Witajcie forumowiczki.
Jak w temacie. Czy usłyszałyście kiedyś coś przykrego na temat swojej fizyczności od kobiet/ facetów? Czy to prawda, że nikt tak nie potrafi przypieprzyć kobiecie jak inna kobieta?
Z jakimi problemami się borykacie w dniu codziennym?
Czy widzicie mniejsze zainteresowanie od mężczyzn?
Byłam gruba i brzydka w podstawówce. Dzieciaki, nawet te, z którymi się „przyjaźniłam” wyzywały mnie od macior itp. Miałam kompleksy, zerową pewność siebie, byłam nad wyraz miła i służalcza, aby tylko czuć się akceptowana. Ale potrafiłam też odpyskować, że wolę być gruba, niż głupia (najczęściej dokuczały mi osoby z problemami w szkole).
Mimo, że w gimnazjum byłam już szczupła z mieszanką urody młodej Angeliny i „królewny śnieżki”, pewność siebie dalej była zerowa.
Zaczął się koło