Jak już pisałam, jakiś czas temu zaproponowałam mojemu partnerowi wspólne mieszkanie. Oczywiście wyniknęły z tego powodu kłótnie i byłam naprawdę bliska rozstania się z nim.
Temat ucichł, ja dałam spokój i zaczęłam się zachowywać całkowicie normalnie. Nie chłodno, nie z dystansem.
Śmiejemy się, żartujemy, nawet przestał mnie wku***ać swoją obecnością jak się widzimy.
No, można powiedzieć że tak jak chciałam, cofnelismy się do relacji jakoś sprzed roku, kiedy nie było między nam