Co uważacie na temat tzw. związków LAT (living apart together) czyli, że facet decyduje się na związek z kobietą, ale mieszkając w innych domach? Dla młodzieży może to być nie do pomyślenia, a dla tzw. doświadczonych życiem - po rozstaniach, po rozwodach - gdzie już facet ma jakąś pozycję zawodową i mieszkaniową? Gdzie praca trwa kilkanaście godzin i nie ma czasu tworzyć tzw. miru domowego lub już się nie chce.    Co do plusów - jest w tym poczucie niezależności, przestrzeni psych