Siema.  Otóż interesuje mnie pewna (może dla niektórych błaha) kwestia. Otóż piszę dużo z pewną młódką - jest zajęta w ciągu dnia w pracy - rozumiem to. Ale odpisuje po jakimś czasie. Dzisiaj pyta się mnie co robiłem wczoraj. Pytam - możesz rozmawiać? - nie mogę teraz. No to mówię, że w takim razie po pracy zadzwonię. Ona, że ok, to samo miała napisać. Mija 15 - nic. Mija 16 - nic. Poszedłem sobie na basen na wywałce. Wyszedłem z basenu i dzwonię do niej - nic. Ok. 17 sms, że przeprasza (oczy