Jump to content

All Activity

This stream auto-updates

  1. Past hour
  2. Będzie o skurwieniu do jakiego dopuścił polski kukold i za który to stan rzeczy jest nadal w stanie nadstawić własną pierś ? 2 miliony samotnych matek z dziećmi? 75 procent pozwów rozwodowych składanych przez kobiety? O tym, że męska solidarność w tym kraju to termin z gatunku s-f? Jak tak to dajcie znać. Przeczytam.
  3. W związku z aktualną sytuacją w Izraelu zaczęłam przeglądać artykuły i podcasty z tym związane, sięgające głębiej niż historia współczesna. Bardzo często pojawia się tam pojęcie izraelskiego lobby. Potężne, wpływowe i niepokonane lobby izraelskie. Czy naprawdę jest tak silne, żeby USA trzęsło przed nimi portkami i działało wbrew opinii publicznej? Żaden ze mnie historyk, wręcz do tej pory ignorant historyczny. Z punktu widzenia szarego obywatela, zabicie 40 tys niewinnych ludzi w strefie Gazy jest ludobójstwem, niegodnym wsparcia wielkich mocarstw. I co to jest do cholery to lobby izraelskie? Kim są ci ludzie i dlaczego ich szept decyduje o życiu innych? Temat luźny, każdego kto jest w stanie rozjaśnić mi sprawę zachęcam do komentowania.
  4. Mam obawę, że będziemy mieli tutaj do czynienia z książką w gatunku "man up", "mężczyźni to pizdy", "gdzie ci mężczyźni". Albo - wydawnictwo chyba lewackie - z zakwestionowaniem pojęcia męskości w ogóle, tj. obśmianie tego co faktycznie męskie i kształcenie mężczyzn, aby byli nowymi kobietami. Pamiętajmy koledzy, że feminizm chce męskości dla siebie, bo z męskością utożsamia siłę.
  5. Nie sądzę, zwłaszcza, że ominęło go całkowicie metoo, a niektóre oskarżenie były z lat 80. Chyba, że po cichu udobruchał wszystkie potencjalne ofiary ewentualnie dostały propozycję nie do odrzucenia.
  6. Struktura emigracji jest niemal "po równo" tj 51% kobiety 49% mężczyźni. Więc powinno ubyć "z rynku" w PL tyle samo facetów co kobiet. Nie są to aż tak duże różnice: https://zapodaj.net/plik-IB2TO50TJm Poza tym dominują tam imigranci z Ukrainy -czyli niejako naturalne miejsce do szukania partnerek dla Polaków. Chodzi o to że Polki w naturalny sposób wybierają mężów z krajów Zachodu, Polacy zaś z krajów wschodnich. Więc Ukraincy raczej nie są konkurencją dla nas, tak samo jak Polacy w Uk nie byli konkurencją dla rodowitych Brytoli. https://zapodaj.net/plik-v8BurYMfKv Różnica wieku jak pokazywałem to raptem 2-3 lata. Więc nie ma mowy o "wyżach" czy "niżach". Wiem, droga pod wiatr, do tego pod górę i jeszcze deszcz pada. Sorry ale w życiu nie ma tak że siedzi sie na du**pie i samo wszystko się udaje. A ten argument z "zapachem" to już całkiem mnie rozwalił. Gdzie te laski szukacie? W slamsach Bombaju?
  7. Kobiety po 25 roku życia zaczynają wyglądać już staro i zachowują się coraz bardziej materialistycznie i wyrachowanie a o jakichś motylkach czy młodzieńczych uniesieniach to możesz zapomnieć . Zwykły zimny kalkulator z nogami.
  8. Today
  9. @Zdzichu_WawaWiele Polek pojechało poza kraj, zniknęły z rynku. Tam często są w związkach z obcymi. Nie wszystkie związki są małżeńskie, a nawet jak są, to nie koniecznie są rejestrowane przez Polską administrację. Małżeństwa Polaków z cudzoziemkami zazwyczaj siedzą w PL i są lepiej ujęte w statystykach. Przypominam o milinach cudzoziemców jakich mamy w PL, to głównie mężczyźni, Polki biorą sobie coraz częściej Ukraińców. Mamy też niż demograficzny, więc najbardziej pożądanych pań brakuje, a panowie z wyżu dalej są. Ich rówieśnice m.in. zabrali starsi koledzy. Starsze kobiety są podobnie jak samotne matki, nie uważane za poszukiwany cel. W porównaniu z sytuacją jaka była 20 lat temu, mamy niedobór pań w najbardziej pożądanym wieku. Żeby statystycznie Polak miał taki wybór jak kiedyś, trzeba by właśnie te brakujące miliony. Z zagranicznymi paniami to raczej trudny temat, nie dla każdego, różnice kulturowe, zapach, potrzebne też spore zarobki. Nie każdy nauczy się języka, a jak ma pieniądze to ciuła na mieszkanie, czy dom, a nie żeby za tysiące po świecie latać i szukać. To jest opcja dla operatywnych i z zasobami. Z tego co obserwuję, wiele związków z cudzoziemkami się rozpada z powodu różnic kulturowych.
