Teraz sobie przypomniałem. Jakieś 10 lat temu pewna młodsza i wówczas mocno wstawiona Justynka grzebała mi w gaciach na imprezie pracowniczej. Dziewucha była przerażająco wyposzczona. Nie chcę nikogo urazić, ale panna jest wyznania Świadków Jehowy. Do niczego jej nie prowokowałem. Zawsze uważałem, że był to miły gwałt na mojej osobie (życzę sobie takich więcej). Rzecz w tym, że przyłapała nas 10 lat starsza (ode mnie ma się rozumieć) koleżanka, też od "pukających do drzwi". Finał zdarzenia był t
    • Zdziwiony
    1