Witam.   Chciałbym dzisiaj zwrócić się do wszystkich którzy na fali niepowodzeń z kobietami i innych zjawisk podchodzą do miłości na zasadzie takiej iż twierdzą że jej niema.   Takie twierdzenia można usłyszeć niestety nader często dziś a wypowiadane jeszcze nie daj Bóg w afekcie po rozstaniu wchodzą w głowę mocniej.   Robicie sobie ogromną krzywdę wmawiając tak i kastrujecie własną duszę jak i osobowość, zabijacie w sobie życie, drenujecie się z energii itd.