Skocz do zawartości

Pipiwerbena

Samice
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Pipiwerbena

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Sorry za dodawanie podwójnych komentarzy :-( @Lalka poprzedni romans zakończył się tym, że on powiedział, że jestem dla niego za młoda i kwestią czasu jest aż odejdę do kogoś młodszego. Może to tylko wymówka z jego strony ale do dziś się bardzo przyjaźnimy i wspieramy więc niczego nie żałuję choć w pracy były dziwne jazdy. @Pozytywniak Dzięki, że mnie oświeciłeś. Ja tu wymyślałam w głowie cuda wianki, że za mało mam inicjatywy, za mało zagaduję i robię... a teraz tak mi głupio przed nim, że dałam po sobie poznać zainteresowanie i musiał się aż nieodzywać bym ochłonęła. Mam tylko nadzieję, że nie wziął mnie za głupią, napaloną pipę. Aż mi głupio.
  2. To jest tez prawdopodobna opcja, ze on nie jest zainteresowany. Może połapał się, ze mi się podoba i specjalnie chciał ochłodzić relacje bym się nie napalała? Wlasnie tego się obawiałam dlatego nie czyniłam żadnych odważniejszych kroków bo dopiero by była żenada Właściwie jest to chyba najbardziej realna wersja. Bo przecież jak facet jest zainteresowany to po prostu działa i tu sygnały kobiet bywają wręcz ignorowane
  3. @HORACIOU5 nie No, czytam i nie wierze, kompletnie nie rozumiesz co dzieje się po mojej stronie. Mnie interesuje mnie pusta atencja (przecież to można mieć od kogokolwiek) ani jego hajs. Wtedy pewnie bym miała wylane i nie rozkminiala tak tematu. Jak bym niby miała przejść do działania. Przykłady proszę. Przecież ja staram się wysłać mu pozytywne sygnały ale decyzyjny ruch należy do niego.
  4. @Lalka z nałogowcami miałam do czynienia ale czy te jego, powiedzmy niezdecydowanie, można zrzucić na dragi? dodam ze na własne oczy nie widziałam by brał, a to co ludzie mówią traktuje z dystansem bo ludzie często sami nie wiedza co mówią. @Tomko ja doskonale wiem bo kiedyś już miałam romans w pracy. I dostawałam po dupie za to w robocie. Relacja ostatecznie skończyła się przyjaźnią i trwa do dziś. @HORACIOU5 nienawidzę orbiterów i na ich przykładzie wiem, ze takim facetom można wprost powiedzieć by spieprzali a oni dalej swoje. Możesz mi wierzyć lub nie ale ten facet nie jest mi potrzebny do zabawy czy dodatkowej atencji, a interesuje mnie z nim rozwój bliższej relacji. I to mądry facet a nie typ orbitera
  5. @HORACIOU5 na pewno nie miałam w poważaniu jego ani jego działań. W momencie jak się zaczęłam wkręcać to mój flirt był nieudolny lub znikomy bo się spinałam co sobie pomyśli. On to mógł odebrać jako olewkę, nie wiem. Ale ja byłam na etapie intensywnego zainteresowania nim i kombinowania co by tu i jakby tu.
  6. Ma 29 lat, pracujemy w jednej firmie ale w dwóch innych zespołach. Może warto wspomnieć, że leaderzy tych zespołów mają spinę między sobą. Facet o którym mówię jest leaderem w swoim zespole. Były podteksty erotyczne i chęć spotkania. Podteksty oczywiście w formie żartu bardziej. Lala, ktoś mi opowiadał, że on bierzę kokainę. Nie wiem czy to prawda, takie doszły mnie słuchy. To czy jest miły czy flirtuje czy olewa nie ma związku z obecnością innej, nie flirtuje z innymi tak jak robił to ze mną (a mamy oboje kontakt z atrakcyjnymi kobietami w pracy). Jak ze mną już flirtuje to nie dba o to, że inni to widzą (co też mnie lekko dziwiło). @roxtedy Ja staram się nie zgrywać księżniczki w jego przypadku bo go bardzo polubiłam i szkoda mi marnować tej znajomości, czy to na poziomie koleżeńskim czy damsko-męskim. Sama starałam się zagadywać, być miła i zachęcać go do kontaktu. Też mnie mega wkurzyło, że całkiem zlał moją prośbę. I żeby było jasne, nie mam żalu o to że jej nie spełnił tylko, że olał temat bez słowa wyjaśnienia. @Mosze Black Obawiam się, że punkt 3 może być trafiony w jakimś stopniu. Wiele razy słyszałam od innych, że jestem zimna, niedostępna itp. Nie wiem niestety na czym to ma polegać bo ja staram się być miła i uprzejma. Ale skoro wiele osób mi to mówiło to na czymś to musieli oprzeć. Wspomnę jeszcze o czymś co może mieć znaczenie. Zaliczyłam kilka traum ze strony ojczyma w dzieciństwie i trochę czasu mi zajęło zanim się otworzyłam na jakiekolwiek znajomości z facetami. Oczywiście na poziomie rozumu mam ten temat ogarnięty, ale może podświadomie wysyłam facetowi "złe" sygnały? Starałam się być miła i zagajać z nim kontakt to nic to nie pomagało. Z kolei jak