Dopiero co obroniłem magistra z historii i jestem z tego dumny i zadowolony. Jednak wejście na rynek nie jest kolorowe, a zaczynając studia wiedziałem, że nie idę na medycynę czy architekturę. Liczyłem się z tym, że będzie ciężko. Teraz pracuję tymczasowo na stolarni fizycznie, żeby nie siedzieć w domu i "szukać pracy"... Wiedziałem na co się piszę odnośnie tych studiów i dlatego teraz nie mam wielkiego rozgoryczenia pod tytułem: "Ja jestem magistrem! Nie będę zapierdalał fizycznie za 1600 pln!"
Nie goń za pieniędzmi, bo to jest pułapka, w którą wielu wpadło i potem są rozgoryczeni i próbują te rozgoryczenie zabić kupując sobie drogi samochód i inne gówna. Zacznij słuchać swojej intuicji, która pewnie jest przykryta grubym szambem zwanym programowaniem społecznym. Zrób sobie solo retreat. Wyjedź gdzieś na miesiac, pobądź ze sobą bez TV, komputera, telefonu, gdzieś w lesie i niech Twoja autentyczność z Ciebie wyjdzie.
Pójście za swoją drogą życiową, celem życiowym to wyzwanie, po