Przeprowadziłem ostatnio rozmowę z koleżanką (sympatyczna/ładna i lubię ją - dużo gadamy (tylko gadamy). Spytała mnie jak tam moja znajoma z którą podobno się spotykam i w ogóle co zamierzam w życiu osobistym. Zaczęła się miłą rozmową a skończyło stwierdzeniem, że jestem powalony. A było to tak:
Kobieta-kumpela: No i jak tam ta twoja znajoma?
Mężczyzna-ja: W porządku?
K: Ale coś więcej będzie?
M: Nie wiem. Po co? Tak jest ok.
K: Jak to po co? Nie chcesz ułożyć s
Przeprowadziłem ostatnio rozmowę z koleżanką (sympatyczna/ładna i lubię ją - dużo gadamy (tylko gadamy). Spytała mnie jak tam moja znajoma z którą podobno się spotykam i w ogóle co zamierzam w życiu osobistym. Zaczęła się miłą rozmową a skończyło stwierdzeniem, że jestem powalony. A było to tak:
Kobieta-kumpela: No i jak tam ta twoja znajoma?
Mężczyzna-ja: W porządku?
K: Ale coś więcej będzie?
M: Nie wiem. Po co? Tak jest ok.
K: Jak to po co? Nie chcesz ułożyć s