bezmyślnie zagadałam w sprawie służbowej, byłam przy tym miła ale nie była to próba flirtu, to przyniosło to zaskakująco dobre efekty. Znowu się otworzył, po czym znowu się zamknął. Ok, możliwe, że jest tylko miły, uprzejmy, a ja nadinterpretuję to bo mi się spodobał. Możliwe jednak, że oboje się sobie podobamy a ja coś spartaczyłam i nawet o tym nie wiem. Możliwe, że z nim też coś nie halo, nie wiem, nie znam go na tyle. Jeszcze wspomnę jak to się wszystko zaczęło. On gdy zjawił się w naszej firmie, sam mnie zaczepiał i chciał się lepiej zapoznać ale ja wtedy kompletnie nie zwróciłam na niego uwagi. Potem, w ramach tego że podobno jestem oziębła, postanowiłam poćwiczyć flirt. Subtelnie zaczęłam flirtować z facetami w swoim otoczeniu, co poprawiło mi kontakty ogólem ze wszystkimi. Flirt był subtelny i nie miał na celu nikogo konkretnego wyrwać. Chłopak, o którym Wam tu wspominam najlepiej zareagował na moje próby flirtu, bardzo pozytywnie i sam zaczął się starać, przynosić mi słodkości do pracy, przez co ja sama się wkręciłam. Gdy zaczął mi się podobać to stałam się bardziej nieśmiała wobec niego. Nie wiem czy też tak macie ale mi najłatwiej flirtuje się z kimś kto mi się średnio podoba. Gdy ktoś zaczyna mi się bardzo podobać to ogarnia mnie nieśmiałość w stosunku do tej osoby. @PanDoktur a mi się zawsze wydawało, że to mężczyźni są mistrzami doszukiwania się flirtu tam gdzie dziewczyna jest tylko uprzejma
  7. Wiem, wiem, ale brakuje mi odwagi w tych sprawach. Boję się, że zrobię z siebie pajaca przed kimś kto nie ma ochoty być przeze mnie podrywany, jest niezainteresowany etc. Dlatego dużo łatwiej mi działać gdy facet daje mi jasne sygnały. Ten daje mi same sprzeczne. Trudno mi już nawet ocenić prawdopodobieństwo czy to jego metoda na podryw czy brak chęci.
  8. Właśnie nie wiem czy w ogóle mu o coś chodzi. Może po prostu nie jest zainteresowany, a te "pozytywne sygnały" to coś nieznaczącego z jego strony. Dlatego nie chcę mu się narzucać dopóki mam tyle wątpliwości. Czy faceci są tak prości że jak są zainteresowani to po prostu są i to jawnie pokazują, czy stosują różne niezrozumiałe dla kobiet, zagrywki? Zagrywka jest całkiem logiczna bo nie pozwala mieć przy nim komfortu tylko nakłania do myślenia o co mu chodzi, więc pewien skutek osiągnął. Nie wiem tylko czy zamierzony czy przypadkowy.
  9. Dodaję ten sam temat po raz drugi, bo za pierwszym wstawiłam go nie tam gdzie trzeba. Mam nadzieję, że tym razem jest Ok ;-) Poznałam w pracy fajnego mężczyznę 2 miesiące temu, jesteśmy na etapie flirtu. Facet ten początkowo dość często i jawnie ze mną flirtował, po czym zaczął się wycofywać. Ja próbowałam do niego zagadywać ale nie widząc już tak pozytywnych sygnałów z jego strony jak na początku, odpuściłam bo myślałam, że widocznie mu się nie podobam. Jak tylko sobie odpuszczałam to on znowu zaczynał zabiegać. I tak ciągle, aż nie wiedziałam o co mu chodzi. Pierwszy raz mam taką sytuację. Do tej pory sprawy były jasne: jak ktoś był zainteresowany to zabiegał do skutku, jak nie zabiegał to nie był zainteresowany i tyle. Tu mam niezłe zdziwko bo facet mnie olewa a jednocześnie zauważyłam, że patrzy się na mnie, zaczyna się przysłuchiwać jak z kimś rozmawiam, etc. Wygląda to tak jakby był zainteresowany i obrażony jednocześnie. Z tym, że nie bardzo ma powody by się obrażać i ta opcja odpada bo na przemian jest bardzo miły lub oschły. Szkoda bo to fajny facet, w moim typie pod względem poczucia humoru, fizyczności i paru innych kwestiach. Chciałabym zrozumieć co tu się wydarzyło. Już miałam sobie odpuścić bo wydawało mi się, że jednak on nie jest mną zainteresowany. Potem znowu okazywało się, że jednak jest. Zastanawiam się czy po prostu ma mnie w D, czy to jakieś zagrywki mające na celu złapać moje zainteresowanie. Ostatecznie poprosiłam go o przysługę bo wiem, ze ma łatwy dostęp do rzeczy, którą chciałam nabyć. Zgodził się od razu, nawet się bardzo ucieszył jak go poprosiłam o to. Obiecał, że się odezwie w tej sprawie na drugi dzień, po czym w ogóle się nie odezwał. Gdy się spotkaliśmy w firmie to zagadywał do mnie z uśmieszkiem na głupie tematy tylko nie na ten. Przykro mi było, że olał moją prośbę w ważnej dla mnie sprawie. No i teraz pytanie do panów, co Wy o tym sądzicie? Nic z tego nie będzie? Może ja coś zrobiłam źle? Olać i zapomnieć czy jakoś ciekawie rozegrać tę sytuację?
  10. Pipiwerbena

