Witam was bracia samcy. Potrzebuje szczerej opinii waszej nt mojego byłego związku. Bo mimo, że się zakończył prawie rok temu to nadal nad nim rozmyślam.
A więc opowiadam.
Poznałem ją w czasach Liceum, gdzie mówiąc krótko nie próżnowałem, co tydzień prawie była inna panna. Była rok starsza i już miała jakiegoś przydupasa (dosłownie, bardziej przyjaźń).
Pierwsza nasza rozmowa była u kumpla na domówce/beforze przed klubem, wtedy jakoś dziwnie nasza rozmowa zaczęła się kleić i
Przejmować się kobietami nie ma co, bo one i tak nigdy sie nie zrewanżują tym samym. Są wyłącznie skupione na sobie, a ty jesteś kimś do realizacji ich celów, środkiem do celu.
Zapewniasz - ok. Boi się stracić? Ok. Nie pojawi się inny, który zapewni więcej? Ok. Była wychowana w sposób patriarchalny, by choć trochę miała zasad i moralności, poczucie winy, zamiast rozpieszczenia? Ok.
Sporo warunków i wiele niemożliwych do wypełnienia w dzisiejszych konsumpcyjno-wygodnickich czasach. W dobie zm