Bracia wstyd przyznać, ale poległem. Po ostatnich zmianach w pracy zostałem sam na placu boju z kobietami. Czuję się jak gówno. Tyle razy zostawałem po godzinach, często za darmo, dopinałem sprawy, chociaż nie musiałem, bo mogłem olać jak inni. Ale do rzeczy, dołączyła do nas niedawno praktykantka, niby taka szara myszka. No ok, na początku grzeczna itd., nawet zyskała jakiś mój szacunek, bo nie przystawiała się jak większość, nie było żadnych większych flirtów. Z czasem zaczęły się pojawiać jed