  10. Sławoj Składkowski zastał polską wieś obesraną, a zostawił zsanitaryzowaną, chociaż ciężko szło. W miastach szczytem luksusu były ozdobne nocniki. Na wsiach nikt nie kłopotał się nawet z wiadrem, a potrzeby spełniano przed chałupą, gdzie popadnie. Jako praktykujący lekarz, Składkowski zdawał sobie sprawę, do czego prowadzi niedostateczna higiena i jak wielu chorób, które stały się prawdziwą plagą w społeczeństwie, można byłoby uniknąć, gdyby tylko zrobiono porządek – i to dosłownie – z wszechobecnym brudem i fetorem pochodzącym z "naturalnej kanalizacji". Rozpoczął więc zakrojoną na szeroką skalę akcję budowy drewnianych ustępów, które później osobiście… kontrolował. Popularyzatorem budowy ustępów w Polsce był Felicjan Sławoj Składkowski, od którego imienia nazywano je potocznie "sławojkami" Sławojki miały pomóc w podniesieniu poziomu higieny, szczególnie na obszarach wiejskich Dla właścicieli gospodarstw wiejskich największym wyzwaniem była nie budowa, a utrzymanie ustępu w czystości. Koniec końców ze sławojki często w ogóle nie korzystano, by w razie kontroli nie trzeba było tłumaczyć się z kiepskiego stanu sanitarnego wygódki Sam Składkowski wspominał po latach zabawną sytuację, w której uczestniczył podczas inspekcji w jednej z polskich wsi w powiecie ciechanowskim. Gdy zapytał, dlaczego wygódka jest zamknięta, usłyszał: "Dzieckom w szkole przewrócili we łbie i nie chcą już chodzić za stodołę, ino s… we wychodku. A to musi być czysto dla komisyi. Takem zabił gwoździem i mam spokój" [...] https://www.medonet.pl/zdrowie,slawojki--czyli-jak-premier-felicjan-slawoj-skladkowski-uczyl-higieny-i-budowal-toalety,artykul,99437270.html
  11. Dla mnie jest dokładnie tak samo, bo nigdy nie przechodzę do etapu wchodzenia w związek. Spotykam się na luzie, z mniejszymi lub większymi perturbacjami. Trwa to maksymalnie u mnie do 3 lat. Bardzo dużo tematów tu wałkowanych po prostu znika samoistnie. Tendencja forumowa jest taka, jak w większości społeczeństwa, czyli ludzie chcą się hajtać, robić dzieciaki i szamać kiełbaskę przy niedzieli pękając z dumy jak to jego bombel się dziś rano obesrał. Ale to są perełki. Kiedyś to było tak do 25 roku życia, że większość miała po prostu fajną energię, jeszcze nie bardzo zmanierowane, nie przeruchane przez chłopów w wieku 18-50, jeszcze nie przekonane aż tak o swojej zajebistości bo po prostu "ona istnieje". Teraz obserwuję gówniary lat na oko 16-18, poubierane kurwa dziwnie, maniera, no chujowa wibracja po prostu, wyższość, albo totalna obojętność na cokolwiek. I nie ważne czy dziewczyna jest ładna, przeciętna czy super laska. Wszystkie one teraz są równe 😂 A może wyskakuje w ostatniej chwili? 😂 Muszą go też chyba po prostu lubić, skoro nie dostał żadnego zbiorowego pozwu o wykorzystywanie seksualne (pożyjemy, zobaczymy). Przecież jego majątek i pozycja mogą zostać rozjebane w jednej chwili gdyby się skrzyknęły te małolaty. Przecież on ich zrobił pewnie na setki. Tak czy inaczej, ryzykowne życie prowadzi.
