretów. Ok, Twoje prawo, szanuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wypas napisał:

Idąc tym tropem marksizm nie ma nic wspólnego z komunizmem. Marks był filozofem, miał swoją filozofię w swoim nurcie. Potem Lenin zrobił rewolucję.

Nie, Idąc tym tropem marksizm nie spowodował zaistnienia Lenina który zrobił rewolucję. Przeanalizuj jeszcze raz co pisałeś i co odpowiedziałem a zrozumiesz analogię.

 

10 godzin temu, Wypas napisał:

Nie twierdzę, że wszyscy. Nie postawiłem nigdzie takiej tezy.

Postawiłeś, bo wprowadzenie takiej ideologii wymagałoby praktycznie wszystkich największych polityków i mediów - największych sił do tego, aby rozprzestrzenić to na 300-milionowy kraj.

 

Reszta to jakieś dziwne odpowiedzi - zadałem konkretne pytanie, a Ty mi jakieś kilometrowe 'nie wiem', 'może to', 'może tamto'. Ze mną tak nie pogadasz - konkretne pytanie: czekam na konkretną precyzyjną odpowiedź, na lanie wody nie mam czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, i jeszcze wiesz lepiej ode mnie, co miałem na myśli i jakie tezy rzekomo postawiłem. Tak z kolei ze mną nie pogadasz. Taki konkretny jesteś, to wskaż mi fragment w którym twierdzę że wprowadzenie ideologii wymaga zaangażowania wszystkich/praktycznie wszystkich polityków, mediów czy co tam jeszcze uważasz za warunek konieczny udanej rewolucji. Przez konkret rozumiem to co ja napisałem, a nie to co Tobie się wydaje, że wynika z mojej wypowiedzi. 

Dlaczego nie wynika, to argumentowałem w poprzednim wpisie, do którego odsyłam. 

Nawiasem mówiąc ciągłe domaganie się większej konkretności jest...takie niekonkretne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wypas Nie wiem lepiej co miałeś na myśli, ale wiem w tym przypadku lepiej jakie tezy postawiłeś. Jeśli zakładasz, że rewolucja seksualna lat 60-tych była celowym zabiegiem spowodowanym przez inżynierów społecznych, to jednocześnie zakładasz, że wszyscy najwięksi politycy i media się w to włączyły i za tym stały, bo tak MUSIAŁO BYĆ aby taki zabieg zadziałał na 300-milionowy kraj. To, że nie wpadłeś, że z Twojej tezy coś takiego wynika to nie ma żadnego znaczenia - mogłeś nie mieć tego na myśli, co za różnica, ważne, że jak stawiasz tezę A, a z niej wynika logiczny wniosek B, to jednocześnie powiedziałeś także B - nie wiem skąd w wielu Polakach jakieś dziwaczne rozumowanie, że tak nie jest bo 'nie to miał na myśli'.

 

Jak postawisz tezę, że 2+x = 4, to jednocześnie postawiłeś tezę, że x > 0, jedno pociąga za sobą drugie, nie ma zmiłuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wilimowski Konkrety. Z jakiego logicznego prawa wynika, że skoro postawiłem tezę A to TRZEBA milcząco zakładać B. Bo na razie polemizujesz z tezą, którą sam sobie dobudowałeś, czyli ze swoimi własnymi wyobrażeniami na temat tego, co ja niby w sposób konieczny twierdzę. 

Udowodnij tezę: presupozycją do zdania: "rewolucja lat 60 -tych była wynikiem inżynierii społecznej" jest: "wszyscy politycy i wszystkie największe media za tym stały". 

 

Z jakiego prawa logiki wynika taka konieczna zależność.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wypas napisał:

@wilimowski Konkrety. Z jakiego logicznego prawa wynika, że skoro postawiłem tezę A to TRZEBA milcząco zakładać B.

Raczej: że skoro z tego co piszesz (A) wynika A' (wprowadzono rewolucję społeczną w latach 60), a z A' wynika B (wprowadzenie takiej rewolucji pociąga za sobą sterowanie jej przez największych polityków i media), to z A wynika B. To tzw. prawo przechodniości implikacji.

 

4 godziny temu, Wypas napisał:

Udowodnij tezę: presupozycją do zdania: "rewolucja lat 60 -tych była wynikiem inżynierii społecznej" jest: "wszyscy politycy i wszystkie największe media za tym stały". 

