Dzisiaj usłyszałem pewną historię faceta, który ma 4 dzieci z trzema kobietami. Starszy już człowiek na emeryturze.    Smutna puenta jest taka, że został konsekwentnie ograbiony z całości majątku i na stare lata nie ma literalnie nic. Pomieszkuje w jakichś tanich pokojach i hotelikach robotniczych. Z dzieci (2 córki i 2 synów) przyznaje się do niego tylko najmłodszy syn i czasem w czymś mu pomaga.    Najlepiej pasowałoby tu określenie, że człowiek zniszczony życiem. Absolutni