  12. W skrócie to chu*owo. Przez ostatnie kilka miesięcy brak poprawy, brak nawet chęci do jakiegokolwiek działania z jej strony by poprawic sytuację. Mi tez już nie chce się truć jej d*py, zeby z tym cokolwiek zrobiła. Miesiąc temu powiedziałem jej, że mam dość. Że nie widzę z jej strony żadnego zaangażowania, że nie pisałem sie na życie w celibacie, że nie wierze w szczesliwy związek bez intymnosci, że przez 2 lata nie zrobiła absolutnie niczego by poprawić sytuacje i jakoś rozbudzić libido. Nie zrobila badań, nie była u psychologa, nie była u ginekologa, no w ogóle nic nie zrobiła mimo, ze wielokrotnie obiecywała. Nie rozdrabniałem sie na drobne. Poszedl suchy komunikat. Zaczęła przepraszać, że ona już rezerwuje wizyte u psychologa, że juz idzie po skierowania na badania krwi i ze wszystko naprawi. Takie standardowe pier*olenie, zeby mnie udobruchać. Powiedziałem, że to jest ostatnia próba tylko i wyłącznie ze wzgledu na naszego syna. Chce żeby wychowywal się w pełniej rodzinie a nie w rozbitym domu, ale jeśli nic sie miedzy nami nie zmieni na lepsze to nasz zwiazek i tak sie rozleci. Płakała, że po ciazy ją boli, że ona nie czuje potrzeby bliskosci, a jak czuje i do czegoś miedzy nami dochodzi to odczuwa ból i nie jest w stanie czerpac z tego przyjemności. Ok, rozumiem, tylko trulem jej tylek przez dwa lata: idź do endokrynologa, zobacz znalazlem taką super ginekolog, jedna z najlepszych w europie, proponowalem terapię. Miala to totalnie gdzieś. Od tej rozmowy, zapisala sie do endokrynolog, i później do ginekologa (taka kolejnosc bo chce do tej ginekolog isc z kompletem badań hormonalnych). Ja konsekwentnie odmawiam współżycia (inicjowała pare razy, ale to nie jest szczere, to jest po to zeby udobruchać misia). Zobaczymy jak dalej bedzie sie to rozwijać. Słowa nic jej nie kosztują, juz kiedyś były sytuacje, ze rezerwowała wizyty i na nie nie chodziła. Okaze sie jak bedzie tym razem. Jestem sceptycznie nastawiony.
  13. Może po prostu jest na tyle szlachetny, żeby je zwalniać w wieku, kiedy powinny już szukać męża. Sam się z nimi z oczywistych przyczyn ożenić nie może.
  14. Nie wiem skąd tak kategoryczne stwierdzenia u Ciebie skoro stoją one w jawnej sprzeczności z danymi które przytoczyłem wcześniej. Dziwnym trafem korespondują one za to z :alarmującymi" artykułami z tego samego źródła -Salon24. Niestety nijak ma to się do danych GUS-u. Zaznaczę że o ile dane dot emigracji moga nie być super dokładne, to akurat dane dot. małżeństw są dokładne ponieważ są one rejestrowane w USC. Można więc na nich polegać. Wrzucałem już wcześniej kiedyś na forum tabelkę z GUS-u gdzie było rozbicie per narodowość małżonka i małżonki. Nie chce mi się szukać. Wrzucę za to opracowanie w formie infografiki: Pytanie zatem z zakresu matematyki szkoły podstawowej. Skoro rocznie średnio ok 3 tysięcy kobiet bierze ślub z obcokrajowcami, a wg Ciebie już 650 tyś kobiet wzięło ślub....to ile lat musiało upłynąć żeby łącznie "uzbierać" te 650 tyś? Raz jeszcze zaapaluje....nie powielajmy bezsensownych danych bez ich sprawdzenia bo to obniża wiarygodność forum. Zamiast postrzegania jako Ci sensowni, którzy idą w forpoczcie zmian społecznych, wyjdziemy na "piwniczaków" którzy mają problem z prostą matematyką. Nawet patrząc na to z drugiej strony -średnio rocznie mamy ok 150-180 tyś małżeństw rocznie. Związki z obcokrajowcami wahają się od 2 do 5% (z czego część to także związki mężczyzn). Więc jak widać nijak te 650 tyś się nie spina z rzeczywistością. Tutaj zgodzę się co do konkluzji, że warto się wystrzegać związku z samotnymi matkami. Nie zgodzę się zaś co do wrzucania tej liczby do jednego worka. Pewnie większość z tych 2 mln pewnie wcześniej była w związku małżeńskim, więc