Shit, fuck, dupa i kamieni kupa. Zrobiłem majonez do sałatki warzywnej jak zwykle, tyle że nie na rzepakowym a słonecznikowym. Akurat jakiś wielce "wyborny" był w promocji to se myślę, że spróbuję. No i jak pomyślałem tak zrobiłem a że mam już rutynowo proporcje składników, więc jazda na ślepo, schłodzenie i do sałatki. Kurrrr, jaki syf wyszedł, posmak ropy naftowej ze zgniłym ziemniakiem a o zapachu odczuwalnym "w ustach" szkoda w ogóle gadać. Zmarnowane warzywa i cała robota na ich krojenie, b