Do założenia tego tematu skłoniła mnie wypowiedź @wiktorforst, ale przejdę do rzeczy. Moim największym, a może nawet jedynym problemem jest brak jakiegokolwiek wyższego celu, do którego mógłbym dążyć. Możliwe kilku z was miało kiedyś podobną sytuację, więc może doradzicie, co zrobić, albo jak zmienić myślenie.            Od dzieciaka byłem wychowywany w złotej klatce przez matkę, dziadków i na ojczymie kończąc. Wszyscy zabierali mi wszelkie możliwe kłody sprzed nóg, jednocześnie w ogól