Nieco mnie zainspirował żeby to wrzucić, temat o "wierzących i niewierzących". Koncepcja jest mi bliska, bo w pewnym sensie pokrywa się z osobistymi przeczuciami, które pierwszy raz pojawiły się podczas wspólnej drogi do szkoły z moim kumplem w czasach podstawówki. Szliśmy zadając sobie pytanie, czy skoro bransoletka zegarka składa się z atomów to czy w nich mogą być inne wszechświaty i tacy my w innej skali (mieliśmy wbity do głów ten "planetarny" model atomu Bohra). No ale to rozkminy ośmiolat