To akurat nie dość, że uzależnia emocjonalnie, to jeszcze niszczy fizycznie. Przez pierwsze pół roku 2-3x dziennie z eks to był standard. Ale ceną za to było straszliwe wyssanie energetyczne i moje, skądinąd wysokie libido totalnie siadło. Przy czym ostrzegałem, że takie będą konsekwencje, ale do pani nie docierało, a potem pretensje, że nagle mniej seksu. Osobna kwestia, że było to najprawdopodobniej niezłe demko, a ja się dałem złapać 🤔