Czasami bywa tak, że nie da się czegoś nie powiedzieć. Masz po prostu spontaniczną sytuację i tyle. To żadna rada, po prostu stwierdzenie faktu - kubek upierdolony.    W twoim rozumowaniu jest jedno, co mnie gryzie. Chodzi o to, że ty myślisz, że wszyscy przestrzegają identycznych zasad. Możesz czuć nienawiść do osoby, która udziela ci rady w twoim własnym domu i co z tego? Skoro ta uwaga może do ciebie trafić i tak? Zmienisz rzeczywistość? Nie. Twoja reakcja jest jednak chujowa i o ty