Pomyślałem, że zanim pójdę na terapię to podzielę się z Wami moim problemem. Mianowicie jestem na finiszu pracy magisterskiej i będę musiał zapieprzać na swój żywot sam. Do tej pory nie pracowałem w trakcie roku akademickiego, ale jedynie w wakacje. Jestem z rodziny, która nie zaznała nigdy na szczęście głodu, ale też nie stać było nas nigdy na jakieś udziwnienia. Nie miałem ani oryginalnych butów, lansiarskich ciuchów itd. Byłem w wakacje za granicą i zarobiłem dobrze (przynajmniej jak dla mnie