Przed wejściem we właściwą fazę snu mam wrażenie, że od dosłownie parunastu sekund od zamknięcia oczu moja psychika zaczyna wariować. Zdarza się to cyklicznie.
Zamykam oczy, nie mogę złapać oddechu, spadam w dół, zaczyna mi piszczeć w głowie i nagle uczucie jakby ktoś mnie gwałtownie pchnął i wyrzucił z tego snu. Fizycznie nie czułem dotyku, to było dziwne. Budzę się, okazuje się ze spałem od dobrych 3godzin.
Teraz zaczyna się mnóstwo abstrakcyjnych snów, normalny przebieg.
Osta