    Witam

    Cześć i czołem. Zadziałałam nie w tej kolejności co trzeba ale mam nadzieje, że przyjmiecie mnie na forum. :-)
  11. Witam wszystkich :-) Jeśli dodałam temat w złym miejscu to przepraszam i proszę o przeniesienie, ale w rezerwacie dla kobiet nie znalazłam odpowiedniej kategorii. Poznałam w pracy fajnego mężczyznę 2 miesiące temu, jesteśmy na etapie flirtu. Facet ten początkowo dość często i jawnie ze mną flirtował, po czym zaczął się wycofywać. Ja próbowałam do niego zagadywać ale nie widząc już tak pozytywnych sygnałów z jego strony jak na początku, odpuściłam bo myślałam, że widocznie mu się nie podobam. Jak tylko sobie odpuszczałam to on znowu zaczynał zabiegać. I tak ciągle, aż nie wiedziałam o co mu chodzi. Pierwszy raz mam taką sytuację. Do tej pory sprawy były jasne: jak ktoś był zainteresowany to zabiegał do skutku, jak nie zabiegał to nie był zainteresowany i tyle. Tu mam niezłe zdziwko bo facet mnie olewa a jednocześnie zauważyłam, że patrzy się na mnie, zaczyna się przysłuchiwać jak z kimś rozmawiam, etc. Wygląda to tak jakby był zainteresowany i obrażony jednocześnie. Z tym, że nie bardzo ma powody by się obrażać i ta opcja odpada bo na przemian jest bardzo miły lub oschły. Szkoda bo to fajny facet, w moim typie pod względem poczucia humoru, fizyczności i paru innych kwestiach. Chciałabym zrozumieć co tu się wydarzyło. Już miałam sobie odpuścić bo wydawało mi się, że jednak on nie jest mną zainteresowany. Potem znowu okazywało się, że jednak jest. Zastanawiam się czy po prostu ma mnie w D, czy to jakieś zagrywki mające na celu złapać moje zainteresowanie. Ostatecznie poprosiłam go o przysługę bo wiem, ze ma łatwy dostęp do rzeczy, którą chciałam nabyć. Zgodził się od razu, nawet się bardzo ucieszył jak go poprosiłam o to. Obiecał, że się odezwie w tej sprawie na drugi dzień, po czym w ogóle się nie odezwał. Gdy się spotkaliśmy w firmie to zagadywał do mnie z uśmieszkiem na głupie tematy tylko nie na ten. Przykro mi było, że olał moją prośbę w ważnej dla mnie sprawie. No i teraz pytanie do panów, co Wy o tym sądzicie? Nic z tego nie będzie? Może ja coś zrobiłam źle? Olać i zapomnieć czy jakoś ciekawie rozegrać tę sytuację?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.