jakby liczymy to "powtórnie" (ktoś w związku z tymi Paniami już był, wiatropędne nie są) tutaj zgoda w 100%. Ogólnie mam wrażenie że mamy podobne wnioski z sytuacji, ja jedynie uczulałbym przed podawaniem danych z kapelusza. Tak na prawdę to nie ma znaczenia, czy "brak kobiet" na rynku męsko damskim wynika z tego że ich nie ma fizycznie (przypadek Chin i polityki jednego dziecka), czy nie ma ich bo mają duże wymagania i walczą o wąską grupę top 10% facetów i reszta jest niewidoczna. Rozwiązanie w każdym z tych przypadków powinno być bowiem takie samo. Szukamy partnerki za granica -tam gdzie nagle nas chcą, gdzie słowiańska uroda jest egzotyczna (a nie jesteśmy jednym z 20-tu milionów podobnych). Ten pomysł jakoś strasznie ciężko się przebija na tym forum. Wielu by chciało żeby było lekko łatwo i przyjemnie a laski same wskakiwały do łóżka po polajkowaniu ich posta na Insta lub FB z wdzięczności. Na forum była taka dyskusja z gościem co szukał pomocy przy ogarnięciu pracy, bo on "nie mógł". Dostał milion porad i zawsze znajdował jakiś wykręt dlaczego się to nie uda w jego przypadku. Z wieloma Braćmi mam wrażenie że jest podobnie gdy przychodzi temat pt "poszukaj laski za granicą". Nagle zaczynają się mnożyć problemy. Łatwiej jest bowiem się "rozgrzeszyć" i stwierdzić że się "nie da", niż przyjąć odpowiedzialność na kletę ponieważ jestem zbyt mało aktywny i za mało robię w temacie.
  15. Moja babcia używała tego zwrotu, gdy wypowiadała się negatywnie o jakiejś kobiecie, np. Ale z niej chaja/haja. A na gwałtowną ulewę, gwałtowną burzę mówiła chajuga/hajuga oraz coś w stylu płamęta/płamenta. Tak na szybko, to przypomniało mi się jeszcze: -sermater / sermater (np. coś poszło na zmarnowanie -> poszło na sermater - przynajmniej babcia używała w takim kontekście) https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/na-sermater;8015.html -hadziaj - pejoratywne określenie kogoś, głównie dotyczyło jakiegoś mężczyzny, który oszukiwał, nie dotrzymywał słowa, nie oddał pieniędzy itd. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/hadziajstwo;10555.html -rufa -> rów; -siup -> osoba zachowująca się aspołecznie, robiąca "dymy"; -świdroń - jw. (prawdopodobnie od 'świdrowaty'); bańka -> bombka choinkowa; najduch -> pejoratywnie o jakimś dziecku; meszty -> półbuty męskie; podpinka -> opieńka (grzyb); kastlik - szafka nocna, niewielki mebelek na jakieś szpargały; bratrura/bradrura -> piekarnik w kuchennym piecu kaflowym; kapa -> narzuta na łóżko; (iść na) szarganki -> o kocie, który wybierał się na zroszone łąki i wracał cały mokry; badunie -> bagna, mokradła pazucha (np. mieć coś za pazuchą) -> pod ramieniem, pod pachą harap -> bat/bicz (pamiętam tekst: "bo zaraz wezmę harapa!" :D) okidać -> ubrudzić się podczas jedzenia placek -> ciasto
  16. @HeadBolt a jesteś w stanie coś powiedzieć o tym silniku 1.6 puretech? Czy tym autem pojeżdżę przez 6-8 lat, średnio 15000-20000km rocznie? @Piter_1982 Dzięki za link, raczej nie skorzystam. @zuckerfrei Dzięki za komentarz, na pewno nie skorzystam :P .
  17. Tak jakoś ostatnio po różnych forach, mówi się dużo o specach od męskości. Co ciekawe najczęściej mówią to samo. Zaczyna się mniej więcej tak. Kobiety są atrakcyjne, samodzielne, decyzyjne, wykształcone, mądre. No to wiadomo gdzie jest problem. Oczywiście przeżywamy kryzys męskości. No bo te atrakcyjne, samodzielne i decyzyjne kobiety, muszą być zabawiane, prowadzone, czuć się bezpiecznie, zaspokojone finansowo i cieleśnie, wszystko trzeba im powoli i dokładnie wyjaśniać, w trudnych chwilach wspierać itd itd itd.. I kurła nikomu nie przyjdzie do głowy, że już samo założenie o świetności kobiet jest do bani. Z oczywistych przyczyn, biznes speca by szlag trafił.
