Cóż wczoraj zgodnie z zapowiedzią zrobiłem obchód po klubach bo czemu nie.
Najpierw zacząłem od klubu Wesele. Ludzi było mało ale koło północy nie było aż tak fatalnie. Usiadłem sobie w zarezerwowanej loży bo czemu nie. Piłem drinki, potańczyłem z panną młodą (taka konwencja) + smalltalk z nią, próbowałem zatańczyć z taką blondyną to dostałem dość dużego kosza, chyba miała chłopaka ale chuj wie. Szczęście, że wpierdolu nie dostałem bo złapałem ją za biodra i to jeszcze od tyłu. Spory
...próbuje się znowu wyrwać/zerwać z niewidzialnej smyczy bo:
oraz:
już mu się nie chce.
"Miś" rozpoczął nowe hobby, próbuje z życia mieć coś dla siebie co często nazywane jest "kryzysem wieku średniego", a to nie kryzys a chęć czegoś doświadczyć, poznać, nauczyć z tym, że nie w związku, gdzie małżowina wszystko blokuje, a solo.
Nie macie pojęcia jaki robi się kwik, gdy "miś" wyrywa się z pod kontroli żony i czasem teściowej.
Już ze 2 lata nie mogę wyrw