...ale tak naprawdę niewiele (że pozwolę sparafrazować Marka Twaina)
Tak moi drodzy, byłem "trzy ćwierci od śmierci". Wskutek splotu pewnych okoliczności znalazłem się na SORze w zeszłą środę. Ocknąłem się w poniedziałek rano na szpitalnym OIOMIE w stanie kompletnego oszołomienia i fantasmagorycznym widzeniem otoczenia. Opis rzeczywistości zastanej zasługuje na odrębną opowieść. Obudziłem się z myślą o mojej dziewczynie, a trzymany za rękę przez moją mamę. Widząc jej oblicze pokojarzyłem (
Byłam akurat przypadkiem dzisiaj na miejscu więc wpadłam do @Rnexta
Wchodzę na salę: trzech dogorywających dziadków, dwóch całkiem żywotnych facetów i jeden, który wygląda jakby wrócił z joggingu i się rozciąga.
Nie zgadniecie, który to @Rnext ?.
Dzień po przeniesieniu z oitu próbował podstawowych kroków czaczy (jeden w przód, drugi w tył) i szło mu całkiem nieźle, nawet bez akompaniamentu.
Wczoraj spacerował z lewitującym balkonikiem w rękach po oddziałowym korytarzu, dzisia