  18. Czekam na remake Silenta Hilla 2, bo nigdy nie skończyłem oryginału (w wersji na PC) ze względu na natłok obowiązków - doszedłem do miejsca gdzie pierwszy raz spotykam się z Marią, potem zmieniłem komputer i nie wróciłem do gry. Remake ma pojawić się 8 października na Playstation Pamiętam, że był gęsty i wciągający klimat. Chciałem nawet dorwać oryginał na PC ale przypomniałem sobie, że kiedyś odbiłem się od pewnej innej starej gry z powodu archaicznego sterowania z powodu przyzwyczajenia do pada. Teraz mam wolne wieczory to chętnie zagram w to. Wejdę do Cichego Wzgórza i wreszcie poznam do końca historię bohatera.
  19. Słowo ma wiele znaczeń. Np. w brydżu oznacza bardziej szansę, nadzieję, że impasowana karta leży tam gdzie się zakłada. U mnie w domu kiedyś mama używała sformułowania haja, czyli u niej gwałtowna ulewa, wiatr, burza. Widzę, że w słowniku oznacza awanturę, kłótnię. Teraz bardziej modne jest określenie inba, ale wtedy zdaje się nie ma gwałtowności jak przy haji.
  20. Faktem niezaprzeczalnym jest, że na pewno około 1 mln kobiet w wieku 18-40 lat brakuje w Polsce. 650 tyś. związków, małżeństw p0lek z obcokrajowcami w PL i 350 tyś. poza granicami. Co do 2 mln samotnych matek to każdy świadomy mężczyzna nie będzie wchodził w relację z kobietami z przybytkiem i robił za beta bankomat. I tak mamy te 3 mln niedoboru, przy rosnącym napływie imigrantów ze wschodu, Afryki czy Ukrainy sytuacja Polaków na zepsutym rynku matrymonialnym znacznie się pogarsza bo dochodzi konkurencja, która jest bardziej preferowana przez kobiety w Polsce, bo mężczyźni z tamtych rejonów są egzotyką, czymś nowym, w mniemaniu kobiet wyjątkowym, lepszym. Dochodzi do takich absurdów, że Polak musi stawać na głowie, dwoić się, troić by chociaż w najmniejszym stopniu zaspokoić nierealne wymagania, rodem ze świata fantazji i urojeń współczesnych kobiet, którym wyprano poprzez media głównego ścieku mózgi propagandą. To, że w miastach jest więcej kobiet niż mężczyzn to też prawda tylko problem polega na tym, że kobiety interesuje tylko topka 5% najatrakcyjniejszych. Nawet jeżeli byłoby więcej kobiet ogółem problem by nie zniknął i nagle mężczyźni nie mieliby większego zainteresowania. Kobieta woli być sama niż byle kim, według spisu jest 4,2 mln singielek i 5,1 mln singli co kolejny raz udowadnia, że około 1 mln kobiet brakuje. Te 4,2 mln czeka już na Mokebe, Abdulów czy Alvaro także nie liczcie na cud😏 Niestety kilka poprzednich pokoleń na przestrzeni na pewno ostatnich 100 a może nawet więcej lat doprowadziło do takiego stanu rzeczy. Mężczyźni sami są sobie winni, bo woleli się nie angażować, siedzieć cicho, pozwalać kobietom na coraz więcej. Z dniem kiedy mężczyźni dali prawa kobietom, wolność, swobody, przywileje wtedy wbili przysłowiowy gwóźdź do trumny relacji damsko-męskich. Co pozostaje? Przede wszystkim pilnować własnego interesu, zając się sobą, swoimi problemami, potrzebami, spędzać czas tak jak się lubi, chce, przestać się przejmować istotami, które was nie szanują, gardzą, niszczą. Na tym padole łez są jeszcze kobiety z innych rejonów świata, Ci co próbują i ryzykują dostają to o co musi się prosić Polak we własnym kraju. Chcecie walczyć o ochłapy, okruchy z pańskiego stołu, gdzie wymagania będą coraz wyższe, a konkurencja coraz liczniejsza? Czy odważycie się wziąć sprawy we własne ręce i spróbować w miejscu, gdzie realnie macie szanse na sukces z kobietami? Wybór należy do was. Jeżeli ktoś nie widzi szansy lub tylko p0lka mu w głowie to cóż czeka go ciężka orka z żadnymi perspektywami na sukces. Szkoda czasu, energii, zdrowia na nadzieje i łaskawe dostanie swoje szansy od kobiety po szaleństwach na karuzeli kutang.
  1. Load more activity
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.