Piszę do Was na szybko, siedząc w kiblu na dworcu, więc muszę się streszczać, bo ludzie się dobijają.   Sprawa ma się następująco.  Jestem ze swoją prawie dwa lata, mieszkamy razem u jej rodziców w domu z racji tego, że dzieliło nas 300km, a u mnie nie było warunków. Przez pierwszy rok jeździłem do niej co jakiś czas, teraz od lipca wprowadziłem się do niej. Od początku wiedziałem, że pali fajki i od początku powiedziałem jej, że nie akceptuję dziewczyn palących, więc ma rzuc