Od listopada nie mieszkam z żoną. Powód w innym wątku, w innym dziale. Powrotu już nie ma, póki co o rozwodzie nie rozmawiamy ale każde z nas ma swoje mieszkanie, nie potrzeba majątku dzielić więc jakoś niespecjalnie rozwód jest dla mnie teraz priorytetem. Syn za 2 lata pełnoletni, to może wtedy.   Ja jednak zastanawiam się nad jedną rzeczą, codziennie po powrocie z pracy do pustego mieszkania. Czy po 16 latach małżeństwa (formalnie nadal trwającego) jest sens pchać się w coś nowe