 

To nie jest presupozycja, tylko po prostu jednostronna implikacja.

A jeśli chodzi o dowód - nie muszę dowodzić, obaj doskonale wiemy, że aby sterować 300 milionowym krajem poprzez jakieś ideę, potrzebne jest do tego wsparcie największych mediów i polityków. To rzecz oczywista, Ty jedynie wijesz się jak piskorz złapany na braku logiki.

Edytowane przez wilimowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wilimowski napisał:

Raczej: że skoro z tego co piszesz (A) wynika A' (wprowadzono rewolucję społeczną w latach 60), a z A' wynika B (wprowadzenie takiej rewolucji pociąga za sobą sterowanie jej przez największych polityków i media), to z A wynika B. To tzw. prawo przechodniości implikacji.

 

To nie jest presupozycja, tylko po prostu jednostronna implikacja.

A jeśli chodzi o dowód - nie muszę dowodzić, obaj doskonale wiemy, że aby sterować 300 milionowym krajem poprzez jakieś ideę, potrzebne jest do tego wsparcie największych mediów polityków. To rzecz oczywista, Ty jedynie wijesz się jak piskorz złapany na braku logiki.

Mnie interesuje tylko logiczny związek między tym, co Ty oznaczyłeś jako A' i B. Tego dotyczył mój poprzedni wpis i doskonale o tym wiesz. Zdanie B w żaden sposób nie wynika według reguł logiki ze zdania A'.  To jest jedynie Twoje założenie. To Ty piszesz: "a  z A' wynika B." Dlatego pytam.  W jaki sposób według reguł logiki ze zdania "wprowadzono rewolucję społeczną w latach 60 - tych" wynika: "rewolucja (ta) była sterowana przez największych polityków i media"? Z określenia, że coś "wprowadzono", nie wynika jeszcze, kto i jak to wprowadził, w szczególności, że musieli  tym sterować wszyscy najwięksi politycy i media. To zdanie w ogóle nie mówi nic o tym, co się musi stać, aby rewolucję wprowadzono. To już wymaga przyjęcia dodatkowego założenia, które  dodajesz na końcu swojego wpisu: "aby sterować 300 milionowym krajem poprzez jakieś ideę, potrzebne jest do tego wsparcie największych mediów polityków".  To jest już Twój pogląd na to, jak wyglądają procesy zarządzania danym państwem,/społecznością. To nie jest żadne prawo logiczne. Zdanie to nie wynika logicznie ze zdania A'.  Ja natomiast twierdzę, że dla  rozprzestrzeniania się jakiejś idei nie jest konieczne, aby była ona wspierana przez wszystkich największych polityków i media. Ani logicznie, ani zdroworozsądkowo taka konieczność nie wynika.  Ponawiam zatem pytanie: na podstawie jakiego prawa logicznego z samego zdania A',  bez żadnych dodatkowych założeń, wyniknęło Ci zdanie B.  

 

A że idea może się rozwijać się samorzutnie,  to sam najlepiej wiesz. Bo zakładasz, że MGTOW to jest idea spontaniczna, nie inspirowana przez "największych polityków i media". Jednocześnie zakładasz, że w pewnym momencie ten ruch przekroczy (lub  może przekroczyć) masę krytyczną, co pozwoli na przeprowadzenie swego rodzaju kontrrewolucji w stosunku do stanu obecnego. Czyli ta idea może na pewnym etapie zacząć sterować tą rzeczywistością, pomimo że nie była uprzednio wspierana przez polityków i media. Skoro idea MGTOW może rozwijać się samorzutnie, i to na tyle aby wpłynąć na kształt stosunków społecznych, to dlaczego idea rewolucji obyczajowej lat sześćdziesiątych nie mogła rozwinąć się w podobnym stopniu przy jakimś tam dodatkowym wsparciu - np jednego medium i kilku polityków, kilkunastu wpływowych intelektualistów. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Twoim zaprzeczaniu, że aby wprowadzić rewolucyjną ideę jak wolność seksualna w latach 60  na 300 milionowym kraju nie jest konieczne, aby stały za tym największe media i najwięksi politycy (czyli zaprzeczaniu, że z A' wynika B ) nie mamy o czym rozmawiać, bo takie teksty to już czysty trolling aby wykpić się od odpowiedzialności za swoje słowa. Trzymaj się kolego.

Edytowane przez wilimowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.