Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. To ma pewnie z 10+ lat.
  3. Wczoraj
  4. Moja uwaga dotyczyła tego że mężczyźni łysieją, co jest widoczne. Natomiast kobiety siwieją w młodym wieku co jest niewidoczne bo farbują włosy. Stereotyp łysiejącego nieudacznika jak na zdjęciu. Gdyby nie farbowanie włosów to byłby stereotyp siwiejącej starej baby po 30tce.
  5. Fajna przygoda Jak masz namiar, a dziewczyna się umawia, to daj na priv.
  6. Bo się ludzie lubio ruchać i te dzieci to taka konsekwencja - a potem dorabiają do tego ideolo.
  7. Nie znam się ale na chlopski rozum rób odwrotnie. Jak Ci będzie zależeć to Cię będzie zlewała:-)
  8. I znowu szury mialy racje . Ludzie sa tu hodowani a jak za bardzo “urosną ” robi sie im wojny / kryzysy / zielone lady i inne komunizmy/nazizmy .
  9. Z logicznego punktu widzenia dzieci to trud, zmiana funkcjonowania, olbrzymie koszty, uwiązanie. Jednak dla ludzi, którzy myślą dość konserwatywnie to jest to poświęcenie, które powinno się podjąć, jeżeli ma się taką możliwość. Jest to pewnego rodzaju misja: wychować dla społeczeństwa wartościowego człowieka, najlepiej jak się potrafi. Popyt ma swoje granice: nie da się jeździć 6 samochodami jednocześnie, nie da się w ciągu roku pojechać w setkę miejsc na świecie, nie da się założyć pięciu sukienek od Diora w jedną noc. W pewnym momencie masz potrzebę poświęcenia się czemuś, co nie wydaje się blichtrem. Równie dobrze możesz spytać, po co ludzie biegają maratony, skoro to takie męczące, trzeba wydać pieniądze na strój itd. Po co stawiają sobie jakiekolwiek wyzwania. Ludzie chyba jednak czują się szlachetniej, jak nie tylko konsumują, ale też coś tworzą wartościowego: sztukę, prowadzą firmy (ale nie jakieś patologiczne, tylko dobrze prosperujące przedsiębiorstwa), prowadzą piękne ogrody, wychowują dobrze dzieci. Wszystko to wymaga wysiłku, wyrzeczeń, często są zwątpienia, czy było warto - ale chyba to typowo ludzka, dojmująca potrzeba budowania i kształtowania czegoś pozytywnego. Takie jest moje zdanie.
  10. Żeby racjonalizować swój nietrafiony wybór.... czyli małżeństwo. Badania ludzie, badania! No przecież nie po to, żeby dyskutować o takich bzdetach jak status, albo co mysli jej tatuś na te tematy...
  11. Odpowiedz mi w takim razie na pytanie, dla moich wlasnych badan - po co te dzieci?
  12. Całkiem oglądalny (tak wspominam bo wlasnie sko czylem, oczywiscie to żadne głębokie kino): https://www.filmweb.pl/film/Joe-2013-665743 A z tych porąbanych (ciekawych; pewnie już wymieniony): https://www.filmweb.pl/film/Brazil-1985-1285
  13. Za wszystko trzeba prędzej czy później zapłacić. Powoli przychodzi czas zapłaty za te "dobre czasy". Nic nie jest za darmo. To była wersja demo. Teraz mamy prawdziwy obraz.. Cholera, piszemy o Unii czy o kobietach bo zapomniałem.
  14. @Adri masz coś na temat badań tego Twojego naukowca: https://www.vox.com/future-perfect/2019/6/4/18650969/married-women-miserable-fake-paul-dolan-happiness Trzeba naprawdę uważać jak się dane interpretuje.
  15. Ekhm... są pewne minusy. Obserwując to co się dzieje ostatnio jest i parę dodatkowych "przeciwwskazań", by akurat do woja się nie pchać... .
