Zacząłem sie modlić i pierwszy raz od niepamiętnych czasow pojawiło się kilka bardzo krótkich pojebanych snów, z których mało co pamiętam. Ale modlitwa to tylko ułamek pracy. Najwieksza jej część to zmiana swojego charakteru na codzień.   Przestalem sie modlic bo nie umiałem póki co zmienic jednej rzeczy w sobie i nie chcialem denerwowac Boga więc narazie jestem na etapie zmieniania swojego charakteru ale zmieniam się widzę to i do modlitwy wrócę ale uważam, że jeszcze nie jestem godzi
    • Like
    1