  16. Potrzebuję porady, bo już nie wiem w jaki sposób dać pewnej kobiecie do zrozumienia, że za bardzo nie chcę mieć z nią do czynienia. Sytuacja się trochę skomplikowała, gdyż z początkiem tego miesiąca zatrudniła się w mojej firmie, oczywiście w innym dziale, ale chcąc-nie chcąc, widuję ją raz na jakiś czas na korytarzu. Nie zatrudniła się z mojego powodu, to wiem na pewno. Dostała po prostu dobrą ofertę i skorzystała, sam bym pewnie tak zrobił. Jakieś 4-5 lat temu spotykałem się z nią, ale była to raczej luźna znajomość, do niczego poważnego nie doszło, nie jest to "moja była". Raczej dziewczyna, z którą miło spędzałem czas, jakieś tam miziania były, ale tak jak mówię - nic poważnego Stwierdziliśmy wtedy wspólnie, mniej więcej po pół roku, że oboje nie chcemy nic więcej. Mi to było na rękę, bo na tapecie już miałem inną kobietę, nieco bardziej urodziwą niż ta, którą wspomniałem. Oczywiście wszystko załatwiłem dyskretnie, nie chciałem, żeby o niczym się dowiedziała, nie potrzebowałem żadnych dramatów ani tym bardziej nie chciałem przepłoszyć tej dość urodziwej sarenki, którą poznałem wówczas na imprezie u znajomych Ogarnąłem temat idealnie, stopniowo odchodziliśmy od kontaktu. Na początku dość dużo pisaliśmy ze sobą, ale z czasem było tego mniej i mniej. Do czasu. Był czas, że zaczęła znowu szukać kontaktu, pisała, dzwoniła, ja za bardzo na to nie reagowałem, ale w końcu się zdenerwowałem i zareagowałem dość emocjonalnie specjalnie pisząc jakbym był niezrównoważony psychicznie (jak to brzmi ), żeby się jej pozbyć. Zrobiłem to celowo, specjalnie, poczytałem trochę na Internecie jak to zrobić - stało się. Napisała mi wtedy, że jestem niezrównoważony. Zadziało mniej więcej na rok. Po roku znowu się odezwała. Sytuacja podobna, z tym, że znalazłem pretekst do kłótni, zachowałem się jak skończony cham, źle ją potraktowałem - znowu, zrobiłem to specjalnie. Był spokój na 8 miesięcy. Jakoś na początku tego roku spotkaliśmy się na imprezie w klubie przez przypadek, ona o wszystkim zapomniała. Znowu miła, jakby nic się nie stało, chociaż miały miejsce dwie sytuacje, po których ja bym nie chciał mieć ze sobą nic wspólnego na jej miejscu I teraz na pewno znowu się zacznie, skoro pracujemy w jednej firmie. Mówiłem jej, że raczej nie utrzymuję kontaktów prywatnych z ludźmi z firmy, żeby nie próbowała znowu, ale jakoś mam złe przeczucia. Dzisiaj widziałem na komunikatorze firmowym, że próbowała do mnie pisać, finalnie - nic nie wysłała. W jaki sposób ogarnąć ten temat w przypadku, kiedy znowu się zacznie pisanie, przekonywanie do spotkania? Nie mogę sobie w tym momencie pozwolić na nic chamskiego, jedyne co mogę zrobić to nie odpisywać, ewentualnie ją zablokować, ale w związku z tym, że pracujemy w jednej firmie, wolałbym to załatwić bardzo "bon ton". Już jej zresztą to ostatnio tłumaczyłem na żywo. I tak w ogóle, to po co ona to robi? Jakby mnie ktoś tak potraktował tak jak ja potraktowałem ją, to bym nawet "cześć" na ulicy nie powiedział
  17. To jest nic! Czy wiecie jak dużo z kobiet już po 20stce jest łysa tam gdzie powinny być włosy! 😲
  18. Wizja fajna. Ale to się nie stanie, dobrze wiemy o tym obydwaj. Kogo byś nie zapytał to powie Ci: "no Unia zła, ale nie możemy z niej wyjść bo..." i tutaj można wkleić bzdurne uzasadnienie, po którym oczy wychodzą. Gdzieś mi mignęło w ankiecie zrobionej pod koniec zeszłego roku, że ponad 90% ludzi jest za pozostaniem w Unii. Ludzi zostali odpowiednio "przerobieni intelektualnie" na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, a teraz tylko ten proces się betonuje.
  19. Chyba na jakimś podcaście ostatnio było, że badano satysfakcję z życia grupy osób przekrojowo (od wejścia w dorosłość do emerytury) i satysfakcja spada wraz z pojawieniem się dzieci i rośnie, jak dzieci opuszczają gniazdo. Dzisiaj ojciec robił pisanki z dziećmi, bo ja mam sporo pracy. Z jednej strony wiem, że zarabiam na ich lepszą przyszłość, z drugiej źle się z tym czuję, że nie mam dla nich tyle czasu, ile bym chciała. Nawet potem jak mam ten hajs, to głupio mi na siebie wydać, bo jak na siebie to czuję się egoistką (poświęciłam czas na pracę i jeszcze wydałam na siebie) i tak będzie do czasu, aż pójdą na swoje. Jak sobie przypomnę czasy panieńskie, to była to bajka. Ale ja nie traktuję życia jako wieczny disneyland, nauczyłam się lubić swój trud, więc jest ok, ale znam wiele kobiet, które zapadły się w sobie jak założyły rodzinę.
  20. Ja bym nie dramatyzował z tym "strasznym wyjściem z MUmii". Szczególnie patrząc na rozległość ponadpaństwową rolniczych protestów. Skrzynką się kraje (gorzko to zabrzmi - raczej tylko obywatele, bo politycy są tak przeżarci korupcją KE że włos się jeży), którym jeszcze wolność i wspólnota gospodarcza w sercu miłe, podadzą sobie ręce na sztamę, podpiszą co trzeba i okaże się, że to Niemcy i Francja wyszły z unii (albo w niej zostali) razem z Komisarzami Ludowymi. Tym moglibyśmy nałożyć cło na powietrze tak dla hecy. Propaganda każe nam myśleć, że tego się nie da zrobić bez kolosalnych strat. A wystarczy wypierdolić komuszych polityków. I każdy niech sobie pierdoli takiego polityka jak lubi.
  21. To jest właśnie niepokojące. Ja wierze szczególnie w informacje zdementowane. Swoją drogą jak to jest od strony prawnej - baba sobie chodzi pokazuje palcem a inne paly typa za kołnierz i wymaz? W sumie nie zdziwiłoby mnie to ale w normalnym świecie powinna jakieś dowody przedstawić że coś na rzeczy być może. Z resztą w normalnym świecie jak już się do takiej wolności odwołujemy to typ powinien móc podjąć decyzję o aborcji, a co.
  22. Do Pasuta max to 22 lata Zmniejsza się granica, od 5;12 Do Pasuta max to 22 lata Zmniejsza się granica, od 5;12
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.